W listopadzie deszcz i plucha 🌧️ w sierpniu będę mieć malucha 🤰
-
WIADOMOŚĆ
-
Aurora13 wrote:Witajcie dziewczyny. Wpadam tu napisać kilka zdań, żeby nie znikać bez słowa. Podjęliśmy dzisiaj decyzję o zapisaniu się na wizytę kwalifikacyjną do programu in vitro. Starania naturalnie trwają już długo i niestety oprócz jednej cp, nie przyniosły efektu. Czy się zakwalifikujemy - nie wiem. Nasienie męża jest okej, ja mam regularne cykle, owulacje występują, wyniki badań hormonalnych są okej. Jedynie może przemawiać za kwalifikacją czas starań i to, że nie mam jednego jajowodu. Oczywiście jest wiele rzeczy, które można zbadać jeszcze. Można też powiedzieć, że powinniśmy jeszcze poczekać, że trzeba czasu. Mimo tego ja nie wyobrażam sobie jeszcze kolejnych np 6 miesięcy negatywnych testów. Jeśli nas nie zakwalifikują, to przynajmniej na pewno patrząc na moją dokumentację medyczną poprowadzą nas i pokierują dalej. Moja Pani doktor jest przekochana i wiele mi pomogła, ale sama już zasugerowała 3 miesiące temu, że czas się zgłosić do kliniki, bo szkoda czasu.
Zmierzam do tego, że wątki miesięczne jednak nie są dla mnie. Pewnie, że wasze 2 kreseczki pojawiające się są powodami do radości, jednak u mnie wywoływały oprócz radości potem wiele smutku. Patrzenie na sukcesy osób, które dopiero co zaczynają przygodę też są gorzko-słodkie. Mimo wszystko dobrze, że wiele z was omija to co przeżywam ja, czy każda inna której starania już trwają tyle czasu, bądź ta która przeżyła jakąś stratę. Wykrzesanie z siebie optymizmu po @ i siły do kolejnych starań jest coraz cięższe. Może znajdę swoje miejsce na innym wątku, może na dinusiach, bo sama już myślę, że kwalifikuję się jako dinozaur w temacie starań.
Życzę każdej z was, której się udało - nudnej ciąży, a tym, które czekają, abyście w tym roku na święta dostały piękny prezent. 🥰
Uczucia i emocje jakie nam towarzyszą po drodze starań, zwłaszcza, jak już mijają miesiące czy lata, są normalne, zdrowe i naturalne, każda z nas je ma 🤷♀️ mamy do nich prawo nawet jeżeli się ich wstydzimy, ale nie ma co ich też przeganiać. Poczujmy je, przetrwamy i heja do przodu.
Ja mam za sobą 2 miesiące prowadzenia wątku, teraz już ciut ponad 40 dziewczyn ujrzało dwie kreski i też poza radością z ich szczęścia czułam nie raz smutek, zazdrość, frustracje, że ja nadal jadę w tym wózki i nic, a czas ucieka. Gdyby nie to, że prowadziłam wątki to bym pewnie trzasnęła tym forum na miesiąc albo dwa 😅 czasem się pocieszam, że hej, nie jadę na tym wózki sama, inne jadą nim dłużej niż ja i też mi czasem z tym głupio i wstyd, że w ten sposób sobie dodaje otuchu, ale trzeba sobie jakoś radzić!
Ja niezmiennie trzymam za Ciebie kciuki, oby wizyta w klinice i jej pomoc dała Wam upragnione szczęście, a gdy się uda mam nadzieję, że spotkamy się wszystkie już po fioletowej stronie mocy ❤️🤞Kinia92, Slava, Nayeli, AnMiPe, Donna89, siesiepy, Siasi, DreamBee, Letynia, Pacynka lubią tę wiadomość
33👧 37🧑 🐈🐈⬛🐈
💕2014👰♂️🤵2018
👨👩👧 02.2020 nasza mała Zuzia (12cs)
12 cs!🤞⏳️do marca
💊 naturell: folian, B12, omega-3, koenzym Q10; d3 i k2, selen
🔬08.24 - morfo, mocz, transaminaza, ferrytyna, cholesterol hdl, ldl ✅️kwas foliowy, b12☑️
🔬08.24 - usg piersi, cytologia płynna✅️
🔬11.24 - TSH, T4, anty TPO, anty TG ✅️badania 2-5dc ✅️ Wit. D3 52✅️ Badanie nasienia✅️
8dpo - prog + estradiol✅️
Cholesterol, IO, Nadwaga ❌️ -
siesiepy wrote:Myślę, że takie uczucia są w pełni zrozumiałe u każdej osoby która stara się dłużej. Z tego powodu ja nie gratuluję wszystkim, nie mam siły psychicznej. Nie uważam, żeby to był powód do dumy, że potrafią nami targać takie emocje (jak zazdrość, bo umówmy się, to jest m. in. zazdrość - zazdrościmy komuś tego, że nie musi przechodzić tego co my
), ja osobiście się tego wstydzę, ale nic na to nie poradzę poza tłumieniem. Fajnie, że o tych emocjach opowiadasz, bo z tego co zdążyłam się zorientować, to niestety są one popularne. Nie miej obie za złe tego, że je czujesz, ale znajdź sposób, by sobie z nimi radzić. Każdemu sprawdzi się co innego.
Trzymam kciuki za kwalifikację do IVF. Ja również czekam na kontakt kliniki, aby wizytę umówić. Jak nie zadzwonią to sama zadzwonię w poniedziałek.
Dinusie zapraszają, pamiętaj! Rawr 🦖
Te uczucia są po prostu ludzkie, przynależą człowiekowi i nie jest to moim zdaniem powód do wstydu. Ale tak to już jest, wątek, w którym mieszają się historie i emocje, o których niektórzy nie mają pojęcia. Tym bardziej cieszyły mnie te niespodziewane listopadowe szczęścia długo oczekujących.Nayeli, siesiepy, cysterka95, DreamBee lubią tę wiadomość
-
Ona_39 wrote:Te uczucia są po prostu ludzkie, przynależą człowiekowi i nie jest to moim zdaniem powód do wstydu. Ale tak to już jest, wątek, w którym mieszają się historie i emocje, o których niektórzy nie mają pojęcia. Tym bardziej cieszyły mnie te niespodziewane listopadowe szczęścia długo oczekujących.
dailydamn, siesiepy, DreamBee lubią tę wiadomość
Starania od 04/24
13 cs ✨
03/25 badanie drożności jajowodów
05/03/25 pierwsza wizyta w klinice -
Wyobrażam sobie frustrację tych, które starają się już od lat bez rezultatu lub końcowego szczęścia... ja dopiero (albo już) 9 cykl starań ale też czasem tracę nadzieję. Po październikowym biochemie dotarło do mnie też to, że nawet jeśli te dwie kreski się pojawią to nie jest powiedziane, że już na 100% wszystko się uda. Poczułam się wtedy oszukana, że coś mi zabrano, na co tak bardzo czekałam. To uczucie bezsilności było najgorsze i strach, że może się to jeszcze powtórzyć.
Wytłumaczyłam sobie, że mam prawo do takich emocji i lekkiego poczucia zazdrości, mimo że tego nie chcę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2024, 11:30
3erin, Darrika, Belia, DreamBee, Marcia03 lubią tę wiadomość
👩🏻34 👨🏼🦱41 🐱
starania od kwietnia 2024 r.
10.2024 biochem 💔
Tarczyca 👍🏼
HSG 👍🏼
AMH: 3,38
badanie nasienia: 👍🏼
❌ostatnie cykle bezowulacyjne
1 cykl stymulowany Aromkiem
USG 6 marca -
ellevv wrote:Dziękuję 😘
Ooo ooo czy ja dobrze widzę w stopce? Masz dwa serducha? 😱3erin, Slava, Mała.mi 93, Ona_39, ellevv lubią tę wiadomość
12 cs szczęśliwy🥺
02.2020 👧
08.2021 👼
03.2024
LH 12,6
FSH 10,4
AMH 0,53
10.2024
AMH 0,211
FSH 13,10
Lh 9,43
07.11.2024 ⏸️ beta 105, prog 25,65
09.11.2024 beta 257,9, prog 24,07
12.09.2024 beta 890,8, prog 16,86
25.11.2024 dwa groszki z ❤️❤️ 124ud/min🥺
13.12.2024 dwa Misie Haribo 2,4cm ❤️❤️ 176ud/min🥺
07.01.2025 dwie cytrynki 6,9cm 💙💙167ud/min - mamy dwóch chłopców 🥺
14.02.2025 1. 270g kokosika 💙, 2. 225 g kokosika 💙
04.03.2025 II prenatalne 🤞
Acard 150
Sometimes when you pray for a miracle, God gives you Two 💙💙
-
siesiepy wrote:Myślę, że takie uczucia są w pełni zrozumiałe u każdej osoby która stara się dłużej. Z tego powodu ja nie gratuluję wszystkim, nie mam siły psychicznej. Nie uważam, żeby to był powód do dumy, że potrafią nami targać takie emocje (jak zazdrość, bo umówmy się, to jest m. in. zazdrość - zazdrościmy komuś tego, że nie musi przechodzić tego co my
), ja osobiście się tego wstydzę, ale nic na to nie poradzę poza tłumieniem. Fajnie, że o tych emocjach opowiadasz, bo z tego co zdążyłam się zorientować, to niestety są one popularne. Nie miej obie za złe tego, że je czujesz, ale znajdź sposób, by sobie z nimi radzić. Każdemu sprawdzi się co innego.
Trzymam kciuki za kwalifikację do IVF. Ja również czekam na kontakt kliniki, aby wizytę umówić. Jak nie zadzwonią to sama zadzwonię w poniedziałek.
Dinusie zapraszają, pamiętaj! Rawr 🦖
Ja bym na Twoim miejscu nie była dla samej siebie taka surowa, ta zazdrość która odczuwasz nie wiem czy do końca powinna być zazdrością nazwana. Nie zazdrościsz komuś, że ma coś ponad to co powinien mieć tylko takiej rzeczy, którą każdy powinien mieć - możliwość. Możliwość w tym wypadku zajścia w ciążę czyli znowu, podstawową funkcjonalność naszego organizmu, tak samo jak ktoś bez nogi będzie patrzył z zazdrością na ludzi o dwóch nogach i to nie znaczy, że ta zazdrość jest chorobliwa. To jest normalne i tyle.
Ja biegam od miesięcy po klinikach i nic mnie tak nie dołuje jak dziewczyny które wyglądają młodziej ode mnie - czyli pewnie są po prostu młodsze, takich dinozaurów jak ja prawie nie ma, czyli w mojej głowie są myśli z automatu - to się nie uda jak tacy młodzi też mają problemy. I dołuje mnie właśnie to że się ktoś stara 3 lata i mając dobre wyniki. Mam wtedy poczucie, że kurde jak sie nie udaje młodej zdrowej osobie z dobrymi wynikami (wiele tu takich dziewczyn i na forum) to z czym ja do ludzi.
Kreski ciut tak, kłują - bo ja mam biało, tylko przez sekundę ale potem wchodzi statystyka i ultra racjonalne myślenie - jak nie będzie kresek od dziewczyn tak do 6-8 cykli starań to dobrze to nie wróży.
Tak mi też ostatnio PC w Szczecinie powiedział i jakoś mi to utkwiło w głowie. Nie wiem jakie są szanse na zajście na cykl, na pewno nie 30% jak tu ostatnio było pisane, pewnie w praktyce wychodzi około 10-20% na cykl więc musimy mieć tu laski z pozytywnymi testami inaczej statystyki kłamią i jest gorzej czyli dalej - my starające się dłużej mamy gorzej.
Nie ma co być dla siebie surowym, Ty już przeszłaś drogę za kilka osób tak naprawdę i masz prawo do całej gamy normalnych (nie napiszę negatywnych bo one takie nie są ) emocji.
I życzę Ci z całego serca, żeby Ci się jak najszybciej te dwie kreski pojawiły na teście.3erin, Nayeli, AnMiPe, Loraa, siesiepy, Darrika, Kinia92, Mała.mi 93, Julia24, Ona_39, Deyansu, DreamBee, kitka_, Letynia, Marcia03, Pacynka lubią tę wiadomość
Ona 35l: AMH 1,27, LUF, IO, PAI-1 4G/5G hetero
On 34l: morfo 2-4, słaba ruchliwość
Starania od 04.2024, 3xCB
01.03. start IVF(DE) stymulacja Menogon HP 225j. -
Slava wrote:Ja bym na Twoim miejscu nie była dla samej siebie taka surowa, ta zazdrość która odczuwasz nie wiem czy do końca powinna być zazdrością nazwana. Nie zazdrościsz komuś, że ma coś ponad to co powinien mieć tylko takiej rzeczy, którą każdy powinien mieć - możliwość. Możliwość w tym wypadku zajścia w ciążę czyli znowu, podstawową funkcjonalność naszego organizmu, tak samo jak ktoś bez nogi będzie patrzył z zazdrością na ludzi o dwóch nogach i to nie znaczy, że ta zazdrość jest chorobliwa. To jest normalne i tyle.
Ja biegam od miesięcy po klinikach i nic mnie tak nie dołuje jak dziewczyny które wyglądają młodziej ode mnie - czyli pewnie są po prostu młodsze, takich dinozaurów jak ja prawie nie ma, czyli w mojej głowie są myśli z automatu - to się nie uda jak tacy młodzi też mają problemy. I dołuje mnie właśnie to że się ktoś stara 3 lata i mając dobre wyniki. Mam wtedy poczucie, że kurde jak sie nie udaje młodej zdrowej osobie z dobrymi wynikami (wiele tu takich dziewczyn i na forum) to z czym ja do ludzi.
Kreski ciut tak, kłują - bo ja mam biało, tylko przez sekundę ale potem wchodzi statystyka i ultra racjonalne myślenie - jak nie będzie kresek od dziewczyn tak do 6-8 cykli starań to dobrze to nie wróży.
Tak mi też ostatnio PC w Szczecinie powiedział i jakoś mi to utkwiło w głowie. Nie wiem jakie są szanse na zajście na cykl, na pewno nie 30% jak tu ostatnio było pisane, pewnie w praktyce wychodzi około 10-20% na cykl więc musimy mieć tu laski z pozytywnymi testami inaczej statystyki kłamią i jest gorzej czyli dalej - my starające się dłużej mamy gorzej.
Nie ma co być dla siebie surowym, Ty już przeszłaś drogę za kilka osób tak naprawdę i masz prawo do całej gamy normalnych (nie napiszę negatywnych bo one takie nie są ) emocji.
I życzę Ci z całego serca, żeby Ci się jak najszybciej te dwie kreski pojawiły na teście.
Podpisuję się pod tym. Byłam kiedyś na warsztatach, gdzie naprawdę powtarzano, by dać dużą szansę tym mniej przyjemnym emocjom, bo one są nam potrzebne.
Mimo wszystko cieszę się, że trafiłam na tą grupę, bo miałam tych emocji w sobie ogrom, teraz jest łatwiej zdecydowanie. Mi społeczność pomaga, chyba jestem zwierzęciem stadnym
Bo wiecie, gdy w grudniu śnieg spadnie❄️, to we wrześniu bobas wypadnie.😄Slava, Darrika, Ona_39, Deyansu lubią tę wiadomość
🤶 29l. 🎅34 l.
starania od 5.2024 r.
💠IO, otyłość, [06.2023 miomektomia/laparotomia 5x7cm], choroba Gravesa-Basedowa
💊Thyrozol, Propranolol WZF, suple
▫️to nieskończoność nabiera ostrości▫️ -
Suzie wrote:Ja bym chyba nie chciała testować w święta, humor zepsuty 🙈
-
Nayeli wrote:Wyobrażam sobie frustrację tych, które starają się już od lat bez rezultatu lub końcowego szczęścia... ja dopiero (albo już) 9 cykl starań ale też czasem tracę nadzieję. Po październikowym biochemie dotarło do mnie też to, że nawet jeśli te dwie kreski się pojawią to nie jest powiedziane, że już na 100% wszystko się uda. Poczułam się wtedy oszukana, że coś mi zabrano, na co tak bardzo czekałam. To uczucie bezsilności było najgorsze i strach, że może się to jeszcze powtórzyć.
Wytłumaczyłam sobie, że mam prawo do takich emocji i lekkiego poczucia zazdrości, mimo że tego nie chcę.
Po poronieniu oboje mamy koszmarną sinusoidę emocji związaną z tym, że utraciliśmy to, co wywalczyliśmy i ogromne poczucie niesprawiedliwości do życia i losu, a dodatkowo nie chcemy już zaakceptować scenariusza życia bez dziecka...Może kiedyś to minie.
Siasi, Jabłkowesny lubią tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾arytmia
◾9 stymulacji letrozolem ❌
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 70,5% ↗️🎉
◾łagodna oligospermia ↘️
◾MSOME: 0% - 1 stopień, 1% - 2 stopień 😬
✨IVF💉
⛔torbiel krwotoczna: antykoncepcja przez 21 dni
Stymulacja start 🍀27.02.2025 Rekovelle 8mcg + provera 10mg ➡️ IMSI
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
Kinia92 wrote:tak, najpierw wydarzył się cud, że ujrzałam dwie kreski, bo mieliśmy już zaplanowaną wizytę w poradni leczenia niepłodności, a teraz w poniedziałek drugi cud jak się okazało, że są dwa serduszka...
Moja rodzinna powiedziała mi kiedyś, ze mam się już zapisać na wizytę do poradni leczenia niepłodności, bo to skutkuje naturalnymi cudami i wiele jej pacjentek zaszło czekając na wizytę mimo, że bardzo długo próbowały. Tak jakby puściła jakaś blokada. 🤷♀️
Siesiepku - dziękuję Ci za te słowa i zrozumienie. Też mam zamiar porównać dziś grafik męża i swój i w poniedziałek zadzwonić, bo okazało się, że terminy mają już na przyszły wtorek na taką wstępną konsultację kwalifikacyjną i chyba po prostu pójdę za ciosem i co ma być to będzie.3erin, siesiepy, Kinia92 lubią tę wiadomość
👩30l.
🧔30l.
starania od 01.2023
08.2023 👼CP
🔜 03.2025 - druga IUI ?
feel, heal, and know you're not alone. -
Finch11 wrote:A na właśnie wychodzę z założenia że jeśli będzie biel to nawet nie będzie czasu na smutki 🤭 bo w wigilię zawsze mamy tyle roboty że nie będzie kiedy się smucić 😅
A już rok temu oczywiście były życzenia odnośnie dzidziusia. Także będzie ciężkoOna_39 lubi tę wiadomość
👱♀️❤️👨29&38
Starania o pierwsze 👶🩷🩵
6 cs 🤷🏼♀️
⏸️ 0 razy
28.04.2025 - wizyta w Klinice Niepłodności
👱♀️
Podejrzenie endometriozy
FSH (8,72)
Reszta badań niebawem -
Aurora13 wrote:Moja rodzinna powiedziała mi kiedyś, ze mam się już zapisać na wizytę do poradni leczenia niepłodności, bo to skutkuje naturalnymi cudami i wiele jej pacjentek zaszło czekając na wizytę mimo, że bardzo długo próbowały. Tak jakby puściła jakaś blokada. 🤷♀️
Siesiepku - dziękuję Ci za te słowa i zrozumienie. Też mam zamiar porównać dziś grafik męża i swój i w poniedziałek zadzwonić, bo okazało się, że terminy mają już na przyszły wtorek na taką wstępną konsultację kwalifikacyjną i chyba po prostu pójdę za ciosem i co ma być to będzie.
U nas też tak było. Pierwsza wizyta w klinice 31.10, pierwsze testy krwi, rozpisane badania i wizyty na grudzień. W międzyczasie urlop (wcześniej zaplanowany) z którego wróciłam z II. Pani doktor u której byliśmy nie mydliła oczu, mówiła konkretnie i bez owijania w bawełnę. Może ta rozmowa była mi potrzebna?
Ja też uważam, że masz prawo do tych emocji!
@Siesiepy Ciebie też rozumiem i bardzo lubię Twój sposób bycia, fajna z Ciebie babka, trzymam Ci z całego serca kciuki 🤞🤞🤞
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2024, 12:35
Loraa, Kinia92, Slava, Ona_39 lubią tę wiadomość
-
Slava wrote:Ja bym na Twoim miejscu nie była dla samej siebie taka surowa, ta zazdrość która odczuwasz nie wiem czy do końca powinna być zazdrością nazwana. Nie zazdrościsz komuś, że ma coś ponad to co powinien mieć tylko takiej rzeczy, którą każdy powinien mieć - możliwość. Możliwość w tym wypadku zajścia w ciążę czyli znowu, podstawową funkcjonalność naszego organizmu, tak samo jak ktoś bez nogi będzie patrzył z zazdrością na ludzi o dwóch nogach i to nie znaczy, że ta zazdrość jest chorobliwa. To jest normalne i tyle.
Ja biegam od miesięcy po klinikach i nic mnie tak nie dołuje jak dziewczyny które wyglądają młodziej ode mnie - czyli pewnie są po prostu młodsze, takich dinozaurów jak ja prawie nie ma, czyli w mojej głowie są myśli z automatu - to się nie uda jak tacy młodzi też mają problemy. I dołuje mnie właśnie to że się ktoś stara 3 lata i mając dobre wyniki. Mam wtedy poczucie, że kurde jak sie nie udaje młodej zdrowej osobie z dobrymi wynikami (wiele tu takich dziewczyn i na forum) to z czym ja do ludzi.
Kreski ciut tak, kłują - bo ja mam biało, tylko przez sekundę ale potem wchodzi statystyka i ultra racjonalne myślenie - jak nie będzie kresek od dziewczyn tak do 6-8 cykli starań to dobrze to nie wróży.
Tak mi też ostatnio PC w Szczecinie powiedział i jakoś mi to utkwiło w głowie. Nie wiem jakie są szanse na zajście na cykl, na pewno nie 30% jak tu ostatnio było pisane, pewnie w praktyce wychodzi około 10-20% na cykl więc musimy mieć tu laski z pozytywnymi testami inaczej statystyki kłamią i jest gorzej czyli dalej - my starające się dłużej mamy gorzej.
Nie ma co być dla siebie surowym, Ty już przeszłaś drogę za kilka osób tak naprawdę i masz prawo do całej gamy normalnych (nie napiszę negatywnych bo one takie nie są ) emocji.
I życzę Ci z całego serca, żeby Ci się jak najszybciej te dwie kreski pojawiły na teście.
Dlatego czasem wyłazi ze mnie to zgorzknienie o którym często wspominam. :p Frustracja szuka ujścia, jak widzę osoby przesadnie panikujące czy nakręcające się objawami 2dpo.Dlatego wtedy pojawiają się dosadne odpowiedzi, które w moim zamyśle mają doprowadzić do porządku. Bo raz, że ani zbyteczny stres nie jest potrzebny, dwa, że doskonale wiem jak mocno boli upadek z wysokiego konia i chcę go innym oszczędzić za wczasu. Nie mówię, że moje wypowiedzi nie są w jakiś sposób nieprzyjemne, bo każdy może je odebrać po swojemu, ale na pewno nie mam w zamiarze być uszczypliwa czy z premedytacją kogokolwiek urażać.
Na pewno mam problem z emocjami od lipca, przepracowuję je sama co jest mozolne, ale przy leczeniu, koniach, budowie nie mam przestrzeni na zadbanie o tą sferę z kimś profesjonalnym. Najważniejsze, że idzie do przodu, bo już nie jestem w totalnej rozsypce.Jeśli polegnę, poproszę o pomoc nie zważając na koszty.
karczoch321, Kinia92, cysterka95, Olisska, Slava, Darrika, Ona_39, Siasi, Deyansu, DreamBee lubią tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾arytmia
◾9 stymulacji letrozolem ❌
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 70,5% ↗️🎉
◾łagodna oligospermia ↘️
◾MSOME: 0% - 1 stopień, 1% - 2 stopień 😬
✨IVF💉
⛔torbiel krwotoczna: antykoncepcja przez 21 dni
Stymulacja start 🍀27.02.2025 Rekovelle 8mcg + provera 10mg ➡️ IMSI
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
Ciekawe są te rozmowy o żalu i smutku. Ja czuję, że dopiero ostatnio sobie na to pozwoliłam. I może nie staram się długo z porównaniu do niektórych z nas - dobijamy do roku. Ale dopiero po wynikach badaniach mojego dostałam największą załamkę, a następnego dnia moja przyjaciółka powiedziała mi, że właśnie zaszła w ciążę… w 1 cs…
Płakałam kilka dni, pozwoliłam sobie nazwać swoje emocje, po prostu pękłam, pozwoliłam sobie podjąć decyzję o zmianie pracy, pogadać z kimś starszym i bardziej doświadczonym (również w kontekście starań o dziecko i strat). Czuję się dopiero teraz uwolniona, ale to roller coaster. Myślę, że jeszcze będę mieć różne momenty. 😅😅😅 ale w pełni rozumiem Wasze poczucie bezsilności, „zazdrości” itp. i szczerze? Nie dziwię się.
Do mojego życia teraz wpłynęła nadzieja. Wiemy co robić, jak się dobadać. 🌷 dużo modlę się o ten temat i czuję, że to jedyna czynność, która przynosi mi pokój w tej sytuacji.siesiepy, cysterka95, angieDream, Olisska, Slava, brilka, Darrika, Julia24, Ona_39, Ilka96, DreamBee, Deyansu, Marcia03 lubią tę wiadomość
14 cykl starań o bejbika 👶🏻❤️ Robimy krótką przerwę? 😴
Nasza rzeczywistość:
💃🏻 28, PCO/PCOS? AMH 6,94 🤔
🕺🏻 26, walczymy o poprawę jakości nasienia:
✅ Ilość:
było 25 mln ➡️ jest 73.4mln 💪🏻
✅Koncentracja:
było 11 mln/ml ➡️ jest 37.1 mln/ml
✖️Ruchliwość:
było A=1% 😭, A+B=6%, A+B+C=17% ➡️ jest 0=0,3% 😭😭😭 A+B=11,5%, A+B+C=24,7%
✖️Morfologia: 2% (bez zmian 😢)
✖️Żywotność:
była 74% ➡️ jest 32% 😭
✖️Lepkość (++), poprzednio było git 😒
✖️HBA: 43%
Trwamy w nawykach, suplementujemy się i walczymy dalej 💊🥗🏃🏼 Wizyta u androloga 14 marca.
__
„ As you do not know how the body is formed in a mother's womb, so you cannot understand the work of God, the Maker of all things.” Biblie, Ecclesiastes 11:5
I am still waiting for this miracle, let me experience it, God - maker of all things. ❤️🔥 -
Finch11 wrote:A na właśnie wychodzę z założenia że jeśli będzie biel to nawet nie będzie czasu na smutki 🤭 bo w wigilię zawsze mamy tyle roboty że nie będzie kiedy się smucić 😅
Po mojej minie byłoby widać, moja mama ma radar na moje smutki👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy, pod kontrolą lekarza
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle -stymulacja owulacji
❌ hiperinsulinizm
✅ podstawowe badania krwi i wyrównane niedobory
✅ jajowody drożne
✅ podstawowe badania nasienia
❌IO, jelito drażliwe, łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
22/01 6+5, CRL 0,8cm i ♥️
10/02 9+4, CRL 2,76cm 😍
03/03 12+4, CRL 6,17cm, niskie ryzyka 🥹
📆 Kalendarz wizyt
06/03 - badania krwi
10/03 - ginekolog
12/03 - USG tarczycy
13/03 - endokrynolog
-
siesiepy wrote:Dostajesz cukierka, którego zabrano ci sprzed nosa. Ja czasami myślę, że łatwiej mi było przed poronieniem, bo wtedy nie znałam jeszcze tego stanu i mogłam z pewnością powiedzieć, że i bez dziecka dam radę żyć, bo to stary jest dla mnie najważniejszy.
Po poronieniu oboje mamy koszmarną sinusoidę emocji związaną z tym, że utraciliśmy to, co wywalczyliśmy i ogromne poczucie niesprawiedliwości do życia i losu, a dodatkowo nie chcemy już zaakceptować scenariusza życia bez dziecka...Może kiedyś to minie.
Mój mąż z kolei dostał taki zastrzyk energii, że skoro raz coś zaskoczyło to znaczy, że kolejny też się może udać i przyjął to ze spokojem, którego mnie brakuje. Inaczej przeżywamy to co nas spotyka. Dodatkowo przychodzi poczucie upływu czasu. Ja 34, on 41 ale jak na pierwsze dziecko to już trochę późno...I z każdym miesiącem czuję jak mnie ten czas goni i tak jak Ty, nie wyobrażam sobie życia bez dziecka.
Praca nad swoja psychiką jest najtrudniejsza. Ważne, żeby poczuć kiedy sobie jesteśmy w stanie poradzić same a kiedy poprosić o pomoc i z niej skorzystać.Marcia03 lubi tę wiadomość
👩🏻34 👨🏼🦱41 🐱
starania od kwietnia 2024 r.
10.2024 biochem 💔
Tarczyca 👍🏼
HSG 👍🏼
AMH: 3,38
badanie nasienia: 👍🏼
❌ostatnie cykle bezowulacyjne
1 cykl stymulowany Aromkiem
USG 6 marca -
Nayeli wrote:Mój mąż z kolei dostał taki zastrzyk energii, że skoro raz coś zaskoczyło to znaczy, że kolejny też się może udać i przyjął to ze spokojem, którego mnie brakuje. Inaczej przeżywamy to co nas spotyka. Dodatkowo przychodzi poczucie upływu czasu. Ja 34, on 41 ale jak na pierwsze dziecko to już trochę późno...I z każdym miesiącem czuję jak mnie ten czas goni i tak jak Ty, nie wyobrażam sobie życia bez dziecka.
Praca nad swoja psychiką jest najtrudniejsza. Ważne, żeby poczuć kiedy sobie jesteśmy w stanie poradzić same a kiedy poprosić o pomoc i z niej skorzystać.Dlatego kategorycznie odmówił IVF. Po kolejnych bielach i okresach w tym miesiącu przeżył kryzys i załamanie. Życzę Wam, żebyście nie zdążyli tego doświadczyć, bo po prostu zajdziecie.
Nayeli lubi tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾arytmia
◾9 stymulacji letrozolem ❌
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 70,5% ↗️🎉
◾łagodna oligospermia ↘️
◾MSOME: 0% - 1 stopień, 1% - 2 stopień 😬
✨IVF💉
⛔torbiel krwotoczna: antykoncepcja przez 21 dni
Stymulacja start 🍀27.02.2025 Rekovelle 8mcg + provera 10mg ➡️ IMSI
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
Chochlik12 wrote:Ciekawe są te rozmowy o żalu i smutku. Ja czuję, że dopiero ostatnio sobie na to pozwoliłam. I może nie staram się długo z porównaniu do niektórych z nas - dobijamy do roku. Ale dopiero po wynikach badaniach mojego dostałam największą załamkę, a następnego dnia moja przyjaciółka powiedziała mi, że właśnie zaszła w ciążę… w 1 cs…
Płakałam kilka dni, pozwoliłam sobie nazwać swoje emocje, po prostu pękłam, pozwoliłam sobie podjąć decyzję o zmianie pracy, pogadać z kimś starszym i bardziej doświadczonym (również w kontekście starań o dziecko i strat). Czuję się dopiero teraz uwolniona, ale to roller coaster. Myślę, że jeszcze będę mieć różne momenty. 😅😅😅 ale w pełni rozumiem Wasze poczucie bezsilności, „zazdrości” itp. i szczerze? Nie dziwię się.
Do mojego życia teraz wpłynęła nadzieja. Wiemy co robić, jak się dobadać. 🌷 dużo modlę się o ten temat i czuję, że to jedyna czynność, która przynosi mi pokój w tej sytuacji.Plan działania (dla starań) i plan na życie (tzn zmiana pracy, awanse, inne takie) pomagają mieć poczucie, że mamy chociaż częściową kontrolę nad tym co się dzieje, a to na pewno pomaga przeżywać niepowodzenia.
Chochlik12, Marcia03 lubią tę wiadomość
walka o pierwsze 🦕 od 7.2022
♀️29
◾PCOS - długie cykle, często bezowulacyjne;
mała tarczyca;
◾01.2024 elektrokonizacja szyjki macicy (rak in situ 🦀 i HPV)
◾PAI hetero, MTHFR C677 hetero
◾arytmia
◾9 stymulacji letrozolem ❌
◾07.2024 poronienie - puste jaja płodowe 💔💔
◾przewlekłe zapalenie błony śluzowej żołądka - predyspozycje do anemii złośliwej (APCa i Castle)
♂️ 33
◾HBA 70,5% ↗️🎉
◾łagodna oligospermia ↘️
◾MSOME: 0% - 1 stopień, 1% - 2 stopień 😬
✨IVF💉
⛔torbiel krwotoczna: antykoncepcja przez 21 dni
Stymulacja start 🍀27.02.2025 Rekovelle 8mcg + provera 10mg ➡️ IMSI
"I used to float, now I just fall down
I used to know, but I'm not sure now
What I was made for
What was I made for?" -
siesiepy wrote:Fakt, ja to nazwałam zazdrością, bo tak mi się kojarzy. Ale to chyba bardziej po prostu poczucie niesprawiedliwości, że ja nie mam "ciała które działa". Bo na pewno nie mam innym za złe, że je mają. Potem nachodzi refleksa, o której mówisz. Że dobrze, że nie muszą przeżywać tego samego.
Dlatego czasem wyłazi ze mnie to zgorzknienie o którym często wspominam. :p Frustracja szuka ujścia, jak widzę osoby przesadnie panikujące czy nakręcające się objawami 2dpo.Dlatego wtedy pojawiają się dosadne odpowiedzi, które w moim zamyśle mają doprowadzić do porządku. Bo raz, że ani zbyteczny stres nie jest potrzebny, dwa, że doskonale wiem jak mocno boli upadek z wysokiego konia i chcę go innym oszczędzić za wczasu. Nie mówię, że moje wypowiedzi nie są w jakiś sposób nieprzyjemne, bo każdy może je odebrać po swojemu, ale na pewno nie mam w zamiarze być uszczypliwa czy z premedytacją kogokolwiek urażać.
Na pewno mam problem z emocjami od lipca, przepracowuję je sama co jest mozolne, ale przy leczeniu, koniach, budowie nie mam przestrzeni na zadbanie o tą sferę z kimś profesjonalnym. Najważniejsze, że idzie do przodu, bo już nie jestem w totalnej rozsypce.Jeśli polegnę, poproszę o pomoc nie zważając na koszty.
Oj dokładnie. My może nie staraliśmy się przed cp jakoś długo, też często myślałam o tym, czy gdybym nie przeżyła tej straty, to czy też byłabym taka rozbita po tym czasie. Czytając Twoje wypowiedzi ani razu nie pomyślałam, że jesteś jakaś wredna czy uszczypliwa. Myślałam, jak bardzo dobrze Cię rozumiem, tylko ja zamiast pisać, po prostu myślałam dokładnie to samo co Ty. Ten cykl jeszcze będziemy się starać naturalnie, więc może zostanę w grudniowym wątku, skoro masz go prowadzić. 🤔Zakończymy razem rok zanim pójdziemy dalej, do kliniki 😘
Chochlik12 wrote:Ciekawe są te rozmowy o żalu i smutku. Ja czuję, że dopiero ostatnio sobie na to pozwoliłam. I może nie staram się długo z porównaniu do niektórych z nas - dobijamy do roku. Ale dopiero po wynikach badaniach mojego dostałam największą załamkę, a następnego dnia moja przyjaciółka powiedziała mi, że właśnie zaszła w ciążę… w 1 cs…
u mnie tak samo. Moja przyjaciółka też zaszła w pierwszym cyklu starań, o 2 kreskach powiedziała mi w dniu, w którym ja też je rok temu zobaczyłam i termin porodu ma ten sam co ja miałam. Na początku mega bolesne i trudne. Dobija już do połowy ciąży, a ja dopiero nie dawno przepracowałam to na tyle, żeby być dobrą przyjaciółką, bo pierwsze pare miesięcy- nie byłam.👩30l.
🧔30l.
starania od 01.2023
08.2023 👼CP
🔜 03.2025 - druga IUI ?
feel, heal, and know you're not alone.