Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Blondik wrote:Najpiekniejsze w macierzyństwie? To poczucie, że taka istotka, na którą nijak się nie zasłużyło kocha, potrzebuje i chce być z nami pomimo wad i nieudolności
staramy się od września 2015
,,Zwycięzcy nigdy nie rezygnują, rezygnujący nigdy nie zwyciężają"
-
Madzia jest Slodziak
widac ze jej sie podobalo
Co do mieszkan. U mnie nastepuje zmiana.
Jeden z housingow do ktorego kiedys sie zapisalam przyznal mi mieszkanko. Ladne. I blisko pracy (mojej i mego). Piechota mozna chodzic. Wczoraj pol nocy tapetowalismy salon. I poki co na tym zostaje. Mam juz tu kuchenke pralke i lodowke. Brakuje lozka i szafy i mozna mieszkac. Na szczescie kuchnia i lazienka sa dopiero co robione wiec meble w kuchni nowka sztuka. Tylko pomalowac by sie przydalo. Bo lodowka jest mniejsza od tej ktora tu wczesniej byla ( a tu sie maluje tylko tak gdzie widac) wiec poki co jest nie jednolity kolor. Ale jeszcze bony zostaly do b&q to wybiore kolor i bedzie git. Czesc rzeczy juz sobie przerzucilam. Na starym mieszkaniu umowa jest do 6 kwietnia wiec mamy troche czasu na przewiezienie reszty. Ale malym samochodzikiem to troche zejdzie.myshka84, pepsunieczka, kattalinna, Maczek, odrobinacheci, ojejku, Morwa, Vesper, WiedźmaMaKota, Impresja lubią tę wiadomość
-
Peps to była akcja z wyrzucaniem rzeczy które ona uznała za zbędne
Morwa lubi tę wiadomość
-
po tamtej awanturze nawet jak juz przyjdzie to poza pokój w którym sie ją posadzi sie nie rusza
Baronowa_83, Maczek, pepsunieczka, Blondik, Vesper, kattalinna, myshka84 lubią tę wiadomość
-
aleala wrote:Peps to była akcja z wyrzucaniem rzeczy które ona uznała za zbędne
Moj maz jest zbieraczem, nienawidzę szczerze tego ale nie wywalam jego rzeczy bo są jego;) -
Też pamiętam tę akcję z teściową Ali
Mordercze instynkty mi się budzą na samo wspomnienie.
Kompletnie sobie nie wyobrażam mieszkania z teściowąZ moimi rodzicami, czy którąś z naszych babć tez nie.
Moja teściowa mi dzisiaj lekko podpadła
Małż ostatnio wpadł do niej w przelocie, wziąć tylko korespondencję, która do niego przyszła i od razu lecieć dalej, bo się spieszył. A ona bardzo nalegała, żeby został na obiad. Nie został, bo naprawdę się śpieszył, a poza tym był zdecydowanie nie był głodny, bo nakarmiłam go przed wyjściem dwoma wielkimi schabowymi.
No i dzisiaj zadzwoniła jeszcze do niego z wyrzutem, że nie został na tym obiedzie. Powiedział jej, zgodnie z prawdą, że w owym dniu jadł już obiad. A ona na to coś w stylu "Nie szkodzi, że już jadłeś. Ale tak to zjadłbyś w domu. Bo w domu to jednak w domu", czy jakoś tak.
A u mnie to kurna co jest? Restauracja hotelowa?Wrrrr
-
Maczek wrote:No niestety tak średnio jej to wychodzi
-
Maczku bo u mamy to u mamy. A zona to nie rodzina ;p
Ja na szczescie tesciowej zapewne nawet nie poznam bo ani ona tu sie nie wybiera ani ja tam.
A moja mamusia? Od dawien dawna mi powtarza ze do niej to co druga niedziele na obiad co najwyzej moge przyjezdzac i wnuki to tylko max 3 razy w tygodniu moze pilnowac
A odkad jestem w uk to mówi ze przyjezdzac moge nie dluzej niz na 2 tygodnie i nie czesciej niz co 3 miesiace. Zeby zdazyla ode mnie odpoczac i zatesknic na nowo. Co do wnukow to zmienila zdanie i moze je co wakacje zabierac do siebie w czasie jej urlopu i na swieta tez moge je podrzucacheheh.
I ogolnie to odkad jestem z dala od domu mam o niebo lepsze relacje z mama. Wczesniej darlysmy koty non stop. A teraz jak tydzien sie do niej nie odzywam to jak juz zadzwonie to sie cieszy ze mnie slyszy -
Niestety ja jestem wybredna i nie u/od wszystkich,wszystko zjem.
PS.Ostatnio zjechalismy do tesciowaej po imprezie, o 6 rano zrobila nam łózko,zagrzala zurek i smażyła pierogi,zapowiada sie ok ale ona jest w pl a ja daleko,i tak jest najzdrowiej.Maczek lubi tę wiadomość
..ile jeszcze i czy wogóle...
...może teraz...