Rocznik 92- starania
-
WIADOMOŚĆ
-
Martusiaa wrote:Matko:(
Współczuję biedna i przytulam :*
Życie, nie ma co współczuć, ludzie różnie chorują, mi padło na jajnik... Zamiast być coraz lepiej to zeszłam z cykli owulacyjnych na bezowulacyjne i jak już mam gorączkę to powaznie musi być a nie mam do kogo nawet obecnie pójść. Dlatego bezsensu się męczyć. -
Sylwiaa992 wrote:Alex teraz juz się uda jutro masz mieć hsg i we wtorek zostajesz jeszcze w szpitalu?
Martusia wybierasz się na betę?
Zdecydowaliśmy że w piątek pojade ostatni raz jeszcze do kliniki i mojej dr na ostatnie usg bo tam maja ciut lepszy sprzęt. Wezmę ksero moich badan i przenoszę się juz na stałe do gina w mojej miejscowosci pytalam meza czy jedzie ze mna, bo moze juz serduszko będzie, to bedzie sie starac o urlop
Nie tyle że o zabiegu myślę samym w sobie tylko sie obawiam o przyjęcie. Musi być dobrze, od 25 stycznia leczenie było i ani razu więc nie wiem z czego infekcja mogłaby być.
Seli kochana, może dobrze Ci zrobi taka przerwa od tego wszystkiego. Zdystansujesz się, odpoczniesz od myślenia o ciąży. Alegzi co s może w tym zakresie powiedzieć: )Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
Seli wrote:Życie, nie ma co współczuć, ludzie różnie chorują, mi padło na jajnik... Zamiast być coraz lepiej to zeszłam z cykli owulacyjnych na bezowulacyjne i jak już mam gorączkę to powaznie musi być a nie mam do kogo nawet obecnie pójść. Dlatego bezsensu się męczyć.
Poczytaj o poście dr Dąbrowskiej. Ja zaczynam gdzieś pod koniec przyszlego tygodnia. Czytam teraz wypowiedzi na grupie facebookowej i dla dziewczyn z problemem tarczycy, hashi, io to było wybawienie. Skoro nie masz juz na nic pomysłu to może warto? -
alex0806 wrote:Jutro mam przyjęcie do szpitala, wymaz i we wtorek HSG. Bo oni rano zabiegi robia do 12 chyba a zanim mnie przyjma i w ogole to pol dnia.
Nie tyle że o zabiegu myślę samym w sobie tylko sie obawiam o przyjęcie. Musi być dobrze, od 25 stycznia leczenie było i ani razu więc nie wiem z czego infekcja mogłaby być.
Seli kochana, może dobrze Ci zrobi taka przerwa od tego wszystkiego. Zdystansujesz się, odpoczniesz od myślenia o ciąży. Alegzi co s może w tym zakresie powiedzieć: )
już czuje się dobrze z myślą, że nie muszę latać, kuć się, rozkładać nóg co chwila u kogoś innego Nie myślę o ciąży w ogóle. Jeszcze ostatnio miałam cień nadziei, że się podleczę i może jakoś wrócimy do tego, ale teraz definitywnie nie. Może kiedyś... Adoptuję dziecko, albo będę zgorzkniałą egoistką hehehe -
kryha wrote:Poczytaj o poście dr Dąbrowskiej. Ja zaczynam gdzieś pod koniec przyszlego tygodnia. Czytam teraz wypowiedzi na grupie facebookowej i dla dziewczyn z problemem tarczycy, hashi, io to było wybawienie. Skoro nie masz juz na nic pomysłu to może warto?
we mnie coś się dzieje, skoro mam gorączkę i mega bóle to dieta nie pomoże. Poza tym kiedyś pisałam, że nie ma mowy u mnie o żadnych dietach. U mnie to ani Hashi nie jest problem, ani IO a ednometrioza -
terka wrote:Oj seli seli... Co Ty sie masz...
jak to mówią, każdy ma swój krzyż -
Seli to może jakiś stan zapalny, choroba? Kurcze, ciężko stwierdzić, bo nagromadziło ci się tego trochę...
A ja standardowo zapomniałam mój termometr u rodziców Kupię sobie drugi identyczny chyba w razie czego... A jutro nie sprawdzę, czy to faktycznie owu, bo wezmę inny I nie będzie miarodajne. Ale moze to i lepiej, bo tego cyklu nawet nie będę liczyć do starań.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
alex0806 wrote:Seli to może jakiś stan zapalny, choroba? Kurcze, ciężko stwierdzić, bo nagromadziło ci się tego trochę...
A ja standardowo zapomniałam mój termometr u rodziców Kupię sobie drugi identyczny chyba w razie czego... A jutro nie sprawdzę, czy to faktycznie owu, bo wezmę inny I nie będzie miarodajne. Ale moze to i lepiej, bo tego cyklu nawet nie będę liczyć do starań.
Nawet ten sam model ale inny termometr nie Ci nie da bo będzie takim samym a nie tym samym termometrem tamten będzie miał chociażby inna czułośc i juz będzie inaczej a Ty będziesz pewna ze jest ok skoro taki sam a wcale tak byc nie musihttps://www.maluchy.pl/li-73421.png
Andrzejek 21.07.2018 3360g, 55cm
21.01 69cm -
Alex, trzymam kciuki mimo wszystko.
Tak, to stan zapalny, nie wiem, skoro ona widziała na usg owulację... to albo jakieś ognisko endo albo torbiel bo kto wie co tam jest W sumie... Byłam na to gotowa, wczoraj byłam zła... Ale już mi przeszło, od osiemnastki takie akcje mam -
Seli, ja podobnie się bujałam z diagnozą PCOS. W liceum miałam mega jazdy z okresem, wychodziłam z lekcji, wymiotowałam, mdlałam. Lekarz wlepił wtedy anty, postraszył PCOS, ale nic z tym nie robił, nawet badań hormonalnych. A że człowiek wtedy głupi był, o dziecku nie myślał, tabletki złagodziły wszelkie objawy. Super, jedziemy dalej. I dopiero teraz po tylu latach coś ruszyło w dobrą stronę.Laura 01.09.2019 🩷
Szymon 27.12.2023 🩵 -
alex0806 wrote:Seli, ja podobnie się bujałam z diagnozą PCOS. W liceum miałam mega jazdy z okresem, wychodziłam z lekcji, wymiotowałam, mdlałam. Lekarz wlepił wtedy anty, postraszył PCOS, ale nic z tym nie robił, nawet badań hormonalnych. A że człowiek wtedy głupi był, o dziecku nie myślał, tabletki złagodziły wszelkie objawy. Super, jedziemy dalej. I dopiero teraz po tylu latach coś ruszyło w dobrą stronę.
ja miałam 18 i miałam sporo torbieli, różne leki, co chwila jednak się odnawiały... W końcu wzięto mnie na stół, potem kolejne leki i było ok. Ale powiedzieli "albo dziecko albo anty bo może pojawić się znów" no to mam A że lekarza nie ma co by się znał, albo był jakkolwiek kompetentny to jeszcze pogorszyła się sprawa. 8 lat się bujam. Miałam torbiele, guzy.... Tyle, że u mnie właśnie przy różnych lekach zaczęły być wymioty i takie bóle, że hohohoho! wcześniej... Żyło mi się super.
Miałam beznadziejny... Traf w życiu i myślałam, że jestem w ciąży bo test był pozytywny. Ojca potencjalnego dziecka nie było... Miałam dużo stresów w szkole i bóle brzucha... Poszłam do gina a ona do mnie, że trzeba mi macice wyciąć bo mam torbiel nie mówiąc, że powiedziała, że jestem upośledzona bo nie mam dzieci jeszcze ( w wieku 18 lat)... masakra to była. Zaczęło się latanie po lekarzach. Na samą myśl mi słabo, że miałabym to samo przeżywać znów. -
Żegnam się, znikam z forum i do łóżka Jeszcze raz dzięki za wszystko, może kiedyś zajrzę zobaczyć jak Wam idzie Mam co jakiś czas taki sentyment do różnych forum hehe
-
Seli wrote:Żegnam się, znikam z forum i do łóżka Jeszcze raz dzięki za wszystko, może kiedyś zajrzę zobaczyć jak Wam idzie Mam co jakiś czas taki sentyment do różnych forum hehe
-
Seli wrote:Żegnam się, znikam z forum i do łóżka Jeszcze raz dzięki za wszystko, może kiedyś zajrzę zobaczyć jak Wam idzie Mam co jakiś czas taki sentyment do różnych forum hehe
-
Seli, jeśli Ci to pomoże to zrób sobie przerwę. A jakby co to wiesz gdzie nas znaleźć
Ja byłam półtora tygodnia na wątku o październikowych mamach, ale przestalam tam wchodzić. Dziewczyny to połowa tam czarne scenariusze, panikuja, niektóre niestety tracą ciążę, inne narzekaja i nie umieja sie cieszyc a ktos oddal by wszystko by byc na ich miejscu. Odcielam sie od tego watku i dobrze mi z tym moze wrócę później, jak zostanie ich mniej i zaczna pisac konktety. Przez tamte posty sama zaczynam sie stresowac i miec czarne scenariusze, ale koniec z tym. Mam czysta głowę i jestem szczesliwa nie ma sie czym stresowac przecież wszystko będzie dobrze25 cykl starań- nasz Aniołek czuwa nad nami z góry 9tc
Będziemy starać się od nowa.
Nic nie dzieje się bez przyczyny. -
Sylwiaa992 wrote:Seli, jeśli Ci to pomoże to zrób sobie przerwę. A jakby co to wiesz gdzie nas znaleźć
Ja byłam półtora tygodnia na wątku o październikowych mamach, ale przestalam tam wchodzić. Dziewczyny to połowa tam czarne scenariusze, panikuja, niektóre niestety tracą ciążę, inne narzekaja i nie umieja sie cieszyc a ktos oddal by wszystko by byc na ich miejscu. Odcielam sie od tego watku i dobrze mi z tym moze wrócę później, jak zostanie ich mniej i zaczna pisac konktety. Przez tamte posty sama zaczynam sie stresowac i miec czarne scenariusze, ale koniec z tym. Mam czysta głowę i jestem szczesliwa nie ma sie czym stresowac przecież wszystko będzie dobrze