Adopcja KD - która klinika najlepsza i jak się mogę najlepiej przygotować

Moje szczęście chyba się skończyło:( żołądek prawie nie boli ciągle mi gorąco no i zeszło powietrze z cycków:(

Mnie też piersi bolą raz mniej, raz więcej.
Spróbuj umówić się do lekarza na usg. Może trzeba włączyć dodatkowy progesteron.

Póki nie ma bóli typowo miesiączkowych to nie martw się!

Boże jak mi ulżyło, wszystko dobrze z dzidzia. Krwiak dalej jest więc jeszcze będę się oczyszczać. Mam brać nospe 3razy dziennie bo mam przykurcz macicy .

Co za ulga 😄
Już nas nie strasz że się skończyło!
Który masz teraz tc?

Sama się wystraszyłam. 9t5d z miesiączki A z usg 10t4d

No to całe szczęście. Trzymaj się tam!

Cześć Dziewczyny, przygarniecie mnie? Nie wiem kompletnie, jaki kierunek obrać. 44 lata stuknie mi na początku 2021. Amh styczeń 0,89, sierpień już 0,47. Aż się boję teraz Amh zbadać. Miałam 3 zarodki, 2 transferowane w czerwcu, beta 0. Dziś miałam weryfikacje ostatniego, trzeciego zarodka 11dpt i beta spadła czyli biochem, koniec.Leczę się w invicta. Wg lekarza szansa z moich komórek mierna, bo raczej nie uzyskamy lub może cudem jeden zarodek niezbyt jakościowy będzie. Czasu coraz mniej, wiek ... Czy uważacie, ze warto podjąć jeszcze próbę na własnych komórkach czy iść od razu w KD? Jestem skołowana, moje rozmyślania wokół KD są już od dawna. Teraz jaka klinika, Czechy odpadają, jestem z północy Polski. Myślałam o Invimed lub Gamecie. Czy zostać? Chociaż jak patrzyłam żadna z Was Invicty nie rekomenduje szczególnie.

Witaj! Ja też jestem tutaj nowa, choć temat kd nie jest mi obcy, bo za mną już 2 transfery z komórką dawczyni. Myślę, że też faktycznie nie masz na co czekać, bo niestety dla każdej z nas zegar biologiczny tyka My podchodzimy akurat w invimed Katowice. Wybraliśmy klinikę ze względu na program gwarancyjny, wiesz jak mówią, lepszy rydz niż nic W każdym razie gwarantują 3 zarodki z 3 doby przy dobrym nasieniu, u nas akurat super wynik, bo transferowaliśmy na świeżo 2 zarodki z 3 doby (ciąża biochemiczna), a 2 zarodki dochodowali nam do blastek. Jedna już transferowana, niestety beta nie drgnęła. Po Nowym Roku będę podchodzić do kolejnego transferu, z tym że teraz robię immunologię. Może z zaleceniami od Paśnika się uda, na co liczę, bo ze względu na moje KIRy jest tutaj problem.

Ja mam 37 lat i mam za sobą 3 procedury, 6 transferów. Zawsze mam zarodki. Lekarz na sam koniec powiedział, że to wina wieku i żebyśmy rozważali adopcje zarodków. Chociaż mam czynnik immunologiczny i nie wiadomo, co się uda. Bo miałam już za dużo prób. Nie wiem co Ci mówią lekarze. Na pewno, dla nich to kasa i biznes. Klient płaci, oczekuje. Nie powiadzą Ci, że jesteś stara i masz brzydkie komórki... Ja jestem rozczarowana tym całym invitro. Myślałam na początku, że to bach i jest. Im dalej to tym gorzej w las...

Lila testujesz przed świętami?

Ja też jestem rozczarowana, liczyłam ze łatwiejsze to będzie, miałam tylko nk na poziomie 13 i brałam encorton. Po histeroskopii, nic nie znaleźli. Mój lekarz jest szczery do bólu, mówi pesel z przodu czyli wiek, niskie amh i stąd słabe jakościowo. Biologii nie oszukam. Ale przykro, fakt. Nie wiem czy warto uruchamiać procedurę na swoich, płacić i lipa. Wiem, ze z KD tez może nie wyjść ale szansa większa jest. Powiedział mi tez, ze na moich komórkach 1-1,6 proc szansy na ciąże w tym wieku, nie napawa optymizmem. Wczoraj rozmawiałam. Mąż ma nasienie ok. U mnie problem. Wiec jak już KD ale tutaj tez dużo pytań i obaw ... czy na pewno przykładają się do badań kandydatek, kwalifikacji dawczyń ... dla nich to biznes ... lekarz dobiera nic nie wiesz, dobrze też byłoby foto zobaczyć, wyniki badań - chyba ze coś pokazują zanonimizowane.

Napisałabyś jak wyglada procedura doboru dawczyni? Przekazują Ci tylko informacje o fenotypie, ze dobrali czy wiesz coś więcej o kandydatce? Czy to Polka, jakie ma wykształcenie? Czy ma dzieci itp.

A i jeszcze jedno pytanie. Czy lepiej skorzystać z mrożonych komórek czy jednak podejść do KD na świeżych?

Komórki dawczyni anonimowe, to są dziewczyn, które przystępują do invitro i mają za dużo occytow, gdzie możesz zapłodnić tylko 6 a miałaś pobranych np. 12. Nie ma gwarancji jak się zapłodnić i ile będzie zarodków. Niestety jakości komórek nie wymyślili jak badac

My braliśmy mrożone, bo takie oferują w invimedzie, natomiast dają gwarancję przy dobrym nasieniu, więc chociaż było mniej obaw, że wydamy kasę, a zostaniemy z niczym. Jeśli chodzi o dobór dawczyni, to wypełnialiśmy ankietę dotyczącą cech fenotypowych, grupa krwi, kolor oczu, kolor włosów, wzrost, waga itp. Na tej podstawie proponują dawczynię. Cechami może być zbliżona do ciebie lub do męża. Bo nie wiadomo, które geny będą dominujące, a które recesywne, wiec jest prawdopodobienstwo, ze dziecko będzie bardzo podobne do męża. Zaznaczasz tam, na których cechach najbardziej Wam zależy i wtedy proponują dawczynię. Możecie zaakceptować, albo odrzucić i wtedy szukają następnej.
Jesli chodzi o info o dawczyni, to z tego co nam mówiła nieoficjalnie koordynatorka, to każda dawczyni ma już u nich minimum jedno dziecko i to jest kryterium, które mnie tez przekonalo do próby. Czasem podają wiek, ale też nie zawsze bo to podobno jakaś kontrowersyjna kwestia ze względów prawnych. A u nas te przepisy tak sie zmieniają, że trudno nadążyć. Mi np nie podali, ale ostatnio widziałam, w grupie na facebooku że dziewczynie powiedzieli, też w invimedzie, że dawczyni ma 23 lata i dziecko, więc może coś się tutaj zmieniło. My zaczynaliśmy procedurę w lutym, jeszcze przed pandemią, wiec nie wiem czy tutaj jakieś zmiany były faktycznie. Zdjęcia tez podobno kiedyś pokazywali, jakiś był do wglądu album ze zdjęciami z dziecinstwa, ale teraz nie ma. I tutaj akurat moim zdaniem to lepiej, bo chociaż jak się uda, to nie będę sie doszukiwać w dziecku cech dawczyni.

Tu akurat się nie zgodzę, bo nie wszędzie tak jest. Nas zapewniali, że komórki pochodzą z banku, gdzie dawczynie specjalnie były stymulowane do dawstwa. Ale faktycznie w niektórych klinikach przekazują tak dziewczyny oocyty, choć sama nieco bym się chyba obawiała korzystać z takich komórek, bo trudno tutaj ocenić ich jakość.

Ja sobie postanowiłam że na własnych komórkach staram się do 40 rz. I tak miałam sporo stymulacji w tym lekkich w sumie 10.
Niedawno miałam transfer mojej ostatniej blastki. Beta 0.
Po nowym roku kd. Z tym że ja jestem z pd i do Ostrawy mam 1,5 godziny drogi.
Możesz rozważyć bo to 2 wizyty. Pierwsza wypełnianie dokumentów i mrożenie nasienia A potem już sam transfer. Podgląd można u siebie.

A jak z tym podglądem u siebie? Tzn wysula im sie opis usg czy jak?

Bardzo dziękuję za wyjaśnienia, bardzo pomocne. Faktycznie nie myślałam w taki sposób o foto, masz rację też pewnie doszukiwałabym się. A wiek mogliby faktycznie podawać. Ja dziś próbowałam się dodzwonić do koordynatorki z invimedu Gdynia ale nie odbierała. Jak jutro się uda to podzielę się informacjami jak teraz to wyglada. Zakładam, że jak to ,sieciówka’ to mają takie same zasady.

Tak. Scan usg.

Na Ukrainie są katalogi ze zdjeciami .
Ja też nie chciałabym oglądać. No może jakieś z dzieciństwa jeśli już.