Staraczki z Niemiec
-
WIADOMOŚĆ
-
Mamaxa mój mąż przyjechał razem że mną, także nasze rodziny są w Pl. Często za nimi tęsknię Ale czasami łapie się też na tym,szczególnie jak po 3 tyg. Urlopie w pl wracam do de, że się cieszę, że jestem teraz tylko z moim mężem w naszym mieszkanku 😏😁 mnie trochę męczy życie tutaj. Mieszkamy w okolicach Hamburga, ok. 8 km do granicy z Hamburgiem. Ja pracuje też w Hamburgu i jednak te dojazdy do pracy, przepełnione s-bahny,u-bahny, tłum ludzi na dworcu głównym i tempo życia trochę męczy,choć nie powiem do pracy dojeżdżam ok. 20-40 min. Zależy jaki regionalny jedzie, także nie tak źle. Ale przez to że wychowalam się w domu na wsi z ogrodem itd. Ciężko było mi się przystosować do życia w mieszkaniu, w bloku 😁 choć mamy to szczęście że rowerkiem chwilą moment i jesteśmy na wsi 😁 nie mamy też tutaj wielu znajomych, kilka par, przyjaciół żadnych, wszyscy w pl. I to za nimi najbardziej tęsknię, chociaż się odwiedzamy ! Min. 2 razy do roku,raz my do nich,raz oni do nas 😁Starania od 06.2019
3cs - ciąża
10.2019 - puste jajo
Cykle 34-36 dni
5-6 cs - ciąża
08.2020 - poronienie zatrzymane
2-3 cs - ciąża biochemiczna
01.2021 -
Asiakk, ja jestem tutaj 6 lat... i jestem pewna, ze tutaj juz na zawsze zostane
Za pl nie tesknie, mam tam rodzine, ale mimo wszystko od poczatku czuje, ze to tutaj jest moj dom...
Do pl jezdzimy rzadko, max raz do roku, teraz nie bylismy id wrzesnia 2017 i spoko... ja wychidze z zalizenia, ze droga taka sama w obie strony, wiec teraz rodzina nas troche poodwiedzala, po narodzinach malej i na chrzciny...
Znajomych mamy sporo, o dziwo zadnych polakow wsrod naszych bliskich znajomych tutaj nie ma...
A jestem z nrw
Mamaxa, ja to zawsze jestem w szoku, ze ty w Niedersachsen mieszkasz, bo ja zylam w przekonaniu, ze ty na Bawarii zostalas przy tej przeprowadzce...
A jeszcze bardziej szokuje, bo ja mieszkam na pograniczu nrw z Niedersachsen... nawet na babyschwimmen jezdzimy juz do miasta w Niedersachsen😂
Asiakk, ja mieszkam w malym miasteczku i to mnie cieszy... jak jade do mojej cioci do wielkiego miasta, to szlag mnie trafia jak mam np w sobote potrzebe jechac do Reala, do ktorego szybciej doszlabym piechota pewnie, bo real moze ze 3km od ich domu, a jade czasem nawet 25 minut🙄
Pamietam jak moja kuzynke do slubu wiezlismy, przysiege mieli na ogrodzie restauracji, no i slub na 16 i mowi, ze tak kolo 14:40 musimy wyjechac...
Mysle sobie kurde, to chyba w innym miescie...
Jak maz wbil adres w navi i zobaczylam, ze to 15km od domu, a pokazuje nam, ze sie spóźnimy to myslalam, ze padne...
Ja to pracuje w innym miescie niz mieszkam, a mimo to mam do pracy 10 minut w polocie 15 minut drogi...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyHaha, Cierpliwa. No, Niedersachsen 😊
Pamiętasz jak wcześniej, jak jeszcze się staralysmy ubolewalysmy nad tym, że tak daleko od siebie mieszkamy? No to teraz już zdecydowanie bliżej nie wiem dokładnie gdzie mieszkasz ale pamiętam że jeździłas do kliniki do Münster i kiedyś sprawdzałam to jest to coś ponad 200km ode mnie. Teraz juz mogłybyśmy się umówić 😊
My w sumie uciekalismy od tego o czym pisze Asia. W München były wiecznie korki, zawsze i wszędzie mnóstwo ludzi. Bez dziecka to jeszcze mi się podobało a potem wlasnie zaczęło przeszkadzać. Więc podjęlismy decyzję o przeprowadzce do miasta, w którym wychowywał się mój mąż.
Teraz gdy w weekend odwiedziliśmy München i naszych znajomych to najpierw obudziła się w nas taka ogromna tęsknota za tym miejscem, ale zaraz zobaczyliśmy te pełne ulice i te samochody i tych ludzi. I wróciliśmy do siebie, wsiadlam z małym na rower i zdałam sobie sprawę, że tutaj jestem szczęśliwsza.
Asia, Hamburg śliczne miasto. Byliśmy jakiś czas temu i zamierzamy niedługo znowu odwiedzić. Od nas to nie jest tak daleko więc jednodniową wycieczkę można zrobić.
A co do odwiedzin rodziny, o czym piszesz Cierpliwa, to ja podziękuję 😊 ja zdecydowanie wolę jechać do nich. Jak już mówiłam, moja rodzina jest spora, ta najbliższa też. Odwiedzali mnie już nieraz ale dla mnie to jest tylko stres. Moje siostry maja obie po 3 dzieci, to jest za każdym razem 5 ludzi dodatkowo u nas w mieszkaniu. Oni zawsze chcą wszyscy cała rodzina przyjechać, no dla mnie masakra. Przy czym dzieci niektóre są już pełnoletnie. Dla mnie to jest stres, tyle ludzi w małym mieszkaniu. A gdy jadę tam to oni mają duże domy, ogrody, tarasy. I oni w sumie też wola gdy my przyjeżdżamy więc jest spoko -
Haha, no teraz to z odlegloscia juz nie tak zle zeby sie spotkac
Jest szansa, ze do mnie jeszcze blizej bys miala, bo ja mam do MS jakies 40-45km, a do granicy gdzie sie nrw z niedersachsen przecina jakies mize 8km😂
To mnie zawsze strasznie irytowalo jak wszyscy dookola sie tylko pytali kiedy do pl przyjezdzamy, a sami na pytanie, a kiedy oni, to zaraz mieli milion wymowek...
Szwagirrka np byla u nas dwa razy, raz bo kuzynka meza z de sie hajtala i byli proszeni, to do nas przyjechali i raz bo chrzciny... sami tak bez okazji, zeby faktycznie nas odwiedzic to nie, bo dzieci nie lubia jezdzic... szkoda tylko, ze nam morze 8h drogi juz lubia, a do nas 8-10h juz nie... a jest pierwsza do pytania kiedy przyjedziemy...
Tescie byli u nas z okazji towniez tegi wesela, ale oni u nas nawet nie nocowali tylko u cioci, jak sie mala utodzila i na chrzciny...
Moja siostra tez dwa razy i oba dopiero w tym roku, a jestesmy tu 6 lat...
Jedyna osoba bedaca kilka razy byla moja mama...
Reszta rodziny, jak np najmlodsza siostra mojej mamy tylko pytaja o nas przyjazd...
Takze moja irytacja pewnego razu siegnela zenitu i stwierdzilam rok temu, ze ja tez mam male dziecko i skoro niczyje dzieci nie lubia jezdzic to nie znaczy, ze moje musi...
W ogole pamietam jaka byla gadka o chrzcinach... mala byla chrzczona majac 8,5 miesiaca, zeby wszystkiech z terminem zadowolic, a i tak od tesciow i szwagierki przez pierwszych 7 sluchalismy tylko, ze czemu nie w pl...
Wtedy wlasnie szwagierka wyskoczyla z tymi dziecmi, ze jezdzic nie lubia... myslalam, ze mnie szlag trafi, bo to dla mnie jak zalozenie z gory, ze moje musi lubiec jezdzic...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
My już jesteśmy 5,5 roku tutaj, ale od początku mówiliśmy ze to „na chwile”, na szczęście koniec tej „chwili” się zbliża i planujemy już powoli powrót do polski. Ja się tutaj ogólnie dobrze czuje i bardzo lubię Monachium (tu mieszkamy) ale brakuje nam tutaj ludzi, naszej rodziny, przyjaciol. Po każdym powrocie z polski mamy niedosyt i coraz częściej tęsknimy, właśnie za ludźmi, nie za miejscem bo to dla mnie drugorzędną sprawa. Często jeździmy do polski bo z 5-6 razy w roku, czasem może i częściej ale niestety my nie damy rady wyjść z tego założenia co Cierpliwa ze taka sama droga w dwie strony i mogą nas odwiedzić. U moich rodziców okropnie pogorszyło się zdrowie w tym roku, non stop szpital, wiec nie ma szans jechać nawet 100km od domu a co dopiero do nas, teściowie problemy zdrowotne odkąd wyjechaliśmy tak ze nigdy nas tu nawet nie odwiedzili. Są osoby które regularnie odwiedzają nas conajmniej raz w roku wśród naszych przyjaciol ale tez nie każdy da radę a my tutaj mamy tak małe mieszkanie ze jak się cieszę na odwiedziny tak potem dwa tygodnie „odpoczywamy” 😂Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
JustBelieve, wiesz jak zdrowie to juz zupelnie inna sprawa... my tez do pl jezdzimy bo moj dziadek jest po udarze, babcia sie nim opiekuje, wiwc no nie ma szans, chciaz babcia u nas na krotko byla...
Babcia meza ma 90 lat, no tez bez szans...
Zawsze mowimy, ze jezdzimy do pl glownie ze wzgledu na nich, bo oni nawet jakby chcieli nie dadza rady...
Reszta jak tak teskni, ze sie bez przerwy wypytuja, zapraszamy do nas
My mamy dosyc duze mieszkanie, teraz jeden pokoj zajmuje Mia, ale wczesniej mielismy pokoj dla gosci plus rozkladane loze w salonie, 73m² no bylo gdzie ich pomiescic nawet jakby w dwie rodziny przyjechali, takze tak...
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa jak jest miejsce to co innego 😉 u nas nie ma go zupełnie 😂 wiadomo ze nasi przyjaciele jak przyjadą(w naszym wieku mniej więcej) to można się ten weekend czy pare dni podnieść ale już rodziny z dziećmi to nie bardzo, a jak mały się urodzi to już w ogóle sobie tu gości nie wyobrażam 😂 to już wole ja do polski „w gości” jechać 🙊 wygodna jestem 😉
A sami mamy takich znajomych którzy już tyle razu byli zapraszani przez nas ale zawsze im albo za daleko, albo za drogo albo już sami nie wiedza co i tylko dopytują kiedy my przyjedziemy, no i to mnie wkurza 🙄
Ja mam dziś jakiś słaby dzień, prawie nie spałam w nocy, nie wiem już jak siedzieć/leżeć, w każdej pozycji mnie coś bolało w nocy i teraz tak samo.. plecy, biodro, brzuch. No czyje się jakbym z 80 lat miała, do tego nie mam kompletnie sił na nic, ledwo sniadanie zjadłam. A brzuch mnie boli w jednym miejscu tak inaczej, tak jakby ktoś mnie uderzył albo sama nie wiem jak to wytłumaczyć, no ale właśnie w jednym miejscu tylkoWiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2019, 09:58
Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
JustBelieve, to u nas wszyscy wlasnie bez wyjatku tacy wygodni, ze kazdy tylko pytal, ale do nas kazdemu za daleko jak my odpowiadalismy tym samym pytaniem...
Wiec olalismy system i od dwoch lat w pl tez nie bylismy
Teraz z mala to dopiero mnie trzesie jak mam jechac do pl, bo ja ogolnie bardzo nie lubie z nia gdziekolwiek u kogos byc...
Tutaj mam mieszkanie dostosowane teraz pod nia, nie musze sie martwic niczym, ze sobie krzywde zrobi, ze cos zepsuje, latac za nia, pilnowac na kazdym kroku *czego ona nie znosi i jest histeria za histeria, bo ona jest taka "ja siama" i nie lubi jak jej sie pomaga itp), a i u tesciow i mojej mamy wszedzie ponastawiane jakis pierdol, wazonow, krysztalow... no i poza domem teraz jak juz jest starsza to gorzej sypia...
Takze jak na weekend tutaj do kogos jedziemy to jeszcze jakos przezyje, ale wizja 2tyg w pl doprowadza mnie do mdlosci...
My wlasnie wrocilysmy ze szczepienia i ide zaraz klasc ta mala histeryczke, bo przez to ze musiala wczesniej wstac bo do lekarza, to jest taka marudna, takie histerie odstawia, nawet o ti, ze skarpetka jej z nogi nie chce zejsc, ze chyba zaraz para mi uszami bedzie szla
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa, ojej no wybacz jej bo miala szczepienie...
Zaraz zasnie i bedziesz miala spokoj :*
JustB. ja cie doskonale rozumiem, tez pamietam takie noce mniej wiecej wlasnie w tym okresie ciazy.
Nie wiedzialam jak sie ulozyc i kolezanka z pracy ktora ma juz 2ke dzieci polecila mi isc wtedy w nocy do duzego pokoju ulozyc sobie dzuo poduch nawet ta z sypialni i ta do karmienia tak sie tymi poduchami opatulic i w takiej pollezacej pozycji sobie siedziec i zasnelam i tak mi wygodnie bylo bo idealnie sie lezalo/siedzialo i czasami wlasnie szlam do salonu zeby meza nie budzic bo krecilam sie i jeszcze gorzej mi bylo.
a z tymi poduchami naprawde spalam idealnie.
a te bole to moze od kopniakow czasami jak walnie cie maluch w nerke lub inne organy to sa lekko odbite i pozniej pobolewaja.
Albo polozy sie tak ze cigle ci naciska np. na watrobe czy co innego i ciagle boli az nie zmieni pozycji -
Aleksa:*
Nie to nawet nie szczepienie... ona jest taka mala histeryczka jak sie nie wyspi
Zawsze wtedy jest wszystko zle... placze, ze cos chce, jak to dostanie to placze, ze jednak nie chce, placze bo chce sciagnac skarpete, ale ta nie chce latwo zejsc, ze jej puzzel nie pasuje w dziurke, ze pamoers do zmiany, nonogolnie wszytko zle...
Teraz sobie pospi, to wstanie juz z dobrym humorkiem
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Cierpliwa no to cale szczescie, ona jeszcze kawy nie zna
Kawki by sie napila zaraz po takim wczesnym wstaniu i juz swiat bylby piekniejszy. haha
Nie no ja to rozumiem, biedna wtedy jestes... domyslam sie ze co nie zrobisz to i tak zle, dobrze ze juz zasnela -mala ksiezniczka :* -
Haha, Mia jest niezła aparatka z tego co widziałam 😁 charakterek ma, ja tam ją rozumiem, tez jak jestem nie wyspana to nie podchodź bez kija 😁
Muszę spróbować tego spania jakby na siedząco bo już oszalec idzie dzisiaj z tego nie wyspania. Muszę tez spytać o jakieś masaże tych pleców może bo dość dawno mi dokuczają a teraz to wyjątkowo.Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
Ja ogolnie lubie hezdzic do Polski. Lubimy odwiedzac rodzinke i znajomych. Juz nawet nie wyobrazamy sobie nie pojechac ze wzgledu na syna. Jest tam zakorzeniony i juz tetaz pyta co bedzie z feriami jesiennymi. Czy bedzie mogl jechac. Ja to w sumie nie wybiore sie bo malutka jeszcze zbyt mała bedzie na podroz conajmniej 10ciogodzinną. Ale tak czy inaczej pewnie pojedzie sam.
Do nas tez wpadaja czasem z Polski. Najczesciej moja mama czy tesciowa, ale tez znajomi czy dalsza rodzina.
Cierpliwa, znam te dni, kiedy dziecko samo nie wie co chce. Tak jak mowisz, drzemka zazwyczaj leczy te bolączki. 😉
JustB, dokladnie wiem o czym mowisz. Ja wczoraj wstalam w takim stanie. Z bolem nerki i jajnika. Zle spalam po prostu. A dzis wrecz odwrotnie. Wyspalam sie za wsze czasy. I wlasnie spie z kupą poduszek. Czasem obkladam sie nimi jak mowi Aleksa. A czasem łapie sie na tym, ze uzywam tylko jednej. Jednak ostatnio spie z 5cioma. 🤣😅😂
A my dalej w dwupaku. Tak bym juz chciala urodzic. Ale nic nie poradze, cierpliwosc ponad wszystko. Ugotowalam zupke krem z pomidorow z mozzarellą i bazylią. Uwielbiam. Ale wciąż głodna jestem, wiec powoli mysle nad drugim daniem.
-
Aleksa, no powiem ci ze po dwoch gifzinach takich histerii, to juz rece rozkładam, bo serio nie mam pojecia juz co robic, zeby jej humor poprawic... ale jak zasypia na drzemke, to juz spoko, bo wiem, ze jesli pospi porzadnie, to wstanie w wysmienitym nastroju prawie napewno... no chyba, ze po pol godziny sie obudzi z jakiegos powodu, to wtedy pakuje ja do wozka i idziemy na spacer, bo to jedyna opcja, zeby przetrwac dzien😂
Kuba, oj tak... jak to sie mowi, wtedy maluchy cierpia na bol istnienia😂
Oj uparta ta twoja corcia, ale juz coraz blizej:* niedziela tuz, tuzKuba12 lubi tę wiadomość
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyCierpliwa, no charakterna ta Wasza Mia Ale dobrze, nie macie nudno z nia i bedzie co wspominac
Ja to juz nie pamietam jak to bylo w ciazy. Wydaje mi sie, ze nic mi nie dolegalo i nic nie bolalo, co nie jest prawda, bo na 100% narzekalam na to i owo ale tego po prostu nie pamietam.
Ja dzisiaj jakas taka do niczego jestem... Wczoraj tryskalam energia a dzisiaj jakby ktos ze mnie powietrze spuscil. Az z tego wszystkiego poszlam do netto i kupilam sobie czekolade... To tak w ramach tego mojego odchudzania....Aleksa87 lubi tę wiadomość
-
To ja w ciazy spalam jak zabita, z moja poducha ciazowa to zawsze mi mega wygodnie bylo... jedyne co mi czasem doskwieralo, to ze Mia byla juz e zyciu plodowym taka charakterna i wlaaciwie niemalze cala dobe sie wiercila, a jak sie kladlam to tak kopala w ta strone jakby dziure w materacu chciala zrobic...
Czasem nogi w zebra tak wsadzala, ze nie dawalam rady sie nad talerzem nachylic zeby zjesc...
Ale poza tymi szczegolami, to naprawde wszystkie noce 100% przespane, czaswm az do 10-11 rano😂
No i macie racje, teraz tez jest bardzo charakterna... bardzo roszczeniowa i juz teraz sie wykloca o wszystko w swoim jezyku machajac przy tym rekoma😂
Ale tak jak Mamaxa piszesz, cjociaz nudno nie mamy, bo tyle co sie z niej dziennie nasmiejemy to szok
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
Ja myśle ze lepiej w te stronę jak miałaby być takim cichym i zamkniętym w sobie dzieckiem. Tak to się poprostu piswpjemj z Wami komunikuje, ma swoje zdanie i dobrze 😉
A coś czuje ze mój będzie podobny bo tak tez się właśnie kręci i wierci non stop jak opisujesz 😉Synek 1.11.2019 ❤️
53 cm i 3210g -
Ja tez jestem tego zdania... jakos tak mysle, ze energiczne lobuziary lepiej sobie radza w dzisiejszych brutalnych czasach jak ciche i spokojne dziewczynki...
To tez masz z mlodym wesolo...
U nas nawet na pierwszych prenatalnych lekarz walczyl pol godziny zeby przeziernosc zmierzyc, bo Mia miala lepsze plany jak lezec grzecznie do badania😂
W ogole jak mnie pytali czy juz licze ruchy, to smiac mi sie chcialo, bo co mialam liczyc, czy sie wystarczajaco dobowo rusza, skoro ona sie non stoo ruszala i liczyc to ja moglam kiedy sie nie rusza czas😂
Instagram
@invitro.mama
Rozpakowane mamusie
https://walkaorodzicielstwo.blogspot.de
Starania start -> 2013
[*] 10tc (2015)
[*]8tc (2018)
3xIUI
1 ICSI
->23.11 punkcja (24-27.11 hiperstymulacja/hospitalizacja)
->27.11 transfer 🐣🐣
->14dpt beta 1700
->21dpt beta 10275
->31dpt biją
-> 39dpt bije
-> 18.08.2018 (40+0) córeczka
-> 25.08.2020 termin w klinice leczenia niepłodności
-> 25.08 start Cyclo Progynova
-> 14.09 💉
-> 25.09 Punkcja
-> 29.09 Transfer 🐣
-> 14dpt beta 1700
-> 23dpt
-> 16.06.2021 (39+5) synek
⬇️ moja lista wyprawkowa ⬇️
http://walkaorodzicielstwo.blogspot.com/2018/11/lista-wyprawkowa.html?m=1 -
nick nieaktualnyMoj Maxik tez brykal w brzuchu, pora dnia i nocy nie byla mu wazna... I pamietam, ze pytalam siostre, czy to sie przeklada na to jakie dziecko jest gdy sie juz urodzi.... I z wlasnego doswiadczenia tez potwierdzam, ze to sie przeklada
Gdy nieraz zalamuje rece i mowie, ze juz mam dosc to mi zawsze ktos powie, ze mam sie cieszyc, ze lepszy taki egzemplarz niz taki, ktory cicho siedzi w kacie i nikt nie wie o nim, ze istnieje....
Moj tez sobie poradzi w zyciu, ja sie smieje, ze on nie pozwoli sobie krzywdy zrobic. Umie zadbac o wlasne interesy -
To podobnie jak u mnie . Syn byl juz ruchliwy w brzuchu, potem nie umial usiedziec w jednym miejscu. Zaesze bylo go wszedzie pelno. Rozwijal sie szybko i byl bardzo ciekawy swiata. Wszystkiego musial dotknąć, obejrzec o wszystko zapytac. I tez uwazam, ze takim dzieciom jest łatwiej i szybciej sie uczą.
Jagódka tez jest bardzo wiercąca🤣
Ostatnio na usg lekarka sie smiala, ze mloda lezy z lewej strony brzucha. A ja na to ze byla dopiero z prawej a ona, ze widziala po brzuchu. Ona w chwile potrafi sie przerzucic z jednej na druga strone. I tez mi ciagle wierci dziurki nozkami pod żebrami. Dokladnie jak mowi cierpliwa. Az musze jej te nozki osduwac bo czasem ciezko wytrzymac😉🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 września 2019, 13:53