35 +
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak i zakonczylam temat bo trafilismy do lekarza i lezelismy w monitorowanej izolatce Ale ja juz odciagalam mikro ilosci, na jedna flaszke z kilku odciagniec, a potem podgrzewalam kazda porcje doprowadzona do podobnej temperatury i mieszalam albo podawalam dwie male porcyjki, to wtedy tylko dwa mleka musialam polaczyc. Taka szwajcarska robota, albo narkomańska
-
ja chyba mam w dupie to całe KP
możecie mnie zlinczować, ale zwisa mi to kalafiorem
po ściągnięciu (przez godzinę dojenia) wyszło raptem 40 ml
po czym co?... młody ma gdzieś moje mleko. Awanturuje się, że chce mm
szkoda mojego czasu
o braku umiejętności chwytania piersi nie wspominam
tylko w nakładce na sutka łapie a i też pomemła 3 min i idzie spać. Budzenie, łaskotanie nic nie dają.
Ja się tylko frustruję, że nie mogę nakarmić własnego dziecka, że nie potrafię go przystawić, że nie mam czasu na laktator, że moje mleko jest c**jowe
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 lutego 2019, 12:48
Mega lubi tę wiadomość
-
Misiabella wrote:Tak i zakonczylam temat bo trafilismy do lekarza i lezelismy w monitorowanej izolatce Ale ja juz odciagalam mikro ilosci, na jedna flaszke z kilku odciagniec, a potem podgrzewalam kazda porcje doprowadzona do podobnej temperatury i mieszalam albo podawalam dwie male porcyjki, to wtedy tylko dwa mleka musialam polaczyc. Taka szwajcarska robota, albo narkomańska
Jejku, szacun!
Jak Ty to zrobiłaś?!
Ja dopiero 3 miesiąc odciągam i już coraz mniej mleka mam. -
Beats ja odciagalam co 3 godziny poczatkowo nawet po 40 min, a i 60 sie zdarzalo, potem uzywalam dwoch minielektrikow naraz i kupilam sobie stanik do odciagania profesjonalny i odciagalam po 20-30 min co 3 godziny, w nocy rowniez tylko juz z wieksza przerwa, na pewno kolo 24 a potem o 3 i o 7. Na szczescie moj syn w nocy zaczal pic prosto z piersi i to mi ulatwilo zycie, to znaczy pil okolo 3 w nocy. Wiecej juz sie nie zdobede na cos takiego
beates lubi tę wiadomość
-
Reni, pierwszego syna karmiłam dwa lata bez problemu, drugiego normalnie udało mi się nakarmić tylko zaraz po porodzie, a później nagle coś się stało i nie chciał pić z piersi.
Nic nie pomogło, żadne kapturki. Nie chciał pić i tyle.
W szpitalu dali mi laktator. Odciągałam, karmiłam i wyszliśmy do domu.
W domu początkowo odciągałam ręcznym, a że trwało to zbyt długo, kupiłam laktator elektryczny. Na nim było dużo lepiej, ale mój mały od początku wypijał dużo i nie wytabiałam z odciąganiem. On leżał w leżaczki, w jednej ręce butelka, w drugiej laktator i odciągałam na bieżące, bądź na następne karmienie.
Najgorzej było w nocy, bo laktator jednak dźwięki wydaje (do dziś to wspominamy, że nie mogli przez to spać)
Niestety musiałam odciągnąć co 3 godziny i ciągle byłam zmęczona i sfrustrowana. Mąż żeby mi pomóc, wstawał w nocy do małego i go karmił, ja wstawałam by odciągnąć.
Jedyny plus w tym wszystkim był taki, że mój mały nie tolerował ciepłego mleka. Odciągałam i zostawiłam na szafce przy łóżku, mały się budził i nie trzeba było lecieć ogrzewać, tylko butelkę prosto do dziubka.
Męczyłam się tak 4 miesiące i chyba pod wpływem stresu, nagle pokarm mi zanikł. I tak skończyło się moje KP.beates, Reni lubią tę wiadomość
-
Teraz jak na to patrzę z perspektywy czasu, nie powtórzyła bym tego. Za dużo mnie to wszystko kosztowało.
Z tych czterech miesięcy nie pamiętam miłych chwil, tylko ciągłe odciąganie.Drugi raz bym już tego nie zrobiła.
Matką zmęczona i sfrustrowana żle na dziecko i otoczenie wpływa.
Próbować warto, szkoda poddawać się na samym początku, ale jeśli to za długo trwa, chyba warto rozważyć mm.beates, Mega, Reni lubią tę wiadomość
-
Reni wrote:A ile razy dziennie odciągasz? I ile czasu?
Na początku odciągałam regularnie co 3 godziny, po 15 minut. Tak mi zaleciła doradca laktacyjny.
Odkąd mała jest w domu to trudniej mi znaleźć na to czas, więc teraz odciągam 5 - 4 razy dziennie. Ale widzę że coraz mniej mleka w tych butelkach.
Ja wypozyczam profesjonalny laktator z Medeli. Jak odciągam swoim z Canpolu to godzinę schodzi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lutego 2019, 11:11
Reni lubi tę wiadomość
-
Cały czas próbuję przestawiać Małą do piersi, ale ona już nauczona na butelce i nie umie chwycić sutka.
Mnie denerwuje to odciagnie. Najpierw trzeba odciągnąć, później podgrzać przed podaniem. Nie za szybko, żeby nie było za gorące, nie za zimne. Dużo czasu z tym schodzi.
No i mam problem jak gdzieś wychodzimy. Jak to odpowiednio zabrać i gdzie to podgrzać.Reni lubi tę wiadomość
-
Reni wrote:ja chyba mam w dupie to całe KP
możecie mnie zlinczować, ale zwisa mi to kalafiorem
po ściągnięciu (przez godzinę dojenia) wyszło raptem 40 ml
po czym co?... młody ma gdzieś moje mleko. Awanturuje się, że chce mm
szkoda mojego czasu
o braku umiejętności chwytania piersi nie wspominam
tylko w nakładce na sutka łapie a i też pomemła 3 min i idzie spać. Budzenie, łaskotanie nic nie dają.
Ja się tylko frustruję, że nie mogę nakarmić własnego dziecka, że nie potrafię go przystawić, że nie mam czasu na laktator, że moje mleko jest c**jowe
W ogóle juz sie fajnie uśmiecha cała buźka, wydaje fajne dźwięki,Reni, Iwone lubią tę wiadomość
-
Ja starszego karmiłam 9 miesięcy piersią a młodszego 8 i pół. Sam odrzucił i przeszliśmy na mm. Przy kp niestety to odciąganie , przystawianie trwa bardzo długo i brakuje czasu na cokolwiek. Jeśli nie idzie, nie ma z tego żadnej satysfakcji ani dla dziecka ani dla matki to nie ma co sie męczyć. Ja chciałam karmić piersią bo tak chciałam ale nie każdemu z tym po drodze. Dlatego co dziecko to inny przypadek i nie ma co sie męczyć i zarzynać. Uśmiechnięta mama to i wesołe dziecko
beates, Misiabella, Mega lubią tę wiadomość
-
Reni, a co powiesz o szpitalu brodnowskim, jestes zadowolona? Mialas lekarza z tego szpitala? No i kiedy opiszesz historie porodu? Pytam sie bo jakby musiala sie wypisac z tego, w ktorym kaza mi siedziec z podejrzeniem hipotrofii, choc dopiero za dwa tygodnie mozna bedzie oszacowac przyrost, bo przeplywy sa dobre poki co, to zasugerowali mi zebym nastepnym razem udala sie gdzie indziej. To polska wlasnie, obowiazuje prawo dzungli, moge zadzwonic do rzecznika praw pacjenta no ale chyba nie bede sie pchac tam, gdzie moga mnie potencjalnie zle potraktowac.
-
U mnie jest problem ze nikt dokladnie nie wie czy jestem w 29 tc czy 30 stym tc, a to robi duza roznice przy 10 centylu jaki wynika z 30 tc. Kiedys zostalo to pochrzanione i teraz sie wlecze za mna...Ale slyszalam tez ze jesli miedzy terminem z ostatniej miesiaczki a tym z usg nie jest wiecej niz 7 dni to przyjmuje sie ten z om.
-
Misiabella przepraszam, że się nie odzywam, ale serio..no nie mam czasu. Próbuję napisać opis porodu, ale ten mały wampir tylko czeka aż usiądę.
Ja w Bródnowskim chodziłam do Bachanka. Przyjmuje też prywatnie, ale ja nie potrzebowalam więcej wizyt niż miałam.
Nawet jak się z lekarzem minęłam w szpitalu, bo musiał wyjść wcześniej, więc nie zdążył mnie przyjąć to umówił się ze mną na inny dzień i zszedł specjalnie do mnie do poradni. Pod koniec dał mi swój numer i jak miałam problem np z przyjęciem do szpitala, bo miejsc nie było to oddzwonił do mnie, że mam jechać, bo są miejsca. Po porodzie przyszedł mnie odwiedzić zapytać się jak się czuję i zobaczyć młodego.
Mogę polecić tego lekarza, ale on na Bródnie prowadzi ciąże tylko cukrzyków. Prywatnie wszystkie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lutego 2019, 21:24
Misiabella lubi tę wiadomość