Rocznik '84 stara się o dzidziusia :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kurcze byłam u lekarza ginekologa on coś wyczuł w lewej piersi ja to wcześniej też wyczułam. Skierował mnie na usg. Pierś coraz bardziej mnie bolała i bolała nawet przy ubieraniu stanika, poprosiłam o wcześniejsze wykonanie usg i lekarz stwierdził mastopatię, mówił, że to leciutkie zgrubienia i nie ma się nimi co przejmować i zalecił mastodynon, że to ziołowe i powinno po nim przejść.
Na razie biorę go 2 tydzień szału nie ma ale wydaje mi się, że jakby mniej mnie bolała. Robiłam też na własną rękę poziom prolaktyny wyszedł prawidłowy. Skusiło mnie to ponieważ przez długi czas brałam leki przeciwdepresyjne. Może powinnam wykonać również prolaktynę po obciążeniu? Jak myślisz "nowatorka" dziwi mnie to, że informowałam tyle razy, że zażywam depresanty a nikt mi nigdy nie zlecił badań prolaktyny. Wszystkiego samemu trzeba dochodzić.
Teraz jestem w 23dc i już czuję, że zbliża się @, a ovu była podobno 6dc, szok normalnie. Po wizycie u gina 10dc powiedział, że już kilka dni po ovu. Zgadzało się, bo bolał mnie w ten dzień(6/7dc) brzuch jak na ovu. Testy ovu w tym czasie były negatywne.
Cykl poprzedni miał 30dni.
Może w następnym cyklu powinnam wykonać prolaktynę z obciążeniem?Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 stycznia 2016, 16:25
-
agata1984 wrote:Hej staram sie i staram ale co raz bardziej myślę, że nic z tego nie będzie. Staramy się od czerwca to nie długo w prawdzie ale zawsze coś idzie nie tak. To okres za wcześnie to za późno to owulacja w innym terminie.
A jak u Ciebie Modrzewiowa?
Hej hej,
U mnie będzie to jakiś...6cs. Po 1cs zaobserwowaliśmy bardzo-bardzo delikatne 2 kreseczki, ale gines stwierdził, że będzie @ i była ;-/
Teraz "raz na wozie a raz pod wozem", tak kształtuje się moje nastawienie, ale staramy się co miesiąc.
Boję się, bo wokół tyle ciąż ... -
Ja obecnie mam 24dc i juz mam objawy na @. Zawsze sie łudzę, że może tym razem się udało mimo, że plamię i temp mi spada (nie mierzę cały cykl ale jak już jest kilka dni przed spodziewaną miesiączką to wtedy sprawdzam)to wiem, że nic z tego. Przed @ 1 dzień mam zawsze 36,4. Dziś było 36,55 to jutro minimalnie spadnie i już będzie @. Idę we wtorek do gina i poproszę o badania hormonów, ciągle tylko tłumaczy mi, że napewno z nimi jest wszysko w porządku, ale ja mam już dość i chcę się upewnić i mnieć to czarno na białym.
Myślałam, że z ciążą to łatwo pójdzie a tu jednak jest inaczej. -
Agata mi niestety poziom entuzjazmu też opadł. Mam spadek samopoczucia +głód na słodkie czyli pierwsze objawy @. Ehhh to czekanie mnie wykończy. Najgorsze, ze przez nieregularne cykle nie wiem czy @ przyjdzie 6 czy 9 a może 13-tego. Ewentualnie spóźni się o 10 dni jak ostatnio. Może to nic ale dla nas takie 10 dni to ogrom czasu, który niestety oddala nas od kolejnej ovu. Powtarzam sobie w kółko, że są dziewczyny które starają się o wiele dłużej ale to nie pomaga. A jeszcze wokół rodzą się same dzieci. Nic tylko wyć
mam nadzieję, że pozwolicie mi tak czasami pomarudzić, męża już nie chcę martwić. Ten kryzys zapewne jak u każdej z Was następuj pomiędzy obu i @. Niech ten czas szybko mija....
-
Mam to samo, dziś dostałam @ i klapa. Ciągle tylko będzie dobrze inni też się starają. I co z tego starają się i mają, znajoma ostatnio mówi mi, że ona postanowiła mieć drugie i już jest w ciąży po pierwszym cyklu. I do tego jeszcze głupio gada co to za mąż co dziecka nie umie zrobić, to nie chłop tylko baba.
No to ja już całkiem się załamałam. Same kobiety w ciąży widuję, a ja jak zwykle wszystko pod górkę mam. Straciłam już nadzieję, idę jutro do gina zrobię jeszcze badania hormonalne dla spokoju żebym się nie dręczyła, że nie sprawdziłam i odpuszczam zupełnie. Daję spokój w tym temacie, zajmę się sobą.
Widocznie nie jest mi dane. Tylko ciągle dbaj o siebie, uważaj a patologia nie uważa i nie dba i ma. -
Takie gadanie jest najgorsze. Ludzie czasem się nie zastanowią w ogóle co mówią. Sama znam przypadek, że ojciec do syna i jeszcze przy okazji do mojego męża powiedział, że chyba będzie musiał ich nauczyć jak dzieci robić.... A dopiero zwątpienie nastąpiło, jak się okazało, że jego syn ma problem...
Dziewczyny, ja o córkę starałam się 15 miesięcy (nie mylić z cyklami, bo mi się totalnie rozregulowały - jedne po 23-26 dni, a ostatnie 3 po 40 dni), a drugie udało się od razu. Organizm kobiecy to jest wielka zagadka.
Dla pokrzepienia możecie sobie poczytać nasze historie. Są ok 80 strony (nie pamiętam dokładnie, od której się zaczynały) naszego wątku.Bratek lubi tę wiadomość
-
agata1984 wrote:Mam to samo, dziś dostałam @ i klapa. Ciągle tylko będzie dobrze inni też się starają. I co z tego starają się i mają, znajoma ostatnio mówi mi, że ona postanowiła mieć drugie i już jest w ciąży po pierwszym cyklu. I do tego jeszcze głupio gada co to za mąż co dziecka nie umie zrobić, to nie chłop tylko baba.
No to ja już całkiem się załamałam. Same kobiety w ciąży widuję, a ja jak zwykle wszystko pod górkę mam. Straciłam już nadzieję, idę jutro do gina zrobię jeszcze badania hormonalne dla spokoju żebym się nie dręczyła, że nie sprawdziłam i odpuszczam zupełnie. Daję spokój w tym temacie, zajmę się sobą.
Widocznie nie jest mi dane. Tylko ciągle dbaj o siebie, uważaj a patologia nie uważa i nie dba i ma.
Agatko ... mi pisz tak!!!
Jedziemy na tym samym wózku, tak mi się wydaje, każda z Nas ma nadzieję, ona umiera ostatnia. Ja w takich momentach mówię sobie, że skoro jestem zmęczona, mam dość , to musi oznaczać, że cel już blisko... może zrób coś na poprawę humorku, tak...całkiem egoistycznie, tylko dla siebie
-
Mam chwilę załamania byłam u gina dzisiaj poprosiłam o skierowanie na badania hormonów. Dał mi tylko na prolaktynę z łaską, bo uznał, że u mnie problemu hormonalnego nie ma cały czas twierdzi, że jajowody mogą być zatkane. I dostałam tylko na prolaktynę, jutro pójdę do laboratorium i może zrobię prywatnie jakieś.
-
3-4 cykle, to nic w naszym wieku, tak naprawdę Trochę cierpliwości
Dobrze Milcia pisze - poczytajcie, jak się tu dziewczynom wiosło.
Jeśli o mnie chodzi - 12 cykli, większość na lekach, więc też nie od razu było "pstryk!".
Na śluz - oprócz siemienia czy wiesiołka, który na mnie nie działała: witamina B6, 300-500mg, pod koniec okresu, albo jak tylko jakikolwiek śluz się pojawia - i do koooońca dni płodnych. Ja w praktyce brałam zwykle od ok.10 dnia do 20 dnia. Dawkowanie zaczerpnięte z naprotechnologii, żeby nie było, że mój wymysł -
Bratek wrote:3-4 cykle, to nic w naszym wieku, tak naprawdę Trochę cierpliwości
Dobrze Milcia pisze - poczytajcie, jak się tu dziewczynom wiosło.
Jeśli o mnie chodzi - 12 cykli, większość na lekach, więc też nie od razu było "pstryk!".
Na śluz - oprócz siemienia czy wiesiołka, który na mnie nie działała: witamina B6, 300-500mg, pod koniec okresu, albo jak tylko jakikolwiek śluz się pojawia - i do koooońca dni płodnych. Ja w praktyce brałam zwykle od ok.10 dnia do 20 dnia. Dawkowanie zaczerpnięte z naprotechnologii, żeby nie było, że mój wymysł
Bratku, przepraszam za pytanie, ale korzystałaś z usług naprotechnologii?
Jej...i tak Ci zazdroszczę Twojego drugiego Okruszka...ale cieszę się, bo może i dla mnie jest nadzieja na przynajmniej jednego -
Agata czasami od antydepresantow moga sie rozregulowac hormony ale to raczej bylalby prolaktyna normalna. Moja kolezanka ostatnio dostala nowy antydepresant i tak jej skoczyla prolka ze nawet miala wyciek mleka z piersi i rozlegulowalo jej cykle. Ja bym jak juz robisz hormony to zrobila tez po obciazeniu i tarczyce i wszystkie podstawowe.
Dziewczyny spokojnie. Staranka troche trwaja, to nie jest tak od razu jezeli macie owulacje i partner sie badal i jest ok to potrzeba pewnie troche cierpliwosci
Bratek jak tam u was? Maluszek rosnie? Jak samopoczucie? -
Modrzewiowa wrote:Dzięęęęęękiiii...imienniczko
hihi tak jak pisze nowtorka jesli badania sa ok .. to nie ma co sie stresowac i wtedy ten sławny luz moze przyniesc efekt
Bratek co tam u was -
Witam Was Dziewczynki serdecznie! Dołączam do Was na nowo. Teraz mam więcej czasu, i widzę że baaardzo dużo do nadrobienia.
Marysia się urodziła cała i zdrowa. 03.02 skończyła 6 m-cy. Poród pomyślny - siłami natury. Pierwsze 3 m-ce były koszmarne, ale na szczęście już sytuacja jest opanowana i od lutego z mężem mamy zamiar starać się o braciszka dla Mysi.
Ściskam Was mocno! Jak to miło do Was wrócić... :*nowatorka lubi tę wiadomość
-
Cześć wszystkim rówieśniczkom:)
Naprawdę myślałam, że już mój rocznik dawno ma gromadkę dzieci i nie bywa na takich forach. Rozglądając się po znajomych to praktycznie kończą nam się pary tak jak my bezdzietne:(
To jednak prawda, że nic nie polepsza samopoczucia jak myśl ,że w tej nierównej walce nie zostałam sama a jak widzę "trochę" nas jest.
O dziecko staram się ponad 3 lata z przerwami ,bo mąż w delegacji często, ale dopiero niedawno zrobiliśmy badania mężowi i okazało się że ma on słabe wyniki nasienia. Tragedii podobno nie ma no ale jednak coś nie zgrywa się u nas. Ja cykle stymulowane chociaż owulacja występowała tylko pęcherzyki pękały za wcześnie.
Ten cykl konczy się za kilka dni i podjęliśmy decyzję , że jednak trzeba zgłosić się do kliniki leczenia niepłodności. Czas tak szybko ucieka a efektów dotychczasowego leczenia brak. Kolejny cykl wykonuję badanie drożności jajników i jak najszybciej inseminacja.
Mam nadzieję ,że razem damy radę przez to wszystko przejść i zaowocuje to upragnionymi dwoma kreseczkami
Powodzenia roczniku 1984
NIE PODDAJEMY SIĘ TAK ŁATWO32 lata
3 lata starań
AMH 0,80
1 IUI 25.04 2 IUI 19.05
-
Hej dziewczynki ja się rozchorowałam, grypa mnie dopadła, ale się wymęczyłam jeszcze mnie kaszel i katar trzyma. Byłam u gina wczoraj wyniki prolaktyny dobre uznał, że nie potrzeba robić z obciążeniem. Od razu sprawdził mój cykl i stwierdził, że jajo będzie pękać i zalecił mi współżycie na dziś i jutro. Mam szybko owulację od jakiegoś czasu w tym cyklu wypada na 10 dc co ciekawe testy owulacyjne w dalszym ciągu nic nie wykazują. W zeszłym cyklu też nic nie wykazały. Najgorsze, że męża mam do późna w pracy ale na to już nie mam wpływu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 21:51