X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Przygody tytułowej "Bożeny"
Odpowiedz

Przygody tytułowej "Bożeny"

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joan wrote:
    Mowe a może masz wcześniejsze owulki ?

    Ja mam też głównie 25-26 dni cykle

    raz jak miałam iść do gina od razu po skończeniu plamienia po @ (bo miałam podejrzenie polipu) i to był chyba 6 dc (max 7 nie pamiętam) i on robi usg i do mnie " a tutaj ładny pęcherzyk 2cm"
    a ja "cooooooo?" XD
    byłam zaskoczona, że tak wcześnie mam tak duży pęcherzyk. A wtedy owulkę miałam chyba w 10dc
    z reguły w 11dc max w 12 dc. I wszystko jest ok, bo faza lutealna 14-15 dni.

    W styczniu taki pęcherzyk miałam w 13dc. Wydaje mi się, że inozytol mi skraca cykle poprzez przyspieszenie owulacji.

    A te plamienia to może problem z progiem ?

    Mam wczesnie owulki, 10,11dc a faza literalna Ok jak u Ciebie. Zbadam w tym msc proga. Ale zawsze był ładny zawsze ponad 20.
    Tylko chciałam isc w tym msc skontrolować prolaktyne i teraz nie wiem czy te wczorajsze pojedyncze krwawienie rano już liczyć jako 1 dc🤦‍♀️

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 09:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Właśnie ja też wiem, że ona nie ma na mnie pomysłu. I powiem więcej, ja go nie od niej nie oczekuje. Ale już mnie zaczyna to denerwować, bo mnie zwodzi. Ok rozumiem, że mam pęcherzyk dominujący, który zapewne dziś lub jutro pęknie, bo w sumie nie wiem do dziś przy jakiej wielkości robi bum. Ale też miałam ostatnio na prawym torbiel krwotoczną, która wchłonęła się. Tylko że z czegoś się zrodziła. W jej przypadku obstawiam mega stres, bo tak się to u mnie wtedy rzeczywiście złożyło, że czułam po organiźmie, że mnie stres zjada (nawet brzuch mnie bolał od nerwów), a to było w czasie owulacji. Nie mniej pisałam Wam już tutaj, że od mojej ostatniej cb nie czuję mimo brania dupka w ogóle piersi w II fazie cyklu. Liczyłam więc, że ona to zbierze razem i chociaż da mi zastrzyk na pęknięcie. A ona żebym pokazała się za miesiąc jak lewy pracuje. No ok, pracować mogą oba, ale co z tego jak nie będą pękać? Rozumiem jej podejście, że nie chce pchać we mnie hormonów. Też w sumie czytałam, że stymulacje przy naturalnych owulacjach miewają skutek odwrotny od zamierzonego. Serio już nie wiem. Może rzeczywiście czas na kierunek Łódź i zapłacenie za stymulację czymś konkretnym.

    Joan, co do jej tekstu, że mam być w ciąży w tym roku to sama jej powiedziałam, żeby mi tak nie mówiła skoro mam wyluzować. A ja serio wyluzowałam. Nie odpuściłam zupełnie, ale ostatni czas nie sprzyjał mi rozmyślaniu nad byciem w ciąży. Oczywiście nie mówiłam jej, że miałam kryzys ze Starym, który z mojej strony trwa nadal poniekąd, bo jego chyba (odpukać!) coś w końcu olśniło, że się widzę ogarnął.

    Jeszcze jej mówię, że może mam słabe komórki jajowe, bo przecież na etapie starań naturalnych nie idzie tego stwierdzić i co mogłabym brać na ich poprawę, a ona że mam taki schemat myślenia, że jak jest zimno to chcę założyć szalik i że to organizm i tutaj nigdy nic nie wiadomo 🤷‍♀️🤷‍♀️🤷‍♀️

  • Agaciorka Autorytet
    Postów: 3564 3945

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 09:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ulaa wrote:
    Agaciorka a co się stało z Twoim nastawieniem? Odkąd pamiętam to zawsze pełna nadziei i wiary w to co robisz 🤔
    Mów co się stało 😘
    Chyba cały program na NFZ mnie dobił bo tylko straciłam czas i nic to nie wniosło w diagnostyce, do tego w domu czuję się że jestem potrzeba staremu tylko zeby miał co zjeść i ubrania były wyprane.
    Jakoś tak czuję że wszystko co robię i tak nie doprowadzi do upragnionego sukcesu.
    Popadam chyba w lekka depresję, cały czas w głowie mam że idę na ivf żeby dowiedzieć się że nawet to nam nie pomoże i wtedy całkowicie będę musiała zapomnieć o zostaniu mama😢
    Wiem że nie powinnam tak myśleć ale nie potrafię tego wyrzucic z mojej głowy

    IVF 2021 🍀
    13.03 punkcja jajników ☺️
    18.03 transfer "skocznej" blastki 4.2.2 🍀
    24.03 6dpt beta 48.7mIU/ml
    8dpt 133.9 mIU/ml
    11dpt 358,1 mIU/ml
    8.04 21dpt jest maleństwo 1,3mm i serduszko ❤️
    22.04 fasolka 1,27cm 😍❤️🍀
    26.05 12tc+4 badanie prenatalne wszystko ok ❤️😍
    09.12.2021 3420g szczęścia 54cm miłości ❤️

    Mamy ❄️❄️❄️ (5.2.2, 4.2.2, 4.3.3)

    bhywmg7yzetvsevi.png
  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kitka,
    wrrrr

    głupia baba :p

    może ma trochę racji ale ja na takim ginie już się raz przejechałam
    on gadał na zasadzie " jest Pani płodna czego Pani chce"
    no kurwa chyba jednak taka płodna nie jestem
    i zniechęcił mnie do badań
    potem sprawa się obróciła o 180 stopni, bo jak wymusiłam zrobienie innych badań to wtedy powiedział "nooo z takimi wynikami Pani w ciążę na pewno nie zajdzie"

    i to mi strasznie utkwiło w głowie. Ja ciągle to słyszę w swojej głowie. I mam mega wkurwa, bo przez to zmarnowałam kilka lat.
    później straciłam zaufanie do lekarzy

    i wiem, że sama muszę ogarniać dużo i może robię źle ale nigdy lekarzowi nie ufam na 100%

    matulu czasem danie jakiejś małej cząstki od siebie (nawet na zasadzie, weźmie Pani inozytol, to poprawi jakość komórki jajowej)
    i nawet jak wg niego gówno to pomoże (ale jednak nie powie tego wprost) ale tej pacjentce daje to jakiś promyk nadziei, poczucie, że coś robi, coś działa, idzie naprzód !
    no kuźwa ale jak słyszę, że ktoś stara się 1,5 roku - 2- 3 lata i lekarz mówi, no wszystko jest ok, powinna być Pani w ciąży i tyle, nic dalej, to mnie szlag jasny trafia

    mi utkwiła też jedna wizyta Kamci (chyba dobrze kojarzę, że o Ciebie Kamcia chodziło)
    jak wróciła od lekarza, który dał jej zalecenia na poprawę tych komórek.
    I widać było zmianę w nastawieniu, dało jej to kopa do działania.
    Oprócz zastosowania zaleceń sama wzięła mocno tyłek w troki i dostała powera.

    a nie, najlepiej to zgasić człowieka......

    i nie powiem jak lekarz jest taki super nastawiony to też mnie wnerwia (tak był mój na pierwszej wizycie, miałam mu trochę ochotę dać w łeb na zasadzie "człowieku, jest źle, co Ty pitolisz, że będzie dobrze") ale jakby mi wtedy powiedział, "nieeee, no masakra, o Pani, tylko in vitro!" to by mnie chyba nie było tu gdzie jestem


    kiedyś czytałam, w jakimś artykule naukowym w czasopiśmie dla lekarzy, że bardzo trzeba uważać co się mówi pacjentce w gabinecie. I jeżeli ma się jakieś podejrzenia (akurat artykuł był o wyczerpującej się rezerwie jajnikowej) to najpierw to minimum dwukrotnie zweryfikować czyli powtórzyć badania niż od razu walnąć diagnozę POF, bo można w psychice pacjentki bardzo namieszać.....

    a propo POF

    jutro idę powtórzyć badania, będzie to niestety 4dc ale trudno. W razie czego za miesiąc powtórzę jak się uda.
    Rok temu 10 stycznia 2020 moje fsh wynosiło 16,00 a lh 14,86
    amh 0,66
    mój świat się zawalił i zaczęła się gehenna głębszej diagnostyki, bo usłyszałam, że mam mało czasu
    po pół roku spadło fsh do 10,1 (ale z jednoczesnym wzrostem estradiolu, który może sztucznie obniżać fsh) a lh do 7,00. Amh skoczyło do 1,5

    także niebiosa i wszyscy aniołowie, wszelkie moce, energie z kosmosu proszę Was abym jutro nie dostała znowu w twarz



  • Nadzieja94 Autorytet
    Postów: 2680 2597

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 10:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kitka na swoim doświadczeniu powiem Tobie że ja też miałam za każdym razem swoje owulacje też mnie gin zwodził ze jak są owulacje to nie będzie ingerował zapisywał jedynie zatrzyki na pęknięcie. Wkurzyłam się i poszukałam innego lekarza który po analizie wszystkich wyników stwierdził że u mnie pierwsza faza cyklu nie gra całkiem i te owulacje są słabe po prostu zapisał mi ostrą stymulacje zastrzykami 6 zastrzyków dokładnie i dał 3 miesiące takiej stymulacji mówił że jeżeli to wina moich komórek że są zbyt leniwe to, to zadziała no i miał rację bo już pierwszy cykl z zatrzykami zwiastował ciążę. Może warto uderzyć nawet do innego miasta do ginekologa. Ja też jeździłam do innego miasta ba nawet prowadze ciążę u ginekologa w innym mieście bo. W moim nie ma takich zbyt dobrych.

    Starania od2016r.
    11.2018r. 💔👼
    04.2020r.💔👼
    25.07.2022r.💔👼
    9.02. 2021r. Upragnione wyczekane szczęście Synek OLIWIER 💙
    Bozinko miej nas w opiece 🙏


    18.08.2022r beta 4,1 próg 4
    22.08.2022r CUD🤍 beta 44,09 próg 10
    24.08.2022r beta 137 próg 20
    26.08.2022r beta 415 próg 29
    29.08.2022r beta 1529 próg 17,7
    31.08.2022r pęcherzyk 6mm🍀
    9.09.2022r jest okruszek jest 💓
    Rośnij okruszku ❤
    20.10.22r Badania prenatalne zdrowa w 90%dziewczynka💗🎀
    Pappa prawidłowe Niskie ryzyka
    8.12.22r połówkowe będzie Dziewczynka 🎀❤
    16.01.23r 960gram cudu córeczki
    Nadii 🥰
    2.05.2023 Upragniona,wyczekana córeczka Nadusia🩷

    Oliwier💙
    event.png

    Nadia💗
    s-event.png
  • Ulaa Autorytet
    Postów: 6803 9566

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agaciorka wrote:
    Chyba cały program na NFZ mnie dobił bo tylko straciłam czas i nic to nie wniosło w diagnostyce, do tego w domu czuję się że jestem potrzeba staremu tylko zeby miał co zjeść i ubrania były wyprane.
    Jakoś tak czuję że wszystko co robię i tak nie doprowadzi do upragnionego sukcesu.
    Popadam chyba w lekka depresję, cały czas w głowie mam że idę na ivf żeby dowiedzieć się że nawet to nam nie pomoże i wtedy całkowicie będę musiała zapomnieć o zostaniu mama😢
    Wiem że nie powinnam tak myśleć ale nie potrafię tego wyrzucic z mojej głowy

    Ehh.. Rozumiem Twoje odczucia i myśli 😔
    I wiesz co.. Jeszcze chwilę pozwól sobie na nie. Ale nie na długo, bo musisz działać.

    Wcale nie jest powiedziane, że za pierwszym razem w ivf się uda (masz tutaj wiele przykładów np mnie), ale zdarzają się też cuda jak u Kamci ❤️

    Ja też miałam takie wątpliwości, że może się nie uda, że po co kasę w to pakować niemałą, że szkoda zdrowia na szprycowane się hormonami.
    Ale wtedy udałam się do psychologa i sama nad sobą pracowałam. I pomogło.

    Ja wiem, że to zabrzmi trywialnie, ale może pogadaj o tym z mężem. Powiedz mu o swoich uczuciach, o tym co zaprząta Twoją głowę. Mi takie rozmowy pomagają i np mnie i mojego D bardzo zbliżają do siebie (w ogóle problemy nas zbliżają 🤦‍♀️)

    I tak w ogóle to ja trzymam kciuki za Ciebie ✊
    Będziesz mamą ❤️

    15.10.2013 syn 💙
    21.10.2015 syn 💙
    06.2020 💔
    28.08.2021 syn 💙
    21.02.2023 córeczka 💗

    age.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Powiem Wam, że z moją gin jest tak, że u niej dużo zależy od humoru. Raz mówi mi tak, tak, tak, a raz nie, nie, nie. Ja się nią do końca nie sugeruje, nie uważam ją w kwestii zachodzenia w ciążę za autorytet, to głównie położnik i trzymam się jej, bo nie chce rodzic u siebie w mieście tylko w szpitalu w mieście sąsiednim.

    Jednak no przecież ten zastrzyk na pęknięcie chyba nie byłby jakimś wielkim mieszaniem mi w hormonach. Takie mam wrażenie, że ona chce mi pomóc i nie chce jednocześnie.

    Nadzieja, ja jeszcze zajrzę do niej w kolejnym cyklu i chyba też już serio gdzieś uderzę dalej, bo tak to ja się mogę bujać i bujać.

    Miałam u siebie takiego lekarza, że jakbym do niego poszła to on by mi wypisał co bym chciała, ale jest po wypadku niestety i chyba już nie wróci do wykonywania zawodu. A z nim szło załatwić jak leci.

    Joan, ja chyba w kolejnym cyklu też powtórzę LH, FSH, estradiol i może w końcu dołożę AMH, bo i tak mnie to czeka czuję.

    Nadzieja, a co lekarzowi się konkretnie nie podobało u Ciebie w hormonach?

  • Agaciorka Autorytet
    Postów: 3564 3945

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 11:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ulaa wrote:
    Ehh.. Rozumiem Twoje odczucia i myśli 😔
    I wiesz co.. Jeszcze chwilę pozwól sobie na nie. Ale nie na długo, bo musisz działać.

    Wcale nie jest powiedziane, że za pierwszym razem w ivf się uda (masz tutaj wiele przykładów np mnie), ale zdarzają się też cuda jak u Kamci ❤️

    Ja też miałam takie wątpliwości, że może się nie uda, że po co kasę w to pakować niemałą, że szkoda zdrowia na szprycowane się hormonami.
    Ale wtedy udałam się do psychologa i sama nad sobą pracowałam. I pomogło.

    Ja wiem, że to zabrzmi trywialnie, ale może pogadaj o tym z mężem. Powiedz mu o swoich uczuciach, o tym co zaprząta Twoją głowę. Mi takie rozmowy pomagają i np mnie i mojego D bardzo zbliżają do siebie (w ogóle problemy nas zbliżają 🤦‍♀️)

    I tak w ogóle to ja trzymam kciuki za Ciebie ✊
    Będziesz mamą ❤️
    Ogólnie postanowiliśmy że do całej procedury podejdziemy raz o ile oczywiście stymulacja przyniesie efekt itd. jeśli wszystkie zarodki wykorzystamy i nic z tego nie wyjdzie to już rezygnujemy całkowicie i będę starać się zaakceptować/żyć bez dzieci ( aktualnie myślę że właśnie tak będzie).

    Z moim D ostatnio nie jestem w stanie rozmawiać w ogóle czuję że oddaliliśmy się od siebie co dodatkowo mnie przybija, czasem chciałabym powiedzieć na spokojnie co mnie boli i co myślę ale nie potrafię bez emocji od razu płacze i nie jestem w stanie się uspokoić a z kolei takie zachowanie jego zniechęca do rozmów bo wie jak ja reaguje.

    Glupio to zabrzmi ale jestem na takim etapie że głowa mówi że ivf nic nie pomoże ale muszę do niej podejść aby jakby sobie tak udowodnić że nie ma dla nas szans na dziecko i wtedy odpuszczę bo tak to ciągle jakaś mała nadzieja się tli i nie da się przestać o tym myśleć

    IVF 2021 🍀
    13.03 punkcja jajników ☺️
    18.03 transfer "skocznej" blastki 4.2.2 🍀
    24.03 6dpt beta 48.7mIU/ml
    8dpt 133.9 mIU/ml
    11dpt 358,1 mIU/ml
    8.04 21dpt jest maleństwo 1,3mm i serduszko ❤️
    22.04 fasolka 1,27cm 😍❤️🍀
    26.05 12tc+4 badanie prenatalne wszystko ok ❤️😍
    09.12.2021 3420g szczęścia 54cm miłości ❤️

    Mamy ❄️❄️❄️ (5.2.2, 4.2.2, 4.3.3)

    bhywmg7yzetvsevi.png
  • Ulaa Autorytet
    Postów: 6803 9566

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 11:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Agaciorka wrote:
    Ogólnie postanowiliśmy że do całej procedury podejdziemy raz o ile oczywiście stymulacja przyniesie efekt itd. jeśli wszystkie zarodki wykorzystamy i nic z tego nie wyjdzie to już rezygnujemy całkowicie i będę starać się zaakceptować/żyć bez dzieci ( aktualnie myślę że właśnie tak będzie).

    Z moim D ostatnio nie jestem w stanie rozmawiać w ogóle czuję że oddaliliśmy się od siebie co dodatkowo mnie przybija, czasem chciałabym powiedzieć na spokojnie co mnie boli i co myślę ale nie potrafię bez emocji od razu płacze i nie jestem w stanie się uspokoić a z kolei takie zachowanie jego zniechęca do rozmów bo wie jak ja reaguje.

    Glupio to zabrzmi ale jestem na takim etapie że głowa mówi że ivf nic nie pomoże ale muszę do niej podejść aby jakby sobie tak udowodnić że nie ma dla nas szans na dziecko i wtedy odpuszczę bo tak to ciągle jakaś mała nadzieja się tli i nie da się przestać o tym myśleć

    Zawsze mówiłam, że brak komunikacji tworzy sztucznie problemy.
    Rozmowa to jedyne co nie zaszkodzi, a tylko pomoże.
    Wiesz.. Ważne jest w ivf to, aby oboje partnerzy na 100% chcieli tego, a co najważniejsze wspierali się nawzajem.
    Nie wiem jak inne dziewczyny, ale uwierz, że ja gdyby nie mój D, poddałabym się podczas stymulacji.. Po pierwsze ból fizyczny, po drugie emocje sterowane przez hormony, po drugie psychicznie podupadłam, a i tak dla całego otoczenia w okół nic się nie zmieniłam, udawałam jak najlepiej umiałam, bo nikt oprócz nas i mojej mamy nie wie o ivf - to była nasza decyzja od samego początku. Więc miałam dodatkowe obciążenie żeby przez przypadek się nie wygadać.. I nie dlatego, że wstydzimy się tego, absolutnie!
    Po prostu mamy wiele osób w swoim otoczeniu, które by tego nie rozumiały, nie akceptowały lub nam źle życzyły..

    15.10.2013 syn 💙
    21.10.2015 syn 💙
    06.2020 💔
    28.08.2021 syn 💙
    21.02.2023 córeczka 💗

    age.png
  • Agaciorka Autorytet
    Postów: 3564 3945

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ula wiem kochana o czym mówisz my też nikomu ( prawie bo ja mamie swojej powiedziałam ) nie mówimy bo od strony męża nikt tego nie zrozumie i nie zaakceptuje ogólnie jesteśmy uważani za gorszych bo nie mamy kościelnego ślubu ( nie ważne )
    Decyzję o ivf podjęliśmy razem, obydwoje tego chcemy ale to już właśnie nie w tym rzecz, moje nastawienie jest do du....y chociaż pamiętam jak umówiłam się na termin w klinice to byłam taka pełna nadzieji i entuzjazmu, nie wiem mam że to obawa że zostanę olana przez lekarza i cały czas będę stać w miejscu jak do tej pory.
    Nie wiem powoli odechciewa mi się wszystkiego nawet mojej pracy która zawsze lubiłam.
    Tak sobie myślę czasem że tak zostawiła bym wszystko i bez słowa bym wyjechała sama gdzieś się odciąć od wszystkich i od wszystkiego

    IVF 2021 🍀
    13.03 punkcja jajników ☺️
    18.03 transfer "skocznej" blastki 4.2.2 🍀
    24.03 6dpt beta 48.7mIU/ml
    8dpt 133.9 mIU/ml
    11dpt 358,1 mIU/ml
    8.04 21dpt jest maleństwo 1,3mm i serduszko ❤️
    22.04 fasolka 1,27cm 😍❤️🍀
    26.05 12tc+4 badanie prenatalne wszystko ok ❤️😍
    09.12.2021 3420g szczęścia 54cm miłości ❤️

    Mamy ❄️❄️❄️ (5.2.2, 4.2.2, 4.3.3)

    bhywmg7yzetvsevi.png
  • justyna1719 Autorytet
    Postów: 10007 5107

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 12:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joan wrote:
    Dlatego my założyłyśmy w kwietniu ten wątek, aby się od takich osób trochę odciąć. Aby nie wpadały "świeżynki" z "cudowną nowiną". Nawet już na te wątki testujących nie zaglądam.
    No ciężki temat widzę.. No u nas nie wiem czy pamiętasz, ja badałam się i różnych lekarzy i żaden nie widział problemu... Moj mąż na początku nie chciał iść na badanie nasienia (nie wiem wstydził się zapewne) no ale w styczniu tamtego roku poszedł no i od tamtej pory ja dałam sobie ze sobą spokój (tzn z lekarzami) on zaczął chodzić, urolog, androlog... Itd... Hormony ma zbyt wysokie, kariotyp nie prawidlowy, azoospermia... No i z jego strony nic nie da rady zrobić. Nawet dr. wolski(którego tak polecają) powiedział że w jego przypadku (bo ma problemy z sercem) nie ryzykowałby biposji bo i tak raczej nic z tego nie wyjdzie a jeszcze może sobie zaszkodzić... Na pewno nie byłoby mowy nawet o znieczuleniu, więc no odpada już... Adopcji nie chce, chce aby chociaż miało moje geny... No decyzja o dawcy nie jest prosta, a nawet bardzo trudna 😔 do tej pory w głowie mam myśli że dlaczego to akurat nas spotkało, że przecież byłby idealnym ojcem... I czy dobrze robimy decydując się na dawce.. Oczywiście o tym byśmy wiedzieli tylko my, nikt więcej...

    A teraz też zadziej wchodzę na ovufriend... Nie tak jak kiedyś że potrafiłam nawet aplikacji nie zamykać tylko sprawdzać czy nowego wpisu nie ma.. Staram się żyć normalnie bez tego ciaglego nakręcania się na dziecko...
    A jeśli chodzi o forum z tematem testowań miesięcznych to przestałam zupełnie tam zaglądać gdy zaczęły pojawiać się wpisy typu "ojej dwie kreski, nie mogę w to uwierzyć i to w pierwszym miesiacu starań!!!" no litosci.. Kobiety starają się miesiącami, ba nawet latami a taka jedna z drugą wparuja na chwilę i się pochwala jak to łatwo im poszło... 🤦‍♀️
    U nas to też wiek nas trochę goni (ja 32, mąż 37) więc podczas adopcji na małe dziecko byśmy nawet nie mieli co liczyć, więc może dlatego bardziej o dawcy temat jest...

    63644240ef.png

    👱‍♀️33 lat, 🤵38 lat
    Starania od czerwca 2018
    ❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
    📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
    📌2 IUI - październik nieudane ☹️

    🧫 04.11 IN VITRO
    🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
    🧫31.11 - mamy 5 zarodków
    ❄️ Jeden zarodek C.C.C.
    🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
    ⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
    👶3dpt - prog 41
    👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
    👶9dpt 120,7
    👶11dpt - 409,5, prog 47,82
    👶15dpt - 1592, prog 40,82
    👶21dpt - 8735 - prog39,15
    ❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️

    *AMH 2,35
    *TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
    *FSH 6,36
    *Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
    *Insulinooporość - Glucophage 500
    Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10
  • justyna1719 Autorytet
    Postów: 10007 5107

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 12:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jezuniu!!! Ja zapomniałam jak dużo wy piszecie 😀😀😀😀 nie nadrobię tych wpisów chyba 😀😀🤦‍♀️

    63644240ef.png

    👱‍♀️33 lat, 🤵38 lat
    Starania od czerwca 2018
    ❌Problem męski azoospermia - zespół klinefeltera
    📌1 IUI - lipiec 2021 - nieudane ☹️
    📌2 IUI - październik nieudane ☹️

    🧫 04.11 IN VITRO
    🧫30. 11 punkcja-pobrano 18 cumulusow ✊✊ z czego 12 prawidłowych
    🧫31.11 - mamy 5 zarodków
    ❄️ Jeden zarodek C.C.C.
    🤢Grudzień - Stop Covid ☹️
    ⛄07.02 Transfer-Blastka 3CC 🙏
    👶3dpt - prog 41
    👶7dpt beta 38,2, prog 46,82
    👶9dpt 120,7
    👶11dpt - 409,5, prog 47,82
    👶15dpt - 1592, prog 40,82
    👶21dpt - 8735 - prog39,15
    ❤️04.03 (25dpt) mamy serduszko ❤️

    *AMH 2,35
    *TSH 2,97 - (Euthyrox) 1,56 (13.12)
    *FSH 6,36
    *Homocysteina 11,66 (28.10), 4,86 (13.12)
    *Insulinooporość - Glucophage 500
    Suplementy: kwas foliowy, witamina B12, ashawaganda, Magne B6, omega 3, preventic z wit D3, witamina C, koenzym Q10
  • Morwa Autorytet
    Postów: 17040 27011

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nadzieja94 wrote:
    Kitka na swoim doświadczeniu powiem Tobie że ja też miałam za każdym razem swoje owulacje też mnie gin zwodził ze jak są owulacje to nie będzie ingerował zapisywał jedynie zatrzyki na pęknięcie. Wkurzyłam się i poszukałam innego lekarza który po analizie wszystkich wyników stwierdził że u mnie pierwsza faza cyklu nie gra całkiem i te owulacje są słabe po prostu zapisał mi ostrą stymulacje zastrzykami 6 zastrzyków dokładnie i dał 3 miesiące takiej stymulacji mówił że jeżeli to wina moich komórek że są zbyt leniwe to, to zadziała no i miał rację bo już pierwszy cykl z zatrzykami zwiastował ciążę. Może warto uderzyć nawet do innego miasta do ginekologa. Ja też jeździłam do innego miasta ba nawet prowadze ciążę u ginekologa w innym mieście bo. W moim nie ma takich zbyt dobrych.
    Czym byłaś stymulowana?

  • Morwa Autorytet
    Postów: 17040 27011

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 14:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mowe wrote:
    Jak krew była tylko rano to tez się liczy ?
    Ja tak miałam, na następny dzień się rozkrecilo i normalnie ten pierwszy dzień liczyłam od tego krótkiego krwawienia, a nie od momentu jak się rozkrecilo. A jak jest u Ciebie dzisiaj ? U mnie masakraaaa... A ja jeszcze w gościach dzisiaj siedzę :(

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 15:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morwa wrote:
    Ja tak miałam, na następny dzień się rozkrecilo i normalnie ten pierwszy dzień liczyłam od tego krótkiego krwawienia, a nie od momentu jak się rozkrecilo. A jak jest u Ciebie dzisiaj ? U mnie masakraaaa... A ja jeszcze w gościach dzisiaj siedzę :(

    Dzisiaj nic, tylko delikatne plamienie , wiec nie wiem czy jutro isc na prolaktyne czy czekac aż się rozkręci , jak myślisz ?

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 stycznia 2021, 15:11

  • Joan Autorytet
    Postów: 6802 6838

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 15:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Morwa, ja też ostatnio to jakaś masakra z tymi @.

    Może śmiesznie ale ja ostatnie cykle przez pierwsze trzy dni to tampon i podpaska jednocześnie, bo samemu tamponowi nie ufam (albo starcza na krótko). Kubek porzuciłam bo jeszcze mniej zaufania
    nie lubię tego :p

    kiedyś miałam max 2 dni i to tylko jeden dzień takiego normalnego, ale to też niedobrze. Ja nie czułam, że mam @ ani bólu ani nic
    a teraz :/

    Babie nie dogodzi :D tak źle i tak niedobrze.

  • luthienn Autorytet
    Postów: 4028 3636

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 16:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joan wrote:
    Morwa, ja też ostatnio to jakaś masakra z tymi @.

    Może śmiesznie ale ja ostatnie cykle przez pierwsze trzy dni to tampon i podpaska jednocześnie, bo samemu tamponowi nie ufam (albo starcza na krótko). Kubek porzuciłam bo jeszcze mniej zaufania
    nie lubię tego :p

    kiedyś miałam max 2 dni i to tylko jeden dzień takiego normalnego, ale to też niedobrze. Ja nie czułam, że mam @ ani bólu ani nic
    a teraz :/

    Babie nie dogodzi :D tak źle i tak niedobrze.
    Coś o tym wiem :P przed poronieniem miałam dość obfite i chciałam lżejsze, teraz mam dużo łagodniejsze i już myślę co się powaliło że jest jakoś skąpiej :P

    U mnie dziś 1dc i tym samym zaczynamy 16cykl starań. Wczoraj odebrałam wyniki MUCHY i czysto. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy nie, bo w zasadzie to byłam pewna że coś tam wyjdzie i mnie zaskoczył ten wynik 🤔 teraz już się nastawiłam na immunologię i zacznę od NK w tym nowym cyklu :) po otrzymaniu wyniku już zapisuję nas do kliniki, na razie nastawiliśmy się na parens w krakowie ;)

    Kitka nie obraź się proszę, że napiszę tak wprost, ale powtarzasz że wiesz co jest problemem między Wami, co jest problemem z Twoim samopoczuciem i teoretycznie wiesz jak sobie z tym poradzić, ale z tego co piszesz, to przynajmniej ja mam takie odczucie że jednak dobrze by było gdyby ktoś pomógł Ci to poukładać.. tak jak w szkole zawsze mówili "dzwonią dzwony, ale nie wiadomo w którym kościele", może warto byłoby udać się do specjalisty i pogadać :)

    Sama też chcę się umówić na wizytę, ale nie związaną ze staraniami, tylko moimi problemami introwertyka domatora i w zasadzie to czym się różni psycholog od psychoterapety? Z czym się idzie do kogo? 🤔
    Jak na razie myśl o pierwszej wizycie i myśl "o czym ja tam będę mówić" mnie od tego odwodzi.

    29.07.2020 Aniołek 10tc ♂
    24.08.2021 FET 5AA - cb
    28.09.2021 FET 5CC - x
    05.07.2022 II naturalna niespodzianka - cb
    28.07.2022 FET 5AB - x
    05.12.2022 start szczepienia limfocytami
    03.05.2023 II naturalna niespodzianka (beta 1379, 3324, 8466)

    17.12.2023 (36+4) Hania, 3.2kg, 54cm ♡

    MTHFR 1298A>C homo & PAI-1 4G hetero | kir AA | Allo MLR 0% -> 84,6% | niedoczynność | AMH 1.03 | insulinooporność | cd138 ok | NK maciczne 103 (norma do 30) | prawy jajowód o ograniczonej drożności, lewy drożny | słabe nasienie

    ... okręt mój płynie dalej gdzieś tam....

    age.png
  • Ulaa Autorytet
    Postów: 6803 9566

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 16:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    luthienn wrote:
    Coś o tym wiem :P przed poronieniem miałam dość obfite i chciałam lżejsze, teraz mam dużo łagodniejsze i już myślę co się powaliło że jest jakoś skąpiej :P

    U mnie dziś 1dc i tym samym zaczynamy 16cykl starań. Wczoraj odebrałam wyniki MUCHY i czysto. Nie wiedziałam czy mam się cieszyć czy nie, bo w zasadzie to byłam pewna że coś tam wyjdzie i mnie zaskoczył ten wynik 🤔 teraz już się nastawiłam na immunologię i zacznę od NK w tym nowym cyklu :) po otrzymaniu wyniku już zapisuję nas do kliniki, na razie nastawiliśmy się na parens w krakowie ;)

    Kitka nie obraź się proszę, że napiszę tak wprost, ale powtarzasz że wiesz co jest problemem między Wami, co jest problemem z Twoim samopoczuciem i teoretycznie wiesz jak sobie z tym poradzić, ale z tego co piszesz, to przynajmniej ja mam takie odczucie że jednak dobrze by było gdyby ktoś pomógł Ci to poukładać.. tak jak w szkole zawsze mówili "dzwonią dzwony, ale nie wiadomo w którym kościele", może warto byłoby udać się do specjalisty i pogadać :)

    Sama też chcę się umówić na wizytę, ale nie związaną ze staraniami, tylko moimi problemami introwertyka domatora i w zasadzie to czym się różni psycholog od psychoterapety? Z czym się idzie do kogo? 🤔
    Jak na razie myśl o pierwszej wizycie i myśl "o czym ja tam będę mówić" mnie od tego odwodzi.

    Luthienn miałam coś podobnego na myśli jeśli chodzi o Kitkę, ale trochę bałam się napisać, że zaraz zostanę zhejtowana, że co ja się wymądrzam..

    Ale nie obraź się Kitka. Moim zdaniem Ty sama przed sobą udajesz, że udało Ci się trochę odpuścić. A wcale tak nie jest. I niby z jednej strony masz w sobie złość na męża za to co Ci zrobił i mówisz o rozwodzie, a z drugiej strony jednocześnie dążysz do ciąży 🤷‍♀️
    Ja nie wiem jak to jest między Wami, jedynie z tego co tutaj piszesz mogę coś zaobserwować.
    I dla mnie to Ty sama ze sobą nie doszłaś do ładu, sama nie wiesz czego chcesz.. Może to źle zabrzmi, ale musisz najpierw uporządkować sobie w głowie dużo rzeczy zanim pojawi się dziecko, bo dziecko nawet najlepsze związki potrafi poróżnić, dochodzi do tego potem niewyspanie, frustracja, bo nie ma już tyle swobody itp, a już nie wspomnę o związkach, które średnio dogadują się przed posiadaniem dziecka..

    Susanne lubi tę wiadomość

    15.10.2013 syn 💙
    21.10.2015 syn 💙
    06.2020 💔
    28.08.2021 syn 💙
    21.02.2023 córeczka 💗

    age.png
  • Morwa Autorytet
    Postów: 17040 27011

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 16:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Joan wrote:
    Morwa, ja też ostatnio to jakaś masakra z tymi @.

    Może śmiesznie ale ja ostatnie cykle przez pierwsze trzy dni to tampon i podpaska jednocześnie, bo samemu tamponowi nie ufam (albo starcza na krótko). Kubek porzuciłam bo jeszcze mniej zaufania
    nie lubię tego :p

    kiedyś miałam max 2 dni i to tylko jeden dzień takiego normalnego, ale to też niedobrze. Ja nie czułam, że mam @ ani bólu ani nic
    a teraz :/

    Babie nie dogodzi :D tak źle i tak niedobrze.
    A żebyś wiedział,że nie dogodzisz 🤣 ostatnio narzekalam ,że mam słaby okres a teraz obawiam się,że mi tych długich nocnych podpasek nie starczy do końca @. Jadę na nich cały dzień bo te krótkie to nie mają szans z moją @. Tamponow nie używam w ogole . Uzywalam kiedys taki zestaw na w-f w szkole aby nie zaliczyc wtopy a i tak w połwie wf lecialam na wymianę 🤣

  • Morwa Autorytet
    Postów: 17040 27011

    Wysłany: 8 stycznia 2021, 16:32

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mowe wrote:
    Dzisiaj nic, tylko delikatne plamienie , wiec nie wiem czy jutro isc na prolaktyne czy czekac aż się rozkręci , jak myślisz ?
    Prolaktynę zbadaj bo ona też lubi mieszać, ale też bym zrobiła proga w kolejnym cyklu w dwóch pomiarach w odstępie 2 dni. Czyli w 7 i 9dpo .

    Mowe lubi tę wiadomość

‹‹ 1907 1908 1909 1910 1911 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Odstawienie tabletek antykoncepcyjnych a zajście w ciążę

Bierzesz tabletki antykoncepcyjne i czujesz, że przyszedł czas na odstawienie tabeletek, bo chciałabyś już zajść w ciążę? Podobnie jak w przypadku przyjmowania tabletek, odstawienie ich także musi być świadomym działaniem. Zanim podejmiesz taką decyzję, warto dowiedzieć się, jakie mogą być ewentualne objawy odstawienia tabletek antykoncepcyjnych. Jak cały proces wpływa na organizm kobiety? Czy przyczynia się ona do komplikacji związanych z zajściem w ciążę? Odpowiadamy!  

CZYTAJ WIĘCEJ

Kwas foliowy podczas starania o dziecko, kwas foliowy w ciąży - dlaczego tak ważny?

Kwas foliowy to witamina z grupy B, o której żadna starająca się o ciążę kobieta, nie powinna zapominać! Kwas foliowy ma ogromny wpływ na rozwój płodu, prawidłowy przebieg ciąży, ale i również płodność kobiety! Dodatkowo przeczytaj dlaczego suplementacja kwasu foliowego zalecana jest czasem również dla mężczyzn.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Starania o dziecko, niepłodność? - jak powiedzieć o tym innym?

Często bywa tak, że temat kłopotów z zajściem w ciążę jest owiany tajemnicą. Jak powiedzieć rodzinie i przyjaciołom o Waszych trudnych doświadczeniach związanych z przedłużającymi się staraniami o dziecko? Doświadczony psycholog, który na co dzień pracuje z parami zmagającymi się z niepłodnością - Justyna Kuczmierowska - proponuje napisanie listu. Sprawdź, co powinno znaleźć się w liście do bliskich osób. 

CZYTAJ WIĘCEJ