wyniki dobre a ciąży brak
-
WIADOMOŚĆ
-
Witajcie, zakładam nowy temat z myślą o podzieleniu się opiniami dotyczącymi zdrowia/ psychiki wpływającej na ciążę. We Wrześniu miałam obumarłą ciążę, od stycznia zaczęłam się ponownie starać a ciąży brak, zrobiłam wszystkie badania hormonó, które zleciła mi ginekolog, miałam HSG, miałam monitorowane owulacje, brałam duphaston. Jak u Was jest z wynikami? czy monitorowanie owulacji pomogło komuś? zastanawiam się nad tym co mówią, im więcej się starasz i chcesz tym nie wychodzi
Olena, Iwka lubią tę wiadomość
MartaM27 -
Cześć. Ja też pasuję do tematu - wyniki mam w normie, a ciąży brak. Staramy sie od 12 miesięcy. Hormony w normie, monitoring potwierdził owulację, cykl regularny, śluz płodny około 16 dc, ból owulacyjny też jest. Ostatnio badanie nasienia - też ok. Nie przechodziłam jeszcze badań inwazyjnych. Póki co lekarz zaleca starania drogą naturalną. Zastanawiam się czy prawdą są twierdzenia o wpływie stresu i podświadomych blokadach psychicznych. Fakt - przez ostatni rok przechodziłam koszmar w pracy, z resztą dużo pracuję - dużo za duzo - na 2 etaty z przerwą na sen. Nie wiem czy to może być przyczyną...
Olena, Iwka lubią tę wiadomość
Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły... -
Dziewczyny ja miałam super wyniki, mąż też, nie mierzyłam tempki, nie robiłam testów owu, za dużo nie myślałam nad tym, po prostu żyłam dniem codziennym i w pierwszą ciążę zaszłam w 2 cyklu starań, w drugą w 1. Niestety obie poroniłam.
Zajście w aktualną ciążę to była przeprawa, wkręciłam się w obliczanie dni płodnych, mierzenie tempki, testy owu, przekopywałam internet w poszukiwaniu informacji i w efekcie ... byłam zestresowana (chociaż twierdziłam, że tak nie jest) zablokowałam się psychicznie.
Mój lekarz nie chciał słyszeć o wykresach i cudach, które wyczyniłam by zajść w ciążę. Kazał mi to wszystko wyrzucić i uwolnić głowę. Powiedział jedną rzecz: LUZ.
Kiedy wreszcie odpuściłam (bardziej z bezsilności to było, niż posłuchałam rad mądrzejszych ode mnie na ten temat), nawet pożegnałam, się oficjalnie na ovufriend, odsuwałam każdą myśl o zajściu w ciążę, i w tym samym cyklu, w którym wyluzowałam na koniec zobaczyłam dwie kreseczki.
Kiedyś nie wierzyłam w blokady psychiczne, w to, że stres może zawładnąć naszym organizmem, wydawało mi się, że jak czegoś chcę, to to będzie i już. Może w moim przypadku to jakiś zbieg okoliczności, ale jak widać takich historii jest wiele, a ja czegoś podobnego doświadczyłam na własnej skórze.
Dziewczyny, życzę Wam zatem wyluzowania i szybciutko dwóch kreseczekAniqa, Anulkaa, Anoolka, weronika86, Olgenek, Ana89, kot_bury lubią tę wiadomość
Mama najcudowniejszych skarbów -
Witajcie.
Niestety i ja pasuję do tego tematu:( Poroniłam we wrześniu ubiegłego roku w 17 tyg., staram się od 2 @ po poronieniu ale na razie bez skutku. Dlatego też zaczęłam od zeszłego cyklu prowadzić wykres.
Wcześniej myślałam, że nie wychodzi ponieważ nie uporałam się psychicznie z tym co się stało, ale wydaje mi się, że się uporałam. Nigdy nie zapomnę, to wiadomo, ale jestem w stanie z tym żyć
Mam nadzieję, że uda się mi i że uda się i Wam:)Iwka lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, mi lekarka powiedziała, że czasami warto skierować się do psychologa i że często poleca to parom starającym się o dziecko. Ja, muszę przyznać, zrobiłam to, ale nie do końca jestem do tego przekonana. Psycholog twierdziła, że czasami kobiety się "otorbiają", zwijają, zamykają w sobie, próbując chronić siebie i nienarodzone dziecko przed czymś i tym samym blokują swój organizm przed ciążą. Czasami jest to strach przed kolejnym poronieniem, czasami strach przed tym, czego może doświadczyć ich dziecko po narodzinach, czasami nie czują się pewnie ze swoim partnerem. Po prostu podświadomie bronią się przed ciążą. Coś w tym może być, ale sama nie wiem...
Olena, Iwka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyczytałam tu na prawdę wiele wypowiedzi dziewczyn które zaszły w ciążę jak dały na luz, więc co mamy do stracenia, nic!!! możemy tylko zyskać, ja już zaplanowałam na wrzesień 10 dni wolnego, akurat mężuś przyjedzie, i nie będziemy żyli tylko tym ze dni płodna będą - sex i nogi do góry, tylko normalnie, nie uda się to trudno, bedzie za kolejnym razem,
ostatnio miałam duzo strasów w pracy, aż osłonowe tabletki brałam na żołądek, dodatkowo duży stres z tym żeby zajść w ciążę. dlatego nie wyszło, dlatego postaram sie przynajmniej teraz dać na luz.Matylda36, Anulkaa, weronika86, Iwka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyWydaje mi sie, ze jest w tym duzo racji, ze to psychika ma tu ogromne znaczenie, ja jak rozpoczynalam starania to najpierw przeszukalam internet, tyle sie naczytalam o dniach plodnych itp, a moze trzeba bylo po prostu uprawiac seks i nie myslec tyle
Dlatego szukam sobie teraz jakiegos zajecia poza praca zeby zajac glowe i mysli czym innym. Znalazlam u siebie w miasteczku zumbe i kurs salsy, zaczynam od wrzesnia, mam zamiar tez dolaczyc do jakiejs organizacji charytatywnej jako wolontariusz, zebym nawet fizycznie nie miala czasu siedziec w internecie i czytac tyle na ten temat Musze poczuc ze oprocz potomstwa mam jeszcze inne cele w zyciu, bo wydaje mi sie, ze ostatnio troche sie w tym zatracilam. Oczywiscie pojde do lekarza, zbadam sie, bede sie swiadomie starac, ale wrzuce na ten luz jak mowicieweronika86, Iwka lubią tę wiadomość
-
I ja sie zglaszam i przylaczam.
Wszystkie badania moje i Mojego mezczyzny sa ok, zyjemy zdrowo, nie palimy, owu mam potwierdzona, a mimo wszyko staramy sie juz 2 lata i 4 miesiace, wlasnie zaczynam swoj 33 cykl staran.
Bylam dzis w klinice leczenia nieplodnosci i uslyszalam, ze do kompletu badan zostalo mi tylko badanie hsg, jak okaze sie, ze sa drozne to tylko in vitro.
Mam juz synka. O pierwsza ciaze staralismy sie 1,5 roku i rzeczywiscie zaskoczylam jak juz zrezygnowalam, wlasnie z bezsilnosci, dowiadujac sie o kolejnych ciazach znajomych i rodziny...
Tym razem wiedzialam, ze stres to nasz wrog, a poza tym spokojniejsza ze przeciez moge miec dzieci. przez pierwsze poltora roku naprawde o tym nie myslalam, nie czekalam... dopiero pozniej zaczelam sie przejmowac, robic badania... Teraz juz niewiem czy cos takiego jak blokada psychiczna w ogole istnieje. Moj lekarz zapytany o taka ewntualnosc stwierdzil, ze nie ma naukowych dowodow na cos takiego...
A poza tym mysle, ze nie da sie poprostu wrzucic na luz po takim czasie, a ja dodatkowo jestem taka, ze im bardziej nie moge miec czego pragne, tym bardziej tego chce... -
hej jestem tu nowa ;-)staramy si z mzm o dziecko 2 lata i nic ;-( maz ma wyniki dobre a moj robione w poniedzzialek sa takie:
tsh 3,7708
ft3 3,5
ft4 1,0
prolaktyna 19,17
co o tym myslicie bo ja nic nie wiem....
dodam ze od dwoch cykli biore clo od 5 do 9 dnia cyklu i dus od 15 do 25 dnia cyklu ...a ciazy nadal nie ma,i pewnie w niedziele przyjdzie @
POMOCY!!!!!!!!moniczka -
Niestety jeśli chodzi o wyniki to nie pomogę - za słabo się znam.
Dziewczyny, mam pytanie: jaka, zaczynając od początku jest wasza droga leczenia w sytuacji, kiedy wyniki są ok? Ja jestem dziś po pierwszej poważnej wizycie w klinice i lekarz zaproponował dwa sposoby:
Leczenie nr 1: 1.stymulacja lekami 2.trzy próby inseminacji 3.laparoskopia 4.invitro
Leczenie nr.2: 1.laparoskopia 2.jeśli ok-dwa lata prób naturalnych 3.invitroAnielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły... -
Moniczko nie podałaś norm ale tsh na moj gust za wysokie, prolaktyna lekko też (to być może przez tsh) Norma tsh jest do 4 ale najlpiej jest gdy jest koło 2-tak słyszłam. W każdym razie najlepiej udać sie do lekarza..Franuś 19.08.2014 👦🏻
Edytka 29.08.2017👧🏼
Przemuś 27.10.2021 👶
Aniołki: 15/16.10.2013💔, 14.09.2016 💔👼 -
Truskawkowa wrote:Niestety jeśli chodzi o wyniki to nie pomogę - za słabo się znam.
Dziewczyny, mam pytanie: jaka, zaczynając od początku jest wasza droga leczenia w sytuacji, kiedy wyniki są ok? Ja jestem dziś po pierwszej poważnej wizycie w klinice i lekarz zaproponował dwa sposoby:
Leczenie nr 1: 1.stymulacja lekami 2.trzy próby inseminacji 3.laparoskopia 4.invitro
Leczenie nr.2: 1.laparoskopia 2.jeśli ok-dwa lata prób naturalnych 3.invitro
W jakim celu laparoskopia? -
moniczka wrote:hej jestem tu nowa ;-)staramy si z mzm o dziecko 2 lata i nic ;-( maz ma wyniki dobre a moj robione w poniedzzialek sa takie:
tsh 3,7708
ft3 3,5
ft4 1,0
prolaktyna 19,17
co o tym myslicie bo ja nic nie wiem....
dodam ze od dwoch cykli biore clo od 5 do 9 dnia cyklu i dus od 15 do 25 dnia cyklu ...a ciazy nadal nie ma,i pewnie w niedziele przyjdzie @
POMOCY!!!!!!!!
Z wiekszosci wykresow jakie widzialam na FF i tutaj moge wywnioskowac, ze zazwyczaj owulacja przy stymulacji wystepuje do 14 dni po ostatniej tabletce clo...Bierzesz dosyc pozno bo 5-9dc dlaczego? lekarz podal jakis powod czy to tylko takie jego widzi mi sie? Najlepiej dziala w 2-6 lub 3-7dc...druga sprawa- jesli owu moze wystapic az do 2 tygodni po ostatniej tabletce clo to byloby to pomiedzy ( mniej wiecej) 12 a 23 dniem cyklu a Twoj gin podaje Ci dus ( chodzilo o duphaston zakladam tak ?) od 15dc????!!!!!!!!!!!!!!!dlaczego? Powinnas brac duphaston dopiero po potweirdzeniu owulacji przy monitoringu lub 2-3 dzien po skoku temperatury bo inaczej progesteron moze blokowac nadchodzaca owulacje...moim zdaniem to nie potrzebnie cie szpikuje...mozna tylko robic 6 cykli z clo z rzedu a takim sposobem to mala szansa ze sie uda... Jesli chce cie stymulowac i dodatkowo masz niedomoge lutealna to czekac i dopiero po owulce brac progesteron...a jesli chce ci wyregulowac cykle najpierw to tylko duphaston bez clo....od 15-16dc bierze sie progesteron na wyregulowanie cyklu...Nie rozumiem dzialania Twojego gina...wytlumaczyl to jakos???Jesli nie, to radze zmienic lekarza! -
Dziewczyny a jakie miałyście do tej pory badania?
Ja - monitoring owulacji, badanie hormonalne krwi, trzy wykresy na ovu., które również pokazują owulację, a mąż badanie nasienia.
Jedyną niby przeszkodą była u mnie podwyższona prolaktynę po teście z obciążeniem, którą zbiłam natychmiast niewielkimi dawkami parlodelu, ale ciąży jak nie było tak nie ma. Więc prolaktyna nie była u mnie przeszkodą. Blokada psychiczna - też wątpię, na początku starania były zupełnie bezstresowe - jak będzie ciąża to super, jak nie to będzie potem. Ale po tak długim czasie oczekiwania, trudno mieć Luz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2013, 16:58
Fasolka -
Witam,
Rok temu, w marcu poroniłam w 8 tyg. Już prawie od roku staramy się z mężem o dziecku a tu dalej nic...;(
Z tego co mówi mój lekarz nie ma żadnych przeciwwskazań, okres regularny, owulacja występuje więc już nie wiem co może być przyczyną braku ciąży... macie może dla mnie jakąś poradę? -
Danuta może potrzebujecie trochę czasu...jak raz się udało to na pewno możecie mieć dzieci - jesteście płodni.
Truskawkowa, którą drogę leczenia wybieracie? Jestem ciekawa czy mój nowy gin. tez coś podobnego nam zaproponuje. Też od dłuższego czasu myślę o badaniu drożności jajowodów, przecież musi być jakaś przyczyna!Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2013, 11:54
Fasolka -
Moja gin po roku "bezstresowych" starań skierowała męża na badanie nasienia i z tym wynikiem do lekarki zajmującej się nieplodnoscia. Wyniki męża okazały się dobre więc mnie pani doktor po obszernym wywiadzie zleciła hormony tarczycy, bakteriologiczny wymaz z szyjki , chlamydie, ureoplasme i mykoplasme. Po skompletowaniem wyników okazało się ,że wszystkie są ok. amh troszkę podwyższone ale lekarka powiedziała że tyle może być. Dalszy plan był taki: pół roku starań naturalnych i jak skutku nie będzie to wtedy będziemy sprawdzać droznosc jajników. Póki co się staramy . . .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 września 2013, 18:43