Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Vesper wrote:Hej, dzięki, że piszesz.
Moje wyniki z czerwca zeszłego roku:
HE4 49,2 (0,0-60,5)
CA125 18,83 (0,00-35)
wartość ryzyka przed menopauzą 7,3%
po menopauzie 13,1%
Przed @ mam jasnobrązowe (ostatnio rzadziej), po czarnobrązowe (od dwóch cykli)
ginka na NFZ powiedziała zaś "ooo, trochę podwyższone HE4" i nic nie wyjaśniła mimo pytańprywatny powiedział, co napisałam wcześniej
torbiel była widoczna do czerwca tego roku, a teraz żaden z 3 ginów, u których byłam w ciągu ostatnich trzech miesięcy jej nie widział
edit:
hahaha, ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
Veper CA-125 przy endomendzie nie zawsze wychodzi podwyższone. Ja za każdym razem przy torbielach miałam prawie 2 razy wyższe. HE4 wyszło mi 29,0 pmol/l czyli w normie. Do tego musiałabyś jeszcze poobserwować czy masz jakieś inne objawy. U mnie był mega bolesny Ridż, bóle w dole pleców, w podbrzuszu.
Niektórzy lekarze potrafią dostrzec zmiany na USG. Ale jedyną pewną diagnozę masz po laparoskopii.
Jak torbiel zniknęła to mogła nie być endometrialna -
Eva82 wrote:Veper CA-125 przy endomendzie nie zawsze wychodzi podwyższone. Ja za każdym razem przy torbielach miałam prawie 2 razy wyższe. HE4 wyszło mi 29,0 pmol/l czyli w normie. Do tego musiałabyś jeszcze poobserwować czy masz jakieś inne objawy. U mnie był mega bolesny Ridż, bóle w dole pleców, w podbrzuszu.
Niektórzy lekarze potrafią dostrzec zmiany na USG. Ale jedyną pewną diagnozę masz po laparoskopii.
Jak torbiel zniknęła to mogła nie być endometrialna
No właśnie, z tą torbą jest dziwnie. Miałam ją przez rok, dostałam antyki na wyciszenie. brałam je przez rok i torbielka ciągle była (ostatni raz widziano ją w czerwcu). tyle, że wcześniej lekarz potwierdzał ją badaniem na początku cyklu.
Zazwyczaj miałam mega bolesne ridże, ale po ziołach mi przeszły i się skróciły. Tylko mam teraz te ciemnobrązowe, prawie czarne plamienia, którym towarzyszy lekkie pieczenie/uczucie dyskomfortu
a jak Ty się miewasz, Eva? nadal odczuwasz jakieś dolegliwości? mam nadzieję, że nie...staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Eva82 wrote:Dzisiaj już jest lepiej. W kolejnym cyklu idę do gna i obejrzymy co tam słychać na jajnikach
Teraz już trochę późno na dobre USG bo przechodzę w II fazę cyklu.
zdrowia, Eva
ja chyba pójdę w tym cyklu do tego gina od torbieli na monitoring. I tak mam go zrobić, zobaczymy, co się z tym moim prawym jamnikiem podziało
dobrej nockistaramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
emilanka wrote:Mam zapytanie, odnośnie Acardu ... Czy któraś z Was bierze Acard profilaktycznie?
Profilaktycznie biorę acard przez całą ciążę. Więc nie wiem czy o to Ci chodziło.
U mnie profilaktyka taka jak u Zwei z clexą, tylko ja nie mam uczulenia na pochodne acetylosalicylanów i stąd acard 75.
Badań w tym kierunku nie ma, ale poczyniłam zalozenie, że większość kobiet stosujących doustną antykoncepcję ma problemy z nadmierną krzepliwoscią krwi. U mnie gin, tym razem dmuchawszy na zimne kazał od 7 tc (czyli od pierwszej wizyty) acard.
Plus oczywiście inne tabsy w stylu dupek, lutka i witaminy.
Jeśli chodzi o profilaktykę poza ciążową, to zbadaj na początek inr. Kosztuje z 5 ziko. -
No właśnie chodzi mi tu o łykanie acardu podczas starań profilaktycznie ... No czyli wstrzymam się z łykaniem profilaktycznie tego do grudnia ... Wcześniej nie ma szans na badania. Miałam robione 2 lata temu ostatnio i było idealne ...tylko akt. protrombiny 117 %... Bo te moje słabe Ridże to mogą być spowodowane właśnie problemem z krzepliwością nie?IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
emilanka wrote:No właśnie chodzi mi tu o łykanie acardu podczas starań profilaktycznie ... No czyli wstrzymam się z łykaniem profilaktycznie tego do grudnia ... Wcześniej nie ma szans na badania. Miałam robione 2 lata temu ostatnio i było idealne ...tylko akt. protrombiny 117 %... Bo te moje słabe Ridże to mogą być spowodowane właśnie problemem z krzepliwością nie?
Aha- jeszcze jedno. Kwas salicylowy to bardzo wrednie uczulająca substancja, weź pod uwagę, że nawet jeśli teraz ją jesz, za jakiś czas możesz nie być w stanie, ja pół życia jadłam polopirynę przy każdym przeziębieniu i nagle bach- pogotowie i reanimacja. Także spokojnie, zrób badania, pogadaj z ginem czy warto, czy jest sens
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2015, 05:42
-
czesc Wam
melduje sie po weekendzie cmentarnym. strasznie trudno Was nadrobica ja ostatnio jestem taka padnieta, ze zanim dojde do konca to zasypiam, i przez to sie nie odzywam.
inna sprawa, ze nie bardzo mam o czym pisac
w pracy zapieprz, na budowie zapieprz, w domu bardzo chcialabym zrobic pranie, ale pralka zepsuta wiec czytam forum. i zasypiam.
a w sobote szkolenie dla pracownikow, ktore mam poprowadzic ja bo szef nie ma czasu sie przygotowac. troche cykam..
dobrego dnia wszystkim duzym i malym
Flp 4,6-7 -
zwei_kresken wrote:Ja z moją nadmierną krzepliwością miałam obfite Ridże, duuuużo obfitsze niż podczas stosowania antykoncepcji, to niekoniecznie musi być objaw.
Aha- jeszcze jedno. Kwas salicylowy to bardzo wrednie uczulająca substancja, weź pod uwagę, że nawet jeśli teraz ją jesz, za jakiś czas możesz nie być w stanie, ja pół życia jadłam polopirynę przy każdym przeziębieniu i nagle bach- pogotowie i reanimacja. Także spokojnie, zrób badania, pogadaj z ginem czy warto, czy jest sens -
lauda. wrote:Hej z późnego rana
Jestem po kłuciu, sikaniu do słoiczka i słuchaniu serduszka.
Spadam teraz do nowej piekarnio-kawiarni na super chrupiące croissanty i kaweczkę.
Miłego dnia kobity!
Takie luxy, a ja w robocie jedząc w biegu jabłko... -
Dzień dobry!
Pytanie natury wykreso-wątpliwościowej.
Wstałam dzisiaj o 4.30 rano, bo małż wyjeżdżał wcześnie i jako kochająca żona postanowiłam zwlec się z łóżka i zrobić mu kanapki oraz udzielić wsparcia moralnego. Jak już to postanowienie objawiło się w mym umyśle, to zmierzyłam temperaturę: 35,59, urocza.
Kiedy małż wyszedł po 5, padłam spać z powrotem. Obudził mnie standardowy budzik na mierzenie temperatury - o 8 rano. Zmierzyłam ją jeszcze raz i objawił mi się wynik 36,22.
No i co teraz?Rozbieżność jest znaczna. Normalnie bym to olała ciepłym moczem, ale akurat jestem w momencie cyklu przebiegającym pod nazwą "to już była ta Alexis, czy nie i kiedy mam zacząć brać progesteron?", więc to może być poniekąd istotne.
W piątek miałam pęcherzyk 19x14x14 mm i endo 8 mm, doktorek dawał mu jeszcze kilka dni. Wczoraj jeszcze mnie pobolewał jajcor. Dzisiaj się jeszcze nie odezwał, ale to nie znaczy, że nie będzie...
Może nawet Wam wrzucę wykres dla łatwiejszej interpretacji, o:
https://ovufriend.pl/graph/db01ac9670affa684299f62bebe3d55d
To kto wywróży, która temperatura ma rację bytu i co z Lady Alexis?
-
Zwei, ale pomyśl, że za chwilkę Ty będziesz się luksusiła z Kleksem, a ja w tym czasie będę się urywala wieczorową porą do pobliskiego Tesco czy innej biedronki po pampersy.
Zuzzi, Twój wykres to ewidentnie wiewiorka podnosząca orzeszka. A skoro dopiero podnoszące, to zapisalabym pierwszą temperaturę i oczekiwała na ACC.
(Zdjęcie z interpretacją graficzną wykresu wrzucę po powrocie do domu)
Spijam teraz kawkę, ale wlazłam do pepco po drodze i zakupiłam sobie dwie pary skarpet do porodu. W tym jedne świąteczne w gwiazki i srebrne cosie.Maczek, Vesper lubią tę wiadomość
-
Witajcie Wiedźmy, my dziś wychodzimy także już dziś zjem normalny posiłek. Doprawiony i ciepły i dużo i napewno o smaku czegoś dobrego
Szpitalne frykasy są katastroficzne
No ale z głodu nie umarnełam
Maczek, lauda., zwei_kresken, Vesper, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
lauda. wrote:
Zuzzi, Twój wykres to ewidentnie wiewiorka podnosząca orzeszka. A skoro dopiero podnoszące, to zapisalabym pierwszą temperaturę i oczekiwała na ACC.
(Zdjęcie z interpretacją graficzną wykresu wrzucę po powrocie do domu)
Spijam teraz kawkę, ale wlazłam do pepco po drodze i zakupiłam sobie dwie pary skarpet do porodu. W tym jedne świąteczne w gwiazki i srebrne cosie.
Ok, teraz wykres wygląda bajecznie! Wiewióra się musiała bardzo schylić. Nie mogę się doczekać interpretacji graficznej!
W Pepco są skarpety w gwiazdki? jeeeej! Drogie? A ja już wczoraj nie weszłam, bo po drugiej stronie ulicy w Textilmarkecie zaopatrzyłam się w pasiaste skarpety czarno-czerwone.
Chyba zima nadchodzi. Walczyłam ze sobą ze dwa tygodnie i przegrałam - wczoraj usmażyłam smalec. Małż zachwyconyA u mnie dieta tak bardzo, om nom nom.
Ale no... ostatnio mnie napro zważył (najgorszy moment wizyty) i ważyłam dwa kilo mniej, niż trzy miesiące temu, więc mała kanapeczka ze smalcem mi nie zaszkodzi, nie? Wcale!Vesper lubi tę wiadomość
-
Zrobię tak jak prawicie
i tak biorę już garściami tabsy i nie koniecznie chce sobie dokładać
polecę zbadam wszystko i zobaczymy
idę na konsultacje jeszcze do dwóch innych lekarzy do Endo i jakiejś super ginki która stosuje głównie ziołolecznictwo ... Zobaczymy
Zu ja bym poczekala do jutra bo to takie na dwoje babka wrozyla ...
Ja za to zła żona zamiast wstać i zrobić śniadanie biednemu mężowi wracajacemu z nocki wylegiwalam się w łóżku i dostałam śniadanie doń.
Lauda a jakieś wieści z linii frontu? Czekacie do tego 13stego?
Vesper lubi tę wiadomość
IG: dinozaur_nieplodnosci
you tube: ciazooporna
PCOS, insulinooporność, hiperinsulinemia poposiłkowa, hiperprolaktynemia, niedoczynność tarczycy, hiperandrogenizm (zbyt wysoki DHEAs androstendion), nietolerancja glutenu, mleka krowiego, mutacje: MTHFR 1298ac, Leiden, PAI, DTRR, nieszczelne jelita... -
Nie no, jakie 13? Dzień wyklucia planowany na jutro lub czwartek - przecież Kleksik zweiowy czeka na łożysko od Zaby
A tak serio, to co ja mogę zaplanować... Wylezie kiedy będzie chciała. Na razie wodami nie sikam, od bolesnych skurczysynów się nie zwijam. -
Ach ale mam lenia :p najchętniej bym leżała i pachniała. Nie wiem jak udało mi się zmotywować by wziąć prysznic. Powinnam ruszyć dupkę i wysuszyć włosy, bo będę miała siano na głowie, ale chyba nie dam rady :p
Maja dostała wczoraj skarpetki od jednej z ciotek w rozmiarze dla 5 latka. Ciocia stwierdziła, że dorosnie i ja nie będę musiała kupować (żeby nie było 1 parę). Hmm idąc tym tokiem myślenia może czas na tornister
___________
Aaaa teraz mi się przypomniało. Napiszę Wam jacy ludzie są pojebani (Boziu Laudo, jak przeczytasz, zrozumiesz ze przekleństwo wybrałam najdelikatniejsze).
Akcja: parę dni temu, urząd stanu cywilnego, przyjechaliśmy zarejestrować dziecko. Czekam w kolejce. Rozmawiamy z pewną panią, nazwijmy ją Zosia (Z), inna siedzi obok, niech będzie Maria (M)
Wstęp: Maria czeka na odpis przed gabinetem, rozmawiam z Zofią
Zosia: Kiedy robicie chrzciny?
Ja: Pewnie na wiosnę, jak będzie ciepło.
Z: dobry pomysł, choć może być już ciężka by ją na rękach utrzymać
*******
I tu wkracza totalnie obca Maria
M: czy mogę się wtrącić?
J: słucham
M: ja bym zrobiła chrzciny jak najszybciej, dziecko koleżanki umarło jak miało 3 tygodnie i wszystko na szybko zalatwiali
Moja mina bezcenna, Zosi też. Powiedziałam tylko ze takie historie powinna zostawić dla siebie i ja nie mam ochoty ich słuchać.
Coś jeszcze powiedziała, ale się wylaczylam.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2015, 11:45