Starania o dziecko 2016 - 2017 cd KAFE...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2017, 19:41
👦 2012r.👼 8tc 2016r.👦 2017r.
12cs
23.11.2022 ⏸
23.11. 15dpo Beta: 198.8 progesteron: 21,51
25.11. 17dpo Beta: 522 (163,6%) ❤️
30.11. 5+1 Pęcherzyk w macicy
14.12. 7+1 Pęcherzyk z zarodkiem 💕 ciąża młodsza o tydzień.
21.12. USG ciąża 5 tydzień? 🤦🏼♀️
22.12. USG prywatne
Koniec. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMonia1028 wrote:No i powiem wam teraz najlepsze ze facet zszedł mi do ceny 600zl
jest 3w1 gondola, spacerowka i fotelik
Taki podobny ogladalam za 1700zl w sklepie krasnal.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyBędzie długie, znalezione w sieci, na poprawienie humoru:
Na poprawę humoru. Zapożyczone z innej grupy :
"No i stało się. Wiesia mnie namówiła.
Opowiadała, że po tym wosku tam na dole jak się zrobi, to potem już mało co odrasta. Ludzie... jak mnie serce biło to myślałam, że mie prędzej na ostry dyżur zawiozą. Zimny pot mnie oblał. Wiesia mówi, że mi na nodze ten wosk zrobi na próbę i ze jak my komunę przetrzymały to taki chwilowy ból to pestka będzie. Rozgrzała to to w takim imbryku, a mnie kazała się na stole w kuchni położyć.
Ręce se pod tyłek podłożyłam, bo jak mnie boli to mam odruch bezwarunkowy, o czym się już mój dentysta raz przekonał, ale wtedy to mi tylko kolegium dali. Ale do rzeczy. Leżę na tym stole jak ta krowa rozpłodowa i czekam. TRZASK! Jeszcze się nie obejrzałam, a Wiesia już plaster mi z nogi odkleiła i powiem, że tylko mi oczy z orbit wyszły, ale zęby zacisłam i myślę se: do przeżycia. Wiesia zadowolona mówi: Ju si darling? Nic strasznego, dawaj robimy ten brazylian. Ja mówię znaczy "tę Dorotkę, tę maluśką? " a ona mówi: No a jak! Tam na dole to nie boli. Nic! Majtki ściągłam, oczy zaciśnięte, coś mnie tam smyra koło wąsa, ale coś nie mogę się uspokoić i czuję, że mi ciśnienie idzie do góry i chyba się na tym stole zaraz przekręce...zaczynam odmawiać nowennę do serca Jezusa. I nagle czuję jakby mi kto rozpalony węgiel tam na dole przyłożył: JEZU LITOŚCIWY ZABIERZ MNIE DO SIEBIE!!! Tak żem się darła, że z tego szoku słyszę śpiewy anielskie i dzwonki! Wiesia też słyszy te dzwonki, rozgląda się i z tego wszystkiego nie może mi ręki wyjąć z kroku, bo jej się palce do wosku przykleiły! " Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! "
Ja z dupą na wierzchu, Wiesia rękę się stara mie z między nóg wyrwać, a tu wchodzi ksiądz po kolędzie... Oczy wywalił, ministrantów pogonił, jeszcze się o mało w przedpokoju nie zabił, trzasnął drzwiami i tyle go widzieli. Wiesia palce odkleiła, poleciała do okna i mówi, że ksiądz się na dworzu piersiówką raczył, chyba z szoku tego. Zlazłam z tego stołu i idę okrakiem. Raz jedna noga, raz druga. Wszystko na dole sklejone. Idę do barku, wyciągam flaszkę, włosy rozczochrane, ręce mi chodzą jeszcze z nerwów ale polewam dla spokojności. Nawet wam nie będę opowiadać ile nam z Wiesią zeszło, żeby mi ten pancerz z dorotki usunąć.
NIGDY WIĘCEJ!"
hahahahahaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 stycznia 2017, 23:25
MyE, nana266, Bluebell1984 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartka10 wrote:Będzie długie, znalezione w sieci, na poprawienie humoru:
Na poprawę humoru. Zapożyczone z innej grupy :
"No i stało się. Wiesia mnie namówiła.
Opowiadała, że po tym wosku tam na dole jak się zrobi, to potem już mało co odrasta. Ludzie... jak mnie serce biło to myślałam, że mie prędzej na ostry dyżur zawiozą. Zimny pot mnie oblał. Wiesia mówi, że mi na nodze ten wosk zrobi na próbę i ze jak my komunę przetrzymały to taki chwilowy ból to pestka będzie. Rozgrzała to to w takim imbryku, a mnie kazała się na stole w kuchni położyć.
Ręce se pod tyłek podłożyłam, bo jak mnie boli to mam odruch bezwarunkowy, o czym się już mój dentysta raz przekonał, ale wtedy to mi tylko kolegium dali. Ale do rzeczy. Leżę na tym stole jak ta krowa rozpłodowa i czekam. TRZASK! Jeszcze się nie obejrzałam, a Wiesia już plaster mi z nogi odkleiła i powiem, że tylko mi oczy z orbit wyszły, ale zęby zacisłam i myślę se: do przeżycia. Wiesia zadowolona mówi: Ju si darling? Nic strasznego, dawaj robimy ten brazylian. Ja mówię znaczy "tę Dorotkę, tę maluśką? "
Ha ha ha....olaboga....padłam -
Dziewczynki ja dzis nie kupowalam ubranek choc nie powiem kusily
kupilam butelke smoczki do niej, wkladki laktacyjne, szczotke do butelek i smoczkow, termomertr do kapieli,duza paczke pampersow, bebilon pronutra ( to ze wzgledu ze poprzednio mialam malo pokarmu maly sie nie najadal i byl karmiony i piersia i mm), kocyk, szczoteczke i grzebyk do wloskow, plyn do kapieli, oliwke, krem do pupy,proszek i plyn do plukania lovela,pieluchy tetrowe i flanelowe,podklady nieprzemakalne, aspirator do noska i odrazu kilka sztuk dokupilam do wymiany, patyczki do uszu, duza pake chusteczek nawilzanych. Nie pamietam co tam jeszcze bylo ale pampersy i mleko sporo kosztuja juz zapomnialam o tym jakie to koszta. Ale juz sporo jest lozeczko mam po starszym synku, wozek a bynajmniej gondola jest w stanie prawie nieuzywanym bo nie spacerowalam w zimie a may tam spal tylko kilka razy fotelik chyba tez jest ok za to spacerowka jest dosc zniszczona maly powyciagal pasy pogryzl co sie dalo i pewnie ja wymienie ale mam na to kilka miesiecy na szczescie
( wozek mam TUTEK GRANDER zielono-czarny) bardzo mi sie podoba do tej pory. Brat ktory ma zostac chrzestnym kupuje lezaczek-bujaczek a siostra meza ktora ma byc chrzestna ma kupic taka wypasiona karuzele do lozeczka z bialym szumem ielodyjkami do tego oczywiscie wiszace cosie i odrazu lampka nocna na suficie pieknie wyglada widzialam i jestem zadowolona
Martka10, Monia1028, nana266 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMila123 wrote:Dziewczynki ja dzis nie kupowalam ubranek choc nie powiem kusily
kupilam butelke smoczki do niej, wkladki laktacyjne, szczotke do butelek i smoczkow, termomertr do kapieli,duza paczke pampersow, bebilon pronutra ( to ze wzgledu ze poprzednio mialam malo pokarmu maly sie nie najadal i byl karmiony i piersia i mm), kocyk, szczoteczke i grzebyk do wloskow, plyn do kapieli, oliwke, krem do pupy,proszek i plyn do plukania lovela,pieluchy tetrowe i flanelowe,podklady nieprzemakalne, aspirator do noska i odrazu kilka sztuk dokupilam do wymiany, patyczki do uszu, duza pake chusteczek nawilzanych. Nie pamietam co tam jeszcze bylo ale pampersy i mleko sporo kosztuja juz zapomnialam o tym jakie to koszta. Ale juz sporo jest lozeczko mam po starszym synku, wozek a bynajmniej gondola jest w stanie prawie nieuzywanym bo nie spacerowalam w zimie a may tam spal tylko kilka razy fotelik chyba tez jest ok za to spacerowka jest dosc zniszczona maly powyciagal pasy pogryzl co sie dalo i pewnie ja wymienie ale mam na to kilka miesiecy na szczescie
( wozek mam TUTEK GRANDER zielono-czarny) bardzo mi sie podoba do tej pory. Brat ktory ma zostac chrzestnym kupuje lezaczek-bujaczek a siostra meza ktora ma byc chrzestna ma kupic taka wypasiona karuzele do lozeczka z bialym szumem ielodyjkami do tego oczywiscie wiszace cosie i odrazu lampka nocna na suficie pieknie wyglada widzialam i jestem zadowolona
fajnie ze masz juz co nie co z glowy
Mila123 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMartka10 wrote:Będzie długie, znalezione w sieci, na poprawienie humoru:
Na poprawę humoru. Zapożyczone z innej grupy :
"No i stało się. Wiesia mnie namówiła.
Opowiadała, że po tym wosku tam na dole jak się zrobi, to potem już mało co odrasta. Ludzie... jak mnie serce biło to myślałam, że mie prędzej na ostry dyżur zawiozą. Zimny pot mnie oblał. Wiesia mówi, że mi na nodze ten wosk zrobi na próbę i ze jak my komunę przetrzymały to taki chwilowy ból to pestka będzie. Rozgrzała to to w takim imbryku, a mnie kazała się na stole w kuchni położyć.
Ręce se pod tyłek podłożyłam, bo jak mnie boli to mam odruch bezwarunkowy, o czym się już mój dentysta raz przekonał, ale wtedy to mi tylko kolegium dali. Ale do rzeczy. Leżę na tym stole jak ta krowa rozpłodowa i czekam. TRZASK! Jeszcze się nie obejrzałam, a Wiesia już plaster mi z nogi odkleiła i powiem, że tylko mi oczy z orbit wyszły, ale zęby zacisłam i myślę se: do przeżycia. Wiesia zadowolona mówi: Ju si darling? Nic strasznego, dawaj robimy ten brazylian. Ja mówię znaczy "tę Dorotkę, tę maluśką? " a ona mówi: No a jak! Tam na dole to nie boli. Nic! Majtki ściągłam, oczy zaciśnięte, coś mnie tam smyra koło wąsa, ale coś nie mogę się uspokoić i czuję, że mi ciśnienie idzie do góry i chyba się na tym stole zaraz przekręce...zaczynam odmawiać nowennę do serca Jezusa. I nagle czuję jakby mi kto rozpalony węgiel tam na dole przyłożył: JEZU LITOŚCIWY ZABIERZ MNIE DO SIEBIE!!! Tak żem się darła, że z tego szoku słyszę śpiewy anielskie i dzwonki! Wiesia też słyszy te dzwonki, rozgląda się i z tego wszystkiego nie może mi ręki wyjąć z kroku, bo jej się palce do wosku przykleiły! " Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! "
Ja z dupą na wierzchu, Wiesia rękę się stara mie z między nóg wyrwać, a tu wchodzi ksiądz po kolędzie... Oczy wywalił, ministrantów pogonił, jeszcze się o mało w przedpokoju nie zabił, trzasnął drzwiami i tyle go widzieli. Wiesia palce odkleiła, poleciała do okna i mówi, że ksiądz się na dworzu piersiówką raczył, chyba z szoku tego. Zlazłam z tego stołu i idę okrakiem. Raz jedna noga, raz druga. Wszystko na dole sklejone. Idę do barku, wyciągam flaszkę, włosy rozczochrane, ręce mi chodzą jeszcze z nerwów ale polewam dla spokojności. Nawet wam nie będę opowiadać ile nam z Wiesią zeszło, żeby mi ten pancerz z dorotki usunąć.
NIGDY WIĘCEJ!"
hahahahaha -
nick nieaktualnyMila123 wrote:Dziewczynki ja dzis nie kupowalam ubranek choc nie powiem kusily
kupilam butelke smoczki do niej, wkladki laktacyjne, szczotke do butelek i smoczkow, termomertr do kapieli,duza paczke pampersow, bebilon pronutra ( to ze wzgledu ze poprzednio mialam malo pokarmu maly sie nie najadal i byl karmiony i piersia i mm), kocyk, szczoteczke i grzebyk do wloskow, plyn do kapieli, oliwke, krem do pupy,proszek i plyn do plukania lovela,pieluchy tetrowe i flanelowe,podklady nieprzemakalne, aspirator do noska i odrazu kilka sztuk dokupilam do wymiany, patyczki do uszu, duza pake chusteczek nawilzanych. Nie pamietam co tam jeszcze bylo ale pampersy i mleko sporo kosztuja juz zapomnialam o tym jakie to koszta. Ale juz sporo jest lozeczko mam po starszym synku, wozek a bynajmniej gondola jest w stanie prawie nieuzywanym bo nie spacerowalam w zimie a may tam spal tylko kilka razy fotelik chyba tez jest ok za to spacerowka jest dosc zniszczona maly powyciagal pasy pogryzl co sie dalo i pewnie ja wymienie ale mam na to kilka miesiecy na szczescie
( wozek mam TUTEK GRANDER zielono-czarny) bardzo mi sie podoba do tej pory. Brat ktory ma zostac chrzestnym kupuje lezaczek-bujaczek a siostra meza ktora ma byc chrzestna ma kupic taka wypasiona karuzele do lozeczka z bialym szumem ielodyjkami do tego oczywiscie wiszace cosie i odrazu lampka nocna na suficie pieknie wyglada widzialam i jestem zadowolona
Zapomniałam jakie ceny są w Polsce zwłaszcza akcesoriów dla dzieci. Nie kupowałam proszku i płynu typowo dla dzieci. Zawsze uważałam, ze to zbędne ponieważ dziecko przytula się do ubrań rodziców, często wypranych w innym proszku, chyba, że ktoś zakłada pranie wszystkich rzeczy tylko i wyłącznie w proszku dla dzieci, ale to drogi wydatek. Wszystkie rzeczy prałam w Persilu, syn nie miał żadnej alergii. Wiadomo, ze inaczej ma się sprawa jak dziecko ma alergie, ale to juz inna bajka...Wojcinka lubi tę wiadomość