Walczymy o pierwsze maleństwo w 2019 roku
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Esperanza faktycznie masz paskudną teściową. Moja na szczęście nie jest zła choć często irytuje.
Ja się nie mogę doczekać wakacji żeby wyjechać w góry i znów się powłóczyć. W weekendy też mamy w planach robić sobie krótkie wycieczki. A w przyszłości marzy mi się zwiedzić Grecję, wejść na Olimp i w ogóle..
Dziewczyny, ostatnio tak sobie myślałam.. Dobrym pomysłem będzie zwierzątko (jakiś królik albo świnka morska) żeby przygarnąć? Myślę że zajelabym się taką istotką i całą uwagę i miłość przelałabym na nią, odkrywając tym samym uwagę od starań i tych niepowodzeń.Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualny
-
RudaMaruda25 wrote:Ja nigdy nie byłam na Mazurach, a chciałabym kiedyś, ale to może w przyszłym roku.
Teraz tydzień w Bieszczady, a z kolei później jadę na weekend w słowackie Tatry.
W górach jest wszystko co kocham, a zaraził mnie chodzeniem po górach mój mąż.
Och tak, góry przepiękne miejsce!
Bieszczady? Tak! Tak! Szczególnie przejście Tarnica i po drodze bodajże jeszcze 2 szczyty - łącznie z 24 km ale piękne widoki!
Mnie zaraził górami mąż i cieszę się z tego powodu.
Też nie byłam nigdy na Mazurach - ale jakoś nie wiem..
Dobrze, że lada moment majówka to będzie idealna możliwość by odpocząć i zrelaksować się! -
MilusińskaMilena wrote:Esperanza faktycznie masz paskudną teściową. Moja na szczęście nie jest zła choć często irytuje.
Ja się nie mogę doczekać wakacji żeby wyjechać w góry i znów się powłóczyć. W weekendy też mamy w planach robić sobie krótkie wycieczki. A w przyszłości marzy mi się zwiedzić Grecję, wejść na Olimp i w ogóle..
Dziewczyny, ostatnio tak sobie myślałam.. Dobrym pomysłem będzie zwierzątko (jakiś królik albo świnka morska) żeby przygarnąć? Myślę że zajelabym się taką istotką i całą uwagę i miłość przelałabym na nią, odkrywając tym samym uwagę od starań i tych niepowodzeń.
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
Aguska wrote:Och tak, góry przepiękne miejsce!
Bieszczady? Tak! Tak! Szczególnie przejście Tarnica i po drodze bodajże jeszcze 2 szczyty - łącznie z 24 km ale piękne widoki!
Mnie zaraził górami mąż i cieszę się z tego powodu.
Też nie byłam nigdy na Mazurach - ale jakoś nie wiem..
Dobrze, że lada moment majówka to będzie idealna możliwość by odpocząć i zrelaksować się!
"Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
21.03.2022 transfer 2AA
5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
7.06.22 prenetralne, synek
18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
15.02.2020 transfer 3AA
6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
26 dpt ❤️ 12.03.2020
18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
19.06.2020 pierwsze ruchy💗
21.07.2020 25+1 waga 776 g
21.08.2020 29+5 gene 1502g
09.09.2020 waga 1944g
34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍 -
Zwierzak to nie jest głupia istotka - zawsze można się przytulić, nie będzie krzyczeć i marudzić, pocieszne stworzonko. Ja mam psiaka i bardzo dobrze oddziaływuje. Przygarnięty kiedyś ze schroniska, kundelek.. Ale kiedy mąż w delegacji... można potargać i przytulić się
-
Aga ja tak samo kocham góry a miłością do nich zaraził mnie mąż 🙂
Mieszkamy na wsi więc mamy dwa koty i psa który już jest większy i cięższy ode mnie (rok temu jak go przygarnelismy ważył 80dag). Uwielbiam zwierzaki. Marzy mi się właśnie taki królik miniaturka lub świnka morska. Chyba się skuszę, męża już prawie przekonałam 🙂Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualnyAguska wrote:Och tak, góry przepiękne miejsce!
Bieszczady? Tak! Tak! Szczególnie przejście Tarnica i po drodze bodajże jeszcze 2 szczyty - łącznie z 24 km ale piękne widoki!
Mnie zaraził górami mąż i cieszę się z tego powodu.
Też nie byłam nigdy na Mazurach - ale jakoś nie wiem..
Dobrze, że lada moment majówka to będzie idealna możliwość by odpocząć i zrelaksować się!
Właśnie mamy tym szlakiem czerwonym iść co ma 24 km, no i Chatka Puchatkanada lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny czy stymulacja cyklu puregonem i naturalne starania będzie miała sens gdy mój partner obecnie przyjmuje antybiotyk ( usunięcie wyrostka) - czy to stracony cykl? Dodam iż nasz problem z zajściem w ciążę leży po mojej stronie , jego nasienie jest bardzo dobrej jakosci
-
nick nieaktualnyJa mam pieska 16 letniego i jesli nie planujesz nigdize wyjezdzac no to fajnie jest miec pieska ale jak juz jakies plany sa to jest klopot bo musisz znalezc osobe ktora sie nim zajmie z moim mialam przygody kilka razy juz mial zabieg chodzil w kolniezu a raz nam uciekl bo suczka miala cieczke i szukal dojscia do niej sasiad zglosil na straz i zabrali mi go do schroniska myslalam ze uschne z tesknoty nie wiedzialam gdzie go szukac ale odnalazlam kazda chorobe przezywam a kiedys krzyknelam na psiaka i obrazony poszedl i spadl ze schodow ze nie mogl stawac na lape nosilismy go na zmiane z mezem po schodach tak mi zal sie go zrobilo i glupio bylo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 kwietnia 2019, 19:23
-
Mój Zeus mieszka na podwórzu. W domu byłoby mu za ciasno bo naprawdę jest wielki jak Clifford 😁 w życiu bym nie pomyślała że urośnie taki wielki, bo była z niego kiedyś taka. mała kruszynka. Tzn wiedziałam że będzie duży bo to mieszaniec husky i owczarka niemieckiego ale jest naprawdę ogromny. Jak na mnie skoczy to mnie przewraca. A z opieką nie ma problemu bo jest teściowa w domu i ona o niego dba jak nas nie maStarania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Pies to obowiązek, pamiętam że mój Zeus jak był mały, potrzebował więcej mojego zainteresowania niż teraz, miałam z nim tyle obowiązków co z niemowlęciem niemalże. Ale też miałam z nim problemy bo bardzo się pochorował, woziłam na kroplówki (ile ja się o niego upłakałam). Dzięki niemu właśnie oderwałam nieco myśli od dziecka. Już od dawna marzę o dziecku, tylko nigdy nie było tej odpowiedniego momentu, warunków itd.Starania od 06.2018
"Nie rezygnuj z marzeń. To, że coś nie dzieje się teraz nie znaczy, że nigdy nie nastąpi."
-
Hej dziewczyny
Ja wczoraj nie miałam siły na nic więc pisze dziś
My po kolejnej wizycie dziewczynka nadal jest dziewczynką i już raczej tak pozostanie
Ma już rowniutkie 200g, narazie wszystko jest ok, ale trzeba kontrolowac sytuację dlatego na następnej wizycie mamy badanie polowkowe
Okropnie się wiercila na usg, nie dała sobie zrobić zdjęcia w 4d buzki bo zaslonila rączką- wstydzioszek mały za to ładnie pokazała co ma, a raczej czego nie ma, między nogami
Ja dalej muszę brać lek na nadciśnienie, pewnie już zostanie do końca ciąży do tego mam lekką anemie... Ale jakoś dajemy radę kolejna wizyta 27 maja
No i wczoraj wieczorem pierwszy raz poczułam ruchy dziecka takie przywracanie od środka
Wspaniale uczucie i życzę Wam wszystkim żebyście też niebawem tak się czuły :*
Przesyłam razem z Amelką ciążowe wiruskiSamosiowa staraczka, Kaga, nada, Why_not_now87, Żanetka93 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny
Miss kathy super
Ruda Róża ładne imię, kojarzy mi się z Jeżycjadą Musierowicz
Ja dzisiaj idę do gin, zobaczymy co powie. Szkoda, ze ta moja dopiero w poniedziałek.
Kurde chciałam wczoraj upiec swój chleb i nałaziłam się w poszukiwaniu błonnika witalnego. W końcu musiałam zamówić.
Co do pieska. To ja mam psiaka i mieszkamy w mieszkaniu w Warszawie i naprawdę da się to ogarnąć. Ale to prawda włosy są wszędzie. Nasza jeszcze jest taka do nas przywiązana, ze jak gdzieś wyjeżdżamy i ją zostawiamy to wyje za nami biedna. Chociaż ostatnio zaczęłam jej tłumaczyć haha i wiecie, ze jest lepiej? Mi ogólnie posiadanie psa pomaga. Kiedyś mój mąż dużo jeździł i nie siedziałam sama dzięki niej