Rodzinka.pl - starania o 3, 4, 5... szczęście 😀
-
WIADOMOŚĆ
-
Nowa3231 wrote:W końcu jest @!!! Więc zaczynamy od nowa 😎 noz musi się w końcu nam udać 😎🫣😁
Nowa3231 lubi tę wiadomość
-
U mnie 13dpo test negatywny tak jak myślałam czekam na 🐒01.23 syn 🧑🌾 cud po 14 latach starań 🥰
12.2012 👼🏻💔 w 12 tyg.
02.2017 👼🏻💔 w 8 tyg.
05.2005 córka 🙎🏼♀️
05.2023 zabieg cholecystostomi
Dieta lekkostrawna do dziś
2022 tętniak przegrody miedzyprzedsionkowej
12.2023 powrót do starań
Nebilet 💊
Acard 💊 -
Angela1108 wrote:U mnie 13dpo test negatywny tak jak myślałam czekam na 🐒
Angela1108 lubi tę wiadomość
-
Oj dziewczyny oby tak było 🙂01.23 syn 🧑🌾 cud po 14 latach starań 🥰
12.2012 👼🏻💔 w 12 tyg.
02.2017 👼🏻💔 w 8 tyg.
05.2005 córka 🙎🏼♀️
05.2023 zabieg cholecystostomi
Dieta lekkostrawna do dziś
2022 tętniak przegrody miedzyprzedsionkowej
12.2023 powrót do starań
Nebilet 💊
Acard 💊 -
Cześć dziewczyny, mam pytanie o dzieci, sama mam już 3 maluszków, najmłodszą właśnie skończyła pół roku, jak się urodziła to cały czas myślałam że to nie może być moja ostatnia dzidzia a ona tak szybko rośnie tylko już mam 36 lat, 3 dzieci w dzisiejszych czasach to już i tak duża rodzina, boję się że coś może pójść nie tak jakbym zaszła w kolejną ciążę bo każda kolejną jednak znosiłam gorzej i dotknie to cała nasza 5. Już ta 3 ciąża wydawała mi się czasami szaleństwem bo przecież mam parkę cudownych dzieciaków a teraz sobie nie wyobrażam że mogło by jej nie być i wydaje mi się że to jest już nasza rodzina, ale wtedy taki mam mały głosik że może by tak jeszcze raz? Ale czy to się kiedyś kończy? Czy poczułyście że już nie chcecie więcej dzieci czy trzeba w którymś momencie posłuchać bardziej rozumu niż serca? No bo kiedy czas dla więcej dzieci? Jak się zorganizować na fajne wakacje jak już teraz ciężko mi znaleść nocleg nie za miliony? Partner mnie wspiera bardzo ale też wiem że jest zmęczony i czuję dużą presję z pracą. Jestem ciekawa czy wiecie kiedy uznacie że Wasze rodziny są już kompletne
-
Hej 🙂 jak urodziłam trzecie, to też czułam od razu, że będę chciała czwarte 😊 jeżeli się uda, to już rozum weźmie na pewno górę, bo wiek ... Ale póki co staramy się o 4... Myślę, że nie ma co się martwić na zapas ... Bo zawsze się jakoś ułoży, a nie przewidzisz wszystkiego 😉
Jeżeli pragniecie jeszcze jedno dziecko, to jestem tego zdania... Że lepiej próbować i nawet jak się nie uda, to próbowaliście... Niż żałować, że się nie spróbowało 🙂Mana lubi tę wiadomość
👧 PEREŁKA.. 9 lat
👦 ŁOBUZIAK 7 lat
👦 SŁODZIAK 5 lat -
Cześć wam! I jak ten czerwiec?? Kto tu zaciążył? 😅 ja póki co jestem po owulacji. W końcu chyba sie organizm normuje po AH bo mialam wzorowy śluz, ból podbrzusza tylko dwa dni, cycki normalne, nic dziwnego. Totalnie cisza. Jajniki nie bolą. Aż milo żyć 😅
Marzycielka lubi tę wiadomość
🇮🇪
IO, niedoczynność tarczycy, arytmia,
28cs - 05.2018 👱♂️🥰
1 cs - 09.2019👱♀️🥰
6cs ⏸️ zdrowy bobas 🥰
Cukrzyca ciążowa na insulinie, clexane, aspiryna.. ciąża wysokiego ryzyka.
[/url] -
Mana wrote:Cześć dziewczyny, mam pytanie o dzieci, sama mam już 3 maluszków, najmłodszą właśnie skończyła pół roku, jak się urodziła to cały czas myślałam że to nie może być moja ostatnia dzidzia a ona tak szybko rośnie tylko już mam 36 lat, 3 dzieci w dzisiejszych czasach to już i tak duża rodzina, boję się że coś może pójść nie tak jakbym zaszła w kolejną ciążę bo każda kolejną jednak znosiłam gorzej i dotknie to cała nasza 5. Już ta 3 ciąża wydawała mi się czasami szaleństwem bo przecież mam parkę cudownych dzieciaków a teraz sobie nie wyobrażam że mogło by jej nie być i wydaje mi się że to jest już nasza rodzina, ale wtedy taki mam mały głosik że może by tak jeszcze raz? Ale czy to się kiedyś kończy? Czy poczułyście że już nie chcecie więcej dzieci czy trzeba w którymś momencie posłuchać bardziej rozumu niż serca? No bo kiedy czas dla więcej dzieci? Jak się zorganizować na fajne wakacje jak już teraz ciężko mi znaleść nocleg nie za miliony? Partner mnie wspiera bardzo ale też wiem że jest zmęczony i czuję dużą presję z pracą. Jestem ciekawa czy wiecie kiedy uznacie że Wasze rodziny są już kompletne
Podziwiam mamy, które ,ogarniają, jeszcze większe rodziny niż troje dzieci. Nie wiem, czy Wy też macie takie trudne momenty, kiedy widzicie, że wszystkie dzieci Was potrzebują w danej chwili, a jesteście same w domu, gdy nie potraficie rozwiązać każdego konfliktu między starszakami..nie wyobrażam sobie już tego przy czwórce, chociaż sama pochodzę z rodziny z czwórka dzieci(z rodzeństwem mamy naprawdę świetny kontakt mimo jakiś konfliktów w dzieciństwie, mimo, że rodzice nie byli na każde zawołanie)
Tak w ogóle, cześć, od trzeciej ciąży Was czasami czytam, nie wbijam się mocno w wątek bo się nie staramy ale sentyment do ovu mam ogromny, tu się zaczęły moje 4 ciąże (jeden 😇). Wasze problemy są mi bliskie, jeśli chodzi o życie codzienne;) jeśli pozwolicie czasami coś naskrobię, gdy moja trójca da mi odpocząć 😉Mana, Marzycielka lubią tę wiadomość
-
Nati94 wrote:Podziwiam mamy, które ,ogarniają, jeszcze większe rodziny niż troje dzieci. Nie wiem, czy Wy też macie takie trudne momenty, kiedy widzicie, że wszystkie dzieci Was potrzebują w danej chwili, a jesteście same w domu, gdy nie potraficie rozwiązać każdego konfliktu między starszakami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 czerwca, 22:11
Marzycielka lubi tę wiadomość
-
Nati94 wrote:Ja mam trójkę, najmłodszy właśnie kończy 1.5 roku i jestem pewna, że to nasze ostatnie dziecko i jesteśmy ,kompletni,. Ogarnianie codzienności z trójką, plus praca każdy z nas na etat plus to, że zamieniamy się i mamy niewiele wolnego- czekamy, aż najmłodszy pójdzie do przedszkola i wtedy ja przejdę na pracę w godzinach 7-14.35 i będzie dużo łatwiej, bo złapiemy razem wolne dni. Nie mamy za bardzo żadnej pomocy, Staś jest hnb, dziewczyny też często dają popalić..ale jak Ty czujesz? Jeśli macie warunki, czas i pieniądze na wychowanie kolejnego dziecka, to dlaczego nie..
Podziwiam mamy, które ,ogarniają, jeszcze większe rodziny niż troje dzieci. Nie wiem, czy Wy też macie takie trudne momenty, kiedy widzicie, że wszystkie dzieci Was potrzebują w danej chwili, a jesteście same w domu, gdy nie potraficie rozwiązać każdego konfliktu między starszakami..nie wyobrażam sobie już tego przy czwórce, chociaż sama pochodzę z rodziny z czwórka dzieci(z rodzeństwem mamy naprawdę świetny kontakt mimo jakiś konfliktów w dzieciństwie, mimo, że rodzice nie byli na każde zawołanie)
Tak w ogóle, cześć, od trzeciej ciąży Was czasami czytam, nie wbijam się mocno w wątek bo się nie staramy ale sentyment do ovu mam ogromny, tu się zaczęły moje 4 ciąże (jeden 😇). Wasze problemy są mi bliskie, jeśli chodzi o życie codzienne;) jeśli pozwolicie czasami coś naskrobię, gdy moja trójca da mi odpocząć 😉
No właśnie tego się obawiam, że jak jeszcze wrócę do pracy to już zupełnie nie będzie czasu ani siły na nic, bo warunki mamy chociaż właśnie to 4te to już duża zmiana bo sypialni mamy 4, samochód do wymiany i z pomocą tylko ciężej bo już 3 jest ciężka do ogarnięcia a kto weźmie na siebie 4 poza szalonymi rodzicami
I ta codzienna logistyka - już teraz nie mogę dzieciom umożliwić wszystkich zajęć bo się nie rozdwoję i jak mamy fizjoterapię to nie mogę zabrać maluszka na gordonki, wszystko musi być blisko i w przyszłości pewnie zajęcia dodatkowe będę musiała dobierać po godzinach i lokalizacji zbliżonej bydła wszystkich dzieci a nie takie jak by chciały.
Dzisiaj jest tyle możliwości i fajnych atrakcji ale ciężko to ogarnąć dla dzieci w różnym wieku i z różnymi zainteresowaniami, teraz jeszcze się jakoś z partnerem dzielimy ale wiele rzeczy po prostu odpuszczamy bo jak iść na przedstawienie jak tu drzemka a tu od iluś tam lat a tu boi się itd, jak sobie z tym radzicie w dużych rodzinach?
Pewnie to wszystko i tak mogłabym zignorować gdyby nie ten strach że coś pójdzie nie tak, zawsze ciąża to był dla mnie stresujący czas, ale ta oczekiwana wartość dodana mi to wynagradzała, a teraz ciężko mi to uzasadnić i zaryzykować nasze obecne szczęście.
Nie musisz odpowiadać Nati94, ale jestem ciekawa jak sobie poradziłaś ze stratą przy 2 takich co maluchów? To był początek ciąży? Tego się najbardziej boję że stracę ciążę i jak to zniesiemy albo urodzę przedwcześnie i dziecko będzie niepełnosprawne w jakimś stopniu, widzę ile jest wizyt przy “zdrowych” dzieciach z alergiami, logopedami, fizjoterapiami, uszami itd. -
Hej Mana
Ja Ci gwarantuje, że w niepełnosprawności u dziecka to nie ilość wizyt jest najbardziej obciążająca 🥲
Ja się bardzo bałam, że Lidka urodzi się chora i do tej pory zdarza mi się trochę panikować ale no niestety 🤷🏻♀️
Co do zajęć to ja staram się wozić dzieci osobno według zainteresowan ale rozrywki rodzinne wybieramy tak, aby wszystkim pasowały
Aczkolwiek są też takie atrakcje, z którymi nie wiemy co zrobić bo z jednej strony jechać wszyscy - skorzysta tylko najstarsza 2-ka. Nie jechać wcale? Szkoda aby rezygnowali z powodu sióstr.
A niestety rodzinnie nie spłyniemy nawet kajakiem 🤷🏻♀️
Ale staramy się jakoś dzielić aby każdy był zadowolony
Nie mamy absolutnie nikogo, kto by został z dziećmi choćby godzinę więc siłą rzeczy albo jedziemy gdzieś wszyscy albo wcale 🤷🏻♀️
No chyba że mówimy o takich rozrywkach mniej skomplikowanych logistycznie - wczoraj np byłam w kinie sama z najstarszą 2-ką a mąż został w domu z młodszymi
A gdzie się da jeździmy w 6-keMana, Marzycielka lubią tę wiadomość
-
Mana wrote:No właśnie tego się obawiam, że jak jeszcze wrócę do pracy to już zupełnie nie będzie czasu ani siły na nic, bo warunki mamy chociaż właśnie to 4te to już duża zmiana bo sypialni mamy 4, samochód do wymiany i z pomocą tylko ciężej bo już 3 jest ciężka do ogarnięcia a kto weźmie na siebie 4 poza szalonymi rodzicami
I ta codzienna logistyka - już teraz nie mogę dzieciom umożliwić wszystkich zajęć bo się nie rozdwoję i jak mamy fizjoterapię to nie mogę zabrać maluszka na gordonki, wszystko musi być blisko i w przyszłości pewnie zajęcia dodatkowe będę musiała dobierać po godzinach i lokalizacji zbliżonej bydła wszystkich dzieci a nie takie jak by chciały.
Dzisiaj jest tyle możliwości i fajnych atrakcji ale ciężko to ogarnąć dla dzieci w różnym wieku i z różnymi zainteresowaniami, teraz jeszcze się jakoś z partnerem dzielimy ale wiele rzeczy po prostu odpuszczamy bo jak iść na przedstawienie jak tu drzemka a tu od iluś tam lat a tu boi się itd, jak sobie z tym radzicie w dużych rodzinach?
Pewnie to wszystko i tak mogłabym zignorować gdyby nie ten strach że coś pójdzie nie tak, zawsze ciąża to był dla mnie stresujący czas, ale ta oczekiwana wartość dodana mi to wynagradzała, a teraz ciężko mi to uzasadnić i zaryzykować nasze obecne szczęście.
Nie musisz odpowiadać Nati94, ale jestem ciekawa jak sobie poradziłaś ze stratą przy 2 takich co maluchów? To był początek ciąży? Tego się najbardziej boję że stracę ciążę i jak to zniesiemy albo urodzę przedwcześnie i dziecko będzie niepełnosprawne w jakimś stopniu, widzę ile jest wizyt przy “zdrowych” dzieciach z alergiami, logopedami, fizjoterapiami, uszami itd.
Zajęcia dodatkowe- jest ciężko ale da się ogarnąć. Pamiętaj, że już w szkole jest dużo zajęć dodatkowych, na które dziecko może chwilę poczekać na świetlicy. Moje dziewczyny chodzą regularnie na angielski i jakoś ogarniamy, w przyszłym roku dochodzi pracownia głosu bo starsza ma talent i liczę na to, że to też ogarniemy. Znacznie łatwiej jest już teraz, gdy mały ma 1.5 roku. Myślę, że jeśli pojawiła się myśl o kolejnym dziecku, to jej nie zdusisz już w zarodku bo prawdopodobnie o tym marzysz.. no i przedszkole to duża pomoc..kilka godzin na ogarnięcie domu, dzieci zaopiekowane, mają fajnie zorganizowany czas
Eska, dziękuję za te słowa, to dobre wyjaśnienie bo ja mam takie wyrzuty sumienia niestetyMana, Marzycielka lubią tę wiadomość
-
Sara30 wrote:Hej Mana
Ja Ci gwarantuje, że w niepełnosprawności u dziecka to nie ilość wizyt jest najbardziej obciążająca 🥲
Ja się bardzo bałam, że Lidka urodzi się chora i do tej pory zdarza mi się trochę panikować ale no niestety 🤷🏻♀️
Co do zajęć to ja staram się wozić dzieci osobno według zainteresowan ale rozrywki rodzinne wybieramy tak, aby wszystkim pasowały
Aczkolwiek są też takie atrakcje, z którymi nie wiemy co zrobić bo z jednej strony jechać wszyscy - skorzysta tylko najstarsza 2-ka. Nie jechać wcale? Szkoda aby rezygnowali z powodu sióstr.
A niestety rodzinnie nie spłyniemy nawet kajakiem 🤷🏻♀️
Ale staramy się jakoś dzielić aby każdy był zadowolony
Nie mamy absolutnie nikogo, kto by został z dziećmi choćby godzinę więc siłą rzeczy albo jedziemy gdzieś wszyscy albo wcale 🤷🏻♀️
No chyba że mówimy o takich rozrywkach mniej skomplikowanych logistycznie - wczoraj np byłam w kinie sama z najstarszą 2-ką a mąż został w domu z młodszymi
A gdzie się da jeździmy w 6-ke
A co jest najgorsze? Jak to wpływa na resztę? Mój partner ma niepełnosprawną siostrę i niby wszystko miał jako dzieciak, poza tym szczęśliwe dzieciństwo i bardzo ją kocha to mówi że za nic nie chciał by tego powtórzyć i boi się chyba jeszcze bardziej ode mnie czyli trauma jest
I jak już byliście w 6tke to poczułaś że to już koniec? Czy staracie się o 5?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 czerwca, 13:33
-
Wiesz co, tak najbardziej oczywiste to obawa co się stanie z córką jeśli nam się coś stanie. Kto się nią zaopiekuje, czy zrobi to dobrze 🥹
No i ogólnie patrzenie na to jak choroba wpływa na całe ciało, towarzyszenie w napadach padaczki, tamowanie krwotoków. Dalekie to jest do radosnego rodzicielstwa choć na co dzień staramy się żyć zupełnie normalnie. Ale jednak córka wymaga opieki 24 na dobę więc samo dopilnowanie wszystkiego wymaga sporo energii. Nie chcę powiedzieć, że świat się kręci wokół niej ale napewno w jakimś stopniu jej ograniczenia przekładają się na ograniczenia całej rodziny.
Oprócz tego nie wydaje mi się aby starsze dzieci cierpiały z powodu jej choroby i oni naprawdę rozumieją to jak jest choć nie raz zdarzy się, że zapytają np czy Tolka będzie mówić albo najstarsza rzuci, że chciałaby móc tak normalnie pobawić się lalkami z siostrą. No ale to są takie uwagi w eter i nie oczekują w sumie odpowiedzi.
Wiesz co, nam decyzja o 4 dziecku trochę zajęła. Na początku ja kompletnie nie byłam w stanie psychicznym aby dźwignąć kolejną ciążę i dziecko. Czy to definitywny koniec? Ja w głębi serca chciałabym jeszcze jednego maluszka ale czy się zdecydujemy? Nie wiem. Wszystko zależy od wielu czynników i jeśli już, to na pewno nie w najbliższym czasieMana lubi tę wiadomość
-
Nati witaj i zapraszamy 😊 kiedy masz czas, to skrobnij coś do nas 😘
My też nie mamy dziadków, żeby się zaopiekowali dziećmi. Zawsze jeździmy w 5, to dla nas normalne 😅 raz na rok zdarzy się wypad we 2 😅 wtedy albo moje siostry, albo brat męża się zajmą jak poprosimy.
Ogólnie trójkę potrafię na raz przytulić i jak były mniejsze wziąć na kolana 🙂
Jak chcą coś ode mnie w tym samym momencie, to po prostu w głowie sobie układam kto najpierw i mówię dzieciom ... Np zajmę się wszystkimi Waszymi sprawami... Jednak najpierw Kubą, bo się przewrócił i leci mu krew z kolana, później Tobie Amelko pomogę w rozczesaniu włosów, a później Tobie Piotrusiu napompuję piłkę i pogramy. Naprawdę dzieci to rozumieją i czekają na swoją kolej. Wiedzą, że mama ma tylko 2 ręce, a dotrzyma słowa i pomoże wystarczy poczekać 😘
Moje dzieci zresztą same się upominają o dzidzię w domu 🙈 jak najem się i mam odstający brzuch to potrafią pogłaskać brzuch i się zapytać czy w końcu jest tam dzidzia 😅
Powiem Wam, że dużo znajomych ma 4 dzieci i mówią, że bardziej się kłócili w 3. Że 4 jest tak do pary i jest w domu spokojniej he heMana lubi tę wiadomość
👧 PEREŁKA.. 9 lat
👦 ŁOBUZIAK 7 lat
👦 SŁODZIAK 5 lat -
PaulaG wrote:Cześć wam! I jak ten czerwiec?? Kto tu zaciążył? 😅 ja póki co jestem po owulacji. W końcu chyba sie organizm normuje po AH bo mialam wzorowy śluz, ból podbrzusza tylko dwa dni, cycki normalne, nic dziwnego. Totalnie cisza. Jajniki nie bolą. Aż milo żyć 😅
Ja jestem dopiero co po owulacji 😅 6 lipca powinnam dostać 🐒 więc czekamy czy wredna przyjdzie czy nie przyjdzie 🙂👧 PEREŁKA.. 9 lat
👦 ŁOBUZIAK 7 lat
👦 SŁODZIAK 5 lat