Rocznik 92- starania
-
WIADOMOŚĆ
-
nati1992 wrote:No właśnie co do brzuszka to tutaj jest to wielkie zaskoczenie bo wszyscy już go zauważają... może to dlatego bo jestem szczupła a dwa ta moja wada postawy jeszcze bardziej go podkreśla.
No to tym bardziej bo maja gdzie gryźć
https://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek
21.07.2018 3360g, 55cm 
21.01 69cm
-
Terka kochany, cudowny dzidziuś
:* Całuski od nas 
Ja mam O+, mąż też, ale to ja jestem zawsze bardziej pogryziona. W Egipcie miałam całe nogi w bąblach, a co dziwnego mąż miał tylko czerwone kropki. A te same komary
W Opolu komarów nie ma, a przynajmniej nie u nas w mieszkaniu
Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Witam Andrzejka , zakochać się można odrazu

A ja nadal w łóżku, chociaż za oknem taka piękny dzionek idealny aby nad wodę jechać22 cykle walki- strata w 10 tc (02.03.18)
Nasz skarb jest z Aniołkami
KRUSZYNKO ROŚNIJ CZEKAMY NA CIEBIE :*
21 wrzesień 2019 -
Dziewczyny jestem po prostu wściekła, rozryczalam się jak dziecko, nie mogę złapać oddechu. Ja po obchodzie, znowu to pytanie czy już nie krwawie to mu mówię że nigdy nie krwawilam miałam jedynie ten jednorazowy skrzep a on do mnie czyli krwawienie było. Pyta się co na badaniu a ja mówię mu o tej nadzerce ten głupio się uśmiechnął i mówi a ciąża jest mówię że tak a ten jeszcze glupsze pytanie czy żyje. On do mnie ze jak nie będzie krwawienia to jutro dostanę wypis na co ja czy nie mogę dzisiaj to ten że dzisiaj nie dają wypisów i na koniec znowu wyskoczył z tym pytaniem czy teraz nie ma krwawienia. Już nie mam siły, wyję jak głupia a co najgorsze nie wiem jak się zachować po powrocie do domu, cały okres ciąży będę przechodziła w stresie tak mnie nastraszyli swoim podejściem.
[/url]
[/url] -
On mnie nawet nie badał, tamta co mnie badała powiedziała, że to mogło być przez nadzerke a jak ja w ogóle o niej wspomniałam to ten z takim głupim uśmiechem. Boję się bo z ich podejściem wkręcilam sobie, że jest źle skoro nie chcą mnie wypuścić ale tak to jest jak komuś bardziej zależy na kasie niż zdrowiu psychicznym swojego pacjenta.
[/url]
[/url] -
Ja po czymś takim bym pewnie wpisała się na żądanie i poszła prywatnie na wizytę...
I tak dzisiaj pewnie nie zlecą żadnych badań, a leżenie w takiej atmosferze tylko dobija psychicznie.
Ech, co za ludzie.
Ja mam alergie na szpitale... Zawsze się trafi jakiś pajac -
nati1992 wrote:Dobija tym bardziej, że w czwartek mam genetyczne a w następną środę wizytę u swojej prowadzącej.
A co ja mam powiedzieć jak pierwszy raz w życiu jestem w szpitalu?...
Nati, przede wszystkim spokojnie. Taki stres nie służy ani maleństwu ani Tobie.
Jeśli dasz radę, wytrzymaj do jutra. Pewnie zrobią Ci kolejne usg i puszczą do domu.
Ja szpital zaliczałam w ciąży kilka razy.
Z krwawieniami, z poronieniem. Podejście personelu potrafi dobić, sama nie raz w kiblu płakałam po głupich uwagach.
-
Terka weszłam na chwilę, a tu Andrzejek
kochana gratulacje
dałaś radę. Jak się czujesz?
Pozdrawiam
dzisiaj jeszcze poprawiny. A jutro przeprawa do domu. 8 godzin jazdy.
<a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/201810011778.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
Marek💙
<a href="http://suwaczki.achtedzieciaki.pl/202206044980.html" title="Suwaczek dziecięcy" target="_blank">Mój suwaczek w portalu AchTeDzieciaki.pl</a>
Marta 💓 -
Terka, jakie śliczne maleństwo
nic tylko kochać 
Nati, niestety lekarze w szpitalu nie słuchają pacjentów... Ja faktyczne poronienie miałam końcem września. Ale ze nie wszystko się oczyściło z macicy, to na początku października byłam umówiona na zabieg. Był to piątek. Z samego rana zgłosiłam się, po wywiadzie, badaniu etc. Lekarz znowu daje mi tabletki na poronienie, chociaż chyba z 5 razy mu mówiłam że ja już je stosowałam... Na co że on ma takie procedury i koniec... Zero empatii czy współczucia... Dopiero wieczorem miałam zabieg, jak im powiedziałam że albo robią teraz albo wychodzę. Oczywiście po 2h od zabiegu wypisałam się na własne żądanie. Tego nigdy nie mogą Ci odmówić. -
Terka, przepiękny maluch
naprawdę, jak z obrazka 
Alex, widzisz, dobrze wiedzieć, zrobię sobie sok jabłkowy z sokowirowki i dodam brzoskwin, malin
Nati, a nie masz innego szpitala w pobliżu? Straszni lekarze, zero empatii
Za nami już połowa
Plamka_92, panipuchatkowa, MissKathy92, an1315, Andii lubią tę wiadomość
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH




Trzeba było mu powiedzieć, że to on ma sprzęt i USG i powinien wszystko sam sprawdzić! Tacy lekarze to leczyć nie powinni...








