X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną A może alternatywnie, niekonwencjonalnie...
Odpowiedz

A może alternatywnie, niekonwencjonalnie...

Oceń ten wątek:
  • njut Autorytet
    Postów: 4864 2362

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niezapominajka2017 wrote:
    Modlilam sie, robilam wizualizacje, teraz chodze do psychologa...
    To jest niestety cena metod alternatywnych. Efekt zaufania szatanowi, jak piszą Ci którzy oddają swój los w ręce Boga ;)

    STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
    3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
    2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
    A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
    on: FDNA 22%, HLA-C C1
    moja historia leczenia
  • njut Autorytet
    Postów: 4864 2362

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esperanza Mia wrote:
    Ja piłam ziółka i nic. Odmówiłam 2 nowenny pomorskie i.nic nie ruszyło. Kolega zabrał mnie do takich osób co modlą się nad tobą tzw uzdrawiają. Niby jedną dziewczyna po takim czymś zaszła w ciążę. Mi niestety nie pomogło. Ja jestem przekonana że wszystko jest zapisane w gwiazdach, czy nam dane jest dziecko czy nie. Niektórzy są bardzo chorzy i zachodzą a inni zdrowi i nic.
    O nowennie pomorskiej nie słyszałam.
    Możesz napisać coś więcej o uzdrowicielu?

    Esperanza Mia lubi tę wiadomość

    STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
    3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
    2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
    A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
    on: FDNA 22%, HLA-C C1
    moja historia leczenia
  • niezapominajka2017 Autorytet
    Postów: 4486 2372

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    njut wrote:
    To jest niestety cena metod alternatywnych. Efekt zaufania szatanowi, jak piszą Ci którzy oddają swój los w ręce Boga ;)

    Tzn? Nie bardzo rozumiem? Co masz na mysli piszac o cenie?

    Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
    8.03.2017 IVF :( :( ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
    5.05.2017 ICSI :( 2.06.2017 crio :( 26.06.2017 crio :( :(
    28.07.2017 ICSI :( 26.09.2017 crio [*] 8tc :( :( 14.02.2018 crio [*] 6tc :( :(
    20.04.2018 ICSI :( brak mrozakow
    22.03.2019 IMSI :( 13.07.2019 :(
  • Esperanza Mia Autorytet
    Postów: 6080 4461

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    njut wrote:
    O nowennie pomorskiej nie słyszałam.
    Możesz napisać coś więcej o uzdrowicielu?
    Miało być pompejskie. Komórka lubi bzdety dopisywac ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 08:46

    njut lubi tę wiadomość

    age.png
    age.png
    "Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
    21.03.2022 transfer 2AA
    5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
    7.06.22 prenetralne, synek
    18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
    22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
    30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
    12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
    02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
    15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
    15.02.2020 transfer 3AA
    6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
    26 dpt ❤️ 12.03.2020
    18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
    19.06.2020 pierwsze ruchy💗
    21.07.2020 25+1 waga 776 g
    21.08.2020 29+5 gene 1502g
    09.09.2020 waga 1944g
    34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
    09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍
  • njut Autorytet
    Postów: 4864 2362

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    niezapominajka2017 wrote:
    Tzn? Nie bardzo rozumiem? Co masz na mysli piszac o cenie?
    Napisałaś, że próby szukania pomocy doprowadziły Cię do stanu, kiedy musiałaś skorzystać z pomocy psychologa.
    W oczach ludzi (nie moich) wiara w coś co nie pochodzi od Boga kończy się załamaniem psychicznym. Wg mnie jest to efekt załamania po bezsilności jaka bierze się z naszych niepowodzeń i prób szukania pomocy gdzie tylko się da.

    STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
    3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
    2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
    A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
    on: FDNA 22%, HLA-C C1
    moja historia leczenia
  • niezapominajka2017 Autorytet
    Postów: 4486 2372

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    njut wrote:
    Napisałaś, że próby szukania pomocy doprowadziły Cię do stanu, kiedy musiałaś skorzystać z pomocy psychologa.
    W oczach ludzi (nie moich) wiara w coś co nie pochodzi od Boga kończy się załamaniem psychicznym. Wg mnie jest to efekt załamania po bezsilności jaka bierze się z naszych niepowodzeń i prób szukania pomocy gdzie tylko się da.

    Nie, to w sumie dla mnie jakby naturalna kolej rzeczy, nie radze sobie z moim problemem to szukam pomocy :)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 08:50

    Starania od 08.2015, endometrioza 3/4 st, 2 laparo, 3 hsg, 3 histero
    8.03.2017 IVF :( :( ❄️❄️❄️nie przetrwaly rozmrozenia...
    5.05.2017 ICSI :( 2.06.2017 crio :( 26.06.2017 crio :( :(
    28.07.2017 ICSI :( 26.09.2017 crio [*] 8tc :( :( 14.02.2018 crio [*] 6tc :( :(
    20.04.2018 ICSI :( brak mrozakow
    22.03.2019 IMSI :( 13.07.2019 :(
  • njut Autorytet
    Postów: 4864 2362

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Esperanza Mia wrote:
    Miało być pompejskie. Komórka lubi bzdety dopisywac ;)
    Wierzyłaś, że to może pomóc?
    Bo ja nawet zapisałam sobie tą modlitwę ale nigdy do niej nie podeszłam, bo wg mnie nie o "wyklepanie" formułek chodzi a o samą wiarę, że to pomoże. A wiary nie można ot tak zdobyć...

    STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
    3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
    2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
    A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
    on: FDNA 22%, HLA-C C1
    moja historia leczenia
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja alternatywnie też trochę próbowalam. Nowenny nie odmawiałam, ale pasek sw.Dominika nosiłam z rok, dzień w dzień wiązałam na brzuchu. Modliłam się do sw.Rity, czasem chodziliśmy z mężem na mszę do Rity. Z ziół nie próbowałam takich na płodność, raczej takie zwykłe typu pokrzywa, melisa itp., ale i tak widzę po nich dobre efekty ogólne.
    W akupunkturę jak najbardziej wierzę :) Byłam kilka razy, wychodziłam mega zrelaksowana (a dodam, że nerwus ze mnie), więc też mi się to podobało, myślę że do tego wrócę :) O tej metodzie nawet na studiach się uczyłam, o meridianach i przepływie energii a tym samym poprawie krążenia w odpowiednich organach.
    Co do innych metod o które pytałyscie, to kobieta która aku mi robiła mówiła też o pijawkach ;) Też robiła, ale nie odważyłam się. Oczywiście są one specjalnie hodowane w sterylnych warunkach by móc być wykorzystane w takich celach a później są utylizowane. Mam też znajomą studentkę medycyny, która sobie zrobiła kurs hirudoterapii i stawia pijawki, dużo mi o tym opowiada i szczerze? Hmm efekty w wielu schorzeniach są naprawdę duże. W niepłodności też pomagają (kobieta od aku mówiła, że często kobiety przed ivf przychodzą do niej na kilka spotkań z pijawkami), odciąża się wątrobę i miednicę i usprawnia krążenie w tych miejscach. Jak się kiedyś zdecyduje, to Wam opowiem jak to jest :D hehe

  • sylwia80 Autorytet
    Postów: 3207 708

    Wysłany: 21 listopada 2018, 08:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina czekam na opowieść pijawkowa:)))

    Selina lubi tę wiadomość

    MTHFR 1298A - C homozygota,IO,PCO, NK 12,7%, KIR AA, Jajowody drożne, AMH 4.3.
  • Esperanza Mia Autorytet
    Postów: 6080 4461

    Wysłany: 21 listopada 2018, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    njut wrote:
    Wierzyłaś, że to może pomóc?
    Bo ja nawet zapisałam sobie tą modlitwę ale nigdy do niej nie podeszłam, bo wg mnie nie o "wyklepanie" formułek chodzi a o samą wiarę, że to pomoże. A wiary nie można ot tak zdobyć...
    Odmawiając 1 nowennę wierzyłam mocno, bo tym bardziej słyszałam wiele historii. Potem pojechaliśmy z mężem na mszę dla bezpłodnych zamówiliśmy nawet mszę. Byłam pełna nadziei, po czym nie było efektów. 2 nowennę odmawiałam z mniejszą wiara. Aż stwierdziłam że jakby miała pomoc to by pomogła. A nic nie ruszyło sie więc dałam spokój.
    Kilka miesięcy temu byłam w dołku i to wielkim nawet skorzystałam z psychologa i nie umiał mi pomóc. Może dlatego że jestem uparta i sama wiem najlepiej. I co mnie cieszy sama wyszłam z depresji, stwierdzając że w życiu nie na wszystko mam wpływ. Że jeśli będę miała dzieci to stanie się cud jeśli nie - to nic nie poradzę. Można się starać latami i nic a w odpowiednim czasie coś może samo zaskoczyc i to wbrew naturze. Musi być ten czas, trzeba cierpliwie czekać. Te starania są dla nas nauka życia i przetrwania. W odpowiednim czasie nam się uda wierzę w to kochane. Ten czas nadejdzie.

    njut, KatWomanDo lubią tę wiadomość

    age.png
    age.png
    "Cokolwiek zasiejesz, po jakimś czasie zbierzesz ! Twoje myśli to ziarno i od nich będą zależeć żniwa ".
    21.03.2022 transfer 2AA
    5 dpt 21,4 7 dpt 61,2 10 dpt 205,9 14 dpt 955 23 dpt 💗
    7.06.22 prenetralne, synek
    18.07.22 pierwsze ruchy 19+5
    22.07.2020 20+2 waga 329g połówkowe
    30.09.22 3 genetyczne 30+2 1445g
    12.12.2022 40+5 56 cm, 3550 g, g.15.55 😍
    02.01.2020 *IVF *ICSI MACS
    15.01.2020 punkcja ❄❄ ❄
    15.02.2020 transfer 3AA
    6 dpt 49,5 9 dpt 181,5 11 dpt 286 13 dpt 446 16 dpt 1446 19 dpt 3893
    26 dpt ❤️ 12.03.2020
    18.06.2020 20+3 połówkowe- waga 385 g szczęścia 💕 będzie synek
    19.06.2020 pierwsze ruchy💗
    21.07.2020 25+1 waga 776 g
    21.08.2020 29+5 gene 1502g
    09.09.2020 waga 1944g
    34+2 waga 2200, 35+2 waga 2600
    09.10.2020 36+4 - 54 cm, 2620g godz 23.21 😍
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 listopada 2018, 09:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sylwia80 wrote:
    Selina czekam na opowieść pijawkowa:)))
    Haha mam być Waszym królikiem doświadczalnym? :D
    Powiem Wam, że mój szwagier nawet był na pijawkach (on miał coś z pieta czy stopą), ale po 1x ciężko oceniać. Podobno trzeba zrobić parę razy. Natomiast znam 2 osoby, które też robiły i są bardzo zadowolone ;)

    sylwia80 lubi tę wiadomość

  • njut Autorytet
    Postów: 4864 2362

    Wysłany: 21 listopada 2018, 09:09

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Moja prababcia zajmowała się stawianiem pijawek. Odczyniała uroki przy ludziach i zwierzętach. Przychodzili do niej lekarze...
    Może mam w genach wiarę w te metody :)

    Esperanza Mia, Selina, monik123, KatWomanDo lubią tę wiadomość

    STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
    3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
    2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
    A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
    on: FDNA 22%, HLA-C C1
    moja historia leczenia
  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4221

    Wysłany: 21 listopada 2018, 09:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    karolcia35 wrote:
    Obeszłam go 11 lat temu i nic ;)
    Och zabrałaś mi nadzieje, może chodziłaś w drugą stronę? i efekt jest odwrotny :)

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 listopada 2018, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    njut wrote:
    Moja prababcia zajmowała się stawianiem pijawek. Odczyniała uroki przy ludziach i zwierzętach. Przychodzili do niej lekarze...
    Może mam w genach wiarę w te metody :)
    Oddzielny może aku i pijawki od odczyniania uroków :) tzn wiem, że pisałaś to w kontekście babci, ale o ile na te 2 pierwsze są jakieś medyczne dowody i często nawet lekarze się z tego szkola (bo to medycyna wschodnia), to odczyniania uroków hmm na to dowodów jeszcze nie widziałam, ba, śmieszy mnie to. Wiem, że w dawnych czasach to różne rzeczy się robiło i wierzyło. Jednak dla mnie jak ktoś był katolikiem a wierzył w rzucanie uroku i odczyniania go, to już naprawdę coś nie halo

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 listopada 2018, 10:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evkill wrote:
    Och zabrałaś mi nadzieje, może chodziłaś w drugą stronę? i efekt jest odwrotny :)
    :D :D

  • njut Autorytet
    Postów: 4864 2362

    Wysłany: 21 listopada 2018, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Oddzielny może aku i pijawki od odczyniania uroków :) tzn wiem, że pisałaś to w kontekście babci, ale o ile na te 2 pierwsze są jakieś medyczne dowody i często nawet lekarze się z tego szkola (bo to medycyna wschodnia), to odczyniania uroków hmm na to dowodów jeszcze nie widziałam, ba, śmieszy mnie to. Wiem, że w dawnych czasach to różne rzeczy się robiło i wierzyło. Jednak dla mnie jak ktoś był katolikiem a wierzył w rzucanie uroku i odczyniania go, to już naprawdę coś nie halo
    Selina aktualnie oddziela się medycynę niekonwencjonalną od wiary ale kiedyś tak nie było. Piszę o czasach mojej prababci a nie palenia na stosie. Ludzie mieli większą łatwość wiary, zarówno w Boga jak i dar innych ludzi.
    Raz w życiu byłam bezpośrednim świadkiem ingerencji osoby z darem w życie mojej rodziny.
    Znam też historię innej osoby, która tego doświadczyła.
    Takie kobiety jeszcze żyją choć dotarcie do nich jest bardzo trudne.

    STARANIA ZAKOŃCZONE BEZ SKUTKU
    3 poronienia naturalnych ciąż: 2011 5+6tc, 2013 7+1tc, 2019 8+2tc i 1CB po CT
    2 IVF > 11 zarodków > 2013 8A+8A, 8A+6B, 2015 8B, 2018 3BC, 2019 3BB, 3AB (CB, beta max 17,18), 2020 4AB, 8A... czeka 8A, ❄️
    A1298C hetero, PAI-1 4G/5G hetero, APA +, endometrioza II (zatoki), KIR AA, NK 21% > 17% > 15%, aktywność NK 58,9%, MLR 0% > szczepienia mężem > 0% mąż, 0% dawcy > 4 mc > 0% mąż, 33,6% dawcy > szczepienia pulowane > 91,2% mąż, 0% dawcy > 4cs CB, 5cs poronienie 8+2tc > 45,3% mąż, 55,5% dawcy > 7 mc > immunosupresja > cdn
    on: FDNA 22%, HLA-C C1
    moja historia leczenia
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 listopada 2018, 11:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    njut wrote:
    Selina aktualnie oddziela się medycynę niekonwencjonalną od wiary ale kiedyś tak nie było. Piszę o czasach mojej prababci a nie palenia na stosie. Ludzie mieli większą łatwość wiary, zarówno w Boga jak i dar innych ludzi.
    Raz w życiu byłam bezpośrednim świadkiem ingerencji osoby z darem w życie mojej rodziny.
    Znam też historię innej osoby, która tego doświadczyła.
    Takie kobiety jeszcze żyją choć dotarcie do nich jest bardzo trudne.
    Tak, słyszałam o tym i czytałam. Wiem, że w obecnych czasach inaczej się na to patrzy niż kiedyś, gdy nie było takiej medycyny rozwiniętej i ludzie wierzyli w moc uzdrawiania przez różne moce i dary.
    W obecnych czasach jednak jak czytam niektóre rzeczy na necie, to nóż się w kieszeni otwiera i cycki opadają... Nieraz na Spotted Madka na fb czytam młode dziewczyny, które piszą że ktoś zauroczył im dziecko i co mają robić :D inna za chwilę jej radzi co ma robić i padają słowa jak z jakiegoś Harrego Pottera... Zbierz świeża gałązkę tego, weź brudne majtki dziecka i zrob z tym to i tamto. Nie no masakra. Czasem się zastanawiam czy to nie trolle jakieś czy naprawdę niektórzy teraz wierzą w rzucanie uroku i go odczarowywanie...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2018, 11:20

  • Frida91 Autorytet
    Postów: 6311 5001

    Wysłany: 21 listopada 2018, 11:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja w takie metody niekonwencjonalne typu bioenergoterapeutów, różdżki i inne czary nie wierzę. Ale próbowałam Nowenny Pompejańskiej na początku tego roku, proszku z groty skalnej też, bo byliśmy z mężem w zeszłym roku w podróży poślubnej w Izraelu. Od sierpnia mamy też pasek św. Dominika i modlimy się. Modlę się też do św. Rity - patronki od spraw trudnych i beznadziejnych, wiele razy mi pomogła w innych sprawach.
    Ważne żeby nie traktować tego wszystkiego jak talizman, czy jak złotą rybkę spełniającą 3 życzenia... To wiara ma moc uzdrawiania. Trzeba nabrać po prostu pokory, przemienić serce i chyba to na tym polegają te modlitwy.
    Nam jeszcze się nie udało, staramy się od grudnia 2017. Ale nie można tracić wiary.

    Te bioenergoterapie i inne czary trochę się kłócą z religią.

    Córeczka 08.2019 ❤️
    Synek 10.2022 💙
  • Klara Wysocka Autorytet
    Postów: 1010 561

    Wysłany: 21 listopada 2018, 12:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Selina wrote:
    Tak, słyszałam o tym i czytałam. Wiem, że w obecnych czasach inaczej się na to patrzy niż kiedyś, gdy nie było takiej medycyny rozwiniętej i ludzie wierzyli w moc uzdrawiania przez różne moce i dary.
    W obecnych czasach jednak jak czytam niektóre rzeczy na necie, to nóż się w kieszeni otwiera i cycki opadają... Nieraz na Spotted Madka na fb czytam młode dziewczyny, które piszą że ktoś zauroczył im dziecko i co mają robić :D inna za chwilę jej radzi co ma robić i padają słowa jak z jakiegoś Harrego Pottera... Zbierz świeża gałązkę tego, weź brudne majtki dziecka i zrob z tym to i tamto. Nie no masakra. Czasem się zastanawiam czy to nie trolle jakieś czy naprawdę niektórzy teraz wierzą w rzucanie uroku i go odczarowywanie...

    Wszystko opiera się o wiarę.
    Dla Ciebie uroki i szamaństwo jest śmieszne, a co za tym idzie, przecieranie dziecka brudnymi gaciami i wieszanie czerwonej kokardki przy łóżeczku; dla innych religia jest śmieszna - modlenie się do kogoś, kogo nigdy się nie widziało, powierzanie mu trosk i zmartwień, spowiedź przed ziemskim przedstawicielem.

    Nie od dziś wiadomo, że wiara daje ludziom ukojenie, nadzieję, spokój. Najważniejsze, by nie robić w jej imię krzywdy sobie i innym.

    Esperanza Mia, njut, Alrauna1987, sylvuś lubią tę wiadomość

    IVF - I transfer 19.11.2018 - > 20.12. jest <3
    mam Córeczkę <3
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 21 listopada 2018, 12:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    cześć :) fajny temat

    ja mam przekonanie do akupunktury, dobrze się po tym czuję, a chodzę, może niezbyt regularnie, od około roku. poza nakłuwaniem, mam też czasami robione bańki w okolicy lędźwiowej i ocieplanie brzucha moksą - na pobudzenie układu rozrodczego choć szkoda że nic nie działa hamująco na jego starzenie się :(
    ale naczytałam się o "cudownych" właściwościach mleczka pszczelego i maki na płodność więc wcinam
    za namową koleżanki byłam też na wizycie u jakiegoś ponoć słynnego lekarza chińskiego w Bielsku-Białej (niestety jego zalecenia co do zmiany sposobu odżywiania kłóciły się z moimi przekonaniami ale jakoś się dogadaliśmy)

    na ziółka Klimuszki też się skusiłam między pierwszym a drugim transferem, czasami je teraz popijam bo "czuję" po nich owulację i w sumie to wierzę że tak działają choć analiza składu gatunkowego niekoniecznie do mnie przemawiała ale widocznie ta kombinacja tak działa, choć w to, że rozpuszczą" one zrosty z tkanki łącznej w jajowodach to już akurat nie mogę uwierzyć.

    próbowałam także (z czystej ciekawości) mikrokinezoterapii ale to już dawno i przed ciążą, z której poza zespołem stresu pourazowego i szafą niepotrzebnych ubranek, nic mi nie zostało. myślę żeby jeszcze na to pójść bo ciekawe doświadczenie i zakładam że jeśli u lekarzy próbuję naprawić to co wcześniej spieprzyli to uwolnienie głowy (energii? ) od tego wszystkiego na pewno nie zaszkodzi.

    psychoterapia tez jest ok, choć w moim przypadku zakończyła się dość nijako, bo gdy od pewnego czasu tylko tam wypłakiwałam że chyba wszyscy mogą zajść w ciążę tylko nie ja to musiałyśmy zakończyć spotkania ponieważ moja psycholożka zaszła w ciążę ;)

    ale się rozpisałam.. szukałam danych dot. T.Milewicza a znalazłam taki ciekawy wątek :)

    aaa wiarę straciłam więc nawet na słowa rodziny, wynikające z troski, że modlą się w tej sprawie, reaguję alergicznie

1 2 3 4 5 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Progesteron - dlaczego jest tak ważny podczas starania o dziecko?

Progesteron to jeden z najważniejszych hormonów dla kobiecej płodności. Jaką rolę odgrywa podczas starania o dziecko, przy zapłodnieniu i we wczesnej ciąży? Jakie są normy i co się dzieje, kiedy stężenie progesteronu jest za niskie? Jak wygląda leczenie luteiną dopochwową i doustną? 

CZYTAJ WIĘCEJ

10 ważnych rzeczy dotyczących Twoich piersi, które warto wiedzieć

Piersi - symbol kobiecości, płodności i namiętności. Mężczyźni je uwielbiają, a kobiety często zbyt surowo je oceniają. Przeczytaj jak dbać o piersi, co wynaleźli ostatnio polscy naukowcy, jakie objawy powinny Cię zaniepokoić i w jaki sposób piersi mogą wesprzeć Twoje starania o ciążę.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Poronienie - stres, obniżony nastrój i depresja po poronieniu.

Poronienie - bolesna strata, często przeżywana w ukryciu, samotności, niezaopiekowana i nienazwana. Dlaczego jest taka trudna? Czy kobieta, która straciła swoje dziecko jeszcze przed przyjściem jego na świat, ma prawo do żałoby? W jaki sposób sobie z nią poradzić? Jak przetrwać? Co zrobić, kiedy pojawi się depresja po poronieniu? Dowiedz się dlaczego warto pozwolić sobie na przeżycie żałoby i gdzie szukać pomocy. 

CZYTAJ WIĘCEJ