wczesna diagnostyka
-
WIADOMOŚĆ
-
bsia4 wrote:Czy to prawda, że niedobór witaminy d3 może mieć wpływ na niepowodzenia ciążowe?
Spotkałam się z rozbieżnymi opiniami gin. Słyszałam, że witamina d3 ma wpływ na zajście w ciążę, a słyszałam też, że niedobór witaminy ma większość kobiet i nie powinnam się przejmować... -
nick nieaktualnyblumchen30 wrote:Inka1985 fajnie ze udalo Ci sie dostac skierowanie. Nie wiem czy w luxmedzie jest taka opcja ale mozna tez online napisac do lekarza u ktorego bylas i poprosic o kolejne skierowanie. Skierowanie jest wystawiane tez "online". Napisz do lekarza ze bylas na usg, masz zglosic sie za tydzien ponownie i prosisz o kolejne.
Na szczęście udało mi się od razu dostać 3 skierowania, do tego samego lekarza, nie mój, ale ma turbodobre ipinie na znanym lekarzu i też jest położnikiem przy okazji. Mam badanie 9, 14 i 18 dnia cyklu, więc chyba się strzeliłam całkiem nieźle. Mam nadzieję, ze lekarz z sercem i że uda się zrobić monitoring 2-3 cyklów, Jak nie, to zapiszę się dalej prywatnie, żeby to mialo ręce i nogi. -
nick nieaktualnyedwarda20 wrote:
Aha i pytanie czy masz niedowagę? czytalam, ze to tez jest czesto przyczyna problemow, tak jakby organizm sie bronil bo "boi" sie ze nie wyzywi dziecka. Podobno kobiety z malenka nadwaga sa najplodniejsze.
Niedowahi na szczęście nie mam, ostatnio nawet przywaliłam parę kili i jest prawie 60 przy wzroście 171, więc nie jest źle. Ale do lekkiej nadwagi na pewno nie dobiję W każdym razie jak tylko organizm się podleczy po przeziębieniu to robie krew, żelazo i d3, a narazie skorzystam z tego supla, który polecilaś.
Prolaktynę ponowię, w którym dc najlepiej? bo to był 20dc, więc może teraz na początku?
W ogóle wczoraj kupiłam Inyzydiol, na ukojenie systemu nerwowego, w sporej dawce bo aż 500mg. Czytam sobie potem czytam, a tu pisza, ze to witamina plodności Przypadek? nie sądzę Ta prolaktyna to sądzę, że stres niestety Ale mam broń! Ponadto robię sobie okład z psów, ponoć zwierzęta koją stresy
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Hej
inka1985 poczytałam trochę wątek i prolaktyna jest w górnej granicy normy, więc warto się temu przyjrzeć trochę tak jak dziewczyny już pisały, LH i FSH powinnaś zbadać między 2-5 dc a progesteron 7 dpo. Chociaż nawet podwyższony poziom proga nie świadczy o tym, że owulacja była, także najważniejszy jest monitoring ale czytałam, że masz skierowanie, także wszystkiego się dowiesz.
Na testy owulacyjne nie patrz, wyrzuć to cholerstwo do kosza. To tylko niepotrzebny stres. I nie czekajcie z seksem na owulacje, tylko kochajcie się wtedy, kiedy macie ochotę. Czekanie na owu to największe głupstwo, jakie można zrobić. Bo zamiast czerpać z tego przyjemność, będziecie się kochać mechanicznie, za każdym razem myśląc, czy tym razem się udało. Dlatego z seksem wrzućcie na luz i kochajcie się kiedy będzie ochota, a nie wtedy, kiedy będzie owu. Tym bardziej, że testy nie do końca są wiarygodne. -
nick nieaktualnyHej Magda,
To był jeden taki miesiąc, gdzie stwierdziłam, że sprawdzę kiedy jest owu za pomocą testów, bo przyjaciólka powiedziała mi, że zdarzają sie przypadki, ze kobiety mają dwa dni po @, albo ok 18 dnia, więc trochę byłam w szoku Z kolei internista wczoraj powiedział mi, że w sumie to dobrze, że w trakcie infekcji nie próbowaliśmy, bo organizm oslabiony. Człowiek to sie gubi już. Po prostu tak wyszło wyjątkowo w tym miesiącu, stres, badanie nasienia i czekanie na wizytę u gin, jakieś inne problemy dnia codzienniego i te testy pioruńskie, ze nie było przestrzeni na Czekam jeszcze ok 4 dni na @ i wrzucam na luz. Trzeba o siebie zadbać, bo te infekcje z niczego sie nie biorą, więc witaminki i dieta, bo może to, ze folgowałam z glutenem i slodyczami też nie służy...
A już za 2 tyg ruszam z monitoringiem, jakoś mi to poprawilo nastrój, bo wiem, że działam, a nie czekam na zbawienie Jakoś tak odzyskałam poczucie, że panuję nad sytuacją, przyynajmniej trochę
Prolaktyna nie ważnie ktorego dnia zbadam? -
inka1985 wrote:Hej Magda,
To był jeden taki miesiąc, gdzie stwierdziłam, że sprawdzę kiedy jest owu za pomocą testów, bo przyjaciólka powiedziała mi, że zdarzają sie przypadki, ze kobiety mają dwa dni po @, albo ok 18 dnia, więc trochę byłam w szoku Z kolei internista wczoraj powiedział mi, że w sumie to dobrze, że w trakcie infekcji nie próbowaliśmy, bo organizm oslabiony. Człowiek to sie gubi już. Po prostu tak wyszło wyjątkowo w tym miesiącu, stres, badanie nasienia i czekanie na wizytę u gin, jakieś inne problemy dnia codzienniego i te testy pioruńskie, ze nie było przestrzeni na Czekam jeszcze ok 4 dni na @ i wrzucam na luz. Trzeba o siebie zadbać, bo te infekcje z niczego sie nie biorą, więc witaminki i dieta, bo może to, ze folgowałam z glutenem i slodyczami też nie służy...
A już za 2 tyg ruszam z monitoringiem, jakoś mi to poprawilo nastrój, bo wiem, że działam, a nie czekam na zbawienie Jakoś tak odzyskałam poczucie, że panuję nad sytuacją, przyynajmniej trochę
Prolaktyna nie ważnie ktorego dnia zbadam?
Szczerze mówiąc to nie wiem jak to jest z tym badaniem, ja nie miałam zaleceń co do dnia. Wiem tylko, że stres i nerwy mogą podnosić poziom prolaktyny. -