aneta91 wrote:
Cześć Dziewczyny. Ja mam wolne do poniedziałku, mąż też
Także siedzimy sobie razem i cieszymy sobą, bo zazwyczaj mamy dla siebie tylko weekendy. Wczoraj skończyła mi się @, ale nie chcę się napalać na ten cykl. W grudniu wyluzowałam to i załamki nie miałam, jak pojawiła się @. Teść mi za to zafundował w zamian z innego powodu:/
I tutaj co do Martoszki: doskonale rozumiem, co czuje. Mam podobną sytuację, tylko u mnie to teść się wtrąca i robi wszystko, żeby skłócić mnie z mężem - bo sam nie dogaduje się z żoną i boli go to, że jego syn nie przychodzi się wyżalić, że mu źle. Więc teść narzeka mojemu mężowi na mnie. Wszystko wyszło w święta, jak już nie wytrzymałam aluzji chamskich i zaczęłam ten temat. Usłyszałam tyle oszczerstw, że w życiu bym nie pomyślała, że tak można nawymyślać. I to mnie najbardziej boli - że zmieszano mnie z błotem bez powodu. I mój mąż przekonał się, jaki jest jego ojciec.
Dom też budujemy, ale jeszcze długa droga. Uznaliśmy, że jeżeli sytuacja się nie zmieni, to chyba zaczniemy czegoś szukać do wynajęcia, tylko szkoda wydawać kasę na wynajem, skoro chciałoby się odłożyć jak najwięcej pieniędzy, żeby jak najszybciej się wyprowadzić. Ach, kawały są o teściowych, a to teść zachowuje się jak baba:)
No my właśnie też nie chcemy kasy wydawać na wynajem, skoro nawet całkiem całkiem nam idzie ta budowa. My tutaj mamy tylko mój pokój dla siebie, ale podjęłam decyzję, że zrobimy sobie salon na strychu i będziemy mieli gdzie gości przyjmować i od jutra zaczynamy malowanie, bo miało się zacząć dzisiaj, ale pani w sklepie z farbami pomyliła chyba dni pracy i powiedziała, że dzisiaj mają otwarte, a jak pojechaliśmy po farby to się okazało, że nie, więc jutro rano jedziemy i działamy z malowaniem, pod koniec miesiąca przyjadą meble, więc zostaje jeszcze mi kupić tylko dywan, jakieś ramki na ściany i już
Teściową miałam superową, teścia nie znałam, ale jak by Mama żyła, to wiem, że by nic nam nie mówiła, za to moi rodzice są okropni.
Ale ja z nimi nie gadam prawie wcale, więc nie jest źle. No chyba, że nie zrobię czegoś w domu wtedy się zaczyna ;/