W październiku jesień🍁, plucha🌧, świetna pora na spłodzenie malucha 🤱
-
WIADOMOŚĆ
-
Mysza_Polna wrote:Z tego co pamiętam, masz synka? U mnie właśnie też córcia, nie chorujemy, podstawowe badanie ok, a z drugim dzieckiem już nie wychodzi:( Niepłodność wtórna jest tak często jak pierwotna, a ludzie myślą że jak masz jedno dziecko to równie dobrze możesz mieć 5 🥺 I jest to krzywdzące, szczególnie, jak ktoś wypomina mi że dziecko się zachowuje tak czy siak bo jest jedynakiem 😥
Tak, mam Synka. Moim zdaniem nie powinnaś się przejmować tylko zadrzeć głowę w górę i mieć wszystko w poważaniu. Twoja psychika odpocznie, a tym wszystkim 'miłym' żyłka pęknie 🤗Mysza_Polna, Chmurka21 lubią tę wiadomość
09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵🩵 ( 4.1.1 (3), 4.1.2 )
IVF listopad 🔜 -
koktajlowa wrote:Moje libido równe 0 dlatego ma takie podejrzenia. A tak to nie daje mu podstaw do takiego myślenia. Jedynie gdzie wychodzę to do pracy i sklepu 😄
W sumie nie wiem jak ja bym się zachowała jakbym znalazła w jego aucie?
Ogólnie sytuacja dość dziwna. -
koktajlowa wrote:Jeszcze jest malinowa 😀
Parę lat temu takich rarytasów nie było Coś wybiorę bo tej zwykłej to na pewno nie przełknę 🤢koktajlowa lubi tę wiadomość
09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵🩵 ( 4.1.1 (3), 4.1.2 )
IVF listopad 🔜 -
nick nieaktualnygoska000 wrote:Temperatura. Testy owu. Monitoringi. Kubeczki. Żele. Suplementacja... Mam wrazenie, że spotkałam się ze ścianą. Bo o ile wcześniejsze niepowodzenia jestem w stanie zrozumieć ( stenoza ) to teraz nie mam czego się przyczepić. Wiadomo, jest jeszcze kiepski lewy jajowód, ale przecież nie tylko z lewej strony mam owulację.
Mąż przy prawie 2 metrach waży 93 kg. Ja przy wzroście 175 mam 55kg. Nie chorujemy. Pijemy dużo wody. Zdrowo się odżywiamy chociaż na grzeszki też pozwalamy sobie od czasu do czasu.
Nie wiem gdzie i czego szukać 😒
Ale jesteś szczuplutka 🥹
Ja przy 164 ważę 68 kg. Moim celem jest ważyć 54 kg bo tyle ważyłam przed pierwszą ciążą i wtedy się ze sobą najlepiej czułam 😁goska000 lubi tę wiadomość
-
Anka32 wrote:Ale jesteś szczuplutka 🥹
Ja przy 164 ważę 68 kg. Moim celem jest ważyć 54 kg bo tyle ważyłam przed pierwszą ciążą i wtedy się ze sobą najlepiej czułam 😁
Uwielbiam jeść, ale genów nie oszukam i do tego szybka przemiana. Uważam, że wyglądam normalnie, tak w sam raz Z Młodym przytyłam 8kg z czego on ważył 4 😅
Zrzucisz na pewno! Chociaż teraz bardziej niż utraty wagi życzę Tobie jej wzrostu. Z dzieckiem w brzuchu nie schudniesz :p Także najpierw ciąża, a później możesz działać z resztą 🤗09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵🩵 ( 4.1.1 (3), 4.1.2 )
IVF listopad 🔜 -
goska000 wrote:Uwielbiam jeść, ale genów nie oszukam i do tego szybka przemiana. Uważam, że wyglądam normalnie, tak w sam raz Z Młodym przytyłam 8kg z czego on ważył 4 😅
Zrzucisz na pewno! Chociaż teraz bardziej niż utraty wagi życzę Tobie jej wzrostu. Z dzieckiem w brzuchu nie schudniesz :p Także najpierw ciąża, a później możesz działać z resztą 🤗
Ja z córcia schudłam 6 kg. I do porodu szłam z 1 kg na plusie od wagi sprzed ciazy. zanim odzyskałam wagę to czas było rodzicWiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2023, 18:17
26.06.24- Zoja na świecie! ❤️
15.02- polowkowe- córeczka 👧🏽
19.12- prenatalne- 55,3 mm dzidzia ❤️
04.12- 23mm dzidzia ❤️
13.11- 31 dpo, 4mm dzidzia ❤️
02.11- 20dpo
📈 Beta- 1635 mIU/ml
31.10- 18 dpo
📈 Beta- 618.60 mIU/ml
28.10.23r- 15 dpo ⏸️
👩 28 lat
🧔 33 lata
👧 3 lata
👧
🎂moje- 18.12 -
nick nieaktualnyHej dziewczyny! Na wstępie gratuluje wszystkim przyszłym mamusiom! Widzę w pierwszym poście, że jest ich całkiem sporo. Bardzo się cieszę!
Ja musiałam się na chwilkę usunąć z Naszego forum, ale już Wam wszystko opowiadam. 14 października był mój piękny ślub i weselem wszystko było idealnie. Generalnie nie mam na co nawet narzekać. Robota naszych podwykonawców przeszła nasze oczekiwania. Wszyscy było zadowoleni. Potem pojechaliśmy na podróż poślubną, była bardzo udana ale pod koniec dostałam okres więc listopad to będzie 5 cykl starań. Ja się tym jakoś bardzo nie podłamałam, mój mąż niestety tak.
Wspominałam wcześniej na innych wątkach, że nasza niepłodność jest spowodowana jego problemami. Przed naszym ślubem otrzymał pierwsza stymulację, która trwała 3 miesiące i była dość mocna. Lekarze się z nim nie patyczkują, bo ma on tylko jedno jądro. Myśleliśmy, że zaczęła działać bo jak mówił parametry wizualne nasienia wyglądały lepiej a nawet jądro delikatnie się powiększyło. Niestety badania pokazały inaczej. Nadal nie ma plemników.
Dzień po tym jak otrzymaliśmy te wyniki rozmawiał z nami jeden z jego kolegów. Był on zaproszony na wesele ale musieli odmówić. W rozmowie poinformował nas, że ich nie było bo jego dziewczyna jest w ciąży. Ciężko nam się przyjmuje takie informacje. Zawsze szczerze gratulujemy ale gdzieś wewnętrznie jest taka igiełka. U mnie bardziej myśl w stylu „fajnie gdybym to była ja” ale mąż bardzo się martwi swoją bezradnością w sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca trzy pary z naszego otoczenia poinformowały o ciąży. Jeden dalszy kolega i dwoje bliskich znajomych, których pewnie zaraz będziemy widywać z brzuszkami i dzieciakami.
Dlatego też musiałam się usunąć aby męża pocieszyć i wesprzeć. Była kolejna wizyta i będzie kolejna mocna stymulacja. Mąż będzie dostał HCG, rekombinowane FSH i chyba Clomid ale tego ostatniego nie jestem pewna czy dobrze pamiętam. Będzie trwała 6 miesięcy. Mąż oświadczył mi, że jak to się nie uda to idziemy na in vitro bo on nie ma więcej sił. Te stymulację kosztują go niestety dużo wyrzeczeń i nas oboje dużo pieniędzy.
Ja bardzo chciałam żeby udało się naturalnie ale nie mogę przekładać swojego komfortu nad jego. Tak więc zostaje nam pół roku. Ja umawiam się na niedługo na kontrole czy torbiel się wchłonęła i działamy dalej. Ten cykl robimy przerwę od suplementacji dlatego pije sam inofem z inozytolem i kwasem foliowym.
Staram się trzymać mocno ale w tym miesiącu jest słabo. Próbuje się czymś zając by nie siedzieć i nie myśleć. 💔Jagodecka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnygoska000 wrote:Uwielbiam jeść, ale genów nie oszukam i do tego szybka przemiana. Uważam, że wyglądam normalnie, tak w sam raz Z Młodym przytyłam 8kg z czego on ważył 4 😅
Zrzucisz na pewno! Chociaż teraz bardziej niż utraty wagi życzę Tobie jej wzrostu. Z dzieckiem w brzuchu nie schudniesz :p Także najpierw ciąża, a później możesz działać z resztą 🤗
Ja chcę teraz zrzucić ile się da bo jak przytyje jak zajdę w ciążę to będę musiała ze 100 kg chyba schodzić 😅🤣
W pierwszej ciąży przytyłam 16 kg więc no.. 😅🤣Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2023, 18:30
-
MamaGai wrote:Nie zgodzę się! z dzieckiem w brzuchu się da schudnąć 😆
Ja z córcia schudłam 6 kg. I do porodu szłam z 1 kg na plusie od wagi sprzed ciazy. zanim odzyskałam wagę to czas było rodzic
Ale ostatecznie wagę miałaś na plus Ewenementem jest redukcja wagi w ciąży.Anka32 lubi tę wiadomość
09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵🩵 ( 4.1.1 (3), 4.1.2 )
IVF listopad 🔜 -
Anka32 wrote:Ja chcę teraz zrzucić ile się da bo jak przytyje jak zajdę w ciążę to będę musiała ze 100 kg chyba schodzić 😅🤣
W pierwszej ciąży przytyłam 16 kg więc no.. 😅🤣
Na pewno nie będzie tak źle! :*09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵🩵 ( 4.1.1 (3), 4.1.2 )
IVF listopad 🔜 -
Jagoda19 wrote:Hej dziewczyny! Na wstępie gratuluje wszystkim przyszłym mamusiom! Widzę w pierwszym poście, że jest ich całkiem sporo. Bardzo się cieszę!
Ja musiałam się na chwilkę usunąć z Naszego forum, ale już Wam wszystko opowiadam. 14 października był mój piękny ślub i weselem wszystko było idealnie. Generalnie nie mam na co nawet narzekać. Robota naszych podwykonawców przeszła nasze oczekiwania. Wszyscy było zadowoleni. Potem pojechaliśmy na podróż poślubną, była bardzo udana ale pod koniec dostałam okres więc listopad to będzie 5 cykl starań. Ja się tym jakoś bardzo nie podłamałam, mój mąż niestety tak.
Wspominałam wcześniej na innych wątkach, że nasza niepłodność jest spowodowana jego problemami. Przed naszym ślubem otrzymał pierwsza stymulację, która trwała 3 miesiące i była dość mocna. Lekarze się z nim nie patyczkują, bo ma on tylko jedno jądro. Myśleliśmy, że zaczęła działać bo jak mówił parametry wizualne nasienia wyglądały lepiej a nawet jądro delikatnie się powiększyło. Niestety badania pokazały inaczej. Nadal nie ma plemników.
Dzień po tym jak otrzymaliśmy te wyniki rozmawiał z nami jeden z jego kolegów. Był on zaproszony na wesele ale musieli odmówić. W rozmowie poinformował nas, że ich nie było bo jego dziewczyna jest w ciąży. Ciężko nam się przyjmuje takie informacje. Zawsze szczerze gratulujemy ale gdzieś wewnętrznie jest taka igiełka. U mnie bardziej myśl w stylu „fajnie gdybym to była ja” ale mąż bardzo się martwi swoją bezradnością w sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca trzy pary z naszego otoczenia poinformowały o ciąży. Jeden dalszy kolega i dwoje bliskich znajomych, których pewnie zaraz będziemy widywać z brzuszkami i dzieciakami.
Dlatego też musiałam się usunąć aby męża pocieszyć i wesprzeć. Była kolejna wizyta i będzie kolejna mocna stymulacja. Mąż będzie dostał HCG, rekombinowane FSH i chyba Clomid ale tego ostatniego nie jestem pewna czy dobrze pamiętam. Będzie trwała 6 miesięcy. Mąż oświadczył mi, że jak to się nie uda to idziemy na in vitro bo on nie ma więcej sił. Te stymulację kosztują go niestety dużo wyrzeczeń i nas oboje dużo pieniędzy.
Ja bardzo chciałam żeby udało się naturalnie ale nie mogę przekładać swojego komfortu nad jego. Tak więc zostaje nam pół roku. Ja umawiam się na niedługo na kontrole czy torbiel się wchłonęła i działamy dalej. Ten cykl robimy przerwę od suplementacji dlatego pije sam inofem z inozytolem i kwasem foliowym.
Staram się trzymać mocno ale w tym miesiącu jest słabo. Próbuje się czymś zając by nie siedzieć i nie myśleć. 💔
Bardzo mi przykro, że spotkała Was taka sytuacja. Dobrze, że macie jeszcze jakieś alternatywy. Teraz musicie się skupić na tym co tu i teraz, a później ewentualnie dalsze kroki. Trzymam za Was kciuki 💪✊09.2009r. 💔
01.2015r. 💔
06.2015r. 💜⏸️
02.2016r. Leon Kameleon 🦎💜
03.2023r. Walczymy o rodzeństwo.
28.02.2024 r. 💔
11.04.2024 r. 💔
IVF październik ( świeżak 5.1.2 ) 👎
🩵🩵🩵🩵 ( 4.1.1 (3), 4.1.2 )
IVF listopad 🔜 -
Jagoda19 wrote:Hej dziewczyny! Na wstępie gratuluje wszystkim przyszłym mamusiom! Widzę w pierwszym poście, że jest ich całkiem sporo. Bardzo się cieszę!
Ja musiałam się na chwilkę usunąć z Naszego forum, ale już Wam wszystko opowiadam. 14 października był mój piękny ślub i weselem wszystko było idealnie. Generalnie nie mam na co nawet narzekać. Robota naszych podwykonawców przeszła nasze oczekiwania. Wszyscy było zadowoleni. Potem pojechaliśmy na podróż poślubną, była bardzo udana ale pod koniec dostałam okres więc listopad to będzie 5 cykl starań. Ja się tym jakoś bardzo nie podłamałam, mój mąż niestety tak.
Wspominałam wcześniej na innych wątkach, że nasza niepłodność jest spowodowana jego problemami. Przed naszym ślubem otrzymał pierwsza stymulację, która trwała 3 miesiące i była dość mocna. Lekarze się z nim nie patyczkują, bo ma on tylko jedno jądro. Myśleliśmy, że zaczęła działać bo jak mówił parametry wizualne nasienia wyglądały lepiej a nawet jądro delikatnie się powiększyło. Niestety badania pokazały inaczej. Nadal nie ma plemników.
Dzień po tym jak otrzymaliśmy te wyniki rozmawiał z nami jeden z jego kolegów. Był on zaproszony na wesele ale musieli odmówić. W rozmowie poinformował nas, że ich nie było bo jego dziewczyna jest w ciąży. Ciężko nam się przyjmuje takie informacje. Zawsze szczerze gratulujemy ale gdzieś wewnętrznie jest taka igiełka. U mnie bardziej myśl w stylu „fajnie gdybym to była ja” ale mąż bardzo się martwi swoją bezradnością w sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca trzy pary z naszego otoczenia poinformowały o ciąży. Jeden dalszy kolega i dwoje bliskich znajomych, których pewnie zaraz będziemy widywać z brzuszkami i dzieciakami.
Dlatego też musiałam się usunąć aby męża pocieszyć i wesprzeć. Była kolejna wizyta i będzie kolejna mocna stymulacja. Mąż będzie dostał HCG, rekombinowane FSH i chyba Clomid ale tego ostatniego nie jestem pewna czy dobrze pamiętam. Będzie trwała 6 miesięcy. Mąż oświadczył mi, że jak to się nie uda to idziemy na in vitro bo on nie ma więcej sił. Te stymulację kosztują go niestety dużo wyrzeczeń i nas oboje dużo pieniędzy.
Ja bardzo chciałam żeby udało się naturalnie ale nie mogę przekładać swojego komfortu nad jego. Tak więc zostaje nam pół roku. Ja umawiam się na niedługo na kontrole czy torbiel się wchłonęła i działamy dalej. Ten cykl robimy przerwę od suplementacji dlatego pije sam inofem z inozytolem i kwasem foliowym.
Staram się trzymać mocno ale w tym miesiącu jest słabo. Próbuje się czymś zając by nie siedzieć i nie myśleć. 💔💊Acard, Neoparin, Luteina, Pregna, Bonjesta
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta
13.12.2024 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
Jagoda19 wrote:Hej dziewczyny! Na wstępie gratuluje wszystkim przyszłym mamusiom! Widzę w pierwszym poście, że jest ich całkiem sporo. Bardzo się cieszę!
Ja musiałam się na chwilkę usunąć z Naszego forum, ale już Wam wszystko opowiadam. 14 października był mój piękny ślub i weselem wszystko było idealnie. Generalnie nie mam na co nawet narzekać. Robota naszych podwykonawców przeszła nasze oczekiwania. Wszyscy było zadowoleni. Potem pojechaliśmy na podróż poślubną, była bardzo udana ale pod koniec dostałam okres więc listopad to będzie 5 cykl starań. Ja się tym jakoś bardzo nie podłamałam, mój mąż niestety tak.
Wspominałam wcześniej na innych wątkach, że nasza niepłodność jest spowodowana jego problemami. Przed naszym ślubem otrzymał pierwsza stymulację, która trwała 3 miesiące i była dość mocna. Lekarze się z nim nie patyczkują, bo ma on tylko jedno jądro. Myśleliśmy, że zaczęła działać bo jak mówił parametry wizualne nasienia wyglądały lepiej a nawet jądro delikatnie się powiększyło. Niestety badania pokazały inaczej. Nadal nie ma plemników.
Dzień po tym jak otrzymaliśmy te wyniki rozmawiał z nami jeden z jego kolegów. Był on zaproszony na wesele ale musieli odmówić. W rozmowie poinformował nas, że ich nie było bo jego dziewczyna jest w ciąży. Ciężko nam się przyjmuje takie informacje. Zawsze szczerze gratulujemy ale gdzieś wewnętrznie jest taka igiełka. U mnie bardziej myśl w stylu „fajnie gdybym to była ja” ale mąż bardzo się martwi swoją bezradnością w sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca trzy pary z naszego otoczenia poinformowały o ciąży. Jeden dalszy kolega i dwoje bliskich znajomych, których pewnie zaraz będziemy widywać z brzuszkami i dzieciakami.
Dlatego też musiałam się usunąć aby męża pocieszyć i wesprzeć. Była kolejna wizyta i będzie kolejna mocna stymulacja. Mąż będzie dostał HCG, rekombinowane FSH i chyba Clomid ale tego ostatniego nie jestem pewna czy dobrze pamiętam. Będzie trwała 6 miesięcy. Mąż oświadczył mi, że jak to się nie uda to idziemy na in vitro bo on nie ma więcej sił. Te stymulację kosztują go niestety dużo wyrzeczeń i nas oboje dużo pieniędzy.
Ja bardzo chciałam żeby udało się naturalnie ale nie mogę przekładać swojego komfortu nad jego. Tak więc zostaje nam pół roku. Ja umawiam się na niedługo na kontrole czy torbiel się wchłonęła i działamy dalej. Ten cykl robimy przerwę od suplementacji dlatego pije sam inofem z inozytolem i kwasem foliowym.
Staram się trzymać mocno ale w tym miesiącu jest słabo. Próbuje się czymś zając by nie siedzieć i nie myśleć. 💔
Kochana Gratuluję pięknego ślubu!
Jeśli chodzi o paramerty nasienia to nie pomogę, ale dziewczyny zaraz tutaj rzucą poradami. Dobrze że macie plan! I Lekarza, któremu ufacie. Przekujcie może ten czas na dbanie o siebie i wasz związek, celebrujcie chwile nie zważając na starania ( wiem że łatwo się mówi)
07.2016 cp zakończona laparoskopowo
11.2016 poronienie zatrzymane 8tc
05.2019 👨👩👧 córka
07.2022 kolejne starania
01.2023 poronienie zatrzymane 7tc
04.2023 cb
08.2023 cb
01.2024 15tc 👼 córka
04.2024 II
06.06.2024 Badania prenatalne -
nick nieaktualnyJagoda19 wrote:Hej dziewczyny! Na wstępie gratuluje wszystkim przyszłym mamusiom! Widzę w pierwszym poście, że jest ich całkiem sporo. Bardzo się cieszę!
Ja musiałam się na chwilkę usunąć z Naszego forum, ale już Wam wszystko opowiadam. 14 października był mój piękny ślub i weselem wszystko było idealnie. Generalnie nie mam na co nawet narzekać. Robota naszych podwykonawców przeszła nasze oczekiwania. Wszyscy było zadowoleni. Potem pojechaliśmy na podróż poślubną, była bardzo udana ale pod koniec dostałam okres więc listopad to będzie 5 cykl starań. Ja się tym jakoś bardzo nie podłamałam, mój mąż niestety tak.
Wspominałam wcześniej na innych wątkach, że nasza niepłodność jest spowodowana jego problemami. Przed naszym ślubem otrzymał pierwsza stymulację, która trwała 3 miesiące i była dość mocna. Lekarze się z nim nie patyczkują, bo ma on tylko jedno jądro. Myśleliśmy, że zaczęła działać bo jak mówił parametry wizualne nasienia wyglądały lepiej a nawet jądro delikatnie się powiększyło. Niestety badania pokazały inaczej. Nadal nie ma plemników.
Dzień po tym jak otrzymaliśmy te wyniki rozmawiał z nami jeden z jego kolegów. Był on zaproszony na wesele ale musieli odmówić. W rozmowie poinformował nas, że ich nie było bo jego dziewczyna jest w ciąży. Ciężko nam się przyjmuje takie informacje. Zawsze szczerze gratulujemy ale gdzieś wewnętrznie jest taka igiełka. U mnie bardziej myśl w stylu „fajnie gdybym to była ja” ale mąż bardzo się martwi swoją bezradnością w sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca trzy pary z naszego otoczenia poinformowały o ciąży. Jeden dalszy kolega i dwoje bliskich znajomych, których pewnie zaraz będziemy widywać z brzuszkami i dzieciakami.
Dlatego też musiałam się usunąć aby męża pocieszyć i wesprzeć. Była kolejna wizyta i będzie kolejna mocna stymulacja. Mąż będzie dostał HCG, rekombinowane FSH i chyba Clomid ale tego ostatniego nie jestem pewna czy dobrze pamiętam. Będzie trwała 6 miesięcy. Mąż oświadczył mi, że jak to się nie uda to idziemy na in vitro bo on nie ma więcej sił. Te stymulację kosztują go niestety dużo wyrzeczeń i nas oboje dużo pieniędzy.
Ja bardzo chciałam żeby udało się naturalnie ale nie mogę przekładać swojego komfortu nad jego. Tak więc zostaje nam pół roku. Ja umawiam się na niedługo na kontrole czy torbiel się wchłonęła i działamy dalej. Ten cykl robimy przerwę od suplementacji dlatego pije sam inofem z inozytolem i kwasem foliowym.
Staram się trzymać mocno ale w tym miesiącu jest słabo. Próbuje się czymś zając by nie siedzieć i nie myśleć. 💔
Miło Cię znowu widzieć 🤗
U nas też w listopadzie będzie 5 cykl starań ale u Ciebie przynajmniej wiadomo o co chodzi bo u nas ewentualną diagnostyka przed nami.
Trzymam za Ciebie kciuki ❤️ -
nick nieaktualny
-
Jagoda19 wrote:Hej dziewczyny! Na wstępie gratuluje wszystkim przyszłym mamusiom! Widzę w pierwszym poście, że jest ich całkiem sporo. Bardzo się cieszę!
Ja musiałam się na chwilkę usunąć z Naszego forum, ale już Wam wszystko opowiadam. 14 października był mój piękny ślub i weselem wszystko było idealnie. Generalnie nie mam na co nawet narzekać. Robota naszych podwykonawców przeszła nasze oczekiwania. Wszyscy było zadowoleni. Potem pojechaliśmy na podróż poślubną, była bardzo udana ale pod koniec dostałam okres więc listopad to będzie 5 cykl starań. Ja się tym jakoś bardzo nie podłamałam, mój mąż niestety tak.
Wspominałam wcześniej na innych wątkach, że nasza niepłodność jest spowodowana jego problemami. Przed naszym ślubem otrzymał pierwsza stymulację, która trwała 3 miesiące i była dość mocna. Lekarze się z nim nie patyczkują, bo ma on tylko jedno jądro. Myśleliśmy, że zaczęła działać bo jak mówił parametry wizualne nasienia wyglądały lepiej a nawet jądro delikatnie się powiększyło. Niestety badania pokazały inaczej. Nadal nie ma plemników.
Dzień po tym jak otrzymaliśmy te wyniki rozmawiał z nami jeden z jego kolegów. Był on zaproszony na wesele ale musieli odmówić. W rozmowie poinformował nas, że ich nie było bo jego dziewczyna jest w ciąży. Ciężko nam się przyjmuje takie informacje. Zawsze szczerze gratulujemy ale gdzieś wewnętrznie jest taka igiełka. U mnie bardziej myśl w stylu „fajnie gdybym to była ja” ale mąż bardzo się martwi swoją bezradnością w sytuacji. W ciągu ostatniego miesiąca trzy pary z naszego otoczenia poinformowały o ciąży. Jeden dalszy kolega i dwoje bliskich znajomych, których pewnie zaraz będziemy widywać z brzuszkami i dzieciakami.
Dlatego też musiałam się usunąć aby męża pocieszyć i wesprzeć. Była kolejna wizyta i będzie kolejna mocna stymulacja. Mąż będzie dostał HCG, rekombinowane FSH i chyba Clomid ale tego ostatniego nie jestem pewna czy dobrze pamiętam. Będzie trwała 6 miesięcy. Mąż oświadczył mi, że jak to się nie uda to idziemy na in vitro bo on nie ma więcej sił. Te stymulację kosztują go niestety dużo wyrzeczeń i nas oboje dużo pieniędzy.
Ja bardzo chciałam żeby udało się naturalnie ale nie mogę przekładać swojego komfortu nad jego. Tak więc zostaje nam pół roku. Ja umawiam się na niedługo na kontrole czy torbiel się wchłonęła i działamy dalej. Ten cykl robimy przerwę od suplementacji dlatego pije sam inofem z inozytolem i kwasem foliowym.
Staram się trzymać mocno ale w tym miesiącu jest słabo. Próbuje się czymś zając by nie siedzieć i nie myśleć. 💔
Bardzo mi przykro że musicie przechodzić taką ciężką drogę 🥺 bardzo dobrze że macie lekarza który Was poprowadzi no i że jest plan działania 🙏🍀
Przechodzicie ciężką drogę na końcu której napewno czeka na Was wymarzone szczęście ❤️👱🏼♀️30 👨🦱31
👶🏼M.
💕2014
💍2018
💒2020 -
Mi można zanotować 🐒 w końcu.
Mysza_Polna lubi tę wiadomość
💊Acard, Neoparin, Luteina, Pregna, Bonjesta
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta
13.12.2024 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
@Mysz_polna spóźniający się okres jest najgorszy, mi 3 tygodnie temu taki niefajny żart zrobiono. Mimo, że cykl skazany na niepowodzenie nadzieja się tliła Zresztą tak się tu znalazłam, szukając pocieszenia ^^
@Jagoda19 Super, że jesteście zadowoleni z ślubu i wesela Widzę, że plan działania macie także trzymam kciuki aby wszystko się powiodło. Z ciekawości co suplementuje Twój partner? U nas też czynnik męski plus jeszcze u mnie pozostało do sprawdzenia PCOS (chociaż USG nic nie wykazuje )
Macie może sprawdzone sposoby jak przekazać teściom informacje, że nie chcemy brać ślubu kościelnego? Na razie na wszelkie wzmianki reagują okropnie i nie mam już siły na tłumaczenia.Mysza_Polna lubi tę wiadomość
Rezygnacja z antykoncepcji 11.2022
Starania od początku 2023
Październik 2023 - wizyta w klinice Gameta Bydgoszcz
Czynnik męski - azoospermia
--> odstawienie leku (Milurit - Allopurinolum)
--> Pojawiły się pojedyncze plemniki bez oznak ruchu (nieznana przyczyna)
--> badania genetyczne - inwersja pericentryczna (brak wpływu na płodność) wskazanie do in vitro
Czynnik żeński - Hashimoto i niedoczynność tarczycy; regulujemy hormony i niedobory pod okiem endokrynologa i dietetyk klinicznej.
Pierwsza próba grudzień 2024 -
Zaczarowan wrote:Hej dziewczyny, dzisiaj byłam na monitoringu, to mój 16dc.. pecherzyki mają już 25mm i 27mm. Nie wiem czy plakac czy się cieszyć, liczyłam że pękną i będę mogła już mieć nadzieje. Podzielcie się swoim doświadczeniem w kwestii pękajacych i niepekajacych pęcherzyków! Mój ginekolog twierdzi, że jeszcze nic straconego i widzimy się poraz kolejny w poniedziałek, by zobaczyć czy pękły👱♀️ 35 lat
👨🦱 38 lat
Starania od lipca 2019
*24.09.2019 poronienie 8tc
*06.2020 histeroskopia, usunięcie polipa
*11.2020 histeroskopia, usunięcie polipa
*06.2021 histeroskopia, usunięcie polipa
*03.2022 histeroskopia z łyżeczkowaniem, usunięcie polipa
*10.2022 laparotomia, usunięcie mięśniaka ok 6 cm
06.2023 wznowienie starań