Wróżenie z wykresów- czarownice w oparach absurdu
-
WIADOMOŚĆ
-
Impresja wrote:Maczku, jak tam u Was?
Jutro miesiąc mija chyba
W środę.
Cóż, dzisiaj poszłam spać o 4.30, a potem i tak była pobudka za 1,5 godziny. Może dzisiaj uda się pospać trochę więcej. Niestety ból brzuszka ciągle daje popalić.
Tak poza tym jest spoko
-
Dwukreskowe Wiedźmy, jednak nie dołączę do Was. Tempka już zaczęła spadać. Wiem, wiem, wieczorna itp. ale mam mniej więcej stałą więc orientacyjnie w ciągu dnia sobie mogę sprawdzić i wiem wszystko. Także pewnie mój przemycony w pudełku z wkładkami test zostanie tam dłużej
-
nick nieaktualnykattalinna wrote:Dwukreskowe Wiedźmy, jednak nie dołączę do Was. Tempka już zaczęła spadać. Wiem, wiem, wieczorna itp. ale mam mniej więcej stałą więc orientacyjnie w ciągu dnia sobie mogę sprawdzić i wiem wszystko. Także pewnie mój przemycony w pudełku z wkładkami test zostanie tam dłużej
-
Ja się w sumie dobrze czuję, tylko dzisiaj była piękna pogoda i tak mnie spaliło, że na dupie mogę jajka smażyć. 2 godziny na plaży wystarczyły. Filtr miałam, ale słaby. Macie jakieś sprawdzony preparat, który by chłodził przy okazji? Kiedyś był fajny z kolastyny ale już go nie robią
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
marzusiax wrote:Ja się w sumie dobrze czuję, tylko dzisiaj była piękna pogoda i tak mnie spaliło, że na dupie mogę jajka smażyć. 2 godziny na plaży wystarczyły. Filtr miałam, ale słaby. Macie jakieś sprawdzony preparat, który by chłodził przy okazji? Kiedyś był fajny z kolastyny ale już go nie robią
marzusiax lubi tę wiadomość
-
Cytrynka_ wrote:Maczku a karmisz cyca czy butla?
Cyc.
Raz jeden, raz drugi, a czasem jeden i drugi po kolei, bo mam rosnącego głodomora
Dzisiaj póki co noc spokojna, dopiero pierwsze karmienie. Oby tak już było do ranaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 03:14
-
nick nieaktualnyJak to jest u Was ze Stelażami?
Myślał któryś o opcji tacierzyńskiego?
Czy jednak wszędzie old school
U moich znajomych jeden taki tata się trafił, co wstawał co noc, mimo pracy i był bardzo zaangażowany w opiekę nad noworodkiem. Paradoksalnie, to małżeństwo się rozpadło
U mnie problem w drugą stronę - nie umiem być od kogokolwiek zależna. Uwiera mnie bardzo sytuacja, kiedy sama za siebie nie mogę płacić. Ze mnie zawsze taka Zosia-samosia. -
Też nie lubię być zależna, ale trochę przywyklam. Mąż się zajmuje małą, choć miałby ochotę bardziej, ale z racji sposobu karmienia póki co ma mniej okazji do tego, niż ja.
Tacierzyńskiego nie bierze, ale bez sensu by było, gdyby brał, bo ma taki tryb pracy, że i tak bardzo dużo jest w domu.
-
nick nieaktualny
-
Impresja wrote:Fajnie macie z tą pracy. Marzy mi się taka w przyszłości - żebym mogła opiekować się dzieckiem i zarabiać, będąc cały czas w domu. Idealne rozwiązanie. Szkoda, że w Pl ciągle tak mało popularne. Tutaj mnóstwo ludzi w domu pracuje.
Też bym taką pracę chciała
-
nick nieaktualny
-
Impresja wrote:Miałam jedną noc, gdzie czułam się jak JaKup. Temperatura zaliczyła jakieś dno dna, a ja nie wiedziałam czy zemdleję czy puszczę blejka, do tego brzuch nawalał. Rano wstałam i tempka w górze była, a ta noc mogła zagnieżdżurę oznaczać (termin by pasował). A mam tak jak Ty z tempką - bardzo stabilna. Nie nakręcam, tylko wiedz, że wszystkim zdarzają się wyjątki. Jak przyjdzie ciąża, to i tak test nie ucieknie Też nie planowałam sikać, a tu szyjka psikusa zrobiła i Ridż się gdzieś zapodział.
-
nick nieaktualnyImpresja wrote:Jak to jest u Was ze Stelażami?
Myślał któryś o opcji tacierzyńskiego?
Czy jednak wszędzie old school
U moich znajomych jeden taki tata się trafił, co wstawał co noc, mimo pracy i był bardzo zaangażowany w opiekę nad noworodkiem. Paradoksalnie, to małżeństwo się rozpadło
U mnie problem w drugą stronę - nie umiem być od kogokolwiek zależna. Uwiera mnie bardzo sytuacja, kiedy sama za siebie nie mogę płacić. Ze mnie zawsze taka Zosia-samosia.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 07:25
-
Zuu, biedna mała. Ty zresztą też. Jak sobie przypomnę kolki. ...to była najgorsza rzecz jaka nas spotkała.
Dajesz krople przed każdym karmieniem? Flora bakteryjną w kropelkach też coś tam działa. ..wiem, że nie ma diety matki karmiącej, ale może zauważyłaś, że coś pogarsza sytuację?
Wczoraj myślałam, że stelaża zatluke. O 5 rano pojechał na sesję do Wiednia. O 6 wieczorem rozladowal mu się niby telefon...wrovil o 1 w nocy. ..od tej 6 chodziłam nerwowa. Nie wpadł na to dęby od pary młodej wysłać choćby smsa...eh chłopy
-
Impresja wrote:Dwie moje znajome na macierzyńskim zaczęły szyć ubranka dla dzieci. Najpierw dla siebie, a stopniowo coraz większe zainteresowanie było i zaczęły się zamówienia
Chyba sporo jest takich biznesow. Niestety nie umiem szyć
Ojejku, jak masz fajną pracę i ja lubisz, to super. Mi się skończy umowa w czasie macierzyńskiego i nie mam gdzie wracać zresztą i tak nie miałabym ochoty tam wracać. Jednak nie moja bajka. Ale swojej pracy marzeń jeszcze nie znalazłam.
Blondik, probiotyki też dostaje, położna poleciła i dobrze, bo po cesarce to przecież lipa z florą bakteryjną u dziecka.
Mam pewne podejrzenia co do jajek. A tak to co bym nie zjadła, to jest różnie. Np. jem zdrowo i lekkostrawne cały tydzień, unikam potencjalnych alergenów. Codziennie kolki i ryk. Wczoraj miałam dość. Oboje mieliśmy. Zmęczeniie i pusta lodówka, zamówiliśmy pizzę. I sałatkę, w której były orzechy. I co? I nic, noc przespana spokojnie. Bez sensu
-
Maczku myślę jak Blondik. Moze da się małej ulzyc okrajajac twoja dietę jeszcze bardziej. Chyba ze juz jesteś na suchym chlebie.
Witam.
Edek. Maczku a skąd masz warzywa i owoce? Ponoć doroslemu nie muszą szkodzić opryski. Ale dla malenstwa juz tak.
Podobnie. Z miesem. Nawet kurczakowym. Faszeruja wuj wie czym i potem sir dziecko meczy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 sierpnia 2016, 09:14
-
Impresja wrote:Też masz swoją działkę do wyrobienia
Dziedzic czeka na ujawnienie.
W tym cyklu nawet progesteron mnie nie drażni - bez mdłości, wrażliwych cyców. Spokojnie czekam na urodzinowego Ridża.
Maczku, u mojej siostry problemowe było tylko mleko. Myślę że nie ma reguły.
No i czasami po prostu jest tak, że póki przewód pokarmowy u maluszka się do końca nie wykształci (3miesiące) to po prostu ma kolki i już, choćby Mama nic nie jadła. A potem jak ręką odjął
Flp 4,6-7 -
Cytryna, no ze sklepu szoruje się to, ale co zrobić. Nie mam działki , rodziny z działką , ani innego łatwego dostępu do żywności ekologicznej. A gdybym chciała taką kupować w sklepie i tylko tak się żywić, to, no cóż, tyle pieniędzy też nie mam jak będę rozszerzać Zosce dietę, to jej oczywiście kupię kilka ekomarchewek za 15 zł kg itp., ale jeśli miałabym się tak żywic na co dzień, to musiałabym mieć ze trzy razy większy macierzyński
Owocow i tak teraz prawie nie jem. Kilka warzyw mi zostało. I tak, jak mówię, nie widzę żadnych związków między tym, co zjem, a jej brzuszkiem. Poza tymi jajkami ewentualnie. Muszę jeszcze zrobić test.
Mleko też podejrzewalam, ale ostatnio je piję w kawie zbożowej i różnicy brak. Więc jem nabiał. Prawie go nie tykalam w ciąży przez cukrzycę i teraz mam konsekwencje - zęby mi się sypią a mała nadal wysysa ze mnie wapń, skądś go muszę brać, bo się nabawię osteoporozy.
Obstawiam niestety niedojrzały brzuszek.