WINNY KARNAWAŁ... czyli styczeń z przymrużeniem oka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyprzyszła mamo zazdroszczę takiego taty
kuzynka ma takiego zawsze mówiłam jej że zazdroszczę taty pomimo że to mój chrzestny
Miałam lepszy z nim kontakt niż z własnym ojcem.
Tak jak cytrynka mogę napisać.......... bo takie mam wspomnienia do ostatnich dni.
Obiecałam sobie kiedyś w żalu nerwach ze nie pójdę do szpitala jeśli tam będzie ani na pogrzeb.
kiedy trafił do szpitala (konał) coś mnie pchało tam poszłam pożegnałam się widziałam jak odetchnął ile łez wtedy wylałam to moje. w nocy odszedł.
na pogrzebie nie mogłam patrzeć na niego bo to nie on tak go wymalowali. wyleciałam z kościoła i uwierzcie mi ale wpadłam w histerie wyjąc do księżyca taka czułam ulgę ze wreszcie moje problemy się skończyły.
W skrócie: ojciec alkoholik kochał jak był sztywny, latanie po mopsach bo chciał alimenty, mnie pozwał do sadu o zwrot alimentów, wyzwiska, zastraszanie itd na porządku dziennym .
sory ze się tak rozgadałam Ale do czego zmierzam.
rzadko spotykamy takich ojców miejmy nadzieje (ja wpajam to swojemu żeby o córkę się troszczył) ze nasi mężowie/partnerzy będą podobni bardzo do takiego ojca ma przyszła mama.
bo może być za późno. ja do dzisiaj czasami mam zal ze nie zobaczył mojej córki pomimo ze obiecał, mojego męża i w ogóle tej zgody i kontaktu jak córka z tata.Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2015, 19:27
-
Zabka ja z moim mm podobne historie. Oproc alkoholu. Moj nie pije. Ma to jakiegos krwiaka czy inne cudo w mozgu. Ktory utrudnia mu zycie. Mial kilka wylewow, malo nie zszedl, ale sie jakos wyczlapal z tego. Pomimo iz mieszka ze swoim ojcem w jednym domu to nie rozmawiaja ze soba, nie dorzuca do rachunkow ani nic nie pomaga. Ze swoja siostra tez nie rozmawia.
Od mojego sp brata kradl pieniadze. I pomimo iz zabieral cala wyplate to zadal wiecej...
Najpierw po sadach ciagal mnie o zmniejszenie alimentow, zniesienie itp potem mame zeby mu placila... Teraz czekam az mnie znowu pociagnie...
Raz chcialam sie pogodzic po jego ktorejs tam wizycie w szpitalu z kolejnym wylewem to hak zadzwonilam i powiedzialam "czesc tato" to sie rozlaczyl... A najgorsze jest to ze jak spotka kogoś z dalszej rodziny to rozpowiada ze ja zla corka jestem... Bo mu zaproponowalam ze bede mu zakupy robic zeby nie dzwigal... A nie chcialam dac pieniedzy... Ot taka historyja... -
nick nieaktualnymy będziemy zawsze te złe.
Na górze tatusiów rozlicza!!!!!
Ja to kiedyś poszłam do kościoła bo miałam juz serdecznie dosyć i wykrzyczałam Bogu żeby go zabrał dlaczego muszę tak cierpieć.
Mój ojciec też miał ojca pijaka i żadnych wniosków nie wyciągnął.
W tym samym czasie yłam z chopakiem az 8 lat w skrócie zostawił mnie z kupą długów ok 2 tys, bił mnie,wyciągam go z wiochy u siebie załatwiłam prace potem wyjechał za granice i zdradzał jak leci mieliśmy mieć lepsze życie tam za granica hahaha
teraz z tego sie śmieje jaka miłość jest ślepa.
Chodziłam do kościoła modliłam sie żeby bóg ich zabral ode mnie a ja męża zebym dostała normalnego takiego niepijącego, grzecznego itd takiego dostała
my to sie mamy
Dzieki tym stresom mam takie choroby jak ty emaj tylko u mnie po porodzie wszystko sie odezwało bo czułam spokój a choróbska sie uaktywniały.
Trzeba z tym żyć najważniejsza jest przyszłośc naszych dzieci i niepopełniac tych błędów co nasi rodzice. -
Kurde dziewczyny, sorry , nie wiedziałam, że macie tak a nie inaczej, nie pomyślałam o tym...
Mam nadzieję, ze nie macie mi za złe, że się tak wychwaliłam, przywołując Wasze złe wspomnienia.
Współczuje Wam szczerze, ja mam z ojcem świetny kontakt, każdą ważną rzecz zawsze z nim obgadam, dopiero później podejmuję decyzje.
Pewnie tak jest bo w zasadzie mało go miałam i mam w swoim zyciu. Od ponad 20 lat jeździ do Niemiec, więc przyjeżdża kilka razy do roku, na urlopy, aaa jeszcze 5 lat i emerytura:)
Ale powiem, Wam szczerze, ze kupując ziemię pod dom, kierowałam się też tym, gdzie jemu będzie dobrze, więc ma blisko staw i las, i będzie korzystać, mam nadzieję, żę będzie u mnie czasem pomieszkiwać
wracając do przyziemnych rzeczy, jest piątek a ja nie mam %...wróciłam do swego domu, co by rano ostre sprzatanie rozpoczać i po drodze się nie zaopatrzyłam;/
-
nick nieaktualnyja również nie jestem zła serce ukoiłaś że są normalni na świecie ludzie.
ja pomagam mężowi w remontach i tak z do skoku was podczytuje bo warczy na mnie ze mu nie pomagam naszczescie na dzisiaj koniec.
Jutro do sklepu lecimy bo obudowa do wanny sie rozkraczyła hihi -
nick nieaktualnyHahaha my wcale nie mamy deski. Gościu od którego kupiliśmy mieszkanie kupił sobie kibel za 1500 zł a sama deska kosztuje 300zl gdzie muszę po nią jechać jeszcze 150km w jedną stronę oblecialam wszystkie sklepy i nie ma nawet ma zamówienie. A przez neta w ciemno nie kupię bo mi szkoda kasy dlatego robię remont tzn wymiana WC,wanny i mebli w łazience kafelki zostają. Zresztą marzy nam się dom ale kiedy to będzie fiufiu.
A mi coś przeszła ochota na seks chyba za rogiem ridz chociaż chwilami mam mieszane uczuciaWiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2015, 22:01
-
Dziewczyny strasznie współczuję Wam takich ojców, ja sobie nie wyobrażam żeby mojego zabrakło. On mnie uczył wszystkiego i dzięki niemu jestem jaka jestem, nie powiem mamę też mam super :-)ale cykor. Tata odważny a ja chciałam być jak on! Pomógł mi przełamać lęk wysokości dzięki czemu teraz wspinam się po budynkach i pracuje na wysokościach, on zaraził mnie miłością do motoryzacji dzięki czemu samochód musi mieć minimum 180 koni i mam piękny motocykl 110 konny i wiele wiele innych. A! I sama naprawiam wszystko! Posługuje się wiertarkami, szlifierkami i innymi sprzętami! Nawet spawać mnie nauczył.
Propo remontów to ja właśnie robię terrarium dla mojego gada a zaraz po nim wreszcie kuchnie! Bo teraz to mam lipny aneks
I żabka wiem o co chodzi z takimi deskami, ja mam ten sam problem kibel o kształcie kanciastym decha kamienna i wytarta a ja nie mogę znaleźć nic podobnego i na zamówienie się nie da! Ja bym kupiła cały nowy ale właściciel pytonga się nie zgadza -
Ja tam w domu tez wszystko robie... Bo moj ojciec jak jeszcze zyl z mama to dwie lewe rece. I wszystko naprawialam ja albo sp brat.
Pozniej jak z mama sie wyprowadzilysmy to tez w domu bylam ja, mama, babcia i ciocia. Ale one wszystkie to blondynki (takie typowe). Wiec jak cos trzeba bylo naprawic to albo ja albo ciotki ówczesny facet.
A jak kupilysmy dom(o wygladzie kurnika ale tani) to pomagalam przy zrywaniu, dachu, podlogi a pozniej przy robieniu wszystkiego od nowa.
I powiem Wam ze jestem z siebie dumna.
Umiem stawiac krokwie, przybijac jętki, mieszac beton, stawiac komin, ocieplac, klasc drewniana podloge, wylewac posadzke, klasc kafelki, tapetowac i malowac. Meble tez skladam bez problemu. -
Emaj bo meble sa fajne. Ja tez lubie i malo sie z moim o wiertarke nie poklocilam jak stol skladalismy w kuchni.
Ja z samochodami to raczej ciemna jestem. Ojciec nic nie umial. I nawet olej sprawdzic(!) jezdzil do wujka. A i ojczym na samochodach to malo sie zna... Ale za to kombajna mu pomagalam naprawiac -
proszę o wpisane mej szanownej osoby na 02.01 ;]IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
nick nieaktualnyDzień dobry!
Emaj też mój mąż jest motocholikiem! Jakby mógł to by mieszkał w garażu hahaha ale ma to swoje plusy zawsze naprawi jeżdżę autami bo mamy dwa(obydwoje pracujemy tzn ja już na l4 i czas pożegnać się z tą pracą bo w jakąś nerwice wpadnę niestety pracuje w obozie pracy i dyr mam nienormalnego!!!!ale chcę jeszcze spróbować zaciazyc żeby mieć kasę na wychowanie noi wiek goni)bezstresowo czasami warczy że coś nie działa i zepsuła albo nie powiedziałam ale kasa w kieszeni bo mechanicy ohhhhh szkoda gadać beznadziejni:-)
Letty jestem pewna ze mój mąż taki będzie dla córki a potem następnego dziecka. Już teraz uczy moja sory wróć nasza córkę się bić,pyskowac i do garażu prowadza i tłumaczy co to śrubokręt jak ja poprosi o śrubokręt to już wie jakiWiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2015, 08:24
-
nick nieaktualnyNajważniejsze że nie pije bo nie może a jak już to tylko ze mną w domu a potem mam dziecko w domu tzn rosołu,smyranie szczególnie pytonga bo chory:-)
Naprawi wszystko,ale ma też wady nerwowy czasami nie do zniesienia,chomik ile kasy by nie miał ( A nie możemy narzekać on inaczej twierdzi) to schowa taki oszczędny:-) ale to ma plusy bo ja kiedyś byłam rozrzutna a przy nim się nauczyłam:-)
Właśnie przy śniadaniu mówię że musi wymyślić jakiś plan na robienie dzieciaka. Bo moja metoda nie wychodzi już 10mcy ( wyszło ale poronione) i że oszczędzimy przez rok 30tys jak będę w ciążę powiedział że będzie pyton walczył co godzinę hahahah pocieszny:-)
Może to wygląda źle że liczę już kasę z dziecka ale córkę wychowalismy w biedzie nawet na wózek nie miałam nie wspomnę o papersach. Jak sobie pomyślę że teraz bym miała dziecko tak wychować gdzie na głowie kredyt mieszkaniowy i tak 800 zł co m-c idzie do banku to ja nie chcę wogole drugiego dziecka
-
Witam dziewczyny,
Zaczynam 17 cykl... Dzisiaj mam dola, myśle ze sie u mnie nie uda. Testuje 10 stycznia - w 35 urodziny , chyba ze wcześniej dopadnie mnie Ridż.
Co do ojców, to widzę, ze do dobrego klubu trafiłam... Tyle, ze mój mnie całkiem olał, nie poznałam go świadomie, wolał alko niż rodzinę. Ponad 10 lat temu sie odmeldował. Myśle, ze dzięki niemu nigdy nie chciałam mieć rodziny . Dopiero mój M dodał mi wiary w ludzi i ze można byc dobrym ojcem nawet po rozwodzie (ma swoje 2 córki). Ale chyba moje mówienie przez tyle czasu, ze nie chcę mieć dzieci sie spełniło i dzieci mieć nie będę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2015, 08:47