WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Torbiel na jajniku
Odpowiedz

Torbiel na jajniku

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 13 maja 2014, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Masakra z tymi torbielami..ja miałam torbiel zaszła w ciążę, miałam bóle torbiel pękła bo jej nie było w 9 tyg na usg ale zaczęłam krwawić szpital,potem krwiak na macicy i po 6 tyg leżenia poroniłam w 13 tyg...ciekawa jestem czy to przez torbiel? Teraz już się nie dowiem,...

  • Kika1994r Przyjaciółka
    Postów: 236 41

    Wysłany: 22 lutego 2022, 18:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Witam mam torbiel na jajniku 32mm lekarz kieruję mnie na operacje co sądzicie o tych parametrach to może być coś groźnego
    CA 125(I41) 84.55 U/ml
    CA 19-9(I45) 4.22
    CEA 188,22
    Progesteron 7.46 norma 27
    Prolaktyna (N59) 4.71 ng/ml
    HE4 (I52) 61.2 pmol/l
    Test Roma przed menopałzom 12.66%
    Test Roma po menopauzie 36,27 %

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2022, 18:11

    Staranie się o 2 Dzieciątko

    Marcelina 12.01.2018
  • Tweety_ Ekspertka
    Postów: 191 53

    Wysłany: 23 maja 2022, 20:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kika1994r wrote:
    Witam mam torbiel na jajniku 32mm lekarz kieruję mnie na operacje co sądzicie o tych parametrach to może być coś groźnego
    CA 125(I41) 84.55 U/ml
    CA 19-9(I45) 4.22
    CEA 188,22
    Progesteron 7.46 norma 27
    Prolaktyna (N59) 4.71 ng/ml
    HE4 (I52) 61.2 pmol/l
    Test Roma przed menopałzom 12.66%
    Test Roma po menopauzie 36,27 %

    Nie najlepsze te wyniki i pewnie dlatego zostałaś skierowana na zabieg. Bo świadczą o wysokim ryzyku nowotworu. Czyli dobra decyzja lekarza.
    Ja po poronieniu mam w każdym jajniku torbiele po 3cm. Ale test ROMA wyszedł mi ok.
    CA125 17,3
    HE4 40,8 mimo wieku niskie
    ROMA przed M 4,7%
    ROMA po M 10,47%
    Na razie obserwuje czy się wchłaniają, powodem często są zaburzenia w poziomie hormonów.
    Liczę, ze szybko się to wyrówna. Bo podbrzusze codziennie boli strasznie przy tak dużych torbielach.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2022, 20:53

  • izka123 Debiutantka
    Postów: 6 2

    Wysłany: 20 czerwca 2022, 09:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sama miałam problem z torbielą na jajniku, ale na szczęście znajoma poleciła mi bardzo dobre Centrum Medyczne Olmedical. Tutaj doktor Sławomir Olek bardzo profesjonalnie przeprowadził zabieg, a ja nareszcie czuję się lepiej :)

  • Ann00 Nowa
    Postów: 4 0

    Wysłany: 1 lipca 2024, 15:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny! Chcę podzielić się swoją historią na temat usunięcia torbieli jajnika laparotomia nadłonowa (cesarskie cięcie, torbiel 17cm). Możliwe komuś to będzie korzystnie wiedzieć:)

    Wszystko zaczęło się od zwykłej wizyty u ginekologa który znalazł ta torbiel. Nie miałam żadnych dolegliwości oprócz nieregularnej miesiączki (ale i tak mam problemy z hormonami, dlatego ciężko było powiedzieć). Rok temu lekarz robił USG brzucha i nic nie powiedział na temat torbieli. Ale już po operacje jestem pewna że żyłam z nią przez całe życie.

    Duphaston nie pomógł i ja zaczęłam szukać lekarza który będzie w stanie mi pomóc i komu mogę zaufać. Z rekomendacji znalazłam Professora Jacha w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, on jest kierownikiem oddziału Endokrynologii Ginekologicznej i Ginekologii. Jestem mu niesamowite wdzięczna i cieszę się że do niego poszłam.

    Zabieg był zaplanowany na CITO dlatego czekałam miesiąc. Operatorem był professor. Bardzo się bałam że operować będzie ktoś inny. Ale pan doktor mi uspokoił i dal pewność że on będzie operował i wszystko będzie dobrze. Też była opcja laparoskopii, ale ja tego nie chciałam z 2 przyczyn: nie chciałam komplikacji żeby pod czas laparoskopii nie zdecydowali na zwykle ciecie i chciałam dać lekarzam dostęp do jamy brzusznej żeby oni mogli łatwiej wszystko zrobić.

    Pobyt w szpitalu
    Przed kwalifikacja do zabiegu (19.06) zrobiłam wszystkie możliwe badania krwi + EKG + CA-125 (rezultat 10.2). A także musisz być wygolona na zabieg.
    25.06 o 7.30 byłam przyjęta na oddział. Zrobili badanie krwi, zwykle badanie/rozmowa z lekarzem który jest na dyżurze, dali kolację o 16. Sale chorych są w bardzo dobrym stanie, po 2 osobę na salę. O 17 pierwsza lewatywa. Nie ma czego się stresować! Osobno każda dziewczyna idzie do pokoju lekarskiego, tam robią lewatywę i idziesz na spokojnie do łazienki. Po tym można tylko pić.
    Ok. 19 była wizyta u anesthesiologa. Lekarz wszystko wytłumaczył, uspokoił i powiedział dokładnie jak to będzie wyglądało i jaki mogą być powikłania później.
    Wieczorem prysznic z płynem dezynfekcyjnym. I spać:)
    26.06 O 4.40 kolejna lewatywa, prysznic, ubierasz w koszule dla zabiegu i zabierają na blok operacyjny. Ja miałam zabieg o 8, na sali byłam o 7.20. Można wziąć komórkę ze sobą. Podłączano mi wenflon, potem jakiś zastrzyk chyba na uspokojenie, trochę kręci się w głowie po tym ale tylko parę sekund. Ja zasnęłam i obudzili mnie kiedy jechałam w operacyjną salę. Tam usiadłam na krzesło, główna anesthesiolog wszystko mi wytłumaczyła, asystentka operatora też powiedziała wszystkie szczegóły co mają zrobić i jak będzie kiedy się obudzę. To bylo juz 8.30 (czekali na operatora trochę). Potem spuscili mi maseczkę i wszyscy mówili "Ja ready, ja też, my też, też." Główna anesthesiolog zapytała "A Pani ready? Ahah" Powiedziałam że nie bardzo xd Jej odpowiedź była ostatnie co pamiętam: "Pani nigdy nie będzie ready ahaha Spokojnie, wszystko w porządku, lecimy!"
    10.00 wybudziłam się na sali. Trochę bolał brzuch ale całkiem do zniesienia. Pani pielęgniarka powiedziała że wszystko minęło dobrze i podała mi komórkę żeby odpisałam do swoich że wszystko w porządku. Przez następne 5 godzin to spałam to nie itd. O 16 przywieźli mi na zwykle sale, tylko tam była możliwość tej EKG i mierzenia ciśnienia. Byli dziewczyny których już zaczęli pionizować, ale ja miałam za silne przeciwbolowe, dlatego pionizacja była następnego dnia.
    27.06 (2 dzien) Dostałam na śniadania twardy chleb, herbatę i wodę. Zaledwie podniosłam głowę, trochę pojadłam, zauważyłam że miałam cewnik. Przyszedł jakiś lekarz, zbadał mi trochę, powiedział że wszystko w porządku. Także była asystentka operatora i powiedziała że Pan profesor wyciągnąl płyn z torbieli, ona była duża ale zwykła, nie ma co denerwować się. I jajnik w którym była ta torbiel udało się uratować!!!! (Jak później powie inna lekarz że żaden by lekarz z tym się tak nie bawił, wyrzuciłby jajnika i koniec z tym, a Pan doktor zdecydował gimnastykować się z tym. Za co bardzo mu wdzięczna!!!!)
    Od razu powiem PIJCIE WODĘ! Ja tego nie wiedziałam dlatego moja pionizacja była okropna! Za pierwszym razem kręciło w głowie jak tylko się podniosłam, za drugim jak już usiadłam na łóżko chciało się wymiotować, za trzecim udało się wstac ale tak ciemno w oczach się zrobiło że tu i położyłam się znów. Dziewczyny już biegali po korytarzach a ja myślałam że nigdy już nie wstanie xD Potem lekarz powiedział wypić 0.5l wodę i spróbować wstac z pomocą pielęgniarki jeszcze raz. I o cudo!!! Wstałam jak nic mi nie było! Trochę krwawiłam ale to w porządku.
    Później wyciągli mi cewnik i tu ja znów osłabła. :) Okazało się że hemoglobina mi bardzo spadła i musiałam dużo jeść. Ale na obiad był kleik, a później już kolacja z dżemem, chlebkiem itd.
    Następne parę dni byłam słaba, strasznie mi bolał brzuch kiedy podnosiłam się z łóżka. Ale co następny dzień jest bardzo lepiej.
    28.06 (3 dzien) Spotkałam mojego lekarza, tak cieszyłam się go zobaczyć i podziękować. On uspokoił że jakiś czas jeszcze będzie ból, ale muszę normalnie jeść, dużo pić, trochę spacerować i odpoczywać. W razie pytań mogę dzwonić do niego. W końcu mi przytulił i powiedział że spotkamy się za 3 tygodni kiedy będzie wynik badania histopatologicznego, ale nie muszę się tym przyjmować, bo w każdym razie on będzie w stanie mi pomóc. Bo też jest endokrynologiem i onkologiem.
    29.06 (4 dzien) Wieczorem po wszystkich badaniach dostałam wypis do domu.
    30.06 (5 dzien) Już byłam w stanie zrobić spacer wokół bloku :)
    01.07 (6 dzien) Kiedy podnoszę się na łóżko już prawie mnie nic nie boli, może trochę niewygodnie chodzić, ale mam zaklejony szew, dlatego możliwe jeszcze z tego powodu.
    02.07 Jutro zdejmuje szew i zobaczymy jak pójdzie dalej ale postep jest niesamowity z dnia na dzień.

1 2 3
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Niepłodność a nietolerancja pokarmowa - czy istnieje związek?

Dlaczego coraz częściej przyszli rodzice nie mogą doczekać się upragnionego potomstwa? Czy nieodpowiedni styl odżywiania może przyczyniać się do powstawania zaburzeń płodności? Czy nietolerancja pokarmowa może wpływać na obniżenie płodności, a nawet powodować niepłodność? Jakie testy na nietolerancje pokarmowe warto wówczas wykonać?  

CZYTAJ WIĘCEJ

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Badania prenatalne w ciąży, czym są i czy warto je robić

Pojęcie badań prenatalnych nie dla wszystkich jest zrozumiałe. Często kojarzone jest wyłącznie z inwazyjnymi badaniami prenatalnymi płodu i tym samym utożsamiane jest z ryzykiem utraty ciąży. Postrzeganie to jest zupełnie błędne. Czym zatem są badania prenatalne, kto powinien je wykonywać i czy są one bezpieczne dla dziecka?

CZYTAJ WIĘCEJ