Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Cytrynka_ wrote:Maczku tez to slysze ale nie wierze w to... Inaczej dziecko nie uczyloby sie byc na rękach non stop tak na przyklad.
Kiedys w szkole polozna n mowila ze dziecko od maleho próbuje rodzicow. Na ile moze sobie pozwolic. I caly czas zwracala bam uwage ze dziecko mysli od poczatku. I takie "proby" to jest czesc poznawania świata
Lubię za poznawanie świata, nie lubię za teorie o dziecku, które uczy się bycia na rękach, są dzieci mniej lub bardziej wymagające, nie da się tego nauczyć czy oduczyć. Jedyne co to dziecko, którego potrzeby nie są zaspokajane w pewnym momencie przestaje je okazywać co nie znaczy, że nadal czegoś nie potrzebuje. I tak właśnie zaczyna się psucie więzi...
Edek: Jagah, jako mama, może nie za bardzo doświadczona zapytaj co to znaczy zniewolenie przez dziecko? To, że ono się nudzi, że przechodzi przez lek separacyjny?
Mnie chyba bliżej do rodzicielstwa bliskości dlatego nie ogarniam trochę takich teorii.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 11:11
Maczek, ciri22, Blondik lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
WiedźmaMaKota wrote:Miałam zacytować a polubiłam...
Lubię za poznawanie świata, nie lubię za teorie o dziecku, które uczy się bycia na rękach, są dzieci mniej lub bardziej wymagające, nie da się tego nauczyć czy oduczyć. Jedyne co to dziecko, którego potrzeby nie są zaspokajane w pewnym momencie przestaje je okazywać co nie znaczy, że nadal czegoś nie potrzebuje. I tak właśnie zaczyna się psucie więzi...
No dokładnie. 6-miesięczne dziecko nie jest w stanie być wyrachowanym terrorystą, bo mózg jest za słabo rozwinięty, żeby to było możliwe.
Owszem, trochę myśli, w dużej mierze pewnie w granicach prostego warunkowania: jest mi źle - płaczę - mama przyjdzie i przytuli. Albo nie przyjdzie, bo uważa, że tutaj powstaje właśnie w tym łebku wyrafinowany plan zniewolenia jejWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 11:13
WiedźmaMaKota, ciri22, Vesper, Katarzyna87 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa się tylko śmieje ze moja jest mała terrorystka;p bo nie wystarczy ze jesteśmy obok trzeba z nią gadac i patrzeć na nia bo inaczej mialczy poplakuje i smiejemy się ze jak jej coś dolega to płacze lzami a jak chce cos "wymusic" to bez lez więc mozna to uznac za objaw inteligencji terroryzmu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 11:20
ojejku, marzusiax, Morwa lubią tę wiadomość
-
Kurcze temat wychowania jest ciężki. Ale ciekawe to wszystko co piszecie.
Kiedyś widziałam dziecko odebrane od patologicznej rodziny. Chłopczyk miał 10 miesięcy i nie siedział, nie przewracał, bardzo mało się wiercił. Jak się go położyło tak leżał. Nie płakał w ogóle! Jak był zmęczony to poruszał główką na prawo i lewo (tak jak by sam się huśtał) i zasypiał. Lekarz go badał i nie stwierdzał zaburzeń neuroligicznych, tylko z zaniedbania dziecko nie mogło się "uczyć świata". Pewnie z czasem wyjdzie FAS, ale na nim na tym etapie nie było tego widać.
Kiedyś też słyszałam wypowiedź matki trojaczków. Jak dzieci były malutkie nie pozwalała ich nosić przez gości, bo goście odchodzili a jej zostawały 3 pary rączek, które ni jak nie była w stanie sama nosić. Czy to była dobra metoda? Kwestia sporna...
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyWeszla w etap ze zabawki sa ble tylko by gadala z nami.
Stelaz się smieje ze juz teraz jej nie przegada i ma to po mnie więc za jakiś czas będzie miał przerabane ;p
Edit: ja troche tej mamie sie nie dziwie bo ja czasem juz wysiadam przy jednym jak ma dzien mialczenia i tulenia (choc na codzien to w dzien duzzo spi u mnie na rekach i sie tulimy) to taki dzien moze byc naprawde meczacy a co dopiero przy trojce dzieci. Tak radykalnie pewnie bym nie postapila ale nie dziwie jej sie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 11:33
-
ciri22 wrote:Weszla w etap ze zabawki sa ble tylko by gadala z nami.
Stelaz się smieje ze juz teraz jej nie przegada i ma to po mnie więc za jakiś czas będzie miał przerabane ;p
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualny
-
Wg mnie tu nie chodzi o noszenie samo w sobie, ja Hani nie nosze co nie znaczy, że jej na ręce nie biorę. Po porodzie oddałam się jej całkowicie. Czasem zastanawiam się czy nie wejdzie mi kiedyś na głowę ale szczerze w to wątpię. I masz rację marzu, że wychowanie dzieci to ciężki temat, jak religia czy polityka.
A historia dziecka z rodziny patologicznej bardzo smutna, popłakałam się trochę...
edek: Ciri moja też dyskutuje od pierwszych tygodni życia ojjjjj zaglądają nas małe Wiedźmy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 11:40
Robimy drugiego Dziedzica
-
WiedźmaMaKota wrote:Mnie chyba bliżej do rodzicielstwa bliskości dlatego nie ogarniam trochę takich teorii.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyWiedźmaMaKota wrote:Wg mnie tu nie chodzi o noszenie samo w sobie, ja Hani nie nosze co nie znaczy, że jej na ręce nie biorę. Po porodzie oddałam się jej całkowicie. Czasem zastanawiam się czy nie wejdzie mi kiedyś na głowę ale szczerze w to wątpię. I masz rację marzu, że wychowanie dzieci to ciężki temat, jak religia czy polityka.
A historia dziecka z rodziny patologicznej bardzo smutna, popłakałam się trochę...
To tak jak ja. Ja Liwi nie nosze bo mam problemy z kregoslupem (chyba ze w chuscie) ale na raczki i tulenie to i owszem. I ona nie wymaga ode mnie noszenia. Jak raczki to na lozku siadam i ja przyrulam albo stoimy siadam na parapecie i przez okno albo na spacerze ja biore zeby cos pokazac.WiedźmaMaKota lubi tę wiadomość
-
Cytrynka miałam się wczoraj zapytać ale mi umknęło. Pisałaś, że pieczesz ciasto bananowe. U was banany są takie jak w polsce (chodzi mi o smak)? Jak byłam w Bułgari to tam banany były dużo lepsze od tych co są w Polsce.
edit pomyliłam właścicielkę plackaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 12:43
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
A jeszcze co do metod wychowawczych byłam ostatnio u dwóch różnych znajomych. Jedna ma córkę starszą od Hanki o 3 tygodnie, druga młodszą o 1,5 miesiąca. Obie dziewczynki zasypiają same w lozeczku. No to ja stwierdziłam, że też spróbuje...
Polozylam moje bardzo śpiące dziecko do lozeczka, włączyłam szumisia i czekam, młoda się kręci, wierci i w pewnym momencie zaczyna bardzo plakac. Dlaczego? Bo nie wiedziała co się dzieje, dlaczego mama jej nie przytula na dobranoc... Popłakałam się i ja, na myśl o tych wszystkich dzieciach, które muszą przechodzić to a ich rodzice się nie "lituja". Wzielam ją do łóżka, przytulila, zasnęła w 2 minuty. Odlozylam do lozeczka i spala do rana. Czasem jak mam dość miałczenia Hanki ratuje mnie myśl, że tak bardzo jej chcialam na tym świecie, że teraz muszę zacisnąć żeby i sprawić aby jej tu było dobrze...Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 11:52
marzusiax, ciri22, Blondik, Morwa, Vesper, Paolala, Amelcia, lauda. lubią tę wiadomość
Robimy drugiego Dziedzica
-
nick nieaktualnyprogesteron z wczoraj 59,48.
Chyba będę w takim razie odstawiać luteinę. Ustalę to dziś z lekarzem.
Ja nadal w to wszystko nie wierzę, ale w końcu kiedyś musi być dobrze wiec dlaczego nie teraz
Wiedźma też lubię za to, że tulisz Hanię kiedy ona tego potrzebuje.
czy ktoś poza Zwei zna się na nadkrzepliwości? Pisałam jej priva ale chyba siedzi w fabryce i zarabia kokosy
Dostałam wynik białka S równy 67 w normie 60-150 io nie wiem czy nalegać na heparynę, czy to, ze jest w dole normy to jest ok i moje dwie biochemiczne nie mają tu nic do rzeczy....?ciri22, Jagah, Maczek, WiedźmaMaKota, Morwa, Vesper, Impresja, Katarzyna87, odrobinacheci lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMarzu to nie ja z tym ciastem ;p
A ja zapomnialam sie wam pochwale ze okielznalam ryk przy kapielach. wiecie co zrobilam? Wzielam Liwie pod prysznic (nie mam wanny) ze dwa razy i potem kapiele w wanience byly juz fajniejsze. Z dnia na dzien wracaja do normqlnosci.
WiedźmaMaKota lubi tę wiadomość
-
wiadomo, ze co matka to inna opinia i inny sposób i tak kazda postapi zgodnie z intuicją.
Czasem widać, ze dziecko próbuje coś wymuszać, a czasem po prostu ma taką potrzebę.
a zmieniając temat na lżejszy - zgubiłam w szpitalu Jakupa;/
i musze się pochwalić, ze np. dzisiaj poczułam potrzebę ogolenia pach . Pamiętam, ze przy pierwszym połogu to miałam problem, żeby się zmusić do umycia włosów , także jest lepiej ;0Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 maja 2016, 13:03
Impresja, odrobinacheci, ciri22, lauda. lubią tę wiadomość