Ploty,Ploty ploteczki :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPaula ja tez tak mam jak Ty.. WieksZosc czasu jestem spokojna, bo po prostu czuje ze jest dobrze.. Ze w tej ciazy sie wszystko uda.
Ale jak juz cujesz codziennie kopniaki a nagle ich brak to uwierz ze kazda kobieta zacznie cos panikowac..
Ania to masz przeboje z piersiamipodobno jak swedza to..rosna
Ania_84, Eweloka84 lubią tę wiadomość
-
Jasne ze masz racje. Dlatego napisalam od razu ze to nie apropo was
Tylko tak siedze i czytam rozne watki i az mnie przerazenie ogarnia bo czasem mam wrazenie ze te dorosle baby to chyba sie ptzescigaja w tym ktorej wiecej dolega i ktora ma gorzej
Hahaha lepiej zeby Ani juz nie rosly tylko zeby sie z potrzebujacymi podzielilaAnia_84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Paula spokojnej pracy
ja wsumie moge wychodzic ale i tak w domu czeka mnie pracaPaula55 lubi tę wiadomość
-
Czesc dziewczynki:)
ja wlasnie zjaldam obiadek reszte golabków i pozwoliłam sobie na pasek czekolady milka oreo:( wszystko wina Ewelinki bo mowiła ze pycha i musialam sprobowac
ale cwiczylam wiec mam nadzieje ze zostanie mi to wybaczone:)
Paula to prawda duzo kobiete robi z siebie cierpietnice ale mysle ze w tym sensie jak jest ciezko jak jest zle tego nie moga tamtego nie moga jakby nie byly swiadome tego decydujac sie na dziecko.
Uwazem jednak ze kobieta, która ma za soba przezycie typu poronienie zawsze bedzie miala w sercu strach ze spotka ja to samo. Ja wiem ze przy nastepnej ciazy kazde podtarcie papierem toaletowym bedzie wywolywalo strach w oczach czy czasem nie pojawilo sie plamienie czy jakies bole cokolwiek bede miala przed oczami obraz usg z moim malenstwem, ktoremu juz serduszko nie bije i słowa lekkarza ze musze miec zabieg. Kazde badanie USG dopoki nie bede czula ruchow dziecka bedzie dla mnie pełne strachu ale i radosci:)
Obiecuje sobie ze bede pozytywnie nastawiona bede głeboko wierzyc ze bedzie ok bo pozytywny nastawienie to podstawa.
Ciesze sie ze jestes pełna optymizmu i kazdej z nas tego zycze:)
ale sie rozpisałam:)
milej pracy Paulinka:)
Daria cytryne zjedz;)Eweloka84, Paula55 lubią tę wiadomość
-
Daria odnosnie wagi wiem ze bede miala ten sam problem:(
Wydaje mi sie ze wszystko to kwstia genow. Tak tak dieta tez bardzo wazana ale sa osoby, które jedza normalnie czasem w nadmiarze a nie tyja a sa osoby którym od razu sie odłozy i waga rosnie.
Ja musze bardzo uwazac co jem i cwiczyc zeby utrzymac wage przy normalnym jedzeniu.
Malenq lubi tę wiadomość
-
ja nie czuje sie hipochondryczką ani cierpiętnicą
i to, że sie martie i panikuje wcale mi to nie odbiera radości, z faktu, że jestem w ciąży, myślę, że to normalne zwłaszcza jak sie stracilo ciąże i cały czas w uszach brzmią słowa, że"ciąza zagrożona" " poronienie zagrażające musi Pani leżec" itp..Tak jak Ola pisze, każda wizyta w toalecie z lekkim strachem i modlenie się, żeby nie było plamienia, krwawienia itp. a jak już cos to pędem do szpitala, serce w gardle.. płacz i ogromna ulga jak na usg jest fasolka i bijące serduszko..nie jest to nic milego i nikomu podobnych doświadczeń nie życzę
jak każada kobieta bym chciała normalnie funkcjonowac, chodzić do pracy, na spacery, zakupy ale stało się inaczej i dam radę obejsc się bez tego i innych rzeczy bo NAJWAŻNIEJSZE jest teraz dziecko
też mam takie uczucie, że bedzie dobrze tym razem ale zawsze jest cos co mi ten spokój zakłóci..gdzieś ten niepokój jest głęboko schowany i nie ma się na to wpływu.
to tyle w temaciedziękuję za uwagę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2014, 15:20
czekaja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCZekaja zgadzam sie w zupelnosci z Toba!!
Ja tez jestem po stracie, na poczatku bardzo sie balam, zwlaszcza ze plamilam ale i tak wiedzialam ze jest dobrze.. Po prostu to czuje w tej ciazy.. Martwie sie jak juz cos sie dzieje, np mocne bole, plamienie czy teraz slabe ruchy dziecka.. Uwazam ze jest to calkowicie normalna reakcja.. Cale zycie juz bedziemy sie martwic o nasze malenstwa..
Ewelinka Tobie sie w ogole nie dziwie.. Takie przejscia to wiadomo ze czlowiek sie zamartwia, ale tez wlasnie dobrse ze nie tracisz wiary i optymizmu.. W koncu musi byc dobrze, nie?
Ja tu nie mowie o narzekaniu ciagle ze cos tam ciezko, ze krew leci z nosa, ze mam zyly itd.. To mnie cieszy, jestem dumna ze jestem w ciazy
Czekaja masz racje co do wagi tutaj duzo ma genetyka.. U mnie tendencja do tycia jest rodzinna.. Pochlanianie slodyczy tez
Ale staram sie od dzisiaj, jak narazie nic slodkiego nie zjadlam.. Nie mowie ze calkiem sie ograniczam z tym ale napewno nie bede jadla z nudow jak dotychczasEweloka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dokładnie Ewelinka Ty limit masz wyczerpany także teraz spokoj ducha niech cie ogarrnie:)
chociaz spokoj to poczujesz pewnie jak ci dziecko bedzie w lozeczko smacznie spalo:)
ja nie lubie jak kobieta ciezarna marudzi ze teraz swiat sie zmieni ze bedzie odpowiedzialna za dziecko i w ogole takie teksty mnie wnerwiaja jakby nie wiedziala tego wczesniej:)
ale to wszystko hormony wiec wszystko trzeba kobieta wybaczyc:)
tylko zebys Paulinka nie myslala ze my czy ja na Ciebie naskakuje za Twoje zdanie na ten temat:) po prostu latwiej zrozumiec to kobieta, które przeszly cos takiego.
W jednym zgadzam sie z Toba w 100 procentach ze jak ciaza zdrowa mama zdrowa maluch zdrowy to tylko sie cieszyc i nie szukac problemow na sile tam gdzie ich nie ma dokladnie tak jak mowisz:)
Daria ja mysle ze na swiecie nie ma wiekszego pozeracza slodyczy ode mnie jestem nalogowcem totalnym powinnam sie leczyc:)
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 marca 2014, 15:31
Eweloka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzekaja masz racje, Paulinka tez ma racje
Trzeba sie cieszyc ciaza
Ja co dostaje kopniaka to mam taki rogal na twarzy ze szokczuje sie wtedy najszczesliwsza
i wiem
Ze to jest najpiekniejszy moment w zyciu, a pozniej przyjscie dziecka na swiat
Czekaja nie wiem czy pobijesz mnie i moja siostre.. Pozeraczki nalogowe jak nicczekaja, Eweloka84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Daria piszesz doslownie o mnie i o mojej siostrze:) wczoraj kłociłysmy sie kto ma bardziej zryta psyche ja czy ona:) bo te slodycze to chyba jakies podłoze psychiczne nie potrafie tego zrozumiem:)
Moja siostra potrafi zjesc czekolade 270 gram na posiedzeniu podobnie jak ja tylko musi byc dobra:)
ja z kolei kocham piec ciasta i potrafie z mezem blache zjesc w 1 dobry dzien:)
wiec jak wygrywasz pojedynek;)
moja siostra to chociaz dluga i chuda 185 i 69 kilo ja 170cm i 65 kilo ale musimy ciezko sie nacwiczyc zeby slodycze nie odbijaly sie na wadze:)
tak tak wiec prawie 300 gram czekolady to to zabojstwo no ale mowie to moj nalog musze sie leczyc:)
takze ten pasek czekolady to dla mnie nic;)