Starania a obecna epidemia..
-
WIADOMOŚĆ
-
Hejka, piszę tu bo już mam dosyć tego całego koronawirusa. Wiem, że niesie ze sobą więcej nieszczęść niż to, że nie mogę zajść w ciąże. To co mnie frustruję to jest to, że przez niego zawiesiłam swoje leczenie - diagnozę. Na tym etapie wiem, że mam PCOS. Byłam stymulowana i owulacja przebiegała ładnie. Miałam obydwa niedrożne jajowody ale w badaniu HSG udrożniły się. Ciąży dalej brak. Najgorsza jest dla mnie ta niewiedza. O co jeszcze chodzi!?? Ten miesiąc miał być ostatnim stymulowanym u zwykłego prywatnego ginekologa, po czym miałam plan trochę odpocząć ( lekarz mi zasugerował że może warto odpocząć od leków i tak w ogóle, może to jest jakaś recepta dla mnie, bo wszystkie ostatnie 5 cykli przebiegały prawidłowo a ciązy jednak brak) potem miałam plan udać się do jakiejś klinki niepłodności i tam rozpocząć szerszą diagnostykę i pewnie w zależności od wyników i problemu zdecydować się na inseminację. Teraz czuję, że stanęłam w miejscu i męczy mnie ta bezsilność. Z jednej strony może ten cały koronawirus jest dobrym pretekstem, żeby właśnie na moment odpuścić, ale kurczę też czułabym się inaczej gdybym wiedziała, gdzie jest ten problem. W ramach ścisłości na dziecko zdecydowaliśmy się ponad 2 lata temu. Może to hormony przed zbliżająca się miesiączką ale wczoraj cały dzień chciało mi się płakać . Co weszłam na FB, ktoś chwalił się nowo narodzonym dzieckiem, albo ciąża. A ja się pytam " w czym ja jestem gorsza" ? Trochę się może rozpisałam, ale musiałam to wywalić z siebie A jak wygląda to u Was? Przerwałyście leczenie/ diagnozę? Czy mimo zagrożenia wasi lekarze was przyjmują?BędzieDobrze
-
BędzieDobrze wrote:Hejka, piszę tu bo już mam dosyć tego całego koronawirusa. Wiem, że niesie ze sobą więcej nieszczęść niż to, że nie mogę zajść w ciąże. To co mnie frustruję to jest to, że przez niego zawiesiłam swoje leczenie - diagnozę. Na tym etapie wiem, że mam PCOS. Byłam stymulowana i owulacja przebiegała ładnie. Miałam obydwa niedrożne jajowody ale w badaniu HSG udrożniły się. Ciąży dalej brak. Najgorsza jest dla mnie ta niewiedza. O co jeszcze chodzi!?? Ten miesiąc miał być ostatnim stymulowanym u zwykłego prywatnego ginekologa, po czym miałam plan trochę odpocząć ( lekarz mi zasugerował że może warto odpocząć od leków i tak w ogóle, może to jest jakaś recepta dla mnie, bo wszystkie ostatnie 5 cykli przebiegały prawidłowo a ciązy jednak brak) potem miałam plan udać się do jakiejś klinki niepłodności i tam rozpocząć szerszą diagnostykę i pewnie w zależności od wyników i problemu zdecydować się na inseminację. Teraz czuję, że stanęłam w miejscu i męczy mnie ta bezsilność. Z jednej strony może ten cały koronawirus jest dobrym pretekstem, żeby właśnie na moment odpuścić, ale kurczę też czułabym się inaczej gdybym wiedziała, gdzie jest ten problem. W ramach ścisłości na dziecko zdecydowaliśmy się ponad 2 lata temu. Może to hormony przed zbliżająca się miesiączką ale wczoraj cały dzień chciało mi się płakać . Co weszłam na FB, ktoś chwalił się nowo narodzonym dzieckiem, albo ciąża. A ja się pytam " w czym ja jestem gorsza" ? Trochę się może rozpisałam, ale musiałam to wywalić z siebie A jak wygląda to u Was? Przerwałyście leczenie/ diagnozę? Czy mimo zagrożenia wasi lekarze was przyjmują?
Słuchaj o ile nic nie powiem na temat leczenia to powiem Ci jedno kobieto.... Nigdy, przenigdy nie myśl, nawet nie żartuj, nie dawaj w cudzysłów, że jesteś w czymś gorsza! Nie, nie jesteś, nikt nie jest ani lepszy ani gorszy.... gdyby był taki podział to nie byłoby na świecie żadnych patologicznych rodzin. Po prostu pewnie musisz odpocząć, nie myśleć o tym, wywalić na miesiąc czy dwa kalendarzyk i po prostu cieszyć się wspólnym czasem, który jest dany Tobie i Twojemu partnerowi.Starania wstrzymane do odwołania - rozstałam się z partnerem półtora tygodnia przed naszą rocznicą Dbam teraz tylko o swoje zdrowie.
Suple: 💊wit. D, A+E, Magnez B6, wit. z grupy B, len (ziarno i olej), Wiesiołek, MACA, Q10, Inofem
Piję: Sok z granata i kiszonego buraka (nie każdego dnia ale w miarę regularnie)
Fanka zdrowego odżywiania i aktywnego trybu życia (gupi wirus!)
Progestoron:
(kwi) - 0,342 ng/ml 😭
(lip 2020 - po kuracju Duphastonem) - 25,80 ng/ml Dzięki Ci Boże! 😇🥳
TSH - (kwi 2020) 1,731 μIU/ml (lip 2020) - 1,260
FT3 - (kwi 2020) 3,32 pg/ml (lip 2020) 2,63
FT4 - (kwi 2020)1,29 ng/dl (lip 2020) 1,06
Estradiol - 281,40 pg/ml
FSH - 3,23 mIU/ml
LH - 11,23 mIU/ml
Prolaktyna - 9,2 ng/ml
Testosteron - 50 ng/dl
30-07-2020
Sód - 140
Potas - 4,42
Żelazo - 89,1 -
nick nieaktualnyBetti37 wrote:ja miałam mieć ostatni cykl stymulacji ale klinika przyjmuje w trybie awaryjnym...
tylko pilne przypadki
leki wzięłam, będzie bez monitoringu niestety
Mam nadzieję że wszystko będzie jak przy poprzednich cyklach.
zastrzyk 13 dc owu 14/15 dc
i niech się dzieje....
Mam 40 lat i nie mam czasu czekać
a znając moje szczęście i tak się nie uda
a jak wydarzy się cud to będę myśleć potem...
Zawsze człowiek rozsądny itd a tu patola ma wywalone na wszystko i dzieci gromada...
Może takie podejście da efekt?
Cześć ,
A bierzesz tez cleo ? I czy ten zastrzyk to ovitrelle ? Ja mam te leki bo miałam podchodzić do inseminacji . Ale też nie chce czekać i szkoda mi czasu . Wiec będę się stymulować cło 5-9 dn. A potem ovitrelle . Może się uda , tylko z taka morfologia męża ...😪
-
nick nieaktualnyNikaVera wrote:Słuchaj o ile nic nie powiem na temat leczenia to powiem Ci jedno kobieto.... Nigdy, przenigdy nie myśl, nawet nie żartuj, nie dawaj w cudzysłów, że jesteś w czymś gorsza! Nie, nie jesteś, nikt nie jest ani lepszy ani gorszy.... gdyby był taki podział to nie byłoby na świecie żadnych patologicznych rodzin. Po prostu pewnie musisz odpocząć, nie myśleć o tym, wywalić na miesiąc czy dwa kalendarzyk i po prostu cieszyć się wspólnym czasem, który jest dany Tobie i Twojemu partnerowi.
Kochana widzę że przezywasz to samo co ja !
-
Kasia1991 wrote:Cześć ,
A bierzesz tez cleo ? I czy ten zastrzyk to ovitrelle ? Ja mam te leki bo miałam podchodzić do inseminacji . Ale też nie chce czekać i szkoda mi czasu . Wiec będę się stymulować cło 5-9 dn. A potem ovitrelle . Może się uda , tylko z taka morfologia męża ...😪
3 - 7 dc
ja muszę mieć owu z lewego jajnika bo mam jeden niedrożny jajowod i owu tylko po jego stronie zazwyczaj ale po clo z obu
Dziś zrobiłam test. Wyszły dwie kreski... -
nick nieaktualnyBetti37 wrote:tak,brałam clo.
3 - 7 dc
ja muszę mieć owu z lewego jajnika bo mam jeden niedrożny jajowod i owu tylko po jego stronie zazwyczaj ale po clo z obu
Dziś zrobiłam test. Wyszły dwie kreski...
Ale świetnie !!!
Gratuluje Ci !!😍 może u mnie tez będzie tak super . -
NikaVera wrote:Słuchaj o ile nic nie powiem na temat leczenia to powiem Ci jedno kobieto.... Nigdy, przenigdy nie myśl, nawet nie żartuj, nie dawaj w cudzysłów, że jesteś w czymś gorsza! Nie, nie jesteś, nikt nie jest ani lepszy ani gorszy.... gdyby był taki podział to nie byłoby na świecie żadnych patologicznych rodzin. Po prostu pewnie musisz odpocząć, nie myśleć o tym, wywalić na miesiąc czy dwa kalendarzyk i po prostu cieszyć się wspólnym czasem, który jest dany Tobie i Twojemu partnerowi.
-
Kasia1991 wrote:Ale świetnie !!!
Gratuluje Ci !!😍 może u mnie tez będzie tak super .
u Was jestbardzo dużo plemników więc wychodzi całkiem nieźle
u nas 2% z 63 ml i udana trzecia inseminacja(córka ma 20 mcy), potem ciąża w 3 cs bez niczego, naturalnie (niestety poronienie) no i teraz- 3 cs z clo
Oby tym razem donosić . -