STYCZNIOWE STARACZKI - zapraszam wszystkie dziewczyny urodzone w STYCZNIU :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Truskaffeczka wrote:Witam
Ja jestem z 20 stycznia z mężem staram się od 3 lat ale @ przychodzi zawsze na czas mam nadzieję że w końcu się uda a na pewno w tym roku
Cześć Truskaffeczka !
Stwierdzono coś u Was konkretnego ?
Moja małpa też jak w zegarku za każdym razem...ehhh
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
Amelia San...każda tu pewnie z nas powiedziałaby Ci mnóstwo
Ja życzę Tobie wyluzowana...bo to przy staraniach chyba jest najtrudniejsze :*
Obym jak najwięcej serduszek mogła wpisać na naszą listę...w najbliższym czasie
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
nick nieaktualnyrah wrote:Witaj Amelia.
Na wstępie Cie "pocieszę" i pozytywnie "opieprze". Piszesz, ze staracie sie dopiero od września. To dopiero kilka miesiecy! W ciaze nie zachodzi sie miesiac, alemusza zdarzyć sie odpowiednio rozne rzeczy. Po prostu farcik , jak w lotka na pewno jesteście płodni i wszystko jest ok. Rok starań to norma i a solidnie nie ma co schizowac, zaczynać prowadzić mega kalendarzy, obliczeń, nie ma co wprowadzać seksu w konkretne dni. Uwierz mi, ze jak raz sie zapedzisz w kozi róg, to juz tego nie cofniesz. Każda Ci tutaj to powie. Zrób podstawowe badania, przewiduj, ze w ciagu np. 3 dni bedzie owulacja i ciesz sie seksem i spontanicznością! Bo to juz nigdynie wróci jesli zaczniesz latać na monitoringi, doszukiwać sie problemów itp. Niektóre tu lata walczą ze swoją bezpłodnością a takze z "bezpłodnością" ktora tkwi w głowie. I po kolei zachodzą w ciaze gdy odpuszcza lub całkiem stracą wiarę. Naprawde to liczenie, pilnowanie i staranie to najgorsze co moze byc. I to moze byc podstawa problemów z zajściem, z samą soba i z relacjami z facetem.rah lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMordeczka wrote:Amelia zgadzam się co do słowa co napisała Rah
Na początku zrób badania i będziesz wiedzieć co i jak:) Nie ma co się martwić i nakręcać na zapas
Prędzej czy później zostaniesz za ro solidnie wynagrodzona w postaci groszka :* -
Amelia spróbuj częścej umawiać się na randki Albo wyjścia ze znajomymi, wtedy nastrój lepszy do baraszkowania Naprawdę po roku "liczenia" zaczęłam głupieć, a po kilku latach to dziewczyny popadają tutaj w swojaką "depresję" ;/ Ja zawsze żałowałam, że tu weszłam, liczyłam, obserwowałam, potem 100 razy dziennie zaglądałam na wykres jakby coś się miało zmienić, kupowałam coraz to nowe tabletki, robiłam coraz to nowsze badania...Doszło do takich nerwów, że w dupie miałam już to robienie dzieci, bo stresowało mnie to maksymalnie, kłóciliśmy się, a w dodatku przez np. 2 lata porządnie nie schudłam "bo co jeśli będę w ciąży", nie planowałam wakacji "bo co jeśli akurat zajdę", nie bawiłam się, nie robiłam nic dla siebie. Byłam zmęczona życiem, a każdy dzień był coraz gorszy. Wiem, że dziewczyny tutaj przechodzą to samo, dlatego taki "wywód" to pierwsze co, co staram się uświadomić osobom, które starają się dość krótko aby odpuścić Wiem, że na początku jest fajnie i że się człowiek nakręca, ogląda, poznaje...Także trzyam kciuki obyś nie wchodziła na wykres sto razy dziennie, nie doszukiwała się objawów i nie zaznaczała ich Uwierz, że np. test owu wystarczy, może nie zawsze dokładny, ale przynajmniej wiesz że to te dni. A dokładne liczenie nic nie zmieni
Ciesz się życiem jak to mówią
Co do suplementacji, to olej z wiesiołka, niekoniecznie Oeparol. Ale stosuje się go tylko do owulacji, bo potem może wywołać mikroskurcze. Ja po kilku miesiącach odstawiłam bo bolał mnie brzuch. Olej z wiesiołka poprawia śluz, ale np. wypijanie 2l wody też poprawia (wciskałam siłą), polecam też siemie lniane. Naturalne, dobre na śluz, trawienie Ja brałam też wit. b6 50mg (2-3 razy dziennie), też przez ok 2 tygodnie. Lepiej nie przekraczać 200mg i nie stosować ciągiem powyżej miesiaca. Można się nabawić (przejściowych) problemów neurologicznych. Myślę, że jeżeli nie ma u Ciebie konkretnego problemu z owulacją, czy endometrium, to wystarczy jak będziesz się zdrowo odżywiała i ruszała. Mogę polecić jeszcze żel Conceive Plus. Kilka pań zaszło w pierwszym miesiącu z nim -
Ja też idę do ginekologa zaczynam sprawdzać czy u mnie się coś dzieje.
Porobię badania które mi zleci i zobaczymy co i jak będziesz. Ja na ten cykl za bardzo nie liczę ze względu na wizytę u Gina przestałam się nakręcać objawami kochając się z mężem nie patrzę na to czy mam płodne i owulkę czy też nie ma to ma być spontan a nie przymus:)agniesja, rah lubią tę wiadomość
Gabrysia 5.02.2016 ❤
Starania o 2 maluszka ❤ 6 cs -
nick nieaktualnyLenka@ wrote:Amelia San...każda tu pewnie z nas powiedziałaby Ci mnóstwo
Ja życzę Tobie wyluzowana...bo to przy staraniach chyba jest najtrudniejsze :*
Obym jak najwięcej serduszek mogła wpisać na naszą listę...w najbliższym czasie -
nick nieaktualnyrah wrote:Amelia spróbuj częścej umawiać się na randki Albo wyjścia ze znajomymi, wtedy nastrój lepszy do baraszkowania Naprawdę po roku "liczenia" zaczęłam głupieć, a po kilku latach to dziewczyny popadają tutaj w swojaką "depresję" ;/ Ja zawsze żałowałam, że tu weszłam, liczyłam, obserwowałam, potem 100 razy dziennie zaglądałam na wykres jakby coś się miało zmienić, kupowałam coraz to nowe tabletki, robiłam coraz to nowsze badania...Doszło do takich nerwów, że w dupie miałam już to robienie dzieci, bo stresowało mnie to maksymalnie, kłóciliśmy się, a w dodatku przez np. 2 lata porządnie nie schudłam "bo co jeśli będę w ciąży", nie planowałam wakacji "bo co jeśli akurat zajdę", nie bawiłam się, nie robiłam nic dla siebie. Byłam zmęczona życiem, a każdy dzień był coraz gorszy. Wiem, że dziewczyny tutaj przechodzą to samo, dlatego taki "wywód" to pierwsze co, co staram się uświadomić osobom, które starają się dość krótko aby odpuścić Wiem, że na początku jest fajnie i że się człowiek nakręca, ogląda, poznaje...Także trzyam kciuki obyś nie wchodziła na wykres sto razy dziennie, nie doszukiwała się objawów i nie zaznaczała ich Uwierz, że np. test owu wystarczy, może nie zawsze dokładny, ale przynajmniej wiesz że to te dni. A dokładne liczenie nic nie zmieni
Ciesz się życiem jak to mówią
Co do suplementacji, to olej z wiesiołka, niekoniecznie Oeparol. Ale stosuje się go tylko do owulacji, bo potem może wywołać mikroskurcze. Ja po kilku miesiącach odstawiłam bo bolał mnie brzuch. Olej z wiesiołka poprawia śluz, ale np. wypijanie 2l wody też poprawia (wciskałam siłą), polecam też siemie lniane. Naturalne, dobre na śluz, trawienie Ja brałam też wit. b6 50mg (2-3 razy dziennie), też przez ok 2 tygodnie. Lepiej nie przekraczać 200mg i nie stosować ciągiem powyżej miesiaca. Można się nabawić (przejściowych) problemów neurologicznych. Myślę, że jeżeli nie ma u Ciebie konkretnego problemu z owulacją, czy endometrium, to wystarczy jak będziesz się zdrowo odżywiała i ruszała. Mogę polecić jeszcze żel Conceive Plus. Kilka pań zaszło w pierwszym miesiącu z nim
Jeśli chodzi o wiesiołka i siemie to mi nie pomogło, jak przestałam pić to lepiej sie poczułam psychicznie za to jem dużo warzyw, piję sporo wody i biegam sobie co drugi dzień lub ćwiczę w domku
Poczytam o tej witaminie B6, może się skuszę
Po Twoim wpisie widzę jak sobie odmawiałaś dużo przyjemności "bo co jeśli..". No tak, to jest chyba najgorsze tak się schizować. Tylko czy jest złoty środek na to żeby nie myśleć o tym i cieszyć się życiem? -
agniesja wrote:Lenka, zapomniałaś o serduszku przy Zakręconej a Truskaffeczka jest 2 razy na liście Myślisz o niebieskich migdałach Kochana
Hahaha...bo truskaweczka będzie miała dwa serduszka....a z Zakręconą mamy umowę, że dopiero po wizycie u ginka...heheheZakręconaOna, agniesja lubią tę wiadomość
Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...
-
moka89 wrote:Ciotki nie nadrobię was w tym momencie bo strasznie mamy napięty grafik dziś. Trzymajcie kciuki, bo wizytujemy ok 15. Buziaczki
3mam mocno kciuki!!!!Inni szukają cudu całe życie w prozaicznych rzeczach...ja wolałam je stworzyć z prawdziwej miłości...