Zaciążone i czekajace-rozmowy o wszystkim i niczym.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyHaha wlasnie dzis patrzylam na Twoim wykresie kiedy to dokladnie, bo jakos nie moglam sobie przypomniec, noo tak moze przynajmniej bedzie cos wiadomo
noo ja z jednej strony mega sie ciesze ze tak szybko z drugiej mnie to przeraza ze coraz mniej czasu -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNie dosc ze bedzie Bąbel to jeszcze ta firma, tyle rzeczy sie zmienia, a ja ciesze sie ale i cholernie boje... wczoraj siedzialam i juz tak chcialam miec cala ta wyprawke i niech czeka na malucha, z drugiej strony to ze wyprawka bedzie nie sprawi ze bede sie czula bezpieczniej...
siedzialam i tak patrzylam na ten spiworek co kupilam i raz wydawal mi sie tak bardzo malutki za drugim razem ze taki duzy a to dziecko moze byc o wiele mniejsze, i wez ta kruszynko w to zapakuj... i tak caly czasGlupi mozg, trzeba go wylaczyc.
werni lubi tę wiadomość
-
To całkiem normalne
takie skrajne emocje towarzyszą każdej wielkiej zmianie w życiu. a dziecko to ogromna zmiana
Mózgu nie wyłączysz
Jestem przekonana, ze świetnie sobie poradzicie, a jeśli śpiworek będzie za duży to dziecko do niego dorośnie -
nick nieaktualnyTo wiem wiem ze dorosnie
Ja to teraz przechodze kryzys zeby mi za wielki dzieciak w brzuchu nie urosl
Gdzie ja mala 156cm urodze kolosa 4,5kg i ponad 62cm?! A moj G taki byl wiec mam cicha nadzieje ze po mojej rodzinie bedzie to maly czlowiek
Jeszcze jakis miesiac, moze nie caly i polowkowe... juz nie moge sie doczekac...
-
littleladybird wrote:Dziwna sprawa.
Baronowa, mogłabyś mi przypomnieć jakiego brałaś niepokalanka?
To był chasteberry ze swansona? -
Powiedzieliśmy wczoraj synkowi . Rozwalił nas pozytywnie. Miał duzo wcześniej książkę czekamy na dzidziusia. Zapytał który miesiac, zaznaczył, ze mąż nie może puszczać glosno muzyki, ja pic alkoholu, on nie może krzyczeć. Pogłaskał brzuch i stwierdził ze nie będzie widzial jak sie urodzi bo bedzie u babci. Jeszcze wspomniał ze musze isc na usg
. Padłam;)
wiewiórka17, werni lubią tę wiadomość
-
Baronowa Twój syn jest genialny hehe
Lady oj tak mityczny hehe takiego spadku i skoku dużego jeszcze nie miałam.
Ciri boje się testować -
Zajełam sie pracą- rozwijamy biuro, przymierzamy sie do kupna domu. Starania odpuściliśmy bo mój mówi ze tyle nerwów nas to kosztowało i że patrzec nie mogł jak to wszytsko przeywałam także musimy ochłonąć.
Mi jeszcze nie przeszło wpadłam totalnie w wir pracy całymi dniami siedzę w biurze bo tylko tam nie mysle nie mam czasu.
Mój stwierdził że woli nie mieć dzieci (albo poczekać az tak naprawde bedziemy do tego troche bardziej na chłodno podchodzić) bo nie chce zebym sie zmianiała a K uważa ze strasznei sie zmieniłąm i zchudłąm z 5 kg w mieisąc- jedyny plus
Baronowa synek miazga)
Ciri brzuszek ładnie rośnie.
Werni trzymam kciuki
Little oby wizyta w szpiutalu była pozytwnie wyjasniajaca
Pozdrawiam gorąco i trzymajcie sie ciepło w ten jesienny czas.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 września 2015, 19:40
werni lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCzesc!!!! Wkoncu mam czas. Na weekend prosto z zakopanego pojechaliśmy na grzyby na domek i nie mialam neta. Ne jestem w stanie nadrobić was..... ;( co u Was? Litle dobrze wyczytalam? Jestes w szpitalu? co sie stalo? U mnie plamienia @ pewnie jutro przyjdzie. Milego wieczorku
werni lubi tę wiadomość
-
Madzieulla, jesteś wreszcie
nie jestem w szpitalu, ale będę
w końcu zrobią mi badania
jadę 2.10.
A dziś mogę uznać, że moja bardzo skąpa @ skończyła się jednym wielkim glutem rozciągliwego przezroczystego śluzu
-
nick nieaktualny