Walentynki słodkie jak miód 🍯 za dziewięć miesięcy przywitamy nasz cud 👶🤱
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMajuna wrote:Od wcale, do trójki, pięknie! 🥰 też mi takie poczucie towarzyszy ostatnio, że mam już wszystko i jestem za to wdzięczna, ale brak mi tego jednego cudu. 🥺 No dwóch, bo dwa chce. 😅
Kto nam zabroni marzyć Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę tylko nigdy się jakoś nie składałoMajuna, ultramaryna_ lubią tę wiadomość
-
ultramaryna_ wrote:Biało, dziś 11dpo. Czekam już grzecznie na 🐵
Póki @nie ma nadzieja jest.ultramaryna_ lubi tę wiadomość
-
Podczytuje Was i tak nasunęła mi się jedna myśl, że ja to ogólnie mam problem z porównywaniem się do innych. Baaardzo z tym walczę i próbuje wtedy zająć myśli czymś innym, ale no czasami siła wyższa. Przychodzi to naturalnie. Wiem, że powinnam doceniać bardziej to co mam i doceniam, ale później dowiem się, że a to koleżanka jest w ciąży, a ja nie, a to ktoś ma większe mieszkanie, a ja nie... I tak wkoło. Ja ogólnie to z tych co mają tendencję do zamartwiania się i często mnie M. upomina, żebym nie patrzyła na to co ktoś powie, czy sobie pomyśli.
Jak to jest u Was?
Edit: co do zamartwiania się to doskonały przykład z tymi globulkami czy brać, czy nie 🙄 analizuje wszystko jak popadnie. Można oszaleć 🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2024, 10:45
-
ultramaryna_ wrote:
@AnitaK 🫂🫂🫂 tulę mocno i łączę się w rozczarowaniu 😘😢ultramaryna_, Speranza :) lubią tę wiadomość
Styczeń 2017 - Aniołek (7tc)💔
2018 👶
2019 👶
Listopad 2024 ⏸️ 13 cs
Grudzień 2024 - Aniołek (10 tc)💔
1cs po poronieniu chybionym 🍀🍀🍀 -
MonReve96 wrote:Myślę, że najtrudniej jest wyważyć wszystko, żeby nie stracić przyjemności ze zbliżeń, a z drugiej strony nie mieć wyrzutów, że mogło się zrobić więcej. Ale takie "mechaniczne" podchodzenie do dni płodnych czesto źle wpływa na związek. Panowie też chyba trudniej radzą sobie z presją. Ciężkie to wszystko dla nas staraczek. Zachować w tym wszystkim zdrowy rozsądek i znaleźć złoty środek.
U mnie nie było rozsądku ostatnie cykle w ogóle. Aż weszło ze już presja itp. A w tym cyklu jakoś mąż sam zawziął się i kochaliśmy się na 4,2,1 przed owulka i w dniu owulki. Niby wczoraj jeszcze dzień po owulke czuł że powinniśmy ale widziałam że zmęczeni obydwoje i słowa nie rzekłam. Powiedziałam że przecież co ma być to będzie. Mimo iż zaproponował. I to zaproponowanie to taki znak że stara się żeby wyszło i mu zależy ale też wiedziałam że byłby to seks maksymalnie nienaturalny już. Odpuściliśmy.
I tak jak na być nam dane to na 6 dni płodnych, 4 się kochaliśmy więc całkiem spoko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2024, 10:46
Majuna, CoffeeDream, MummyYummy, Chmurka21 lubią tę wiadomość
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2024, 16:49
👨🏼🦱👩💼27
Walczymy od 04.2023👶🏻🍀🤞🏻
05.2024 💔
09.2024 💔
11.2024 💔
12.2024 💔
_____
"Pewnego dnia rzeczywistość będzie piękniejsza od marzeń." ✨
"Tak bardzo tego pragniesz, bo w przyszłości już to masz..."🍀 -
Prezesoowa wrote:Tego nam życzę
Nie jest lekko w życiu ani jakoś idealnie, ale narzekać też nie mogę. Do pełni szczęścia to mi tylko dziecka brakuje a najlepiej to dwójki albo trójki mam wrażenie, że dziadziejemy z mężem
Mam dokładnie takie same odczucia. Wszystko mam, tylko tego (i aż tego) mi brakuje. A już dwójeczka to byłby cud Jak kiedyś zobaczę dwie kreski na teście, to chyba się popłaczę ze szczęścia Serio... A póki co od trzech dni męczy mnie codziennie zgaga, więc może progesteron jest wysoki. Przynajmniej tak się łudzę, że to od tego, a nie czegoś co zjadłamPrezesoowa lubi tę wiadomość
"Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć" -
Zimozielona wrote:U mnie nie było rozsądku ostatnie cykle w ogóle. Aż weszło ze już presja itp. A w tym cyklu jakoś mąż sam zawziął się i kochaliśmy się na 4,2,1 przed owulka i w dniu owulki. Niby wczoraj jeszcze dzień po owulke czuł że powinniśmy ale widziałam że zmęczeni obydwoje i słowa nie rzekłam. Powiedziałam że przecież co ma być to będzie. Mimo iż zaproponował. I to zaproponowanie to taki znak że stara się żeby wyszło i mu zależy ale też wiedziałam że byłby to seks maksymalnie nienaturalny już. Odpuściliśmy.
I tak jak na być nam dane to na 6 dni płodnych, 4 się kochaliśmy więc całkiem spoko.
No właśnie... Też nie ma co popadać w paranoję. Czasami zmęczenie nawet psychiczne bierze górę i to już nie jest to...Chmurka21 lubi tę wiadomość
-
@Prezesoowa Mi się wydaje, że to jest po prostu rzeczywistość. Praca, dom ogarnąć i człowiek pada na twarz wieczorem. Chęci też nie mam. Jeszcze córka ostatnimi czasy się upiera żeby spać ze mną więc mąż śpi osobno 🙃
Prezesoowa, Chmurka21 lubią tę wiadomość
💊Acard, Neoparin, Pregna
PAI homo
ANA typ homogenny 1:640
IBS
09.10.2024
beta hcg 9,62 mIU/ml; progesteron 14,86 ng/ml
11.10.2024
beta hcg 30,01 mIU/ml; progesteron 17 ng/ml [acard 75 mg]
14.10.2024
beta hcg 92,54 mIU/ml; progesteron 17,62 ng/ml [neoparin 0,4 mg]
16.10.2024
beta hcg 272,33 mIU/ml; progesteron 13,53 ng/ml
24.10.2024 wizyta
06.11.2024 wizyta nfz - [7+3] jest ❤️
14.11.2024 wizyta - [8+4] 1,98 cm 🐯
27.11.2024 wizyta nfz - [10+3] 3,65 cm 🐯
09.12.2024 wizyta - [12+1] 5,65 cm 🐯
13.12.2024 prenatalne - [12+5] 6,51 cm 🐭
18.12.2024 wizyta nfz - [13+3] 7,49
02.01.2025 wizyta
15.01.2025 wizyta nfz
30.01.2025 wizyta
14.02.2025 prenatalne
04.2024 cb (7cs)
10.2023 wznowienie starań
04.2020 cp - zaśniad groniasty częściowy (7cs)
02.2020 cb (6cs)
08.2018 rozpoczęcie starań
01.2016 córka 💙
-
Prezesoowa wrote:No ja też jestem za tym, że trzeba korzystać jak jest siła i ochota. Wiem, że mężowi zależy, ale nie będę go zmuszać, bo to jest efekt odwrotny od zamierzonego. Może mam też takie podejście, bo jesteśmy na początku, a z czasem się to zmieni, ale mam nadzieję, że nie.
Kochana, a jak się czujesz?
Też czasem się zastanawiam, czy to nie dlatego, że to dopiero początek starań. Ja byłam nastawiona na to, że zejdzie nam kilka miesięcy, także jeszcze podchodzę do tego na spokojnie.
A jeśli chodzi o mnie, to bez zmian - nic nie klaruje się ani w jedną, ani w drugą 😅 Ciążowo się nie czuje, piersi nawet trochę odpuściły, ale za to nie mam też oznak zbliżającej się 🐒. Na razie nie mam wysypu na twarzy czy bólu brzucha, ale do soboty jeszcze kawałek, także czekam 🤭
A Ty jak się masz, Kochana? -
ultramaryna_ wrote:@MummyYummy termin 🐵 mam na niedzielę, może w sobotę siknę jeszcze dla sportu, ale nie wiem 🤷♀️ Nie jestem jakaś smutna, bardziej wkurzona, że miałam podobne objawy jak w zeszłym miesiącu i zostałam zrobiona w bambuko 😁 Cóż, muszę się męża bardziej słuchać, bo mówił, że nie wyszło 😅😉
@AnitaK 🫂🫂🫂 tulę mocno i łączę się w rozczarowaniu 😘😢
To wstępnie trzymam kciuki za sobotę ✊ Jesteśmy na podobnym etapie, także może chociaż jedna z nas zobaczy ⏸️ w tym miesiącu ♥️
O, to Twój w tą stronę, mój po tym, jak w sobotę byłam w fatalnej formie, założył, że to na pewno "implukutacja" i już jest na etapie ciąży: mam nie dźwigać i się nie denerwować 🙈😂Prezesoowa, Pati2804, elektro96, Malinowysorbet, ultramaryna_ lubią tę wiadomość
-
CoffeeDream wrote:Podczytuje Was i tak nasunęła mi się jedna myśl, że ja to ogólnie mam problem z porównywaniem się do innych. Baaardzo z tym walczę i próbuje wtedy zająć myśli czymś innym, ale no czasami siła wyższa. Przychodzi to naturalnie. Wiem, że powinnam doceniać bardziej to co mam i doceniam, ale później dowiem się, że a to koleżanka jest w ciąży, a ja nie, a to ktoś ma większe mieszkanie, a ja nie... I tak wkoło. Ja ogólnie to z tych co mają tendencję do zamartwiania się i często mnie M. upomina, żebym nie patrzyła na to co ktoś powie, czy sobie pomyśli.
Jak to jest u Was?
Edit: co do zamartwiania się to doskonały przykład z tymi globulkami czy brać, czy nie 🙄 analizuje wszystko jak popadnie. Można oszaleć 🙈
Też tak kiedyś miałam, ale stwierdziłam, że co to za życie. Tak samo się bałam niektórych rzeczy, bo "co ludzie pomyślą". Jakoś dojrzałam w końcu do niektórych zachowań i czuję się teraz o wiele lepiej. Chociaż overthinking został.Prezesoowa, Chmurka21 lubią tę wiadomość
👩29👨30
👶starania od 01/2024, od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne, starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024
✅ustabilizowana niedoczynność tarczycy, pod kontrolą lekarza
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle - podwyższone androgeny, wysoki stosunek LH:FSH, w trakcie stymulacji owulacji
❌ hiperinsulinizm - zbyt wysoka insulina po obciążeniu, która nie chce spadać
✅ obydwa jajowody drożne
✅ podstawowe badania (morfologia, lipidogram, próby wątrobowe, ferrytyna, elektrolity)
✅ wyrównane niedobory witaminowe
✅ podstawowe badania nasienia
❌ IO, nadciśnienie, jelito drażliwe i łysienie androgenowe u męża
🍀9cs, 5cs z Lamettą + Ovitrelle
⏸️05/01 🥰
05/01 beta 16dpo 952 mIU/ml, prog 24,40 ng/ml
07/01 beta 18dpo 1509 mIU/ml, prog 19,00 ng/ml
📆 Kalendarz wizyt
22/01 - ginekolog
28/01 - USG piersi
18/02 - endokrynolog -
nick nieaktualnyCoffeeDream wrote:Podczytuje Was i tak nasunęła mi się jedna myśl, że ja to ogólnie mam problem z porównywaniem się do innych. Baaardzo z tym walczę i próbuje wtedy zająć myśli czymś innym, ale no czasami siła wyższa. Przychodzi to naturalnie. Wiem, że powinnam doceniać bardziej to co mam i doceniam, ale później dowiem się, że a to koleżanka jest w ciąży, a ja nie, a to ktoś ma większe mieszkanie, a ja nie... I tak wkoło. Ja ogólnie to z tych co mają tendencję do zamartwiania się i często mnie M. upomina, żebym nie patrzyła na to co ktoś powie, czy sobie pomyśli.
Jak to jest u Was?
Edit: co do zamartwiania się to doskonały przykład z tymi globulkami czy brać, czy nie 🙄 analizuje wszystko jak popadnie. Można oszaleć 🙈
Też tak kiedyś miałam, ale się oduczyłam. Poprzedni rok strasznie mnie przeczołgał pod kątem problemów rodzinnych, mój tato był na krawędzi życia i śmierci, a my mieliśmy do ślubu 2 miesiące ogólnie mam chorą relację z rodzicami, bo jak ich zabraknie to jakby mi ktoś połowę mnie wyrwał, więc przeżywałam to emocjonalnie bardzo, ale dzięki temu przestałam się przejmować tak wszystkim. Już wcześniej oduczyłam się porównywania do innych, do tego co mają, bo to nie pozwalało mi cieszyć się z tego co mam. Teraz jak rodzice są w stabilnym stanie, mąż w miarę ok, ja też chodzę, mamy dachy nad głową i co zjeść to staram się niczym przesadnie nie martwić.
Chrzestny mojego męża na naszym weselu - o 4 rano - podszedł do mnie, klęknął i mi powiedział, ze mnie podziwia, bo nie zna drugiej takiej osoby, która ma tak na wszystko wyjebane jak ja. Życie nauczyło mnie, że dopóki coś nie ma bezpośredniego przełożenia na moje życie to się w tym nie zagłębiam
Jedyne co to bolą te wszystkie ciąże. I wiem, że ich ciąże nie odbierają mi mojej, ale przy takim emocjonalnym podejściu do temu ciężko podchodzić do tego racjonalnie -
nick nieaktualnyMummyYummy wrote:Też czasem się zastanawiam, czy to nie dlatego, że to dopiero początek starań. Ja byłam nastawiona na to, że zejdzie nam kilka miesięcy, także jeszcze podchodzę do tego na spokojnie.
A jeśli chodzi o mnie, to bez zmian - nic nie klaruje się ani w jedną, ani w drugą 😅 Ciążowo się nie czuje, piersi nawet trochę odpuściły, ale za to nie mam też oznak zbliżającej się 🐒. Na razie nie mam wysypu na twarzy czy bólu brzucha, ale do soboty jeszcze kawałek, także czekam 🤭
A Ty jak się masz, Kochana?
Nie mogę się doczekać Twojego testowania
A ja całkiem dobrze mam masę pracy, ale jak widać wybieram forumPati2804, MummyYummy lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMajuna wrote:Z całego serducha Ci życzę, żeby to nie były marzenia. Mi się zmieniło podejście totalnie, odkąd nie wychodzi. A jakieś półtorej roku temu byłam tą co gadała, że dziecko będzie wtedy, kiedy wszystko w życiu będzie idealnie. Teraz, jak już nam się w końcu uda ✊ to idę za ciosem po kolejne, oczywiście w odpowiednim czasie po 1, lekko je odchowam. 😅
I ja Tobie życzę tego samego ✊ wierzę, że i my się doczekamy naszych cudówMajuna, Speranza :) lubią tę wiadomość
-
Suzie wrote:Też tak kiedyś miałam, ale stwierdziłam, że co to za życie. Tak samo się bałam niektórych rzeczy, bo "co ludzie pomyślą". Jakoś dojrzałam w końcu do niektórych zachowań i czuję się teraz o wiele lepiej. Chociaż overthinking został.
No ja z tym walczę jak już wspomniałam, ale czasami nie potrafię... Nie wiem, czasami są dni, gdzie aż sama się dziwię, że moja pewność siebie jest na wysokim poziomie, a zaraz przychodzą dni, że jest bliska zeru.
Teraz jest też pełni artykułów psychologicznych o tym, że wychowanie bardzo wpływa na pewność człowieka. Wiem, że czasami to aż tego czytać się nie da, ale w tym przypadku się akurat zgadzam. Uważam, że im bardziej rodzic chwali, docenia swoje dziecko to tym bardziej ono jest pewne siebie w dorosłym życiu. Kiedyś też wiadomo był inny sposób wychowywania i nie było na porządku dziennym mówienie dziecku o swoich uczuciach. Ja swoim rodzicom jestem bardzo wdzięczna, bo dzieciństwo miałam super🫶, jednak uważam z biegiem lat, że często jak chciałam jako dziecko zrobić coś nowego, iść na jakieś dodatkowe zajęcia to nie dostawałam zbyt dużego wsparcia. Zazwyczaj to bylo, żebym robiła jak uważam, albo to nie, bo coś tam...A dziecku ciężko podjąć decyzję i potrzebuje tego przysłowiowego "kopa".
Ciekawa jestem jakie macie przemyślenia w tym kierunku? 🤔Chmurka21 lubi tę wiadomość
-
Prezesowa, czy Ty idziesz jutro na proga ? 😝29 cs
💁🏽♀️ badania hormonalne ✅ USG piersi ✅ HSG ✅ cytologia ✅ MTHFR A1298 homo ❌
💁🏽 Oligoteratozoospermia
Kochane Serduszko, biegniemy z Tatusiem po Ciebie… 🥺
___________________
„Dobry Bóg obdarzył mnie skrzydłami,
Więc lecę do światełka tak jak ćma.” 🦋 -
Prezesoowa wrote:Też tak kiedyś miałam, ale się oduczyłam. Poprzedni rok strasznie mnie przeczołgał pod kątem problemów rodzinnych, mój tato był na krawędzi życia i śmierci, a my mieliśmy do ślubu 2 miesiące ogólnie mam chorą relację z rodzicami, bo jak ich zabraknie to jakby mi ktoś połowę mnie wyrwał, więc przeżywałam to emocjonalnie bardzo, ale dzięki temu przestałam się przejmować tak wszystkim. Już wcześniej oduczyłam się porównywania do innych, do tego co mają, bo to nie pozwalało mi cieszyć się z tego co mam. Teraz jak rodzice są w stabilnym stanie, mąż w miarę ok, ja też chodzę, mamy dachy nad głową i co zjeść to staram się niczym przesadnie nie martwić.
Chrzestny mojego męża na naszym weselu - o 4 rano - podszedł do mnie, klęknął i mi powiedział, ze mnie podziwia, bo nie zna drugiej takiej osoby, która ma tak na wszystko wyjebane jak ja. Życie nauczyło mnie, że dopóki coś nie ma bezpośredniego przełożenia na moje życie to się w tym nie zagłębiam
Jedyne co to bolą te wszystkie ciąże. I wiem, że ich ciąże nie odbierają mi mojej, ale przy takim emocjonalnym podejściu do temu ciężko podchodzić do tego racjonalnie
Ach, no ja to też jestem bardzo rodzinna i emocjonalna. I nie chce nawet myśleć, że kiedyś może zabraknąć rodziców.
No tak, robić swoje i nie patrzeć co ludzie powiedzą - staram się to praktykować 😄 -
Mummy, myślałam o Tobie. Moje piersi też odpuściły 🤣 Czuję w sumie tylko, że są pełne, ale raczej bez bólu. I na tym chciałabym zakończyć moje dopatrywanie się czegokolwiek, bo obiecałam sobie nie nakręcać się w tym cyklu 🤣
ultramaryna_ lubi tę wiadomość
29 cs
💁🏽♀️ badania hormonalne ✅ USG piersi ✅ HSG ✅ cytologia ✅ MTHFR A1298 homo ❌
💁🏽 Oligoteratozoospermia
Kochane Serduszko, biegniemy z Tatusiem po Ciebie… 🥺
___________________
„Dobry Bóg obdarzył mnie skrzydłami,
Więc lecę do światełka tak jak ćma.” 🦋