Starania o dziecko 2016 - 2017 cd KAFE...
-
WIADOMOŚĆ
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 19:58
Zuza33 lubi tę wiadomość
👦 2012r.👼 8tc 2016r.👦 2017r.
12cs
23.11.2022 ⏸
23.11. 15dpo Beta: 198.8 progesteron: 21,51
25.11. 17dpo Beta: 522 (163,6%) ❤️
30.11. 5+1 Pęcherzyk w macicy
14.12. 7+1 Pęcherzyk z zarodkiem 💕 ciąża młodsza o tydzień.
21.12. USG ciąża 5 tydzień? 🤦🏼♀️
22.12. USG prywatne
Koniec. -
Ja już po pracy moj maz na pepkowe a do mnie kolezanka przychodzi i będziemy winko saczyc
@ nie ma jeszcze ale pewnie nadejdzie jak nie dziś to jutro. Co do fajek to mój tata całe życie palił rzucił od razu z dnia na dzień, ciężko mu było bardzo, nerwowy był duzo jadł ale przeszedł ten okres i teraz już 10 lat nie pali nic już do nie rusza. Dlatego uważam ze można rzucić tylko trzeba chcieć i dużo silnej woli trzeba.Mam nadzieję, ze mi wybaczycie ale chyba nie będę jutro testować bo znam wynik i nie chce go zobaczyć
sheerah24 lubi tę wiadomość
31 lat - 16cs - ostatnia @ 06.04
4 cykl z CLO
2 IUI- -
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 19:56
Wojcinka lubi tę wiadomość
👦 2012r.👼 8tc 2016r.👦 2017r.
12cs
23.11.2022 ⏸
23.11. 15dpo Beta: 198.8 progesteron: 21,51
25.11. 17dpo Beta: 522 (163,6%) ❤️
30.11. 5+1 Pęcherzyk w macicy
14.12. 7+1 Pęcherzyk z zarodkiem 💕 ciąża młodsza o tydzień.
21.12. USG ciąża 5 tydzień? 🤦🏼♀️
22.12. USG prywatne
Koniec. -
nick nieaktualny
-
sheerah24 wrote:Dziewczyny, wiecie coś o niedrożności jajowodów? Czytałam dzisiaj trochę o tym. Nie daje żadnych objawów a jest powodem, przez który nie można zajść w ciążę. Owulacja niby się odbywa itd. ale jajeczko nie może się przedostać tam, gdzie powinno... dopiero zaczęliśmy się z mężem starać na poważnie od niedawna, ale jak do maja nam się nie uda to zrobię sobie chyba badania pod tym kątem
Ja mam niedrozny lewy jajowod to nie daje żadnych objawów zawsze wszystko miałam ok i teraz też mam owu w terminie pecherzyki pękają @ zawsze w terminie. Nigdy bym nie powiedziała ze mam coś takiego
31 lat - 16cs - ostatnia @ 06.04
4 cykl z CLO
2 IUI- -
Popieram, ze palenie, jak wszelkie nalogi, siedza w glowie. Jasne, ze substancja uzaleznia, ale na prawde z tym o wiele latwiej sobie poradzic niz z uzaleznieniem psychicznym.
Ja palilam paczke dziennie przez 10 lat. Zawsze mowilam, ze nie rzucam bo to lubie. Potem zaczelo brakowac kasy na te fajki no i zaczynalam coraz powazniej myslec o dziecku. U mnie ten proces przyzwyczajania sie psychicznego, ze rzuce trwal rok. Kiedy juz bylam zdecydowana na rzucenie zmarl moj tata. Potem okazalo sie, ze na raka pluc a palil 2 paczki dziennie. 10 lat przed smiercia rzucil, ale widocznie pluca juz dostaly wystarczajaco. To tez byla dla mnie motywacja.
W ciagu tego roku przeczytalam ksiazke Alana Cara o tym jak rzucic i to mi na prawde wiele dalo. Ta ksiazka byla dla mnie objawieniem. Autor tlumaczy wszelkie mechanizmy nalogu. Np to ze papierosy nie powoduja rozluznienia, a palacze czesto mowia, ze pala, bo sie stresuja. To co wtedy dziala to samo robienie glebokich wdechow przy zaciaganiu sie, a nie sam papieros, wiec to bzdura.
Autor rozbraja wiele tych mechanizmow i dla mnie, bylo juz nierealne dalej palic po otrzymaniu calej tej wiedzyMoglabym pisac o tym i pisac, bo to jest na prawde bardzo ciekawe.
W kazdym razie nie pale juz 4 lata i na poczatku czesto wracalam do zdan podkreslonych w tej ksiazce, co mi bardzo pomagalo, dlatego z calego serca polecam.
Niestety trzeba chciec rzucic fajki, zeby miec otwarty umysl na przyjecie argumentacji autora.
Ja ta ksiazke czytalam tez jeszcze jak nie chcialam pozbywac sie nalogu i wtedy zupelnie do mnie nie trafila. Dwa lata pozniej, gdy bylam juz gotowa, ksiazka byla dla mnie objawieniem. Czulam jakbym to wszystko czytala po raz pierwszy. Tak wlasnia dziala na nas uzaleznienie, ze mamy omotany mozgsheerah24, szygas, Bluebell1984, Zuza33 lubią tę wiadomość
💔Aniołek 03.03.2020 - 7 tc💔 -
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 15:45
InBlue lubi tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 15:45
-
sheerah24 wrote:Dziewczyny, wiecie coś o niedrożności jajowodów? Czytałam dzisiaj trochę o tym. Nie daje żadnych objawów a jest powodem, przez który nie można zajść w ciążę. Owulacja niby się odbywa itd. ale jajeczko nie może się przedostać tam, gdzie powinno... dopiero zaczęliśmy się z mężem starać na poważnie od niedawna, ale jak do maja nam się nie uda to zrobię sobie chyba badania pod tym kątem
Jestem zdania, że to drugie badanie jako powinno się wykonać po kilku miesiącach bezskutecznych starań,na równi z badaniem hormonów.
1. badanie partnera
2. HSG i równolegle krew na hormony.
Ponieważ moim zdaniem, nie ma sensu przyjmować clo, pregnyl jeśli nie sprawdzono drożności.Wojcinka, stella_88, sheerah24, InBlue lubią tę wiadomość
-
Kuchcinka wrote:Nie zgodzę sie.
Faktycznie mama ginekolog o tym pisała, kolejność badań jaka ona proponuje a pod która ja sie podpisuje jest taka :
Przed rozpoczęciem starań kobieta bada podstawowe hormony : TSH , PRL, LH, FSH, PRG, ft3, ft4 testosteron itd
Potem niby po pol roku nieowocnych starań mężczyzna bada nasionka, chociaż ja bym to akurat przesunęła na sam początek starań razem z hormonami kobiety na start.
Jeżeli hormony i nasionka wyjdą ok to kobieta wtedy bada drożność jajowodów czyli robi badanie HSG.
Potem dopiero wchodzą inne badania krwi, monitoringi cykli itd
Statystycznie podobno 70% problemów z zajściem w ciaze to właśnie drożność jajowodów także badanie zdecydowanie warto wykonać, co wiecej na badaniu moze wyjsć ze jajowowdy sa drożne a i tak kobieta często zachodzi w ciaze w 1 lub 2 cs po HSG bo kontrast usuwa jakies inne niewielkie przeszkodzy które nie zatykają zupełnie jajowodów i nie widać ich na badaniu ale mogą utrudniać zajście w ciaze, przepuszczenie kontrastu te przeszkody często usuwa.
HSG wykonywane jest na NFZ , ja miałam szczęście bo leczyłam sie prywatnie u gin która pracuje tez w szpitalu i dała mi skierowanie do siebie na HSG które juz miałam na fundusz robione. Jeżeli jajowody sa niedrożne badanie podobno cholernie boli, jeśli sa drożne podobno nie boli, ja mam jednak jajowody drożne a bolało jak skurwysynna szczęście badanie jest bardzo krótkie i od razu po wyjęciu tego całego sprzętu przestaje bolec. Ja miałam pozneij powikłania ale to w wyniku złej tolerancji kontrastu co sie prawie nigdy nie zdarza.
Po badaniu, żadnych powikłań nie miałam...od razu dostałam antybiotyk, bym nie dostała infekcji po kontraście. Wieczorem pojawiła sie krew, tak na 1 podpaskę. Tego samego wieczoru pojechaliśmy do Wiednia gdzie spędziliśmy intensywnie kilka dni.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 15:45