staraczki urodzone w lutym- łączmy się
-
WIADOMOŚĆ
-
Witam się, ja niestety po powrocie do domu/pracy ani chwili wolnego, prowadzenie własnej działalności jest fajne, ale kiedy nazbiera się zaległości to cięzko potem wszystko ogarnąć.
Ja we wtorek na wizycie w klinice i cóż...wszystko się przeciąga o dwa tygodnie, zastrzyki zaczynam dopiero w sierpniu, z czego najbardziej cieszy się mój mąż bo z czystym sumieniem może jechać na woodstock. Ja jednak chciałabym już to zacząć i mieć za sobą, bo stres z ivf mam coraz większy, ale trzeba czekać. Dwóch lekarzy na jedną klinikę to jednak zdecydowanie za mało, tym bardziej, że pacjenci nie mieszczą się w poczekalni. No to sobie pomarudziłam trochę -
Cześć
U mnie też praca i praca i zmęczenie. Cycki bolą brzuch boli będzie @ jak nic pewnie na dniach mam nadzieje ze nie do środy bo idę na cytologie.
Margo chętnie zawsze wysłuchamy a jakie masz nastawienie przed iv ?
-
Kłosia dobre pytanie...ja jestem realistką, wiem że ivf to długa i trudna droga, więc jestem przygotowana na niepowodzenie, gorzej niestety mąż i rodzice oni są pewni że się uda. Dla mnie to też chyba jakaś dodatkowa presja, no n ic zobaczymy jak będzie, kiedyś w końcu musi się udać
Miłego dnia dziewczyny -
My nie ukrywaliśmy że się staramy i nie wychodzi, na jakieś głupie pytania czy komentarze mówiliśmy wprost, że gdyby to było takie proste to mielibyśmy już gromadkę dzieci. O ivf wiedzą tylko moi rodzice i przyjaciółka z mężem ale to i tak chyba o tą czwórkę za dużo Niby mają dobre chęci...ale wiadomo jak to z nimi jest
-
Beata i ja myślę, że tak właśnie najlepiej zrobić, powiedzieć, że to nie takie łatwe, my tak mówiliśmy i był spokój. Nikt nie wyskakiwał z durnymi pytaniami. Z ivf jest trochę inaczej, ci co wiedzą, pytają kiedy wizyta, a co ci będą robić, a jakie zastrzyki...mamie dałam do przeczytania książkę "Dziecko ze szkła" o ivf właśnie i mam nadzieję, że jakoś jej się to wszystko rozjaśni.
-
Hej
Co słychać u was ?
Ja po wizycie u gin cytologia pobrana teraz czekam na wyniki. Z badała mnie plus usg mówiła ze wszystko okey szkoda ze nie powiedziała innej radosniejszej nowiny hehe czekam teraz na @ żeby już kolejny cykl rozpocząć
Ale burza była u nas w nocy aż mnie grzmoty obudził a sen to mam raczej twardy
Gdzie się podziała reszta naszych forumowych dziewuch ??
Pozdrawiam cieplutko