Wzajemna modlitwa, wiara
-
WIADOMOŚĆ
-
Widzę,że dopadły smuteczki. Pamiętajcie zawsze po burzy wychodzi słońce. Ja starałam się chyba ponad 4 lata, u męża słabe nasienie,zabieg na żylaki i nic.Ja też mając już 39 lat zaczęłam odczuwać przemijający czas. Modlitwy,nowenny,mszę i nic.Ale czy uważam że to była strata czasu? Nie, to był dobry czas na odbudowanie relacji,pokazanie mi moich słabości.Moze te moje nowenny pójdą na konto kogoś innego.Nie zbadane są wyroki Boskie.Nie skupiacie się na tym co nie wyszło a skupcie się na tym co się udało osiągnąć.Rozmowa z mężem,przyjaciółką która przybliżyła Was do siebie,każda modlitwa,każde "Zdrowaś" to bliżej nieba. Nawet ten żal i smutek wypowiadany w modlitwie to Wasza wiara.Bo gdybyście nie wierzyły to byście się nie zwracaly z problemem do Ojca,do Matki. Przecież jako dzieci czasem sie sprzeczaliscie ze swoimi rodzicami bo mieli inne zdanie niż Wy.Ale czy to znaczylo,że kochalyscie mniej? Nie to znaczyło że kochacie i nie boicie się mówić głośno że się coś nie podoba.Bog jest dobrym ojcem i słucha każdego słowa wypowiedzianego do niego ale nie zawsze odpowiada żeby dać Wam czas przetrawić emocje.
Nie poddawajcie się i nie załamujcie. Jutro też jest dzień- nowy dzień.
Pozdrawiam Was 😘hannah_92, Trzcina, Lili❤️, Miphuhiz, Gwiazdeczka 93 lubią tę wiadomość
04.01.2020 💔
14.03.20 1 IUI 😔
06.05 IUI 😔
29.03.21 usunięcie żylaków powrózka u M.
Biegnij przed siebie, uciekaj, zanim złapie Cię czas.Pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać.Świat dla nikogo się nie zatrzyma,Zdradzi Cię nie raz.Biegnij przed siebie, kierunek trzymaj z wiatrem lub pod wiatr. -
Hej, dziewczyny! Czytam sobie o Waszych smutkach i wracają mi lata mojego czekania. Ja to przechodziłam w dwójnasób. Z jednej strony, przez pierwsze lata, podobnie jak Wy- czekałam aż pojawi się maluch, który mnie wyrwie z tego pracowego bagna. Byle wytrzymać jeszcze miesiąc, do świąt, zaraz się uda... Dokładnie jak Twój syndrom związkowy, Minerva Mg. Myślę, że mechanizm obronny jest na tym samym podłożu- przetrwaj, przeczekaj, być może wszystko się za chwilę odmieni, a efekt ten sam- życie w zawieszeniu, mnóstwo smutków, frustracji i to poczucie czasu przeciekającego przez palce... Potem odważyłam się na zmiany, ale też trochę na zasadzie "handlu z Bogiem", niby zmiana ale w głowie cały czas miałam, że po tym etapie to już na pewno się uda, no bo przestawię myślenie, zrobię coś dla siebie a wtedy to już na pewno! No i postawiłam na rozwój edukacji- już po pierwszych studiach miało wyjść, ale trzy lata minęły i cisza, więc na pewno chodzi o to, żeby zrobić mgr- kolejne dwa i nici. Na mgr, już w akcie desperacji przeszłam na drugi tryb- zmiany przejściowe 😅. Zmieniałam prace co roku, góra dwa (często też miałam po dwie prace, rodzinę i studia, żeby w tym wirze nie myśleć o niespełnionym marzeniu o maluchu, ale skończyło się to na SORze skrajnym wycieńczeniem organizmu). Stale żyłam z myślą, że jak się uda to będzie "tak i tak", "takie i takie" pieniądze/warunki domowe nam wystarczą. I to też nic nie dało. W sensie, że maluszka. Bo jeśli chodzi o ukształtowanie mnie, to były najbardziej wartościowe lata mojego życia. Nauczyłam się wieeele o sobie- swoich możliwościach, granicach, talentach i słabościach. Poznałam mnóstwo ludzi, część z nich stała się moimi bliskimi przyjaciółmi (wcześniej często czułam się samotna), a dzięki temu, że tyle osób przewinęło się w moim życiu m też sieci kontaktów, gdy potrzebuje wsparcia czy załatwić jakaś sprawę 😅. I wiecie, znalazłam we wrześniu pierwszą pracę, w którą się zaangażowałam na dobre. Byłam już zmęczona ciągłym skakaniem w oczekiwaniu na coś, co może nigdy nie przyjść. Stwierdziłam, że w tej pracy chcę zostać na dłużej, poznać tę dzieciaki od tego jak wchodzą do szkoły jako zerówkowicze i zobaczyć jak się zmieniają przez 8 lat szkoły, być w relacji takiej normalnej, bez świadomości, że za rok już nie będziemy mieli kontaktu... No i ten doktorat- marzyłam o nim, ale był totalnie nierealny w mojej zakompleksionej głowie. Poszłam na terapię, żeby przepracować parę spraw i spróbować, żeby już ten głosik z tyłu głowy dał mi spokój 😅. No i się udało. Wrzesień nowa, ulubiona praca, październik- dostałam się na wymarzone studia doktoranckie (bez żadnych koneksji, za to z całą masą ludzkiej życzliwości:)), a w listopadzie "przypadkowa" kontrola u lekarza prywatnie, bo nie mogłam na NFZ się dodzwonić i jego propozycja na leczenie, w czterech cyklach, bo jak się nie uda to nie będzie mi zabierał czasu i pieniędzy no a w grudniu miałam 30 urodziny i trzy dni przed nimi te dwie kreski... Szok ogromny i radość taka, że do dzisiaj płaczę 😅. Jeszcze proboszcz z okazji urodzin składał mi publicznie życzenia, podkreślając, że "ta dzielna niewiasta wychowuje dwóch synów i jeszcze córeczka by się przydała" 😅. Się śmialiśmy, że może prorocze z tą córeczką, bo od trzech dni wiemy o tym, że ktoś tam z nami zamieszkał w końcu .
Dziewczyny, nie zbadane są Boże drogi i w trakcie wędrówki po lesie nie widzimy na jaką wysoką górę chce nas Pan Bóg zaprowadzić, jaką perspektywę nam pokazać. Czasem zamyka szlaki, które są dla nas niebezpieczne, albo prowadzą na bezdroża i nie ma co na siłę się w to błoto pchać, bo tylko się zmęczymy, pobrudzimy (czasem poleżymy w nim trochę) a potem i tak trzeba będzie wrócić na ścieżkę i iść tą drogą, która jest dla nas. Mimo, że wymaga wysiłku, to daje radość. I wydaje mi się, że po tym możemy poznać działanie Ducha Świętego w naszym życiu, że idąc tam gdzie nas prowadzi, czujemy, że droga jest dobra (choć nie można powiedzieć, że zawsze jest lekka 😅).
Wiem, że się powtarzam i czasem przynudzam, ale zaufajcie Bogu. On jest naszym Tatą, a oni chcą nas przede wszystkim wychować na dobrych, szczęśliwych ludzi. Dobry tata chce, by jego córka była szczęśliwa i najpiękniejsza ze wszystkich, by rozwijała swoje talenty i emanowała siłą. Tak i On, nie zawsze się zgadza na to, co w danej chwili nam nie służy, by nas kształtować w najlepszy dla nas sposób. Dzieci nie zawsze rozumieją zakazy i nakazy. Ale też są rozpieszczane jeśli tylko tata ma możliwość i przestrzeń . Ja się tak teraz czuję, że Tata mnie rozpieszcza i dba o wszystko. I że warto było iść. I że dalej też pójdę gdzie mi wskaże, bo się nie zawiodłam.hannah_92, Lili❤️, Gwiazdeczka 93 lubią tę wiadomość
-
IlonaQ wrote:Nie znam accofilu. Lekarz kazał Ci wziąć?
Ciesze sie, ze nie masz torbieli!
Podziwiam, że odmawiasz. Mi jest b.ciezko zabrac do tej modlitwy i nosze się z nią juz kilka miesięcy.
Jak będziecie świętować rocznice? Moge zapytac która to?
accofil bierze się na brak KIRów implantacyjnych. Tak, lekarz kazał brać, w zeszłym tygodniu miałam wlew domaciczny a potem już podskórnie się go podaje. Powinnam 2 dni po owulacji zacząć, ale nie zaczęłam... Jakoś tak stwierdziłam, że przecież to wszystko nie ma sensu:( wczoraj sie trochę ogarnęłam i sobie go podałam, co ma być to będzie, ale średnio się dziś po nim czuję. Daje skutki uboczne przeziębienia, grypy plus bolą mnie plecy:(
To jest moja 14-sta Nowenna Pompejańska, sama jestem w szoku że daje radę. Często myśli uciekają bądź modlę się na szybko, ale zawsze lubiłam modlitwę różańcową, więc nawet jeśli ta moja modlitwa nie jest idealna to chcę ją odmawiać Ta jest znowu w intencji cudu poczęcia dziecka, tak bym chciała aby to marzenie się w końcu spełniło!
To już nasza 6 rocznica ślubu! W innych okolicznościach bym się cieszyła tym bardziej, ale nie potrafię tak szczerze bo wiem, że my dalej sami, że tą niepłodność widać i nie cieszy mnie to świętowanie we dwójkę Nie mamy specjalnych planów. W zeszłym roku świętowaliśmy w Bieszczadach, ale to była okrągła rocznica, a tak to my jesteśmy minimalistami i wystarczy nam po prostu dobra kolacja, czas spędzony razem. Mam cudownego i niesamowitego męża i jestem wdzięczna, że Bóg mi go zesłał, ale chciałabym już w końcu świętować we trójkę. W zeszłym roku w dniu rocznicy dostałam okres:( teraz nie będzie lepiej, bo albo ciąża albo też okres:( tak jakby nie mogło to być w jakimś innym dniu, to dodatkowo mnie dobija."Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
natala wrote:Miałam badania hormonalne robione około 3 miesiące temu, wykluczono pcos, nic z przysadką, mialam tez robione badania na insulinooporność. Generalnie wtedy problemem zaniku miesiaczki był zbyt duży stres, obciążenie.
Fertistim biorę już 3 miesiące i wydaje mi się że on przywrócił mi cykl. Cały czas go biorę.
Kiedy w zeszłym cyklu miałam owulację wróciła mi nadzieja, myślałam że będzie wszystko dobrze, a teraz mam ochotę się rozpłakać. 🥺
Mam ginekologa której ufam, powiedziała żeby dać sobie 3 miesiące spokojnych starań, tylko to będzie już drugi i wychodzi na to, że nawet nie mamy szans 😞
Mam u niej wizytę pod koniec sierpnia.
Pomodlę się za nas wszystkie dzisiaj, naprawdę dzisiaj czuję ten ból o którym wielokrotnie tu pisałyście.
No tak, cały ten stres potrafi dużo namiesza, ale kochana jesteś na dobrej drodze<3 Skoro już Fertistim przywrócił ci cykle, to będzie już tylko lepiej, musi! Widocznie organizm potrzebuje jeszcze troszke więcej czasu. Może w twoim przypadku pomogłaby lekka stymulacja owulacji? Porozmawiaj o tym z lekarzem."Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Trzcina i Pszczółko, dziękuję za wasze wiadomości💗💗💗
Trzcino, nie zanudzasz, ciesze się, że dzielisz się swoją historią, bo podnosi na duchu i daje nadzieję💗
Pszczółko pięknie to napisałaś💗
Musiałabym wydrukować sobie te wasze historie i teksty, żeby je czytam kilka razy dziennie:D dla mnie ten wątek jest niesamowicie pokrzepiający i za to wam dziękuję. Czy to radości czy smutki, cieszę się że tu z Wami jestem, dajecie siłę!Lili❤️, Trzcina, Gwiazdeczka 93 lubią tę wiadomość
"Cierpliwy do czasu dozna przykrości, ale później radość dla niego zakwitnie". -
Cześć kochane,
Czasami was podczytuje, jestem z wami i sama teraz przeżywam to co wy.. Jestem bezsilna czasami.. Ale modlę się i nie przestaje. Wczoraj byliśmy w Licheniu.. Tam jest pięknie.. Poczułam taki spokój. Oddałam cały ból Maryii. Czuję jakby to była obietnica.. Ze się uda..
W poniedziałek jedziemy na urlop do Gdańska i będzie za nas odprawiana msza w Matemblewie.. Kochane modlę się za Was i w końcu uda się każdej z nas ❤️ trzymam za Was kciuki 😊
Trzcina, Pszczółka dziękuję wam za waszą wypowiedź.. Jest wzruszająca.. Jakbym o sobie też czytała.. To jest ogromne wsparcie ❤️
Jak myślicie. Mąż ma do zrobienia leczenie kanałowe zęba.. Musimy czekać na wizyty aż październik listopad i grudzień.. Takie odległe terminy.. Jak myślicie ten ząb to jest przeszkodą w staraniach? Bardzo sie stresuje ze będziemy musieć czekać tyle czasu znowu 🥺 -
Lili❤️ wrote:Cześć kochane,
Czasami was podczytuje, jestem z wami i sama teraz przeżywam to co wy.. Jestem bezsilna czasami.. Ale modlę się i nie przestaje. Wczoraj byliśmy w Licheniu.. Tam jest pięknie.. Poczułam taki spokój. Oddałam cały ból Maryii. Czuję jakby to była obietnica.. Ze się uda..
W poniedziałek jedziemy na urlop do Gdańska i będzie za nas odprawiana msza w Matemblewie.. Kochane modlę się za Was i w końcu uda się każdej z nas ❤️ trzymam za Was kciuki 😊
Trzcina, Pszczółka dziękuję wam za waszą wypowiedź.. Jest wzruszająca.. Jakbym o sobie też czytała.. To jest ogromne wsparcie ❤️
Jak myślicie. Mąż ma do zrobienia leczenie kanałowe zęba.. Musimy czekać na wizyty aż październik listopad i grudzień.. Takie odległe terminy.. Jak myślicie ten ząb to jest przeszkodą w staraniach? Bardzo sie stresuje ze będziemy musieć czekać tyle czasu znowu 🥺
Dobrze, że się odezwałaś bo jakoś myślami się z Tobą powiązałam 🤷😁. Nigdy nie byłam w Licheniu, a chciałabym zobaczyć to miejsce...
Korzystajcie z urlopu i z czasu we dwójkę. Myślę, że ząb nie powinien być przeciwskazaniem do starań, najważniejsze żeby go wyleczyć przed pojawieniem się dziecka, bo próchnica szkodzi maluchom . Głęboko wierzę, że wymienimy się tymi brzuszkami .
U nas już bliżej końca. Lekarz dziś stwierdził, że mam jakąś niefajną budowę macicy i że nie jestem stworzona do rodzenia dzieci... Więc najpewniej spróbują wywoływać, ale i tak skończy się na cesarskim cięciu. Mała jeszcze jest owinięta pępowiną wokół szyi i też mnie to zestresowało dodatkowo... No, ale wierzę, że taki jest plan Boży i chyba Tata przygotowywał mój toporny umysł na to, bo lekarz często pytając o powód poprzedniego cięcia mówił, że historia lubi się powtarzać. Tylko ja zachłyśnięta tą ciążą jakoś to ignorowałam i fantazjowałam o porodzie naturalnym 🤷. No, co ma być to będzie. Wierzę, że będzie dobrze i że jest powód, żeby ta droga była taka .
Ściskam Was wszystkie! 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2022, 21:24
-
Trzcina wrote:Cześć, kochana .
Dobrze, że się odezwałaś bo jakoś myślami się z Tobą powiązałam 🤷😁. Nigdy nie byłam w Licheniu, a chciałabym zobaczyć to miejsce...
Korzystajcie z urlopu i z czasu we dwójkę. Myślę, że ząb nie powinien być przeciwskazaniem do starań, najważniejsze żeby go wyleczyć przed pojawieniem się dziecka, bo próchnica szkodzi maluchom . Głęboko wierzę, że wymienimy się tymi brzuszkami .
U nas już bliżej końca. Lekarz dziś stwierdził, że mam jakąś niefajną budowę macicy i że nie jestem stworzona do rodzenia dzieci... Więc najpewniej spróbują wywoływać, ale i tak skończy się na cesarskim cięciu. Mała jeszcze jest owinięta pępowiną wokół szyi i też mnie to zestresowało dodatkowo... No, ale wierzę, że taki jest plan Boży i chyba Tatą przygotowywał mój toporny umysł na to, bo lekarz często pytając o powód poprzedniego cięcia mówił, że historia lubi się powtarzać. Tylko ja zachłyśnięta tą ciążą jakoś to ignorowałam i fantazjowałam o porodzie naturalnym 🤷. No, co ma być to będzie. Wierzę, że będzie dobrze i że jest powód, żeby ta droga była taka .
Ściskam Was wszystkie! 😘
Kochana to się strachu na jadłaś.. Ale tak jak mówisz to jest wola Boża.. Musi być dobrze 😊🥰 maleństwo jeszcze troszkę i będzie w twoich ramionach.. A nie mówił nic o terminie kiedy masz wstawić się do szpitala?
A to dziecko jak jest owinniete pępowiną teraz, to może z czasem jeszcze się zmienić i nie będzie? 🤔
Pomodlę się za Was i napewno będzie szczęśliwy poród ❤️ ten czas tak przelecial, a myśle czasami że równo z tobą zaszłam w ciążę w grudniu i teraz bym też urodziła 🙂ale tak musiało być, może tak jak przeczuwasz, wymienimy sie brzuszkami 🥰
Mój mąż ma tego zęba do leczenia, ja mam zdrowe. Tylko pytanie.. Czekać do grudnia aż wyleczy? Czy teraz w sierpniu /wrześniu się starać? Dentyści mają dalekie terminy.. Nie wiem co zrobić.. Boję się że to na wpływ.. Doradź mi 🤔 -
Pamiętam ten grudzień, okazało się, że świętujemy jednego dnia urodziny . I pamiętam, że był to dla Was trudny czas... Teraz już będzie tylko lepiej 😘
Ja mam za dwa tygodnie wizytę, jeśli nie urodzę do tej pory to pewnie wyznaczy mi termin. Są szanse, że się okręci i odwinie i na to liczę. Będę teraz robić ktg raz albo dwa razu w tygodniu i pilniej obserwować ruchy malutkiej i ufać, że będzie dobrze.
A zębem męża bym się nie przejmowała przy staraniach, mój mąż też miał już potrzeby stomatologiczne i dopiero ciąża go zmotywowała do wizyty, bo tu covid tu praca i zawsze coś. Dopiero jak się okazało, że jestem w ciąży to się wziął i zaczął leczenie prywatnie, żeby było szybciej. Nie martw się tym, w ciążę zachodzicie, znasz już przyczynę niepowodzeń w utrzymaniu i masz dobrane leki. Dodaj wsparcie modlitewne i chyba lepiej być nie może . Działajcie, szkoda życia 😘😘😘.Lili❤️ lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, 18cs starań kończę niepowodzeniem. A przecież „wszystko jest ok, trzeba działać”. Lekarz swoje, a Dobry Tata swoje. Serducho boli niemiłosiernie, bo w swojej ludzkiej słabości trudno mi to momentami przyjąć 💔
W sobotę rano ruszamy z Mężem w pielgrzymkę na Jasną Górę. Spontaniczna decyzja, podjęta dosłownie przedwczoraj. Idziemy pierwszy raz w życiu. 9 dni marszu. W najlżejszy dzień: 22 km. W najcięższy: 38km. Nie ukrywam, że mocno się stresuję, nie czuję się mocna fizycznie, nie po drodze mi ze sportem. Ale robimy to! Już w zeszłym roku czuliśmy wołanie Pana, ale szukaliśmy wymówek w tym, że „przecież się staramy, przecież to może być w każdej chwili, lepiej nie ryzykować”. Minął rok - Bóg woła Nas jeszcze głośniej. Czuję, że On chce, żebyśmy wreszcie porzucili Nasz perfekcyjny plan. Żebyśmy wreszcie odpuścili. Żebyśmy wreszcie przyszli na spotkanie z Nim 🕊
Piszę ten post chyba bardziej dla siebie. Żeby umocnić się w Naszej decyzji. Że dam radę i słusznie odczytuję głos Taty.
Dajcie znać, czyje intencje mam zanieść do Naszej ukochanej Mamy w Częstochowie. Obiecuję spisać je sobie wszystkie na telefonie i donieść do celu 🙂
Trzymajcie proszę za mnie kciuki i, jeśli tylko możecie, pomódlcie się o potrzebne mi siły i wytrwałość 🙏🏻Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 sierpnia 2022, 22:45
Lili❤️, Trzcina, natala, dominikawa lubią tę wiadomość
-
Trzcina wrote:Pamiętam ten grudzień, okazało się, że świętujemy jednego dnia urodziny . I pamiętam, że był to dla Was trudny czas... Teraz już będzie tylko lepiej 😘
Ja mam za dwa tygodnie wizytę, jeśli nie urodzę do tej pory to pewnie wyznaczy mi termin. Są szanse, że się okręci i odwinie i na to liczę. Będę teraz robić ktg raz albo dwa razu w tygodniu i pilniej obserwować ruchy malutkiej i ufać, że będzie dobrze.
A zębem męża bym się nie przejmowała przy staraniach, mój mąż też miał już potrzeby stomatologiczne i dopiero ciąża go zmotywowała do wizyty, bo tu covid tu praca i zawsze coś. Dopiero jak się okazało, że jestem w ciąży to się wziął i zaczął leczenie prywatnie, żeby było szybciej. Nie martw się tym, w ciążę zachodzicie, znasz już przyczynę niepowodzeń w utrzymaniu i masz dobrane leki. Dodaj wsparcie modlitewne i chyba lepiej być nie może . Działajcie, szkoda życia 😘😘😘.
Właśnie lekarz odpisał, że ząb nie jest przeciwskazaniem.. Także będziemy się starać ❤️ mam obawy i lęki.. Masz rację,szkoda życia, wsparcie modlitewne jest ❤️ teraz powinnam na dniach dostać okres i po urlopie pójdę do lekarza na monitoring 🙂 pierwszy ran Encorton i Acoffil będę miała.. Trochę stres mam co do brania tych leków i żeby nie było skutków ubocznych.. I żebym w pracy dała radę wtedy.. Mój teraz nie zdąży wyleczyć tych zębów .. I też prywatnie zapisany 😔 a też zabrał się za zęby późno.. Tak to jest z facetami 🤭
Dziękuję Ci za wsparcie.. ❤️
Jejciu to dwa tygodnie tylko zostało.. Szok 🥰
To trzymam kciuki by malutka nie była owinięta pępowina i aby poród był szybki i szczęśliwy ❤️
Gwiazdeczka 93 lubi tę wiadomość
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:Dziewczyny, 18cs starań kończę niepowodzeniem. A przecież „wszystko jest ok, trzeba działać”. Lekarz swoje, a Dobry Tata swoje. Serducho boli niemiłosiernie, bo w swojej ludzkiej słabości trudno mi to momentami przyjąć 💔
W sobotę rano ruszamy z Mężem w pielgrzymkę na Jasną Górę. Spontaniczna decyzja, podjęta dosłownie przedwczoraj. Idziemy pierwszy raz w życiu. 9 dni marszu. W najlżejszy dzień: 22 km. W najcięższy: 38km. Nie ukrywam, że mocno się stresuję, nie czuję się mocna fizycznie, nie po drodze mi ze sportem. Ale robimy to! Już w zeszłym roku czuliśmy wołanie Pana, ale szukaliśmy wymówek w tym, że „przecież się staramy, przecież to może być w każdej chwili, lepiej nie ryzykować”. Minął rok - Bóg woła Nas jeszcze głośniej. Czuję, że On chce, żebyśmy wreszcie porzucili Nasz perfekcyjny plan. Żebyśmy wreszcie odpuścili. Żebyśmy wreszcie przyszli na spotkanie z Nim 🕊
Piszę ten post chyba bardziej dla siebie. Żeby umocnić się w Naszej decyzji. Że dam radę i słusznie odczytuję głos Taty.
Dajcie znać, czyje intencje mam zanieść do Naszej ukochanej Mamy w Częstochowie. Obiecuję spisać je sobie wszystkie na telefonie i donieść do celu 🙂
Trzymajcie proszę za mnie kciuki i, jeśli tylko możecie, pomódlcie się o potrzebne mi siły i wytrwałość 🙏🏻
To napewno będzie dla was super doświadczenie.
Jeśli mogę prosić to proszę zanieś moje proźby, abym teraz jak zajdę w ciążę, nie utraciła jej, abym urodziła zdrowe dzieciątko 🙏❤️ -
Wiara Nadzieja Miłość wrote:Dziewczyny, 18cs starań kończę niepowodzeniem. A przecież „wszystko jest ok, trzeba działać”. Lekarz swoje, a Dobry Tata swoje. Serducho boli niemiłosiernie, bo w swojej ludzkiej słabości trudno mi to momentami przyjąć 💔
W sobotę rano ruszamy z Mężem w pielgrzymkę na Jasną Górę. Spontaniczna decyzja, podjęta dosłownie przedwczoraj. Idziemy pierwszy raz w życiu. 9 dni marszu. W najlżejszy dzień: 22 km. W najcięższy: 38km. Nie ukrywam, że mocno się stresuję, nie czuję się mocna fizycznie, nie po drodze mi ze sportem. Ale robimy to! Już w zeszłym roku czuliśmy wołanie Pana, ale szukaliśmy wymówek w tym, że „przecież się staramy, przecież to może być w każdej chwili, lepiej nie ryzykować”. Minął rok - Bóg woła Nas jeszcze głośniej. Czuję, że On chce, żebyśmy wreszcie porzucili Nasz perfekcyjny plan. Żebyśmy wreszcie odpuścili. Żebyśmy wreszcie przyszli na spotkanie z Nim 🕊
Piszę ten post chyba bardziej dla siebie. Żeby umocnić się w Naszej decyzji. Że dam radę i słusznie odczytuję głos Taty.
Dajcie znać, czyje intencje mam zanieść do Naszej ukochanej Mamy w Częstochowie. Obiecuję spisać je sobie wszystkie na telefonie i donieść do celu 🙂
Trzymajcie proszę za mnie kciuki i, jeśli tylko możecie, pomódlcie się o potrzebne mi siły i wytrwałość 🙏🏻
Ahoj, przygodo! 🚶♀️🚶
Jeśli wspomnisz przed Mamą o szczęśliwe rozwiązanie mojej ciąży, to też będę bardzo wdzięczna 🙏💗.
-
Lili❤️ wrote:Właśnie lekarz odpisał, że ząb nie jest przeciwskazaniem.. Także będziemy się starać ❤️ mam obawy i lęki.. Masz rację,szkoda życia, wsparcie modlitewne jest ❤️ teraz powinnam na dniach dostać okres i po urlopie pójdę do lekarza na monitoring 🙂 pierwszy ran Encorton i Acoffil będę miała.. Trochę stres mam co do brania tych leków i żeby nie było skutków ubocznych.. I żebym w pracy dała radę wtedy.. Mój teraz nie zdąży wyleczyć tych zębów .. I też prywatnie zapisany 😔 a też zabrał się za zęby późno.. Tak to jest z facetami 🤭
Dziękuję Ci za wsparcie.. ❤️
Jejciu to dwa tygodnie tylko zostało.. Szok 🥰
To trzymam kciuki by malutka nie była owinięta pępowina i aby poród był szybki i szczęśliwy ❤️
Dwa tygodnie do wizyty, do terminu trochę ponad trzy. Leżenie przyniosło skutek, szyjka się wydłużyła, wszystko szczelnie zamknięte, więc od poniedziałku mogę już żyć aktywniej, żeby choć trochę zachęcić małą do wyjścia przed czasem . Będę spacerować i tańczyć . Brat też się w ogóle nie spieszył na świat i był dość drobny, więc chyba taka moja uroda. Ale tyle szczęścia mieć to i tak jest powód do ogromnej wdzięczności i radości. Także czekamy, może nawet do września jak się wda za bratem 🙈🤷.
Uściski kochana!
A w ogóle hannah- 14 nowenna?! Wow! Jesteś nie do zdarcia 🙈 ja ledwo jedną odmówiłam w intencji poczęcia dziecka a po drodze działo się tyle dziwnych rzeczy, jakby cały świat się sprzysiągł, żebym przerwała... Udało się dwa lata później, e w sumie modliliśmy się o poczęcie i urodzenie zdrowego dziecka, nie określiliśmy kiedy 😅🤷.
Niesamowita jest Twoja wytrwałość 😘💗🙏.
Oglądasz już jakieś ogłoszenia o pracę?
Wiesz, ja często jak nie wiem, w którą stronę iść, to idę do kościoła i proszę Ducha Świętego o wskazówkę. A potem siedzę, gapię się na tabernakulum i w intencji podpowiedzi czekam. I wiesz, zawsze coś przychodzi mi do głowy. Prawdę mówiąc, zwykle najpierw beczę z bezradności, a dopiero potem wołam o ratunek i czekam na wskazówkę 😅🙈🤷. O dziwo, odpowiedź zawsze przychodzi. Cichutko i niepozornie, ale dająca ukojenie a jak ją wdrożę to i efekty piękne. Trzymam mocno kciuki za ten cykl, ale też za rozeznanie, która droga da Ci szczęście 😘Lili❤️ lubi tę wiadomość
-
Wiara Nadzieja Miłość wrote:Dziewczyny, 18cs starań kończę niepowodzeniem. A przecież „wszystko jest ok, trzeba działać”. Lekarz swoje, a Dobry Tata swoje. Serducho boli niemiłosiernie, bo w swojej ludzkiej słabości trudno mi to momentami przyjąć 💔
W sobotę rano ruszamy z Mężem w pielgrzymkę na Jasną Górę. Spontaniczna decyzja, podjęta dosłownie przedwczoraj. Idziemy pierwszy raz w życiu. 9 dni marszu. W najlżejszy dzień: 22 km. W najcięższy: 38km. Nie ukrywam, że mocno się stresuję, nie czuję się mocna fizycznie, nie po drodze mi ze sportem. Ale robimy to! Już w zeszłym roku czuliśmy wołanie Pana, ale szukaliśmy wymówek w tym, że „przecież się staramy, przecież to może być w każdej chwili, lepiej nie ryzykować”. Minął rok - Bóg woła Nas jeszcze głośniej. Czuję, że On chce, żebyśmy wreszcie porzucili Nasz perfekcyjny plan. Żebyśmy wreszcie odpuścili. Żebyśmy wreszcie przyszli na spotkanie z Nim 🕊
Piszę ten post chyba bardziej dla siebie. Żeby umocnić się w Naszej decyzji. Że dam radę i słusznie odczytuję głos Taty.
Dajcie znać, czyje intencje mam zanieść do Naszej ukochanej Mamy w Częstochowie. Obiecuję spisać je sobie wszystkie na telefonie i donieść do celu 🙂
Trzymajcie proszę za mnie kciuki i, jeśli tylko możecie, pomódlcie się o potrzebne mi siły i wytrwałość 🙏🏻
Trzymam kciuki za Wasze pielgrzymkę, aby była owocna 😊
Trzcina, dobrze czytać pozytywne informacje 🧡
Właśnie jak czytam ile wy już zrobiłyście żeby pojawilo sie maleństwo w waszym życiu to aż mnie ściska za serce. Widzę że jestem na początku tej drogi...
U mnie z mężem, wzajemne rozmowy, modlitwa, wyrozumiałość i wsparcie.
Są momenty kiedy jest dobrze, ale czasami jedno słowo potrafi mnie głęboko zasmucić i przypomnieć o naszych zmartwieniach.
Oddaję to wszystko Tacie, ale nie jest łatwo.
Wiem, że my ludzie postrzegamy wszystko w bardzo wąskiej perspektywie, nie widzimy szerszego kontekstu. Nie bez powodu teraz nie zachodzimy w ciążę, na pewno Tata ma dla nas najlepszy plan, trzeba ufać 🧡
U mnie dziś 19 dc, prawdopodobnie cyklu straconego 🥺
-
Hannah jestes bardzo wytrwala w modlitwie pompejańskiej. To naprawdę niesamowite!
Rozumiem, ze mialas badanie, które stwierdziło brak kirów implantacyjnych?
Mam nadzieje, ze jednak ta rocznica bedzie dla was miła. Nie mówię tu koniecznie o poczeciu, bo na to nie masz już wpływu, ale ze wasze samopoczucie bedzie dobre. Wspaniały Mąż też jest powodem do radości chociaż wiem, ze czasem tego nie doceniamy. Mój też jest cudowny i wyproszony
Pszczółko czyli u was był naturalny cud? Czy byliście juz na etapie dawania sobie "spokoju" ze staraniami czy było inaczej? Wiele osób mowi, ze jak tak naprawdę odpuściło to wtedy pojawiło się dziecko.
Trzcina, trzymam kciuki za spokojny poród i również dziekuje za dobre i pokrzepiające słowa:* bardzo chciałabym zaufac Panu Bogu i Mu to mowie. Chcialabym ze spokojem i zaufaniem przyjmować wszystko co przynosi.
Wiara Nadzieja Miłosc - powodzenia w drodze! Macie dobre intencje, wiec mam nadzieje, ze Pan Bóg pobłogoslawi w drodze i w staraniach. Ja również bede wdzięczna za pomodlenie się przed cudownym obrazem Matki Bozej o dar poczecie dla nas. Dziekuje!
Lili, co do zębów to ja tylko slyszalam na Akademi Plodnosci, ze stan uzębienia kobiet przy staraniach jest ważny i nalezy odwiedzić dentyste. Ale tez uważam, że leczenie kanałowe Meza nie wpłynie negatywnie na Wasze starania. Trzymam kciuki!
Dziewczyny czy spotkałyście się z tematem zbyt wysokiego progesteronu?
Lekarz kazal mi zrobic w tym cyklu i w 22 dniu cyklu mialam tak:
Progesteron 27,84
Estradiol 126,1
Widzę po moich wynikach wcześniejszych, ze albo mi ten progesteron wychodzi w normie, albo wlasnie taki: 27/29 a nawet 30.Starania od Września 2018❤️🩹 -
Pszczołko, Trzcina pięknie napisalyście 🤩😍🥰❤😘
Lili ❤ wydaje mi się,że spokojnie możecie sie starać ❤😘🥰mam nadzieję, że leki będą skuteczne i w najbliższym czasie będziesz już w dwupaku 🤰🥰😘😍🤩✊
Hannah 14?! Wow, jestem pod wrażeniem, ja w sumie zmówiłam w sumie 7w życiu,głównie za najbliższych ☺😘ale jesienią ruszam z intencją o poczęcie 😘☺
IlonQa pamiętam,że jedna z dziewczyn z forum zawsze miała progesteron na podobnym poziomie co Ty, zrobiła kilka badań i jej lekarz powiedział,że wszystko w porządku.
W następnym cyklu też będę badać progesteron i estriadol 3dpo, 7dpo i 11 dni po owulacji 😉tak mi zalecił Lekarz,może też spróbuj, wtedy będzie obraz jak u Ciebie on rośnie i spada 😘
U mnie ostanio spokój jeśli chodzi o starania, jestem pewna,że niedługo przyjdzie i pora na nas na dzieciaczka, do końca roku daje czas lekarzowi Męża na poprawę wyników, A jeśli się nie uda to wtedy skorzystamy z innych metod zapłodnienia.
Chociaż muszę się wam pochwalić,że dziś mija przyjaciółka zadzwoniła poinformować,że jest w ciąży 🤰🥰Ósmy tydzień, starali się 5 lat. Jej mąż nie chciał iść się przebadać niestety,bo prawdopodobnie u niego było słabe nasienie- w ciągu roku schudł 25kg, zmienił pracę pół roku temu na mniej stresująca i w marcu zostaną rodzicami ☺🌺😍
Takie historie działają na mnie pokrzepiająco 🌺🥰
Ja planuje w tym miesiącu pojechać do Częstochowy z Mężem albo do Lichenia w naszej intecji😍
Teraz siostry jadą na trip po Bałkanach,pierwszy przystanek Medjugorie 😇🥰 jadą na mszę po polsku i z intencjami, w tym moja 🤩😍🥰
Trzcina za chwilę będziesz nosić swoją córeczkę 🥰😍❤🤩😘
Wszystkie, które dopadły chwilę zwątpienia, mocno przytulam, do jest coś naturalnego 😘😘😙mam nadzieję, że szybko odzyskanie spokój 🤗😙🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 sierpnia 2022, 12:00
Starania od 02.2021
Ona :
29 lat
Hashimoto
TSH 1,3 (euthyrox 75/100)
Wit.D3 na granicy
suplementacja i pozytywne myślenie 🌸💖
On:
32 lat
Ruchliwość i żywotność ❌❌
Żylaki p.n. III stopnia
17.03.2022 embolizacja żylaków p.n.--‐---》czekamy na poprawę wyników
Czerwiec :
HBA 14% 😔 ❌
Morfologia 1%
Koncentracja 4,86 mln/ml😔❌
Ruch postępowy 10,69% (gdzie min.32%) 😔❌
Ruchome 19,5% (gdzie min.40%)😔❌
DFI16%✅
HDS 14%✅
Listopad:
IVF czas start -
Hannah kochana jesteś mega silna! Tyle nowenn odmawiasz, że napewno pan Bóg wysłucha was 🙏ja odmówiłam 2 całe i jednej nie potrafiłam dokończyć.. Jakoś teraz nie mam siły na nowennę, choć muszę pomyśleć ❤️
Po acoffilu co dokładnie ci dolega? Ja mam od owulacji i chyba w tym cyklu zaczniemy 🤗
Dziewczyny dodajecie tutaj ogromnego wsparcia! ❤️
Trzcina może faktycznie urodzi się we wrześniu 🤩wspólnie z bratem obchodziła by urodzinki. Bracia pewnie odliczają dni aż zobaczą siostrę 😊 jejku ale wasz dom wypełni się miłością jeszcze raz taką jaką macie ❤️
Teraz zbieraj siły kochana ❤️ też ściskam 🤗
Gwiazdeczko trzymam za Was kciuki 🙏🥰
Ilona ja musze zrobić jedna dziurkę i mam wszystkie zdrowe 😊 trzymam za Was kciuki ❤️
Pszczółko pozdrawiam cie serdecznie 🥰🥰
-
IlonaQ wrote:Hannah jestes bardzo wytrwala w modlitwie pompejańskiej. To naprawdę niesamowite!
Rozumiem, ze mialas badanie, które stwierdziło brak kirów implantacyjnych?
Mam nadzieje, ze jednak ta rocznica bedzie dla was miła. Nie mówię tu koniecznie o poczeciu, bo na to nie masz już wpływu, ale ze wasze samopoczucie bedzie dobre. Wspaniały Mąż też jest powodem do radości chociaż wiem, ze czasem tego nie doceniamy. Mój też jest cudowny i wyproszony
Pszczółko czyli u was był naturalny cud? Czy byliście juz na etapie dawania sobie "spokoju" ze staraniami czy było inaczej? Wiele osób mowi, ze jak tak naprawdę odpuściło to wtedy pojawiło się dziecko.
Trzcina, trzymam kciuki za spokojny poród i również dziekuje za dobre i pokrzepiające słowa:* bardzo chciałabym zaufac Panu Bogu i Mu to mowie. Chcialabym ze spokojem i zaufaniem przyjmować wszystko co przynosi.
Wiara Nadzieja Miłosc - powodzenia w drodze! Macie dobre intencje, wiec mam nadzieje, ze Pan Bóg pobłogoslawi w drodze i w staraniach. Ja również bede wdzięczna za pomodlenie się przed cudownym obrazem Matki Bozej o dar poczecie dla nas. Dziekuje!
Lili, co do zębów to ja tylko slyszalam na Akademi Plodnosci, ze stan uzębienia kobiet przy staraniach jest ważny i nalezy odwiedzić dentyste. Ale tez uważam, że leczenie kanałowe Meza nie wpłynie negatywnie na Wasze starania. Trzymam kciuki!
Dziewczyny czy spotkałyście się z tematem zbyt wysokiego progesteronu?
Lekarz kazal mi zrobic w tym cyklu i w 22 dniu cyklu mialam tak:
Progesteron 27,84
Estradiol 126,1
Widzę po moich wynikach wcześniejszych, ze albo mi ten progesteron wychodzi w normie, albo wlasnie taki: 27/29 a nawet 30.
Wiara spokojnej drogi do Matki 🤗04.01.2020 💔
14.03.20 1 IUI 😔
06.05 IUI 😔
29.03.21 usunięcie żylaków powrózka u M.
Biegnij przed siebie, uciekaj, zanim złapie Cię czas.Pewnie przed siebie idź nim zmęczenie da o sobie znać.Świat dla nikogo się nie zatrzyma,Zdradzi Cię nie raz.Biegnij przed siebie, kierunek trzymaj z wiatrem lub pod wiatr.