plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOla_czeka wrote:Cześć. Szkoda, że mnie wczoraj nie było.
Mój pies znowu choryTyle co ten szczeniak przeżył przez ten miesiąc... można by obdzielić trzy psy
Ale jest jeden pozytywny aspekt, jak się właśnie przekonałam - Tercia jest z Wielkiej Polski!Swoją drogą to ja dalej łudzę się,że mój Shaggy znajdzie się...co jakiś czas przeglądam fotki piesków w jednym schronisku,do którego trafiają zguby z moich okolic a wczoraj już kilka razy miałam serce w przełyku,gdy na miniaturce wydawało się,że może to ON
Tak w ogóle to witam i znikam , dziś na zajęcia nie idziemy ale z uwagi na wyjazd wieczorny do Babci trzeba nieco ogarnąć wszystko...w tym zrobić pranie.
AAaaaaaaaaaaaa jeszcze coś chciałam dopowiedzieć w temacie Mamuśki i teściowe...moja Teściowa jest ze mną na spory dystans, więc nie ma do mnie śmiałości (nie to co do drugiej Synowej,której mówi co chce i jak chce), u mnie pewnie nie bez znaczenia jest fakt,że ja zawsze prosto mówiłam Jej gdy brednie gadała (jak np w ciąży z Kubusiem mówiła,żebym nie patrzyła przez wizjer,bo dziecko zeza będzie miało a ja wtedy na to,że to brednie,bo ja uważam,że jedno z drugim nie ma wspólnego nic,a wole wiedzieć komu otwieram a nie otworzyć np złodziejowi),czy jak urodziłam Kubusia i wpadała (wtedy jeszcze była tu na miejscu) to jasno dawałam Jej do zrozumienia,że nie chcę pomocy,a Ona wpada jako Gość (jakoś głupio było mi pozwolić Jej zmywać,czy sprzątać czy prasować...co innego moja Mama)...z Mamą to grubsza sprawa,bo mimo,że na każdym kroku daję Jej do zrozumienia,że nie potrzebuję rad ani większej pomocy (poza sporadycznymi przypadkami gdy pomoc wymagana jest z z powodów, że tak powiem, logistycznych...np jeszcze w trakcie ciąży mówiłam,że nie będzie konieczne by do nas przyjeżdżała po naszym powrocie ze Szpitala, a Ona uważała,że będzie niezbędna! I co? Dałam radę sama z 2ką dzieci,gdy Stary po tyg. urlopu wrócił do pracy a po Mamę dzwoniliśmy tylko gdy musieliśmy jechać np do Urzędu i nie chcieliśmy brać dzieci,czy teraz do logopedy..chociaż ostatnio kilka razy byłam z obydwoma Chłopcami i nie było źle) a mimo to Ona dalej MUSI mi coś mówic,nierzadko tonem niecierpiącym sprzeciwu...żeby było jasne,nie to,że ja uważam się,za Kogoś kto pozjadałam wszystkie rozumy,ale wychodzi na to,że mam wielkie szczęście,bo dzieci nie mam problematyczne a gdy np Kubuś chorował to ufałam mojej Pediatrze i nie potrzebowałam rad od nikogo,co Mu podać bo od razu kierowałam się do Pediatry..nie jestem typem Matki co to woli zasięgność opinii innych i podać lek samemu (i to jeszcze niemowlakowi) ale wolę specjalistę spytać...dlatego też bardzo rzadko zdarza mi się dzwonić do Mamy czy Siostry i pytać co zrobić...jeśli już dzwonię to by poinformować co u nas i swoją drogą to w przypadku rad mojej siostry (podczas chorób które kiedyś przechodził Kuba) było tak,że działało to na mnie jak płachta na byka,bo Ona krytykowała sposób leczenia (zalecony przez moją lekarkę) więc musiałam się nasłuchać....a i tak jak zwykle robiłam co uważałamNam (mnie i M) bardzo dużo dały zajęcia w Sz.R. i często wracam do tego co tam usłyszałam i dzięki temu (i temu,że mam cholerne szczęście) nie miałam dotąd problemów np z laktacją i tym samym nie zdarza mi się dzwonić do Tej czy Tamtej z pytaniem,co robić...bo jakkolwiek zarozumiale to zabrzmi - ja wiem co robić
I dlatego (wracając do sedna) strasznie drażnią mnie sugestie np mojej Mamy,bo nie sa potrzebne a ja czuję się jakbym była nieporadna i potrzebowała tego
A nie bez znaczenia jest fakt,że moja Bratowa (też mająca właśnie drugie dziecko) non stop potrzebuje pomocy (np Dziadek,a mój Ojczym regularnie zabiera Jej na calutkie dni starszą 4,5 letnią córkę,bo Tamta sobie nie radzi z 2ką),czy non stop Jej Mąż (a mój Brat) żali się z kolejnych problemów a to z karmieniem, a to z kupką a to tym,czy tamtym...i moi rodzice często jeżdżą do Nich, bo martwią się...dlatego też wydaje mi się,że Oni (bo mój Ojczym też często ma rady najczęściej "może Mu za zimno?") myślą,że i mnie muszą powiedzieć co i jak,bo sama nie będę wiedziała
Tak więc wiecie (dochodząc do sedna) wszystko zależy od człowieka, pokorne ciele dwie dwie matki ssie,jak to mówi powiedzenie...a ja jestem dokładnie zaprzeczeniem tego i stąd np moje spięcia z Mamą...i wiecie co (po rozmowie z moją ciocią,która tak na marginesie też jest skorpionem i która wychodzi na to,że ma identyczne podejście do praktycznie wszystkiego jak ja) myślę,że ja kiedyś nie będę taką Matką,czy Teściową,co to będzie musiała Komuś coś radzić,czy ten tego chce czy nie,bo jak dotąd np w przypadku mojej niezaradnej Bratowej mam tak,że dopóki Ona nie poprosi o radę to ja nie wychylam się
Dobrnęłyście do końcaCzy po pierwszym akapicie przestałyście czytać
?
Buziaki,siusiaki
Odmeldowuję się, ale będę w pobliżu pewnie
EDIT,,,masakra ile błędow orto narobiłamMUSIAŁAM poprawić
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2014, 09:20
Spero, Libra, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dzień dobry
Mój pseudo PSM się schował tempka spadła więc wyłażę z krzaków
Koczku &&&&&&&&&&&
Aisko WOW za 3 miesiące rodziszAle ten czas leci
Masz rację najważniejsze że dzidzia zdrowa
i niech dalej zdrowo rośnie
Smacznego tłustego wtorku
Shaguś &&& za rozmowę z mamą
Co do teściowych to moja to złota babka jestMimo że mój M jest jedynakiem i przez większość życia byli tylko w dwójkę (bo Teść zmarł jak M był mały) to nie ma tutaj że synuś najważniejszy a ja zła kobieta jestem. Czasami sobie z tego żartujemy
Moja Mamuśka jest jedyną osobą, u której mogę na M ponarzekać
, bo moi Rodzice to złego słowa nie dadzą na Niego powiedzieć. Nie wtrąca się w nic ale jak potrzebujemy pomocy to chętnie pomoże. Też nam coś tam zawsze wciska jak wyjeżdżamy
Za to moi Rodzice jak jesteśmy u nich to wszystko nam wciskają - nawet jak już wychodzimy to zawsze nam coś dorzucają i śmiejemy się z M jak przyjeżdżamy i widzimy np. Pomelo na stole w kuchni, że pewnie jak będziemy wyjeżdżać to Tato nam je wrzuci gdzieś
. Traktują nas jak 5latów. Swoją drogą zawsze zabieramy co nam dają bo wiemy, że im to radość sprawia i potem staramy się to wszystko pozjadać
. Dziadkowie są tacy sami
Ostatnio mówię "Dziadek chcę jeden słoik buraczków (bo robi pyszne najlepsze) i jeden słoik malin" A dziadek przynosi z piwnicy całe wiadro słoików
nie tylko z rzeczami, które wymieniłam
Tak to już jest i mi się wydaje, że nie wynika to z tego że oni myślą że sobie nie radzimy czy nie kupimy i głodujemy tylko, że chcą nam pomóc i sprawia im to radość
Ola biedny ten Twój psiakżyczę dużo zdrówka i szybkiego powrotu na cztery łapy
Kfjatku czyżby się zmowa z koleżanką skończyła? i teraz musisz siedzieć 8 godzin?
Tercia ja też nie lubię Twojej @ i Spero i swojej zresztą też !
A i Tercia nie myśl sobie że Cię odpowiedź na te fundamentalne pytania ominą
Miłego dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2014, 09:39
Strażaczka90, Spero, Libra, Kfjatus, Dodi lubią tę wiadomość
20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Pączków nie było
Jak na popołudniowej przerwie nie będzie to zwątpie w ich tradycje
Pisaczku, mam nadzieje rodzić za 2 miechy a nie 3
Nie lubie Waszych @ i to bardzo!!
A propo czy Fedri wciąż zajmuje się tabelką czy wakat mamy?
Shagguš, przeczytałam do końcaRozmowa z mamą zbliża się wielkimi krokami. Faktycznie lepiej juź pogadać niż miałaby się od kogoś dowiedzieć o przedszkolu.
Ola, oby tym razem jakieś lepsze leki psina dostała co by to cholerstwo już nie wracało i Was nie męczyło.
Koczek, trzymaj się tam dzielnie! Będzie dobrzeStrażaczka90, Pismak, Libra, Kfjatus, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Pismaczku... no właśnie widzę, że chyba muszę dzielnie przejść przez te pytania
Odnośnie pytań - wyłapałam w tym gąszczu postów jedno - pies czy kot? No więc - od zawsze pies, choć nigdy go nie miałamMam okres, że chciałabym takiego przyjaciela, a z drugiej strony, to... sama nie wiem
Ostatnio ktoś nam proponował buldoga (bo ma 6 małych)
ale to zdecydowanie nie mój typ
No i przyznaję się... nie oglądałam Beverly Hills... ja tam wolałam BSB
Jeszcze jakieś pytanka?? Może jakieś przeoczyłam?
A wy z jakich rejonów?? Bo nie sądzę, abym gdzieś to odszukała
O co chodzi z tabelką??? Wy tu jakieś spisy powszechne robicie?????????????
Pismak, Libra, Dodi lubią tę wiadomość
-
aisa wrote:Pisaczku, mam nadzieje rodzić za 2 miechy a nie 3
No tak nie dość że na stare lata mnie PSM dopadło to teraz jeszcze dodawanie szwankuje
Dodi lubi tę wiadomość
20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Trzeba by wkleić nasz "spis powszechny" co by Tercia oblukała skąd jesteśmy. Ź tel mi to nie wyjdzie więc kto inny musi...
Ja jestem z Wawy ale mieszkam w Szwecji..
Pismaku Starość nie radość:*
Ps. Terciu, ja mam pytanie. Skąd pomysł na nick?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2014, 11:04
Pismak, Libra, Dodi lubią tę wiadomość