💕2021💕
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyBunkierka wrote:Dziewczyny mam pytanie.... Mam nadzieję, że mnie źle nie ocenicie....
Każda z nas tu dąży, aby zostać mamą, czy nie macie żadnych obaw?
Jestem coraz bliżej, aby wykonać kolejny krok i próbować zostać Mamą, ale im bliżej tego (wiem, że może się nie udać i będzie potrzeba więcej prób), ale im bliżej tego, tym bardziej się stresuję i nachodzą mnie myśli, że jak się uda - będę się cieszyć, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy dam sobie radę.
Czy sprostam.... bo obecnie każda z nas (tak mi się wydaję) ma czas dla siebie, na swoje hobby, na spędzanie całego dnia np. w łóżku. I z jednej strony bardzo mi zależy, aby się udało... ale z drugiej strony się boję.. czy wszystko będzie dobrze, czy dziecko będzie zdrowe.. czy sobie poradzę.. Czy będę się potrafiła odnaleźć w nowej sytuacji... Jak byłam na urodzinach dziecka znajomych (i tam byli też inni znajomi ze swoimi dziećmi) to jak wróciłam do domu byłam mega zmęczona hałasem. I uczciwie mówiąc nie potrafiłam się odnaleźć w tej sytuacji... Natomiast jak innym razem miałam okazję trzymać córkę koleżanki na rękach, bo prosiła, abym miała na nią oko... i sama z siebie się do mnie przytuliła to poczułam ogromne ciepło na sercu i ogromną zazdrość, że coś ważnego mnie omija, że się nie udaje... i że to bardzo jest niesprawiedliwe, że inni nie muszą się tak starać, robić tylu badań.. I mam trochę mętlik w głowie.. Zastanawiam się czy inne kobiety też tak mają.. że bardzo chcą zobaczyć upragnione II kreski, ale oprócz tego czują też strach, że ich życie bardzo się zmieni.. i czy dadzą radę.. Pewnie miałabym mniejsze wątpliwości, gdyby nie narzekanie innych rodziców.. że dzieci zabierają im cały czas wolny, że marudzą, że są niegrzeczne, że robią to i tamto.. że nie chcą spać.. I byle przetrwać do wieku przedszkolnego.. Jakie Wy macie odczucia? Bo wiem, że jak już uda nam się zobaczyć upragnione II kreski wszystko się zmieni i zacznie się nowy rozdział. I z jednej strony nie potrafię się tego doczekać, a z drugiej strony ta myśl mnie trochę przeraża.. Czy też tak macie? Czy może to ze mną jest coś nie tak?
I oczywiście mam wsparcie Męża i wiem, że mogę na nim polegać, ale tu bardziej chodzi o mnie...
Może trochę wynika to z faktu że jak wszyscy dookoła mają dzieci, ale nie my to zaczynamy sobie wmawiać że nam jest lepiej bez dzieci. Ciągle wymyślamy jakieś wymijające odpowiedzi dla ciotek, sąsiadek czy ludzi z pracy, którzy pytają kiedy dziecko...
Chyba że naprawdę nie chcesz mieć dziecka to wtedy nie powinnaś mieć tylko dlatego że wypada. -
Regina - masz rację, chyba tak to czuję, że zaczęłam wierzyć, że tak jest lepiej (bo każdy miesiąc ogromnego rozczarowania, który trwał/trwa już od dłuższego czasu sprawiał, ogromny żal i rozczarowanie, więc chyba faktycznie, jest to moja obrona przed kolejnym rozczarowaniem). Rok czy tam dwa lata temu nie miałam żadnych obaw... A teraz potencjalna zmiana napawa mnie obawą... Bardzo chce zrobić ten krok, ale z drugiej strony strasznie się boję, że pójdzie coś nie tak.. I zaczynam się zastanawiać czy to normalne, że mam takie myśli... Że bardzo mi zależy aby się udało, ale z drugiej strony się boję..
-
Bunkierka wrote:Dziewczyny mam pytanie.... Mam nadzieję, że mnie źle nie ocenicie....
Każda z nas tu dąży, aby zostać mamą, czy nie macie żadnych obaw?
Jestem coraz bliżej, aby wykonać kolejny krok i próbować zostać Mamą, ale im bliżej tego (wiem, że może się nie udać i będzie potrzeba więcej prób), ale im bliżej tego, tym bardziej się stresuję i nachodzą mnie myśli, że jak się uda - będę się cieszyć, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy dam sobie radę.
Czy sprostam.... bo obecnie każda z nas (tak mi się wydaję) ma czas dla siebie, na swoje hobby, na spędzanie całego dnia np. w łóżku. I z jednej strony bardzo mi zależy, aby się udało... ale z drugiej strony się boję.. czy wszystko będzie dobrze, czy dziecko będzie zdrowe.. czy sobie poradzę.. Czy będę się potrafiła odnaleźć w nowej sytuacji... Jak byłam na urodzinach dziecka znajomych (i tam byli też inni znajomi ze swoimi dziećmi) to jak wróciłam do domu byłam mega zmęczona hałasem. I uczciwie mówiąc nie potrafiłam się odnaleźć w tej sytuacji... Natomiast jak innym razem miałam okazję trzymać córkę koleżanki na rękach, bo prosiła, abym miała na nią oko... i sama z siebie się do mnie przytuliła to poczułam ogromne ciepło na sercu i ogromną zazdrość, że coś ważnego mnie omija, że się nie udaje... i że to bardzo jest niesprawiedliwe, że inni nie muszą się tak starać, robić tylu badań.. I mam trochę mętlik w głowie.. Zastanawiam się czy inne kobiety też tak mają.. że bardzo chcą zobaczyć upragnione II kreski, ale oprócz tego czują też strach, że ich życie bardzo się zmieni.. i czy dadzą radę.. Pewnie miałabym mniejsze wątpliwości, gdyby nie narzekanie innych rodziców.. że dzieci zabierają im cały czas wolny, że marudzą, że są niegrzeczne, że robią to i tamto.. że nie chcą spać.. I byle przetrwać do wieku przedszkolnego.. Jakie Wy macie odczucia? Bo wiem, że jak już uda nam się zobaczyć upragnione II kreski wszystko się zmieni i zacznie się nowy rozdział. I z jednej strony nie potrafię się tego doczekać, a z drugiej strony ta myśl mnie trochę przeraża.. Czy też tak macie? Czy może to ze mną jest coś nie tak?
I oczywiście mam wsparcie Męża i wiem, że mogę na nim polegać, ale tu bardziej chodzi o mnie...
Miałam tak jak Ty na początku jak zaczęliśmy starać się o dziecko. Przed każdym wykonanym testem stresowałam się i na początku jak wychodził blady, to nawet odczuwałam ulgę. Tak było przez rok. Rok niepowodzeń sprawił, że zaczęłam inaczej patrzeć na posiadanie dziecka. Po kolejnym nieudanym roku moje przemyślenia poszły totalnie w kierunku wielkiej chęci zostania mamą. Nawet podczas rozmowy z mężem stwierdziliśmy, że przecież komuś musimy zostawić to wszystko co mamy. Poza tym wyszaleliśmy się już wystarczająco i dojrzeliśmy do tego aby mieć dziecko.⚡30.03.2021 r. - 4 IUI 🎉 (3-7dc CLO, 18 dc Ovitrelle)
12.04. beta 78,80 🤩
•od 2014 r. insulinooporność, hashimoto, niedoczynność tarczycy
• PAI-1 4G heterozygotyczna
• MTHFR C677T homozygotyczna
💊 Euthyrox naprzemiennie 125/137, Acard 75, insulina na noc - 18 jedn. (cukrzyca ciążowa), metylowana witamina B12, B6 i B9. -
Dziękuje za odpowiedź... Od kilku dni dość mocno o tym wszystkim myślę i wiem, że chce bardzo, aby się udało.. Mam nadzieję, że się uda. Chociaż chyba lepiej się nie nastawiać, aby nie mieć później ogromnego rozczarowania, jak po kolejnym kroku do przodu okaże się, że się nie udało... Chociaż strach i tak mnie nie opuszcza.. Bo gdyby się udało, a jednak poszłoby coś nie tak... to obawiam się, że nie byłabym tak silna jak większość dziewczyn tu, które walczą dalej...
-
nick nieaktualnyBunkierka wrote:Regina - masz rację, chyba tak to czuję, że zaczęłam wierzyć, że tak jest lepiej (bo każdy miesiąc ogromnego rozczarowania, który trwał/trwa już od dłuższego czasu sprawiał, ogromny żal i rozczarowanie, więc chyba faktycznie, jest to moja obrona przed kolejnym rozczarowaniem). Rok czy tam dwa lata temu nie miałam żadnych obaw... A teraz potencjalna zmiana napawa mnie obawą... Bardzo chce zrobić ten krok, ale z drugiej strony strasznie się boję, że pójdzie coś nie tak.. I zaczynam się zastanawiać czy to normalne, że mam takie myśli... Że bardzo mi zależy aby się udało, ale z drugiej strony się boję..
Dlaczego coś miało być nie tak? Macie w rodzinie jakieś poważne choroby genetyczne? Bierzesz jakieś leki, które mogą źle wpływać na płód? Twoja praca jest niebezpieczna? -
Bunkierka wrote:Dziewczyny mam pytanie.... Mam nadzieję, że mnie źle nie ocenicie....
Każda z nas tu dąży, aby zostać mamą, czy nie macie żadnych obaw?
Jestem coraz bliżej, aby wykonać kolejny krok i próbować zostać Mamą, ale im bliżej tego (wiem, że może się nie udać i będzie potrzeba więcej prób), ale im bliżej tego, tym bardziej się stresuję i nachodzą mnie myśli, że jak się uda - będę się cieszyć, ale z drugiej strony zastanawiam się, czy dam sobie radę.
Czy sprostam.... bo obecnie każda z nas (tak mi się wydaję) ma czas dla siebie, na swoje hobby, na spędzanie całego dnia np. w łóżku. I z jednej strony bardzo mi zależy, aby się udało... ale z drugiej strony się boję.. czy wszystko będzie dobrze, czy dziecko będzie zdrowe.. czy sobie poradzę.. Czy będę się potrafiła odnaleźć w nowej sytuacji... Jak byłam na urodzinach dziecka znajomych (i tam byli też inni znajomi ze swoimi dziećmi) to jak wróciłam do domu byłam mega zmęczona hałasem. I uczciwie mówiąc nie potrafiłam się odnaleźć w tej sytuacji... Natomiast jak innym razem miałam okazję trzymać córkę koleżanki na rękach, bo prosiła, abym miała na nią oko... i sama z siebie się do mnie przytuliła to poczułam ogromne ciepło na sercu i ogromną zazdrość, że coś ważnego mnie omija, że się nie udaje... i że to bardzo jest niesprawiedliwe, że inni nie muszą się tak starać, robić tylu badań.. I mam trochę mętlik w głowie.. Zastanawiam się czy inne kobiety też tak mają.. że bardzo chcą zobaczyć upragnione II kreski, ale oprócz tego czują też strach, że ich życie bardzo się zmieni.. i czy dadzą radę.. Pewnie miałabym mniejsze wątpliwości, gdyby nie narzekanie innych rodziców.. że dzieci zabierają im cały czas wolny, że marudzą, że są niegrzeczne, że robią to i tamto.. że nie chcą spać.. I byle przetrwać do wieku przedszkolnego.. Jakie Wy macie odczucia? Bo wiem, że jak już uda nam się zobaczyć upragnione II kreski wszystko się zmieni i zacznie się nowy rozdział. I z jednej strony nie potrafię się tego doczekać, a z drugiej strony ta myśl mnie trochę przeraża.. Czy też tak macie? Czy może to ze mną jest coś nie tak?
I oczywiście mam wsparcie Męża i wiem, że mogę na nim polegać, ale tu bardziej chodzi o mnie...
Tak, dzieci zabierają czas. Pierwsze dwa miesiące nie miałam czasu zrobić obiadu, wyjąć odkrzacza z szafy, wyspać się, zdarzało się, że nie umyłam zębów z rana bo zwyczajnie mi nie dał. Nie miałam czasu poczytać książki, a tak uwielbiam czytać, do dziś nie ruszyłam żadnej książki. Nie raz było zrezygnowanie, płacz, bezsilność, oczy na zapałki bo się człowiek nie wyspał. Ale gdy spojrzę w jego oczy, gdy się do mnie uśmiechnie, to wiem, że było warto. A miałam takie same myśli jak Ty, jak to będzie, czy sobie poradzę, jak ja przebiorę takie maleństwo, jak ja go wykąpię?? Ale gdy już był na świecie to jakoś poszło samo, powolutku, pomalutku człowiek nauczył się wszystkiego. Sposób myślenia się zmienia gdy maleństwo pojawia się na świecie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2021, 09:38
Bunkierka lubi tę wiadomość
🔸 86' 🔸10 lat starań🔸 Brak lewego jajnika, brak jajowodów 🔸insulinooporność 🔸PAI-1 4G hetero🔸
07.2019 - I procedura ICSI - 23.07 - pobrano 7 komórek - jeden zarodek 8B2 - beta 10dpt <1,1 ☹️
09/10.2019 - II procedura ICSI (zwiększona dawka metforminy + koenzym Q10 + Elonva na start stymulacji) - pobrano 7 komórek - mamy ❄️❄️❄️❄️(5.1.2, 4.1.1, 4.1.2, wczesna blastka)
12.11.19 - FET blastki 5.1.2 - prog 3,7 ☹️- beta 8dpt <1,1 ☹️
07.01.2020 - FET blastki 4.1.1 - prog 22,20 ➡️ 6dpt beta - 35,1 / prog - 6,3 ➡️8dpt beta - 87,4 / prog -24,2➡️10dpt beta- 173 / prog -8,0➡️14dpt beta- 880 / prog -30 .......... 27dpt jest
🔹mamy jeszcze ❄️❄️
Kubuś 38tc - 11.09.2020 - 5:30 - 4600g - 59cm 😊 -
Regina wrote:Dlaczego coś miało być nie tak? Macie w rodzinie jakieś poważne choroby genetyczne? Bierzesz jakieś leki, które mogą źle wpływać na płód? Twoja praca jest niebezpieczna?
Na każde Twoje pytanie mogę odpowiedzieć raczej nie. Więc trochę mnie uspokoiłaś..
Kamisia... Dałaś mi nadzieję, że nie ma się co martwić na zapas... I warto iść za głosem serca..
Bo wewnętrznie tak jak pisałam już wcześniej bardzo chce być Mamą... Bardzo chce, aby się nam udało..
A mózg właśnie wymyśla te wszystkie obawy. Dziękuję dziewczyny za te słowa. Bardzo mi pomogły i dały dużą nadzieję, że sobie poradzę. I pomogły poukładać wewnętrznie i opanować trochę strach:)
Wierzę w to bardzo, że ten rok będzie nasz i się nam uda:) Teraz jest pod górkę, a zaraz będzie już z górki:)
Dziękuję Wam za pomoc.. -
nick nieaktualny
-
Cześć dziołszki.
Oczywiście nie jestem zdziwiona, ze @ przyszła.
Ale jestem pełna entuzjazmu. Termin Drożności na 27 stycznia.
Po badaniu naprawdę czułyście się źle ?kazano mi przyjść z osobą towarzyszącą a po badaniu nie powinnam jeździć samochodem
Aaaa i jak dla mnie test na koronawirusa, który mam zrobić to taki pic na wodę.
Mam go zrobić kiedy chcę.
A badanie podobne jak zwykłe ginekologiczne. Ale cóż.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2021, 22:32
👨🦱 32l.
Słaba jakość nasienia
Fragmentacja 34%
Leniwe plemniczki
Reszta wyników ok
👩30l.
Owulacja OK
Drożność OK
Wszystko w normie
W klinice Gyncentrum od Listopada 2020r.
31.03.2021r. 1 IUI🍷
29.04.2021r. 2 IUI🍷
26.06.2021r. 3 IUI🍷
Podchodzimy do In vitro.
Od 12.07.2021r. tabletki antykoncepcyjne 💊💊💊
Od 08.08.2021r. zaczynamy stymulacje 💉💉💉
20.08.2021r. Punkcja 🥚🥚🥚
2 Blastocysty ❄❄
1 Transfer 08.11.2021r. 😭
2 Transfer 09.05.2022r. 😭
🔸️estrofem,
🔸️ encorton,
🔸️ accofil,
🔸️ intralipid,
🔸️prolutex,
🔸️cyclogest
🍷🍷🍷🍷
Kariotypy OK 🧬🧬🧬
Immunologia, cytokiny, KIRy i te inne ok💥
Druga procedura.
3 zarodki przebadane ok 🍀🍀🍀
Transfer 15. 06.23r. Z accofilem🍷
6dpt beta 18
8 dpt beta 21,5
10 dpt beta 24
14 dpt beta 70
😭😭😭😭😭
Transfer 27.10.2023r.
7 dpt beta nie ruszyła 😭😭 -
Hey, a gdzie będziesz miała robione badanie HSG? I Pytanie dość ważne HSG czy sono-HSG.
Ważne, abyś miała (dla swojego spokoju i bezpieczeństwa zrobione badania: wymazy z szyjki macicy:
chlamydia (PCR), mycoplazma, ureaplazma, posiew ogólny, cytologia), ważne ponieważ czasem jest coś nie tak, a nie masz żadnych objawów i przy tym badaniu bakterie zostaną rozsiane. Mojej koleżance z byłej pracy wyszło, że ma chlamydie, a nie miała żadnych objawów. Dlatego ważne, abyś miała te badania zrobione.
Jeżeli chodzi o sono-HSG (bo HSG nie robiłam), mnie osobiście nie bolało, tzn. w trakcie badania czułam taki ból jak przy nadchodzącej miesiączce, ale jeszcze nie rozhulanej. Po badaniu położyłam się w sali obok na jakieś 2-3 minuty, bo takie było zalecenie. I po badaniu i na drugi dzień czułam się ok. Wieczorem w dniu badania, trochę pobolewał mnie brzuch, ale oprócz tego było ok. I nie była mi potrzebna osoba towarzysząca.
Ale mi w badaniu wyszło, że oba jajowody mam drożne. Także nie wiem jakie są odczucia w przypadku, kiedy jajowody są niedrożne. I nie musiałam robić testu na koronowirusa... Badanie miałam robione w klinice, nie w szpitalu-więc pewnie inne są zasady.
Madzik_ lubi tę wiadomość
-
Madzik_ wrote:Cześć dziołszki.
Oczywiście nie jestem zdziwiona, ze @ przyszła.
Ale jestem pełna entuzjazmu. Termin Drożności na 27 stycznia.
Po badaniu naprawdę czułyście się źle ?kazano mi przyjść z osobą towarzyszącą a po badaniu nie powinnam jeździć samochodem
Aaaa i jak dla mnie test na koronawirusa, który mam zrobić to taki pic na wodę.
Mam go zrobić kiedy chcę.
A badanie podobne jak zwykłe ginekologiczne. Ale cóż.
Ja miałam HSG w znieczuleniu. Po obudzeniu było niewielkie krwawienie utrzymujące się tydzień. Brzuch mnie bolał bo lewy jajowód wtedy mi udrożnili 2 dni. Po narkozie nie powinno prowadzić się pojazdów wiec kierowca na ten dzień potrzebny. Ogólnie nie ma się czego bać, a badanie konieczne jest do diagnostyki niepłodności.Madzik_ lubi tę wiadomość
Ona 36 lat On 37 - wyniki ok. Starania od 2015
2018 - laparoskopia - endometrioza❌
09.2019 - 1 procedura, krótki protokół, 2 zapłodnione, 1 blastka - transfer 2BC 😔
26.11.19 - start 2 procedury, krótki protokół, 14 pobranych, 5 zapłodnionych, 1 ❄️,13.12- transfer dwóch blastocyst 2BB 🍀20.12.- beta 😔
04.02.19- transfer blastki 4BC🍀13.02 - beta 😔
Immunologia: NK - 32%❌, 51,6%❌, Kir -BX - brak 2DS1, 2DS3❌, Allo Mlr - 0%❌, Asa w mianie 1:10❌PAI-1homo, MTHFR C677Thetero , MTFHR A1298C hetero, kariotypy ok
07.01.2021 laparoskopia usunięcie wodniakow z jajowodami , histeroskopia usunięcie zrostów.
28.01. 2021- 3 procedura w nowej klinice długi protokół + Accofil, encorton, intralipid 💪✊❤️🙏
13.02.2021 - transfer blastocysty 2BB❣❣❤🍀🍀🍀
5dpt - 5,4 🙏❣️ prog. 13
6dpt - 14,7🙏❣️
8dpt - 72,10 🙏❣️ prog. 13
Corka 2021 💗
-
Bunkierka wrote:Hey, a gdzie będziesz miała robione badanie HSG? I Pytanie dość ważne HSG czy sono-HSG.
Ważne, abyś miała (dla swojego spokoju i bezpieczeństwa zrobione badania: wymazy z szyjki macicy:
chlamydia (PCR), mycoplazma, ureaplazma, posiew ogólny, cytologia), ważne ponieważ czasem jest coś nie tak, a nie masz żadnych objawów i przy tym badaniu bakterie zostaną rozsiane. Mojej koleżance z byłej pracy wyszło, że ma chlamydie, a nie miała żadnych objawów. Dlatego ważne, abyś miała te badania zrobione.
Jeżeli chodzi o sono-HSG (bo HSG nie robiłam), mnie osobiście nie bolało, tzn. w trakcie badania czułam taki ból jak przy nadchodzącej miesiączce, ale jeszcze nie rozhulanej. Po badaniu położyłam się w sali obok na jakieś 2-3 minuty, bo takie było zalecenie. I po badaniu i na drugi dzień czułam się ok. Wieczorem w dniu badania, trochę pobolewał mnie brzuch, ale oprócz tego było ok. I nie była mi potrzebna osoba towarzysząca.
Ale mi w badaniu wyszło, że oba jajowody mam drożne. Także nie wiem jakie są odczucia w przypadku, kiedy jajowody są niedrożne. I nie musiałam robić testu na koronowirusa... Badanie miałam robione w klinice, nie w szpitalu-więc pewnie inne są zasady.
Będę miała robione sono-HSG w klinice Gyncentrum.
Mo właśnie dlatego mówię o tym teście, zedla nich to tylko zysk. No ale cóż.
Jeśli chodzi o badania to mam wszystkie zrobione została tylko wirusologia i ten covid.👨🦱 32l.
Słaba jakość nasienia
Fragmentacja 34%
Leniwe plemniczki
Reszta wyników ok
👩30l.
Owulacja OK
Drożność OK
Wszystko w normie
W klinice Gyncentrum od Listopada 2020r.
31.03.2021r. 1 IUI🍷
29.04.2021r. 2 IUI🍷
26.06.2021r. 3 IUI🍷
Podchodzimy do In vitro.
Od 12.07.2021r. tabletki antykoncepcyjne 💊💊💊
Od 08.08.2021r. zaczynamy stymulacje 💉💉💉
20.08.2021r. Punkcja 🥚🥚🥚
2 Blastocysty ❄❄
1 Transfer 08.11.2021r. 😭
2 Transfer 09.05.2022r. 😭
🔸️estrofem,
🔸️ encorton,
🔸️ accofil,
🔸️ intralipid,
🔸️prolutex,
🔸️cyclogest
🍷🍷🍷🍷
Kariotypy OK 🧬🧬🧬
Immunologia, cytokiny, KIRy i te inne ok💥
Druga procedura.
3 zarodki przebadane ok 🍀🍀🍀
Transfer 15. 06.23r. Z accofilem🍷
6dpt beta 18
8 dpt beta 21,5
10 dpt beta 24
14 dpt beta 70
😭😭😭😭😭
Transfer 27.10.2023r.
7 dpt beta nie ruszyła 😭😭 -
Cześć dziewczyny.
Ja znowu z pytaniami.
Im bliżej badania tym bardziej się stresuje.
Czysto teoretycznie.
Wyszlo na badaniu, ze mam niedrożne jajowody? Gdzie robiłyście (o ile też tak miałyście) zabieg ?
I jeśli wyjdzie wszystko dobrze. To czy można odrazu działać w następnym cyklu z inseminacja ? Jesli wszystkie badania do tego potrzebne juz mamy.👨🦱 32l.
Słaba jakość nasienia
Fragmentacja 34%
Leniwe plemniczki
Reszta wyników ok
👩30l.
Owulacja OK
Drożność OK
Wszystko w normie
W klinice Gyncentrum od Listopada 2020r.
31.03.2021r. 1 IUI🍷
29.04.2021r. 2 IUI🍷
26.06.2021r. 3 IUI🍷
Podchodzimy do In vitro.
Od 12.07.2021r. tabletki antykoncepcyjne 💊💊💊
Od 08.08.2021r. zaczynamy stymulacje 💉💉💉
20.08.2021r. Punkcja 🥚🥚🥚
2 Blastocysty ❄❄
1 Transfer 08.11.2021r. 😭
2 Transfer 09.05.2022r. 😭
🔸️estrofem,
🔸️ encorton,
🔸️ accofil,
🔸️ intralipid,
🔸️prolutex,
🔸️cyclogest
🍷🍷🍷🍷
Kariotypy OK 🧬🧬🧬
Immunologia, cytokiny, KIRy i te inne ok💥
Druga procedura.
3 zarodki przebadane ok 🍀🍀🍀
Transfer 15. 06.23r. Z accofilem🍷
6dpt beta 18
8 dpt beta 21,5
10 dpt beta 24
14 dpt beta 70
😭😭😭😭😭
Transfer 27.10.2023r.
7 dpt beta nie ruszyła 😭😭 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Madzik_ wrote:Cześć dziewczyny.
Ja znowu z pytaniami.
Im bliżej badania tym bardziej się stresuje.
Czysto teoretycznie.
Wyszlo na badaniu, ze mam niedrożne jajowody? Gdzie robiłyście (o ile też tak miałyście) zabieg ?
I jeśli wyjdzie wszystko dobrze. To czy można odrazu działać w następnym cyklu z inseminacja ? Jesli wszystkie badania do tego potrzebne juz mamy.
Nie stresuj się badaniem, będzie dobrze. Jak wyjdzie Ci niedrożny to lekarz powie Ci co dalej.
A jak chodzi o inseminację to może uda Ci się jeszcze w tym samym cyklu zrobić (o ile badanie wyjdzie ok). Albo możesz zacząć z stymulacją (o ile lekarz zaleci) od następnego cyklu działać i spokojnie podchodzić do IUI. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny