plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
A wiec mój gin jest tak mega wyluzowany ze czasem to nie wiem czy śmiać się czy płakać
ogólnie według niego z Nikosiem wszystko dobrze przepływy ok, wód może nie za dużo ale wg niego wystarczająco a okruszek waży 3050 g
Jak się go zapytałam czy może są jakieś symptomy kiedy mogłabym urodzić bądź czy wcześniej urodze to dostałam odpowiedz ze jak się zacznie poród to urodzewhat the fuck? Jak się zapytałam czy bóle brzucha miesiaczkowe są normalne to usłyszałam od niego "hmmmm" potem nastała długa cisza i udał ze pytania nie było
masakra
Nie mówiąc ze nawet nie zobaczyłam Nikosiastwierdził że niedługo go zobaczę na żywo jak się urodzi...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 15:09
Dodi, kiti, Blondi22, aisa, Fedra, anka_a lubią tę wiadomość
-
Madziu faktycznie ginek wyluzowany ale skoro wszystko dobrze to tylko się cieszyć
Zaległości nadrobione ale czy codziennie będę to nie obiecuję, bo roboty dużomagdzia26, Dodi, Fedra, anka_a lubią tę wiadomość
20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Anka, super, że na badaniu wszystko ok! Faktycznie teraz to już tylko z górki będzie
Magdzia, gin faktycznie luzak i teksty ma niezłe. Najważniejsze, że wszystko jest ok, Nikoś ma fajną wagę.
Blondi, współczuje ząbkowania
Pismak, ładny post nadrukowałaśW dużej mierze to jednak geny muszą być, że Jaśko taki spokojny jest. Ponoć M jako niemowlak był super grzeczny a i moja mama nie pamięta żeby miała jakieś większe problemy.
Co do nocy to różnie bywa, od 2 do 4 pobudek ale nie ma co narzekać, święte prawo bobasa żeby się budzić w nocyStrażaczka90, magdzia26, Dodi, Fedra, anka_a lubią tę wiadomość
-
To i ja jeszcze zostawiam ostatnie wirusy ciążowe (mam nadzieje, że nerwica się tu nigdzie nie zapodzieje
) ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ :*
Gocha Słońce ja mam termin na jutro a aktualnie siedzę i się wqrwiam... jakiś taki dzień mam
Spero wyglądaliście zjawiskowo i przecudnie... gdybym Was tak spotkała w tym dniu to na bank bym Was nie poznała
Magdzia gin faktycznie wyluzowany na maksanajważniejsze, że z Nikosiem wszystko ok
Muzi dziekiwidzę, że dalej ciekawe akcje Was spotykają
Sylwia rozumiem, że nie załatwiłaś dalej tego L4?
Aisko Ty to szczęściara jesteś trzeba powiedziećciąża super, dziecko super
Blondi obyście łagodnie przeszli przez etap ząbkowania
Pismak teraz Ty jesteś miszcz :* pięknego posta walnęłaś i obyś miała więcej czasu by tu zerkać :*magdzia26, aisa, plemniczka, Selena, Effcia28, Spero, Fedra, gocha04, mala29_, anka_a lubią tę wiadomość
-
No tak.....znów coś tam nas spotkało niecodziennego Dodi
Na wkur...dzień polecam lody koktailowe, a co!
Blondi my też z młodym nie przeszliśy jakoś nieprzyjemnie tego jego ząbkowania ale za każdym razem w tym okresie miał katar. Kubusiowi urodzinowe życzenia przesyłam, troszkę spóźnione niestety.
Tak bym chciała, żeby temperatura jutro poszła wyżej...pobożne życzenia...
Sylwia może spróbujesz do jakiegoś specjalisty się udać, nie wiem do jakiego....do ortopedy, że stopy bolą i kręgosłup, że wysoko w ciąży i może da zwolnienie i zaleci jakieś naturalne sposoby....ale znając życie to wyśmiałby to i zwalił na ciążę ....ech.....aż jestem w szoku, że zwolnienia nie dostałaś.
Blondi22, Dodi lubią tę wiadomość
-
jeju wrote:No tak.....znów coś tam nas spotkało niecodziennego Dodi
Na wkur...dzień polecam lody koktailowe, a co!
Blondi my też z młodym nie przeszliśy jakoś nieprzyjemnie tego jego ząbkowania ale za każdym razem w tym okresie miał katar. Kubusiowi urodzinowe życzenia przesyłam, troszkę spóźnione niestety.
Tak bym chciała, żeby temperatura jutro poszła wyżej...pobożne życzenia...
Sylwia może spróbujesz do jakiegoś specjalisty się udać, nie wiem do jakiego....do ortopedy, że stopy bolą i kręgosłup, że wysoko w ciąży i może da zwolnienie i zaleci jakieś naturalne sposoby....ale znając życie to wyśmiałby to i zwalił na ciążę ....ech.....aż jestem w szoku, że zwolnienia nie dostałaś.
no kubus tez zawse przed zabkiem mial katar -
Sylwiuś...czemu nie pójdziesz prywatnie! prywatny od ręki Ci l4 da..Az krew zalewa jak się słyszy o takich lekarzach
Branoc....
Meżulek dziś jakiś takiś Kochany sie zrobił..Ciekawe co chce o-0Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 21:46
Fedra, Dodi, anka_a lubią tę wiadomość
-
Czesc dziewuszki. Od rana u mnie trwa remont w nowej kuchni- tato przyjechal i z mezusiem wieszaja meble a potem bede ukladac plyteczki i powoli powoli idzie do przodu. Bylismy wczoraj u tej poloznej ktora chcemy wykupic - akurat odbierala porod i czekalismy godzinke a moje nogi trzesly sie jak galareta bo uswiadomilam sobie ze mnie to wkrotce czeka. Dogadalismy sie z nia ze jak cos sie zacznie dziac to mam do niej dzwonic a ona bedzie przy mnie od samego poczatku i jeszcze dwie godziny po porodzie. Mowilam jej o moim ginku to zrobila wielkie oczy ze mi zwolnienia nie chce dac i mowila ze na moim miejscu przepisala by sie tutaj do jakiegos lekarza ( oczywiscie przyjmuja tu prywatnie) ale ze napewno nie bylo by problemu ze zw. Mowila tez ze tutaj lekarze nie pozwola sobie zeby kobieta z cukrzyca przenosila ciaze tylko z reguly wywoluja porod ( jesli sie skonczy 37 tc) zeby kobieta sie nie meczyla i za duze dziecko nie bylo. Kurcze mam metlik w glowie co tu robic
milego weekendu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 sierpnia 2014, 08:56
-
Dobry...
u Nas pogoda ładna, jestem lekko zaspana ale cóż psiak niepozwolił mi spać po czym jak wstałam to sam poszedł spać co za bestia... moąż w pracy to ogarniam neta a potem będzie ogarnianie mieszkania zaczynam panikowac chyba przed poniendziałkiem bo na samą myśl jest mi nie dobrze...
życze udanego spokojnego i słonecznego weekendu17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Cześć. Ja już u siebie przygotowuje się i nastrajam psychicznie do powrotu do pracy.
Dziś pranie i prasowanie, a najpierw śniadanie.
Pismak no niestety takie czasy, że się nie chce pracować, a się zapitala 7 dni w tyg. A w robocie się przez ten rok tak pozmieniało, że nie ma szans abym tak jak kiedyś stukała do was na klawiaturze.
Dodi to kciuki zaciśnięte za szybkie i w miarę bezbolesne rozwiązanie.
Sylwia jak wykupiłaś tam położną to ja bym tego dziwaka zmieniła.
Fedra, Magdzia dzięki za fluidki ciążowe.Fedra, aisa, magdzia26, Dodi, jeju, Strażaczka90, anka_a, Pismak lubią tę wiadomość
👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
Ha ha, Fedra, dziecię też czasami tak ma że już spać nad ranem nie da a jak już się wstanie to On idzie spać
Będziesz już miała wprawę
Za to jest czas na spokojne zjedzenie śniadania
Dziś na szczęście Jaśko nie wykonał tego numeru
Gocha, jak nic trzeba zmienić pracę, czas na pisanie na ovu musi byćmagdzia26, Fedra, gocha04, Dodi, anka_a lubią tę wiadomość
-
Cześć kobity i bobasy
Właśnie uśpiłam małą po długich walkach z wypadającym smokiem, bujaniem i bólem brzuszka. Na szczęścia po masażu nastąpiło zwolnienie blokady, zmiana pieluchy i teraz śpi w najlepszeMam jakaś godzinę żeby się ogarnąć i zacznie się od nowa...
Zdecydowanie za szybko nasza Milka zrobiła się interaktywna. Już nie chce długo spać, a po karmieniu to dopiero domaga się uwagi. Aż strach pomyśleć co będzie jak zacznie siadać i pełzać
Jest kochana i w ogóle cudowna. Ma dużo włosków i wcale nie wygląda na mikrusa 2-tygodniowego, tylko na więcej (wg mnie oczywiście, bo mała to jednak jest).
Poród był ciężki, sporo mnie nacięli na koniec, bo nie dało się inaczejGeneralnie od kiedy mnie zatrzymali na patologii to byłam prawie że na głodówce prawdziwej, bo codziennie miałam jakieś badania i kroplówki (trzeba było być na czczo) i ostatecznie jak rodziłam to byłam wyczerpana po prostu fizycznie i przegłodzona po 3 dniach "dietki". To wcale mi nie pomogło przy samym porodzie, jak się zapewne domyślacie. Tak się cieszę, że to już za mną, ale będę to wspominać jako prawdziwy hardcore. W życiu nic mnie tak nie bolało...
No, ale jak się domyślacie i wiecie - warto pocierpieć dla takiego kochanego szkraba
Mila jest zdrowiutka, nic jej nie dolega, poza brzuszkiem czasem.
Ja niestety mam bardzo mało czasu dla siebie i raczej nie będę tu zbyt często zaglądać. Może za miesiąc będzie łatwiej. Teraz ledwo wykroje godzinę dla siebie, jak mała zaśnie porządnie, a tak to paruminutowe przerwy mam na jedzenie i toaletęDo tego ciągle nie odespałam szpitalnych akcji, bo m był sam w domu przez tydzień mojego pobytu w szpitalu i dom też musiałam jakoś ogarnąć (pranie to aż wychodziło nam z łazienki). Starał się bardzo i reszta lśniła jak wróciłyśmy, ale jednak i tak znalazło się sporo do ogarnięcia. No i spanie w trybie 3-godzinnym nie działa regenerująco niestety. Jestem tak potwornie niewyspana jak nigdy w życiu. Wczoraj na spacerze marzyłam o położeniu się na twardej ławce w parku i krótkim kimonku...
Ogólnie to jadę na adrenalinie, oksytocynie i nnych dopalaczach z mózguInaczej bym spała 5 dni z rzędu
Jak sobie pomyślę o komforcie spanie z wielkim brzuchem to zaczynam za tym tęsknić
Ale z plusów to uwaga - jak to fajnie i zajebiście wręcz jest jak człowiek może na plecach dłużej poleżeć
Już zapomniałam jak to jest, hehe.
Jeśli chodzi o mnie, to tydzień po porodzie juz wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży. Brzuch dość szybko się obkurczył,ale wiadomo, że jeszcze tam jestPoczekam do końca połogu i zacznę coś ćwiczyć chyba (jak się uda gdzieś to w plan dnia wcisnąć). Póki co smaruję się tylko balsamami i olejkami żeby skóra trochę się uelastyczniła.
Kończę poemat, bo muszę coś zjeść. Głodna jestem też non stopMilka wszystko ze mnie razem z mlekiem wysysa chyba.
Pozdrawiamy ovuciotki!!!
jeju, magdzia26, sylwia1985, Selena, Strażaczka90, aisa, gocha04, kiti, Dodi, Fedra, mala29_, anka_a, Pismak, Sandraa, mauysia lubią tę wiadomość
-
Muska wrote:Cześć kobity i bobasy
Właśnie uśpiłam małą po długich walkach z wypadającym smokiem, bujaniem i bólem brzuszka. Na szczęścia po masażu nastąpiło zwolnienie blokady, zmiana pieluchy i teraz śpi w najlepszeMam jakaś godzinę żeby się ogarnąć i zacznie się od nowa...
Zdecydowanie za szybko nasza Milka zrobiła się interaktywna. Już nie chce długo spać, a po karmieniu to dopiero domaga się uwagi. Aż strach pomyśleć co będzie jak zacznie siadać i pełzać
Jest kochana i w ogóle cudowna. Ma dużo włosków i wcale nie wygląda na mikrusa 2-tygodniowego, tylko na więcej (wg mnie oczywiście, bo mała to jednak jest).
Poród był ciężki, sporo mnie nacięli na koniec, bo nie dało się inaczejGeneralnie od kiedy mnie zatrzymali na patologii to byłam prawie że na głodówce prawdziwej, bo codziennie miałam jakieś badania i kroplówki (trzeba było być na czczo) i ostatecznie jak rodziłam to byłam wyczerpana po prostu fizycznie i przegłodzona po 3 dniach "dietki". To wcale mi nie pomogło przy samym porodzie, jak się zapewne domyślacie. Tak się cieszę, że to już za mną, ale będę to wspominać jako prawdziwy hardcore. W życiu nic mnie tak nie bolało...
No, ale jak się domyślacie i wiecie - warto pocierpieć dla takiego kochanego szkraba
Mila jest zdrowiutka, nic jej nie dolega, poza brzuszkiem czasem.
Ja niestety mam bardzo mało czasu dla siebie i raczej nie będę tu zbyt często zaglądać. Może za miesiąc będzie łatwiej. Teraz ledwo wykroje godzinę dla siebie, jak mała zaśnie porządnie, a tak to paruminutowe przerwy mam na jedzenie i toaletęDo tego ciągle nie odespałam szpitalnych akcji, bo m był sam w domu przez tydzień mojego pobytu w szpitalu i dom też musiałam jakoś ogarnąć (pranie to aż wychodziło nam z łazienki). Starał się bardzo i reszta lśniła jak wróciłyśmy, ale jednak i tak znalazło się sporo do ogarnięcia. No i spanie w trybie 3-godzinnym nie działa regenerująco niestety. Jestem tak potwornie niewyspana jak nigdy w życiu. Wczoraj na spacerze marzyłam o położeniu się na twardej ławce w parku i krótkim kimonku...
Ogólnie to jadę na adrenalinie, oksytocynie i nnych dopalaczach z mózguInaczej bym spała 5 dni z rzędu
Jak sobie pomyślę o komforcie spanie z wielkim brzuchem to zaczynam za tym tęsknić
Ale z plusów to uwaga - jak to fajnie i zajebiście wręcz jest jak człowiek może na plecach dłużej poleżeć
Już zapomniałam jak to jest, hehe.
Jeśli chodzi o mnie, to tydzień po porodzie juz wróciłam do swojej wagi sprzed ciąży. Brzuch dość szybko się obkurczył,ale wiadomo, że jeszcze tam jestPoczekam do końca połogu i zacznę coś ćwiczyć chyba (jak się uda gdzieś to w plan dnia wcisnąć). Póki co smaruję się tylko balsamami i olejkami żeby skóra trochę się uelastyczniła.
Kończę poemat, bo muszę coś zjeść. Głodna jestem też non stopMilka wszystko ze mnie razem z mlekiem wysysa chyba.
Pozdrawiamy ovuciotki!!!
Fantastycznie....Muska wspaniale, że masz za soba poród...choć faktycznie na głodzie to wszystko bardziej boli...pewnie za jakiś czas wszystko się unormuje z maleńką na tyle, byś mogła się zdrzemnąć choć chwilkę.
Pamiętam, że ja chociaz mogłam, to nie umiałam zasnąć w ciągu dnia.
Może dlatego, że jako smarkula miałam mnóstwo energii i nie musiałam mężowi obiadu gotować tylko ogarnąć bałagan i zasuwać na spacer z Domisiem.
Także ma to swoje plusy...a Wy dziewczyny musicie ogarnąć dosłownie wszystko- pełen szacun.
Mała zdrowa i to najważniejsze.....powrotu do formy w tak krótkim czasie to zazdroszczę, bo u mnie tak dobrze nie było i nie będzie choćbym była na głodówce haha
Fajnie, że mała milka ładnie korzysta z mleczka mamy...a brzuszek boli, bo jak to oni mawiają niedojrzały ukł. pokarmowy czy cos w tym stylu, bo na cycusiu chyba nie ma kolek z tego co kojarzę coś niecoś.
Ucałuj kruszynkę i odpoczywaj ile się uda.