Adopcja KD - która klinika najlepsza i jak się mogę najlepiej przygotować

Masz masz, Ty jesteś jeszcze młody szczypiorek 😘

Tak, mam kir AA i brak prawie wszystkich z grupy DS.

41 to już trochę podstarzaly 🤣🤣🤣

Oh Cherry, to cudownie ! Z dwojga złego gorzej, ze AA ale cudownie ze Ci się udało z tym okropieństwem. Miód na moje uszy

Witam wszystkich,
zastanawiam się też nad komórką dawcy, Cherry78 jak to wyglada w Bocianie? Długo się czeka na dawczynię? W jakim sa wieku? Do ktorej doby hodują zarodki? O Invimedzie czytałam ale martwi mnie 3 doba zarodków. Miałam in vitro z moich komórek ale nie wyszło beta spadała pół roku, mialam 4 miesiace plamienie, skurcze takie ze wyginalo mnie w pół i mdlałam teraz okazało się że przez próby owulacji z dodatnią beta mam torbiele i FSH poniżej 1, jak bym w ogóle nie miała czynnych jajników, zostały mi dwa zarodki ale boję się je podać, zmieniłam lekarza w tej samej klinice a ten nowy powiedział mi że w kolejnej stymulacji na pewno nie będzie zarodków? AMH spadło do 0,8 ale w poprzedniej byly 3 blastocyty klasy A? Nie wiem, zawsze może nie być ale takue stwierdzenie że na pewno nie bedzie? Zapisał mi plastry ale jedna torbiel twardo się trzyma, dodatkowo dostałam na plastrach okres a lekarz najpierw stwierdził że to niemożliwe a potem zaczął mnie podejrzewać że zdjęłam plaster, potem mi powiedział że nie mam warunków nawet na podanie kolejnego zarodka. Dodam że przed pechowym transferem mialam AMH 1,2 i nigdy w życiu nie mialam torbieli ani krwawienia poza okresem, problemem był wiek i insulina, zastanawiam się nad zmianą kliniki, straciłam zaufanie do tych lekarzy i podejściem z kd lub przewiezienie zarodków, chociaż nie wiem czy warto.

Cherry78 podłączam się pod pytanie jak to wyglada w Bocianie - tez zastanawiam się nad ta kliniką.

Truskaweczka, nie wiem w jakim jesteś wieku i czy leczysz się na insulinooporność. AMH 0.8-1.2 jest naprawdę dobre. Ja przy 0.39 miałam 4 blastki.
Oczywiście, że można jeszcze powalczyć na własnych komórkach, jeżeli masz czas, pieniądze i siły na to wyzwanie. KD tez nie zawsze jest 100% gwarancja ciąży. A jak u Was z nasieniem?
Jeżeli znajdziesz lekarza, któremu możesz zaufać, to może jeszcze spróbować stymulacji. Może konsultacje z immunologiem? Histeroskopia?
Zarodki, które masz, moim zdanie trzeba transferować ale z dobry przygotowaniem i zaufaniem do lekarza.
Moja przygoda z Bocianem:
Przyjechałam na wizytę do Bociana tylko dlatego, ze powiedziano mi, ze obecnie mają już ponowny nabór dawczyń i można skorzystać ze świeżych komorek.
Pierwsze spotkanie u dr Kowalskiej, po niej, tego samego dnia, wizyta u koordynatorki, pani Kingi. Pani Kinga przeprowadziła ponownie dokładny wywiad, z moim opisem fonotypowym. Powiedziałam, że jestem zainteresowana swiezymi komórkami i interesuje mnie wiek dawczyni. Najlepiej tez gdybym wiedziała coś o wykształceniu i zainteresowaniach ale to już jest raczej niemożliwe 😉. Pani Kinga wpisała moje dane do systemu i była dawczyni, fonotyp mój i grupa krwi tez ale tylko z komórkami mrożonymi. Lat 21-22. Zarezerwowalam ja od razu. Po rozmowie z mężem postanowiliśmy jeszcze raz zaryzykować z mrożonymi oocytami tylko dlatego, że dawczyni była bardzo młoda.
Koszt 6 mrożonych komorek to 14000zł + 5000zł jeśli chce się wykupić wszystkie z puli z danej stymulacji.
Świeże to chyba koszt 18000 za 6 sztuk.
Plus oczywiście dodatkowe koszty, a u nas wyglądało to następująco: imsi 690zł, SV 490zł, embryoscope 950 zł, FertileChip 800 zł, gradient 600zl, AH 590zl, Embryoglue 390zl, ET 1200zl i Atosiban 800zl.
Plus leki i wizyty, wirusologia. Resztę badań byly jeszcze ważne z poprzedniej kliniki.
Dr Kowalska zgodziła się na wszystkie dodatkowe leki, heparyna, metypred, accofil, oraz prolutex, Lutinus ponieważ ten progesteron najlepiej na mnie działa.
Miałam tez dodatkowa receptę od doc Pasnika.

Także z tą kliniką wyszło tak trochę przez przypadek, miałam wracać do Londynu, jak zadzwoniła do mnie pani i powiedziała, że tego dnia zwolniła się wizyta o 8 rano, a samolot miałam po południu, wiec stwierdziłam, ze co mi szkodzi, spróbuję jeszcze tam 💪🏻. Ta pierwsza wizyta konsultacyjna odbyła się w połowie lutego, a 23go marca odbył się transfer na cyklu naturalnym. Z tym, że ja raczej szybko podejmuję decyzje, ponieważ ze względu na mój wiek, ukończone 44 lata, mój mąż będzie miał 52, nie mamy na co czekać.
Polecam klinikę, dr Kowalską, panią Kingę Nawarę-Krupinską, embriologow oraz panie w recepcji bardzo serdecznie Wszystkim dziękuję za pomoc i okazane zrozumienie.
Ze względu na wirusa i utrudnienia w podróżowaniu, restrykcje w kontrolach granicznych, ograniczeniach ruchu powietrznego - nie było to łatwe zadanie ale okazana w klinice empatia bardzo nam pomogła.

Chętnie odpowiem na pytania i życzę sukcesów w walce o maleństwo 💝💝💝

Cherry78 bardzo dziękuję za tak wyczerpująca odpowiedź😊

Nie ma sprawy 😘

Dziękuję bardzo za informacje😁. Dobrze że mrożone też rokują, też sie nad nimi zastanawiam wtedy idzie wszystko szybciej. Fajnie że dawczyni byla taka mloda. Mnie też czas goni skończyłam teraz 43 lata. Zaczęłam się leczyć jak miałam 41 ale ja mam dzieci i AMH było wtedy jeszce wyższe i nie kwalifikowałam się podobno nawet do in vitro, dopiero po nieudanych inseminacjach ciążę biochemiczne i jak miałam 42 lata usłyszałam że to pewnie słabe komórki,bo w tym wieku to procent komórek dobrych itd. Ale nadal pomimo statystycznie tragicznego procentu dobrych komórek u osób w moim wieku nie mogłam mieć kd, AMH jesień 2020 to 1.2 trzeba udowodnić że nie możesz ze swoich komórek. Insulinooporność na pewno nie poprawia jakosci komorek, mam dietę i jem metforminę ale u mnie w rodzinie bardzo dużo osób ma cukrzyce typu drugiego i to młodszych ode mnie. Poza tym młiałam już zabiegi i operacje i wszystkie wychodziły kiepsko, co sie moglo nie udać to sie nie dało, nie były ginekologiczne, skomplikowane złamanie ręki itd. Bałam się że koleja rzecz pójdzie nie tak, no i stało się. Boję się że przy takich próbach to zniszczę sobie macicę i tak mi ja tak uszkodzą że nie będę mogła w ogóle zajść w ciąże albo mi ja wytną. Teraz to krwawienie na plastrach, co prawda jest w terminie okresu ale już piąty dzień, jest silne, krew jest jasno czerwona ale są też takie duże galaretowate skrzepy, dziwne. Teraz jeszcze doszla biegunka do tego.

Jeśli masz jeszcze zarodki, to spróbowałabym je podać i zobaczysz czy się uda, a nóż zaskoczy i będzie wszystko ok? Najpierw trzeba tylko wyciszyć torbiele. Dostałaś antki na ich wyciszenie, może plastry mają nieodpowiednią dla ciebie dawkę hormonów lub gorzej się wchłaniają? Nie wiem, bo u mnie zawsze były tabsy. Teraz trzeba wyciszyć organizm przed kolejną próbą, niezależnie czy będzie to kd czy twoje komórki. I zbadaj sobie CRP, bo mogl sie zrobić jakiś stan zapalny więc może być potrzebny antybiotyk.
Te skrzepy co teraz masz to chyba dobrze, bo sie oczyszcza macica, wiec może będzie lepiej.
Jesli chodzi o klinikę, to ja podchodzilam w invimedzie na mrozonych i z moich obserwacji na forach wynika, ze
i procedury na mrozonych i na swiezych się udają. Co do trzydniowych zarodków, to bym sie nie martwiła, bo to gwarancja i u nas byly te 3 dniowce, z czego 2 podali od razu, a pozostałe 3 zarodki jakie mielismy z tej procedury hodowali do 5 doby normalnie i pozniej mialam do transferu jeszcze 2 blastki.

Dziękuje😁, bardzo mnie uspokoiłaś, podjadę zbadać CRP, pracuje na popołudniu. Nie zasugerował mi zmiany plastrów albo tabletek, mam wrażenie że nie bardzo na mnie działają ale może teraz to krwawienie jest spowodowane zaburzeniami hormonalnymi od torbieli, nie wiem. Mam jeszcze pytanie czy w Invimedzie podają zarodek po usg, z tego co pisała Cherry78 wynika że w Bocianie podali jej z usg i czy można dopłacić za atasiban, trochę to jest ale chciałabym dmuchać na zimne, teraz miałam podane bez usg i bez żadnych leków przeciwskurczowych, lekarz nie był zwolennikiem nawet nospy ani relanium. Z ilu komorek miałaś 5 zarodków, z 12-tu? Mam wrażenie że w moim mieście Bocian jest gorzej wyposażony, na stronie nie ma w cenniku ISMI ani embrioskopu. Invimed ma. Histeroskopii nie moge sie doprosić, proponowali mi usg 3d ale nie wiem, przy iść nie można wziąć wycinka błony, poza tym pójdę popytać w innych klinikach.

I jak robiłaś badania? Może byc i tak że to wina zaburzeń hormonalnych rzeczywiście. Jeśli chodzi o transfer to w invimedzie robią przy USG, przynajmniej u mnie w Katowicach. Wlewy tez robią tutaj, ale nie wiem jak w innych miastach. Ja nie miałam atosibanu, tylko accofil z zalecenia immunologa. Komórek dostaliśmy 12, a rozmroziło się poprawnie 9. Z tego było 5 zarodków.

Tak , zrobiłam CRP jest 3 z hakiem 😁 teraz przeszło mi to krwawienie ale ciągnęło się 9 dni. Pójde jeszcze do innego lekarza żeby to wszystko skonsultować. Dobrze, że tyle sie odmroziło i było tyle zarodków, boje sie że przy moim szczęściu to nic się poprawnie nie rozmrozi

Spokojnie, ja też sceptycznie podchodziłam i starałam się nie nastawiać, a wiesz, finalnie udał sie ostatni transfer, kiedy ja już plan b w głowie ustalałam😂 Daj znać co powie lekarz, trzymam kciuki, żeby niedługo można było podejść do kolejnej próby

Pękła mi ta torbiel, okazało się, że jej już nie ma ale czuje się dobrze, dostałam tylko antybiotyk. Z resztą na ostatnim usg byla już tylko jedna i mała 2 cm tylko nie chciała sie rozejść. Przynajmniej sprawa się rozwiązała😁 Pewnie, jak ma sie udać to sie uda ale czuje się baaardzo sceptycznie. Teraz może w kolejnym cyklu będę mogła podejść jeśli nie zrobi się jakaś infekcja, zobaczymy to już 7 miesiąc przerwy od transferu, zrobię jeszcze na wszelki wypadek betę, ostatni wynik na początku kwietnia był 4,03.

Jak torbiel pękła to powinna i beta spaść Po 7 miesiącach to podejdziesz jak świeżaczek, też robiłam taką dłuższą przerwę, żeby mi się organizm zregenerował po tych wszystkich tonach leków i myślę, że było to potrzebne. Trzymam więc kciuki za czerwiec

Cześć dziewczyny.
Zbadałam sobie dzisiaj tak dla siebie progesteron. Mam dziś 25 dzień cyklu i jestem na hormonalnej terapii zastępczej. Wynik: 0,11 ng/ml
To chyba nie za dobrze, tym bardziej że ważny jest
wysoki poziom progesteronu już przed transferem?

Transfer będzie w nowym cyklu. Za jakieś 3 tygodnie 🍀

Tak, ale to zdaje się od 2dc bedziesz brała estrofem i dopiero jak endo będzie ładne to 5 dni przed transferem zaczniesz brać progesteron. Nie wiem czy dokładnie o to Ci chodzi, ale to wtedy dopiero w ciągu tych 5 dni progesteron powinien urosnąć

I bardzo się cieszę, ze transfer tuz tuz pamietam jak pisałaś na początku, ze jeżeli się nie odezwa z kliniki wcześniej to napiszesz do nich dopiero pod koniec maja a tu proszę jaki etap u Ciebie

Leci ten czas niemiłosiernie..😉
Nie mogę się już doczekać, dam znać jak będę po USG przed transferem - mam w poniedziałek 10 maja
No i czekam jutro lub pojutrze na @ i zaczynam z cycloprogynową od 2dc
✊🍀 Jak wszystko będzie dobrze to transfer pewnie w okolicach 17 maja 🍀✊😉