plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
no właśnie czytałam... mało gdzie wiedzą taka prawda ;P Takimi testami interesuje się tylko grono staraczek Wyobraź sobie, ze większość osób nie wie co to beta HCG żeby było śmieszniej mało który gin Ci powie gdzie takie testy można dostać ;P Jeżeli ktoś nie pisze na forach to za nic nie będzie wiedział o takich rzeczach czy nawet o wiesiołku, castagnusie itd )) To są metody inetrnetowych staraczek ))
zosia-ktosia, gocha04 lubią tę wiadomość
-
Zosia bycie farmaceutą to nie tylko testy ciążowe ;P Ja się nawet nie dziwię tym farmaceutom Zauważ, ze staraczki nawygrzebywały tyle specyfików, że gdyby farmaceuta miał znać wszystkie plus inne leki to by miał łeb jak sklep Aczkolwiek myslę, ze farmaceutki, które sie starały o dziecko dłużej niż cykl i troche czytały powinny być bardziej doświadczone w tej kwestii
-
Powiem Ci, że np. lekarze- każdy inna specjalizacja, więc konkretnie w danej dziedzinie mają wiedzę... a farmaceuta? Musi wiedzieć wszystko
Ja osobiście znam lekarza (mój rodzinny) który właśnie ma taki łeb pojemny jak cała hala galerii handlowej skubany wie wszystko, a diagnozuje tak, ze kopara opada. Poszłam kiedyś z córką, bo kasłała od tygodnia. Tylko weszłam mówię co i jak a ten z miejsca- to nie choroba, ona ma 3ci migdał i to spory. Widać bo ma oczy jakieś tam (nie pamietam jakie własnie) i nos zadarty i jakiś tam Ja na badanie- migdał na 3/4 przegrody (podczas wycinania okazało się, ze był większy).
-
Tak samo uświadamiał mnie z tarczycą. Mówił do rzeczy i naprawdę świetnie. Mówił jak z ciążą itd. A na koniec powiedział: ale prosze się nie sugerować bo ja nie jestem endokrynologiem jest genialny a do tego tak przystojny, że jak do niego idę to aż łapki mi się pocą On chyba aniołem jest na ziemi ))
zosia-ktosia lubi tę wiadomość
-
no ten mój gin ponoć niebrzydki ;P nawet na fejsie go podejrzałam, ale chyba nie w moim typie akurat albo tak na zdj. wyszedł Ale ten mój rodzinny jest nieprzyzwoicie seksowny Bogu dzięki, ze nie jest ginekologiem, bo by się zdziwił chyba przy moim badaniu :D:D Jezu co za myśli.... idę kolacje robić I jakiś film może trafie fajny... Trzymaj się Zosia :*
-
Dobry wieczor:)
Chciałam zaktualizować nasza tabelkę ale jakoś nie mogę na telefonie... Wiec podam tutaj... A jak ktoras bedzie aktualizować to niech mnie dopisze jak będzie taka możliwość
Sandraa.......6........22 lata......2.12...... Wielkopolska
Z góry dziękuję -
nick nieaktualnyPrzedobrzyłam...grabiłam ponad dwie godziny liście w ogródku...trochę przeciągnęłam w czasie ten ruch i brzuch pobolewa i lędźwie... kładę się do łóżka i odpoczywam...do jutra ...chyba, że nie będę mogła spać...a gadgetka dziś ma nockę? Coś tak pisała, prawda? Może się odezwie...mam nadzieję, że wszystko u niej w porządku po tym badaniu...troszkę się jednak martwię...i trochę trudno było grabić bez kciuków ...niepełna obsada tutaj bez plemniczki i bez gadgetki, she jest dziś dużo mniej...jakoś tak dziwnie...
Jak jutro tempka nie podskoczy to cykl na straty spisuję...biorę się wtedy za szalone porządki w domu...zabawię się w perfekcyjną panią domu...buźka pa dziewczynki;-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2012, 20:04
-
BellaRosa wrote:no właśnie czytałam... mało gdzie wiedzą taka prawda ;P Takimi testami interesuje się tylko grono staraczek Wyobraź sobie, ze większość osób nie wie co to beta HCG żeby było śmieszniej mało który gin Ci powie gdzie takie testy można dostać ;P Jeżeli ktoś nie pisze na forach to za nic nie będzie wiedział o takich rzeczach czy nawet o wiesiołku, castagnusie itd )) To są metody inetrnetowych staraczek ))
Hej, tez sie usmialam ostatnio. Kolezanka z pracy ktora wiedziala ze sie staram byla pierwsza zeby mi doradzac ma rocznego synka i wszystkie rozumy zjadla. Powiedzialam jej ze tesr wyszedl mi pozytywnie ale lekarz nie zrobil mi jeszcze usg bo bylo za wczesnie. To ona na to ze w takim razie ta ciaza jeszcze niepewna? Ja jej na to ze w sumie przez lekarza niepotwierdzona ale beta HCG wyszla na poziomie 15 tys. wiec jestem a ciazy. A ona na to: co? a co to za badanie? Hahaha "uczen" przerosl mistrza dzieki ovufriend i Wam kochane wiem wiecej i raczej nikt mnie nie zagnie -
nick nieaktualnyhej hej dobry wieczor dziewczynki
wybaczcie ze odzywam sie tak pozno ale do wieczora przetrzymali mnie w szpitalu no i musialam prosto stamtad jechac do mojej pracy na dyzur- nawet nie mialam jak skorzystac z komputera w domu teraz mam chwile wolna na oddziale i od razu do Was pisze- strasznie mi Was brakowalo dziewczyny- naprawde!
z calego serca dziekuje Wam dziewczyny za wsparcie i cieple mysli- naprawde sie przydaly muzarciu she i zosiu - buzki szczegolnie dla Was:)
po pierwsze i najwazniejsze- WSZYSTKO JEST W PORZADKU !!!
kontrast sie ladnie rozlal i doktor powiedzial ze wszystko ok , jajowody drozne i ze nawet jesli byly jakies mikrozrosty to kontrast je usunal ( i chyba rzeczywiscie cos musialo byc bo jednak troche bolu czulam)
i od jutra mamy zielone swiatlo na staranka- "jak najczesciej i jak najdluzej" samo badanie nie jest przyjemne chociaz prawde mowiac po lekturze w necie spodziewalam sie czegos gorszego.... najzwyczajniej w swiecie najadlam sie strachu jak sie okazalo zupelnie niepotrzebnie...
na izbie przyjec bylam okolo 8 , przyjeto mnie do szpitala, wypelniono mnostwo papierkow i zaprowadzono na oddzial.
pozniej pielegniarka zalozyla mi venflon i pobrala krew do badan. warunki na oddziale ekstra- sala dwuosobowa z lazienka, ladnie czysto i wygodnie- naprawde nie spodziewalam sie takich luksusow ;P kolo poludnia przetransportowali mnie na lezance na blok operacyjny i wykonano badanie-trwalo to moze okolo 5 minut. przed dostalam do zyly takiego "glupiego jasia" ktory mnie troche znieczulil i otumanil. poza tym lekarz wykonujacy byl naprawde sympatyczny, wszystko mi tlumaczyl i o wszystkim informowal- "teraz zakluje" "teraz wloze wziernik" " teraz wpuszczam kontrast" itp... naprawde duzo mi to pomoglo-bo moglam od razu sie na ten bol nastawic. ogolnie piszac badanie polega na wpuszczeniu pod cisnieniem do macicy kontrastu ktory powinien sie ladnie rozplynac poprzez jajowody do jamy brzusznej. podczas badania robi sie zdjecia rtg na ktorych wszystko widac- jak ten kontrast sie rozlewa i czy nie ma gdzies jakis zatorow. wybaczcie ze pisze o takich szczegolach ale pomyslalam sobie ze moze ktoras z was bedzie kiedys miala takie badanie to juz troszke bedzie o nim wiedziala i nie bedzie sie musiala tak bac jak ja... w calym badaniu najbardziej nieprzyjemne bylo tylko wpuszczanie kontrastu ( robia to pod cisnieniem i ma sie odczucie jakby Ci mocno mocno rozpychalo macice od srodka)ale nie byl to silny bol- ot takie cos jak przy bolesnej miesiaczce... no i teraz jak minelo dzialanie srodka znieczulajacego troche jednak odczuwam bol w macicy i podbrzuszy-ale naprawde niewielki. Po badaniu trzeba przynajmniej 2 godziny polezec zeby minal glupi jas i wlasciwie mozna jechac do domu. na mnie to znieczulenie cos mocno podzialalo i dlatego przetrzymali mnie dluzej bo ciagle mi sie w glowie krecilo. teraz jest juz ok. m mnie stamtad odebral i przywiozl do pracy a jutro po mnie przyjedzie. zdjecia rtg na plytce dostalam od razu a po wypis mam przyjechac za trzy dni. przepraszam za przydlugi post ale chcialam sie z wami podzielic odczuciami jak widac nie taki diabel straszny jak go maluja... wiecej sie nadenerwowalam niz to wszystko bylo warte... no to koncze juz i uciekam do pracy. spokojnej nocki dziewczynki sciskam was bardzo mocno i jeszcze raz dziekuje za cieple slowa otuchy... jutro jak juz wszystko odespie to postaram sie na dluzej wpasc na forum
milego dnia jutro kochane kobietki:*mauysia, klamka, gocha04 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny