" W lutym jeszcze sexi dama 💃🏻, w październiku crazy mama🤰🏻"
-
WIADOMOŚĆ
-
Helcia, byłaś mega dzielna! Gratulacje 🥰
Czyli można powiedzieć że ten przeżyłaś wszystkie opcje porodu, bo i indukcja i SN i cc. Nielada wyczyn!
Najważniejsze, że maluch zdrowy!
A powiedz jak się czujesz? Jak dajesz radę z opieką nad synkiem po cc? 🙂
P.S. Z tego co widzę to naprawdę sporo tych indukcji i tak kończy się cc. Chociaż to wiadomo wszystko zależy od przygotowania szyjki i wstawienia dziecka. Ale tak myślę sobie, czy to jest sens tak na siłę dążyć do SN jak i tak po takich trudach jest decyzja o cięciu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2023, 07:57
Helcia, Papierowka lubią tę wiadomość
-
Helcia gratuluję😘 przykro mi, ze poród był trudny😔 mam nadzieje ze szybko dojdziesz do siebie i nieprzyjemne wspomnienia zaczną się zacierać w pamięci 😊
Nasz wątek jest coś pechowy jeśli chodzi o porody mam wrażenie 😅
Olya, ja bym wolała zostać tutaj 🙂
Helcia lubi tę wiadomość
-
Helcia wrote:Hey dziewczyny. Melduję się i ja z ukochanym synkiem 😊 poród miałam okropny. Wolę go nie wspominać... to była masakra, wymęczyli mnie jak mogli, bo kładą nacisk na poród SN, ale zapominają, że nie każdy może tak urodzić... pierwszy dzień cewnik Foleya, bez skutku, rozwarcie 1,5 cm. Drugi dzień ok 6h oksy, bez efektu. Drugi dzień oksy 9h bez efektu trochę bardziej odczuwalne skurcze. Plus uwaga masaż szyjki, bez mojej wiedzy na szczęście nie bolało... bez efektu, rozwarcie na 1,5 cm. Ostatni dzień walki finalna 3 dawka oksy, odejscie wód po pierwszej strzykawie. Rozwarcie 2 cm... od godz 10 do 23 męczarnie 😞 od godz 15, potworny bol nie do zniesienia, spotęgowany oksytocyną, którą cały czas miałam podpiętą. Wszystkie fornt znieczulenia... wyłam z bólu. Rozwarcie na 9,5 cm przychodzi łaskawie lekarz żeby stwierdzić, że mały nie stawił się do kanału i, że mogę tak rodzić kolejne 12h, albo jadę na CC... oczywiście wybrałam CC. A to, że maluszek nie stawił się do kanału było widać od początku... na szczęście mój aniołek mi wszystko wynagrodził, już od pierwszego spojrzenia ❤️❤️❤️
Helcia lubi tę wiadomość
Ona&On: 1993 r.
Starania od : czerwca 2021 r.
30 i 31.03.2022 r. - ⏸🙏
12.05.2022 r. - poronienie zatrzymane, zabieg w 9tc [*]🦋👼
21.02.23 - ⏸🤭🙏
09.11.2023 - 3500 g / 56 cm Franka 💙 nagła CC.
Termin porodu ➡️ OM: 02/11; USG: 07/11 ✊ -
Helcia Bardzo współczuję takich nacisków ze strony personelu, ale jesteś silną kobietą! Dobrze, że już po wszystkim i dzidziuś wszystko wynagradza
My meldujemy się po pierwszym konkretnym skoku rozwojowym, który nałożył się z moim przeziębieniem wyglądałam i czułam się jak ten przeorany lisek z memówSagi, Papierowka, Helcia lubią tę wiadomość
-
Ogoorkowa wrote:
My meldujemy się po pierwszym konkretnym skoku rozwojowym, który nałożył się z moim przeziębieniem wyglądałam i czułam się jak ten przeorany lisek z memów
Ojj skok i niedyspozycja mamy to brzmi źle!
A powiedz w którym tygodniu mieliscie skok i ile trwał?
-
Dziękuję Kochane za miłe słowa ❤️ ogólnie nie jest już najgorzej. Rana się ładnie goi, daje radę chodzić, obbólu prawie zapomniałam. A z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej. Teraz w domu możemy cieszyć się sobą. A przyznam się, że w domu totalnie się rozkleiłam- tyle emocji, tyle starań o to nasze Szczęście, że aż nie mogłam uwierzyć, że jest w końcu z nami. Tyle sobie popłakałam...
Papierowka, Goshas71, Sagi, Ona11, Blond27 lubią tę wiadomość
Starania naturalne od 2019r. z pomocą medyczną od 2020r. z przerwami (ok roku).
Stymulacja m.in. dostinex, clo, ovitrelle, lametta
Luty 2022r. HSG prawy jajowód niedrożny
Maj 2022r. klinika GAMETA, badania
Lipiec 2022r. 1x inseminacja bezskutecznie
Wrzesień 2022r. polip
Grudzień 2022r. histeroskopia, wyłyżeczkowanie macicy
♥♥♥
Marzec 2023r. 8.03 test pozytywny, beta 459 ♥
29 czerwiec: połówkowe, 400 g zdrowego chłopaka
sierpień: 28 tc, III prenatalne, 1400g zdrowego synusia
wrzesień: 31 tc 2090g szczęścia
październik: 34tc 2828g mojego oczka w głowie
październik: 36+1tc 3008g maluszka
Przed ciążą:
Ona: badania ok
On: badania ok
badania nasienia: wyniki bardzo dobre -
Helcia wrote:Dziękuję Kochane za miłe słowa ❤️ ogólnie nie jest już najgorzej. Rana się ładnie goi, daje radę chodzić, obbólu prawie zapomniałam. A z tygodnia na tydzień będzie coraz lepiej. Teraz w domu możemy cieszyć się sobą. A przyznam się, że w domu totalnie się rozkleiłam- tyle emocji, tyle starań o to nasze Szczęście, że aż nie mogłam uwierzyć, że jest w końcu z nami. Tyle sobie popłakałam...
Zobaczysz po zdjęciu szwów ja widziałam dużą różnice 🙂
O skoku rozwojowym to i ja chętnie poczytamPapierowka, Helcia lubią tę wiadomość
Ona&On: 1993 r.
Starania od : czerwca 2021 r.
30 i 31.03.2022 r. - ⏸🙏
12.05.2022 r. - poronienie zatrzymane, zabieg w 9tc [*]🦋👼
21.02.23 - ⏸🤭🙏
09.11.2023 - 3500 g / 56 cm Franka 💙 nagła CC.
Termin porodu ➡️ OM: 02/11; USG: 07/11 ✊ -
Blond27 wrote:Zobaczysz po zdjęciu szwów ja widziałam dużą różnice 🙂
O, to miałaś szwy do zdjęcia?
Ja i wewnętrzne i zewnętrzne rozpuszczalne co też mnie zdziwiło -
Mi tez ulżyło po wyjęciu szwów a potem jest tylko coraz lepiej.
W ogole podziwiam kobiety, które relacjonują, że nie stresowały się cc. Na mnie to szarpanie na boki i wyciskanie dziecka wywarło ogromne wrażenie 😂Papierowka lubi tę wiadomość
-
Ja miałam dwie kompletnie różne cesarki
Przy pierwszej było mocne szarpanie, szwy do ściągnięcia i żadnego opatrunku
Przy drugiej żadnego szarpania , jakieś dodatkowe ostrzykiwanie rany na koniec, szwy rozpuszczalne i opatrunek „plaster miodu”
Po każdej z nich na szczescie miałam cieniutką bliznę i żadnych brzydkich zrostów 😊
Teraz już bólu nie czuję, mogę dźwigać cięższe rzeczy i trochę ćwiczyć, ale to jeszcze nie jest stan jak sprzed ciąży 🙂Sagi, Blond27 lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny! Co tam u Was ?
Jak tam Wasze maluszki? 🙂
U nas powoli zaczęliśmy wypracowywać sobie rutynę dnia. Nawet noce były schematyczne 🙂
Ale dzisiaj jakis kryzys, niby tradycyjne 2 pobudki małej na karmienie, ale jedna trwała 2h zanim zjadła, pampers, usypianko.
Nie wiem czy nie łapie mnie też jakiś zastój w prawej piersi, martwię się, żeby nie przeszło w zapalenie. Mleko leci, ale mam ją jakąś obolała, lekko zaczerwienioną z jednej strony...
Ma któraś z Was doświadczenie w takich problemach?
Na razie wprowadziłam milanelle complex i staram się często małą przystawiać żeby ją opróżniała. Ale ciężko mi było się w nocy położyć, bo zarówno na jednym jak i na drugim boku mi ciążyła.
Zawsze myślałam, że karmienie jest bardziej intuicyjne, a tu czuje się totalnie zagubiona... 🫣Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 listopada 2023, 10:55
-
Goshas, przeszłam już 3 zastoje 🫣 tylko u mnie laktator, wiec troszkę inaczej, ale za każdym razem sprawdzał się delikatny masaż piersi/odpowiednie podtrzymywanie piersi podczas ściągania i tak jak mówisz częste ściąganie. A w przypadku większego bólu ibuprofen i nigdy się nie rozkręciło w zapalenie.
Jeśli karmisz piersią, to spróbuj zmienić pozycję do karmienia albo podtrzymać pierś w taki sposób żeby ułatwić wypływ mleka z tej części. Podobno ciepły prysznic z masażem tez pomaga🙂
Milanelle zaczęłam brać, ale jeszcze zbyt krótko żeby zauważyć czy faktycznie działa.Goshas71, Papierowka lubią tę wiadomość
-
Goshas71 wrote:Ojj skok i niedyspozycja mamy to brzmi źle!
A powiedz w którym tygodniu mieliscie skok i ile trwał?
Niestety później złapał ją katar ode mnie - tu gorąca polecajka nebulizatora i inhalacji solą fizjologiczną. Oczywiście nie wpadłam na to, żeby sobie takie coś zrobić jak ja miałam katar, sprzęt leżał w komodzie dziecka -_-
Na zastoje polecam pozycje, gdzie dziecko ma bródkę od strony zastoju (dla mnie do było spod pachy) + suszarą rozgrzewałam piersi przed karmieniem + opukiwałam delikatnie palcami faktycznie na początku miałam tendencje do gromadzenia się mleka w dolnych zewnętrznych częściach piersi, ale po 3 tygodniu u mnie przeszło i ładnie opróżnia całe piersi w klasycznej pozycji (jednak najwygodniejsza dla mnie ).Goshas71 lubi tę wiadomość
-
A po jakim czasie powinien zniknąć taki zastój?
I jak go unikać? Po prostu dziecko musi się nauczyć opróżniać pierś?