AID inseminacja nasieniem dawcy
-
WIADOMOŚĆ
-
Sisska wrote:To prawda, może tak być jak mówisz. Ale z drugiej strony po to się jeździ na monitoringi, przed samą owulacją podaje się nasienie, i na logikę to aż dziwne, że przez 3 razy się nie udaje. No ale nie ma co gdybać. Chwila oddechu, i wrócimy do walki z większą siłą.
Ale tez z drugiej strony powiem Wam, ze z tymi dawcami to ja się rozczarowałam. Myslalam, ze maja wysokie wskaźniki/ ale tak jak Wam kiedyś pisałam. Ja korzystałam z banku europejskiego i ruch postępowy był maksymalnie 55, a raz miałam podane 50 mln o ruchu 25. Nie ma podanej morfologi ale pewnie wystarcza minimum 4% żeby mogli zastosować bo tak się zaczyna norma who.
A jak czytam jak w IUI maja dziewczyny z nasieniem swoich partnerów to często po preparacji ruch rzędu 50 a nawet i 75.
To samo jak się pytaliśmy o dawcę do ivf + zauważyłam to na stronie banku spermy. Są nawet czasem dawcy których nasienie się kwalifikuje tylko do ivf (czyli nie spełnia norm who co do ruchu głównie), a są takie co do IUI i do ivf.
Mnie to rozczarowało. Trzymam się tego forum bo mam wrażenie, ze tylko ktoś kto korzysta z dawcy może zrozumieć te problemy, uczucia. Teraz próbujemy ze swoim nasieniem. Ale nie wiadomo czy do dawcy nie wrocimy. Frustruje mnie jednak ta wiedza, ze parametry tego nasienia nie są jakieś hiper super.płacimy za to gruby hasj. Ja 5*1600 zł za samo nasienie a tu taka niespodzianka....
-
Dokładnie tak ja mówisz.. Ja też myślałam, że parametry nasienia są lepsze, a wcale szału nie ma.. Teraz nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale miałam podane 0,5ml nasienia a parametry były podane na 1ml. Czyli jeśli dobrze rozumiem, to co zapisane w wypisie o nasieniu to i tak muszę na pół podzielić skoro dostałam 0,5ml.. Chyba, że się mylę to mnie poprawcie. Jutro mogę popatrzeć i napisać dokładnie jak jest w wypisie.
-
I o to właśnie chodzi... Ze dochodzą jeszcze monitoringi, zrobienie wyniku... Zapłacenia za inseminacje. I tak te 5 razy jak zrobisz... To koszta duże.
Bo naturalnie jak ktoś zachodzi to nie tak jak przy inseminacji, raz i czekasz... Ale w domu bzykasz się przy staraniach jak najczęściej. I wtedy są większe szanse przy zdrowych ludziach ~plemnikach, niż u bezplemnikowcow.
Ogólnie nie dosyć że człowiek jest dobity, rozczarowany za każdym razem.
Temu ja dałam się namówić tylko na 3 razy iui. Bo tak to można próbować i próbować. A człowiek zastanawia się co ze mną nie tak, skoro badania są ok... I wyszła bezpłodność idiopatyczna ~jak u mnie. Bo niestety na bank miałam większe szanse z dawca niz z mężem. No ale cóż. Szkoda czasu dla mnie było. Ale jak ktoś decyduje się na więcej niż 3 razy to powodzenia. Oby wyszło na dobre i udało się ✊🏻🍀.Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Mojanadzieja - u mojego męża w rodzinie brat już dwójka dzieci, w prawdzie jest starszy od mojego męża, ale od nas też już się oczekują dziecka odkąd jesteśmy po ślubie. Jakby sam ślub i bycie małżeństwem było conajmniej wyznacznikiem do starania się o dziecko 🙄
A rodzina męża nic nie wie jaka jest u nas sytuacja, raczej podejrzewają że problem być może leży po mojej stronie, ale mi to jakoś nie przeszkadza w sumie. Mogą sobie myśleć co chcą bo i tak są w błędzie.
Ja też jestem niecierpliwa i chciałabym szybko i najlepiej już bo zwyczajnie nie umiem pochamowac ogromnej chęci bycia w ciąży i bycia mamą.
Widzę, że długą drogę przeszlaś i musisz mocno wierzyć, że ta na której jesteś teraz jest tą dobrą i szczęśliwe dobiegnie do końca 🍀💞2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
Sisska wrote:Dokładnie tak ja mówisz.. Ja też myślałam, że parametry nasienia są lepsze, a wcale szału nie ma.. Teraz nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale miałam podane 0,5ml nasienia a parametry były podane na 1ml. Czyli jeśli dobrze rozumiem, to co zapisane w wypisie o nasieniu to i tak muszę na pół podzielić skoro dostałam 0,5ml.. Chyba, że się mylę to mnie poprawcie. Jutro mogę popatrzeć i napisać dokładnie jak jest w wypisie.
No i tak jakby człowiek mógł po prostu starać się naturalnie to byłoby inaczej zupełnie.
Ja w sumie nie chce narzekać na sytuacje bo od początku związku wiedziałam w co się pakuje i nie żałuje, kocham mojego faceta i nie zamieniłabym póki jest jaki jest;) niech się zawsze stara))
Ale pamietam, ze jak zaczynaliśmy już my przygodę z klinika to moja przyjaciółka zaczęła naturalne starania, ja się stresowałam, niecierpliwilam z wyczekiwaniem na kolejne wyniki badan czy wynik IUI ale ona to już na maksa świrowała jak po 4 czy 5cs nie zaszła w ciąże 🤷♀️ I mimo, ze ja kocham to miałam czasem takiego wkurwa, ze weź się ogarnij nie masz pojęcia jak ja się czuje. Ona wie o całej u nas sytuacji ale po prostu jej już było tak trudno, to sobie myslalam ze w życiu by chyba nie wytrzymała psychicznie w mojej sytuacji. No i zaszła w ciąże w 7cs. I wiecie co jak się dowiedziałam to było chyba 1 dzień po 4 nieudanej IUI, wstydziłam się ale się bardzo popłakałam. Chyba z żalu... teraz się mega cieszę z jej szczęścia. Ale to czasem boli. Czasem mam wrażenie, ze muszę być ze skaly, ze muszę być silna i chce i będę. Ale czasem na chwile to wszystko peka i się rozpadam na małe kawałeczki. -
Kejtusia wrote:Mojanadzieja - u mojego męża w rodzinie brat już dwójka dzieci, w prawdzie jest starszy od mojego męża, ale od nas też już się oczekują dziecka odkąd jesteśmy po ślubie. Jakby sam ślub i bycie małżeństwem było conajmniej wyznacznikiem do starania się o dziecko 🙄
A rodzina męża nic nie wie jaka jest u nas sytuacja, raczej podejrzewają że problem być może leży po mojej stronie, ale mi to jakoś nie przeszkadza w sumie. Mogą sobie myśleć co chcą bo i tak są w błędzie.
Ja też jestem niecierpliwa i chciałabym szybko i najlepiej już bo zwyczajnie nie umiem pochamowac ogromnej chęci bycia w ciąży i bycia mamą.
Widzę, że długą drogę przeszlaś i musisz mocno wierzyć, że ta na której jesteś teraz jest tą dobrą i szczęśliwe dobiegnie do końca 🍀💞
U mnie też tak jest... A że mąż miał poważny wypadek w dzieciństwie i przeszedł dużo operacji... To nikt nic nie mówi...
Choć dalsza rodzina zwłaszcza od strony męża coś tam bąkała.
U mnie też zresztą ale mówiło się że czas będzie. I że mam po prostu problem ze zdrowiem.
Wiedzą że mam kręgosłup do dupy i guzy.
Także jak pokazałam zdj pierwsze mózgu dziecka, A POWIEDZIAŁAM ŻE COŚ ZNALEŹLI U Mnie, myśleli że mam guza mózgu...
Dopiero po chwili powiedziałam aby wzięli zdjęcia odwrócone zobaczyli.
Także już mój ojciec wspomniał że Mercedesa będzie trzeba dla dziecka kupić. Bo jednak tak to jest jak się jest sporo czasu małżeństwem... Nie tam 2 czy 5 lat ale wieeeecej to oczekuje się... Choć w mojej rodzinie są przypadki gdzie nawet w 6 miesiącu doszło do poronienia i za bardzo się nie wtrącali. Moja ciocia której powiedziałam kilka dni temu przez tel. Bo daleko mieszka. Popłakała się że przez tyle lat co przeszłam w końcu zawitało szczęście. I będę miała swoją rodzinę. I będzie się modliła aby nic złego nie stało się i "donosiła" ciążę.
Bo właśnie jej córka kilkukrotnie porobiła w tym właśnie w zaawansowanej już ciąży.
Różne przypadki są... Więc ludzie jie którzy nie mają pojęcia, przez co przechodzi się gdy nie ma dziecka w domu.Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Kurde, jak mnie to wkurza, że wszyscy wymagają zaraz po ślubie musi być dziecko, jak nie ma to pewnie coś nie tak. My z mężem po ślubie jesteśmy 3,5 roku. Nie staraliśmy się od razu bo nie chcieliśmy, mieliśmy ustalone że jakoś po roku od ślubu pomyślimy o dziecku. I tak się zaczęliśmy starać, po ponad roku. A ile było przez ten czas gadania, że ja w ciąży nie jestem! I to głównie osób z pracy niż rodziny. Rodzina czasem coś tylko powiedziała.. I faktycznie dopóki nie pokazał się problem to spływało to po mnie, ale jak już zaczęliśmy się starać i wyszedł problem to mnie to coraz bardziej bolało. Powiedziałam jasno i w pracy w rodzinie, że my najpierw chcemy stworzyć miejsce i warunki a potem dziecko. Więc odpuścili, bo wiedzą że dom budujemy. Chociaż swoje za plecami i tak gadają na pewno. Przez nasz czas starań dużo osób z mojej i męża rodziny oraz znajomi wzięło śluby, i oczywiście od razu dziecko. I tylko wy wiecie jak to boli, gdy się komuś udaje od razu a my tyle czasu i nic..
-
No niestety jakąś presją otoczenia zawsze jest, ale jeśli ktoś widział sytuację różne to się nawet nie odzywa jak moja ciocia mówiła. Że zastanawiała się nad nami,ale nie chciała przykrości robić, bo widziała jak jej córka, a moja kuzynka, patrzyła na dzieci... Ona nie skarżyła się dopiero jak była właśnie w ciąży już takiej zaawansowanej to widziała brzuch... No a skończyło się strata. Temu wolała nie odzywać się. Różnie bywa...
No a jak ktoś nie wie, będzie dupe truł, przykrość robił. To trzeba powiedzieć, że przyjdzie na to czas. Jak moja teściową kiedyś powiedziała swojej kuzynce... "młodzi są, niech zajmą się sobą"
Bo teściową domyślała się skoro jej syn po poważnych operacjach...Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
My jesteśmy po ślubie półtora roku. Nie zabezpieczalismy się już przed ślubem dlugi czas, ale wtedy myślałam że się po prostu nie udaje i juz, Ale po ślubie bardzo chcieliśmy żeby się szybko maleństwo u nas pojawiło i 4 msc po ślubie mąż zrobił badanie nasienia i wtedy świat nam się zawalił. Zawsze będe miała dziwne uklucie na myśl, że innym tak łatwo to przychodzi... A my musimy tyle walczyć o to.
U nas sasiedzi nawet na osiedlu pytają o dziecko...😳🤨 i wkurza mnie to jak nic! Moja bliższa rodzina się trochę domyśla że coś jest nie tak i nie pytaja za bardzo, ale rodzina męża czasem głupio gada cośi tu napewno jest tak jak Sisska napisala - swoje za plecami gadają i myślą
Ale też mnie dość mocno boli to że jacyś znajomi dalsi brali ślub w tym samym roku co my i już mają dziecko A my dalej nic... 🙁Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2020, 10:45
2016 - początek starań
2019 - czynnik męski ❌
2021 - IVF ICSI = 7❄
I transfer 4aa - 8tc. krwiak..💔
2022:
12.04 - II transfer 4aa + encorton + neoparin
22dpt - jest serdunio❤️ i krwiak...
Połówkowe: 425 gram miłości 💕
💙It's a boy 💙🧸
Echo serca: zdrowe serduszko🙏🏼
💖38+5 K. 19.12.2022 | 3770 gram | 54cm💖
Mutacja mthfr, niedoczynność tarczycy, zsp. antyfosfolipidowy wykluczony, Ana3 dodatnie, histeroskopia diagn. - wszystko ok.
______________________
Cierpliwy do czasu
dozna przykrości, ale później
zakwitnie dla niego radość.
- Syr 1,23 - -
Kejtusia, ja mam tak samo, jak pomyślę, że innym się udało od razu, za pierwszym razem to też mam takie ukłucie. I możecie mówić co chcecie, ale ja się nigdy z tą sytuacją nie pogodzę, z tym co nas spotkało. Marzyłam o dużej rodzinie, min 4 dzieci. A nie wiadomo teraz czy będę miała chociaż jedno.. I rozmyślam nad adopcją albo rodziną zastępczą,ale to moje myśli i nie wiem co na to mąż. Jak już będzie dom gotowy całkowicie to będę z nim rozmawiać co on na to. Sąsiedzi też czasem dopytują, dogadują.. Ale na nich mam wyrąbane. Najgorsze, albo najśmieszniejsze było jak taka bliska koleżanka zapytała mnie kiedy dzieci planujemy, czy chce być dopiero na starość matką, bo jej mówiłam, że chce otworzyć własną firmę itp a ona właśnie wtedy, że kiedy znajde czas na dzieci 🤦♀️ a ja jej na to, że lubię być nie zależna i mieć swoje pieniądze a nie być na utrzymaniu męża, i że można pracować i wychowywać dzieci. Jej sytuacja życiowa? Wpadli oczywiście, zaraz jak ona skończyła studia, nigdy nie pracowała, siedzi w domu z dzieckiem a chłop pracuje i na wszystko daje kasę. I ona śmie mnie pouczać, kiedy dzieci? Jak ją i jej chłopa znam to gdyby nie dziecko to by się nawet jeszcze nie zaręczyli. Eh sorki za żal posty ale mnie tak to wszystko wkurza że masakra. Czasem mam ochotę wykrzyczeć wszystkim, że nie możemy mieć dzieci i zmazac im te uśmieszki z twarzy..
-
Spokojnie po to tutaj jesteśmy. I raczej każdy z długodystansowców tak miał. 😊 I chętnie by się gęby zatkało albo po prostu w nią dała z pieści, jakby był dzikusem hehe.
No ale niektórzy nie wiedzą, bądź nawet nie domyślają się że nie których to nie jest wybór pozostac tylko we dwoje.
Po prostu myślą chyba że wzięli ślub... Po co... Dlaczego skoro nie chcą mieć dzieci itd...
To było i będzie... Każdy też będzie gadał za plecami, bo oczywiście nikt się nie zapyta. Nie przemyśli swoich słów i robią przykrość komuś.Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
nick nieaktualnySisska wrote:Kejtusia, ja mam tak samo, jak pomyślę, że innym się udało od razu, za pierwszym razem to też mam takie ukłucie. I możecie mówić co chcecie, ale ja się nigdy z tą sytuacją nie pogodzę, z tym co nas spotkało. Marzyłam o dużej rodzinie, min 4 dzieci. A nie wiadomo teraz czy będę miała chociaż jedno.. I rozmyślam nad adopcją albo rodziną zastępczą,ale to moje myśli i nie wiem co na to mąż. Jak już będzie dom gotowy całkowicie to będę z nim rozmawiać co on na to. Sąsiedzi też czasem dopytują, dogadują.. Ale na nich mam wyrąbane. Najgorsze, albo najśmieszniejsze było jak taka bliska koleżanka zapytała mnie kiedy dzieci planujemy, czy chce być dopiero na starość matką, bo jej mówiłam, że chce otworzyć własną firmę itp a ona właśnie wtedy, że kiedy znajde czas na dzieci 🤦♀️ a ja jej na to, że lubię być nie zależna i mieć swoje pieniądze a nie być na utrzymaniu męża, i że można pracować i wychowywać dzieci. Jej sytuacja życiowa? Wpadli oczywiście, zaraz jak ona skończyła studia, nigdy nie pracowała, siedzi w domu z dzieckiem a chłop pracuje i na wszystko daje kasę. I ona śmie mnie pouczać, kiedy dzieci? Jak ją i jej chłopa znam to gdyby nie dziecko to by się nawet jeszcze nie zaręczyli. Eh sorki za żal posty ale mnie tak to wszystko wkurza że masakra. Czasem mam ochotę wykrzyczeć wszystkim, że nie możemy mieć dzieci i zmazac im te uśmieszki z twarzy..
Bolą mnie pytania ludzi typu „czy zamierzamy mieć dzieci w ogóle” i wiesz co,mówię otwarcie ze się leczymy.To nikogo sprawa,moja przyjaciółka zrobiła sobie dziecko odrazu przyszła do mnie się pochwalić i stwierdziła ze może sobie schronisko dla psów powinnam otworzyć skoro nie mogę mieć dzieci.. zamierzamy przejść kurs adopcyjnym w przyszłym roku żeby chociaż ta opcje mieć trochę bliżej czasowo. Staram się nie myśleć o innych ale jak w bloku mam aktualnie 4 ciąże na każdym pietrze jedna to jestem załamana.Cały czas się leczę i staram się jakoś żyć.Terapia i leki.Aktualnie robię badania hormonalne bo według mnie coś jest nie tak,przed ostatnim transferem zamierzam być przebadana od stop do głów. Sądziłam ze ivf jest prawie pewne,zapewniano mnie ze jest wszystko ok ale porażka po pierwszym transferze tak cholernie boli,dziewczyny te AID aż tak nie bolało bo wiedziałam ze szanse są małe ale jak wiem ze zarodek jest super,wyniki progesteronu i endo idealne to zastanawiam się co mogło pójść nie tak. Tyle z moich wypocin smutnych,cholera wie czy kiedyś się uda czy nie,jestem gotowa adoptować nie muszę już w tej ciąży być.Byle tylko spełnić się jako matka w moim życiu.
-
No to świetna przyjaciółka, że takim tekstem rzuciła. Dlatego ja nie chce nikomu mówić, bo nagle każdy się robi wtedy ekspertem i doradza, albo rzuca takie komentarze.. Kiedyś gadałam z bratem i wspomniałam o mojej przyjaciółce, że oni dzieci nie mogą mieć i starają się o adopcję. A on na to, że przecież można się leczyć.. No cóż, można ale nie w każdym przypadku i nie każdego stać na klinikę itp. Ja też mam zamiar porobić badania zanim znów pójdę do kliniki. Tylko najgorsze bo u mnie teraz tylko w dwóch miejscach robią badania i jeśli chce się dostać to muszę jechać przynajmniej o 5 rano, żeby być na początku kolejki.. A i tak będąc na początku wchodzi się po godzinie albo dłużej bo przychodzą kobiety w ciąży i wchodzą pierwsze. Ja rozumiem, że one mają pierwszeństwo i nie mam pretensji, ale powinno być zrobione żeby przynajmniej co drugą osobę wchodziły, bo niektórzy badania muszą mieć zrobione też z samego rana, albo ktoś się do pracy spieszy itp.. Kiedyś byłam 3 w kolejce a weszłam ponad godzinę później bo przed samym otwarciem punktu pobrań przyszło chyba z 10 ciężarnych. Eh nam staraczkom, zawsze wiatr w oczy.
-
nick nieaktualnySisska wrote:No to świetna przyjaciółka, że takim tekstem rzuciła. Dlatego ja nie chce nikomu mówić, bo nagle każdy się robi wtedy ekspertem i doradza, albo rzuca takie komentarze.. Kiedyś gadałam z bratem i wspomniałam o mojej przyjaciółce, że oni dzieci nie mogą mieć i starają się o adopcję. A on na to, że przecież można się leczyć.. No cóż, można ale nie w każdym przypadku i nie każdego stać na klinikę itp. Ja też mam zamiar porobić badania zanim znów pójdę do kliniki. Tylko najgorsze bo u mnie teraz tylko w dwóch miejscach robią badania i jeśli chce się dostać to muszę jechać przynajmniej o 5 rano, żeby być na początku kolejki.. A i tak będąc na początku wchodzi się po godzinie albo dłużej bo przychodzą kobiety w ciąży i wchodzą pierwsze. Ja rozumiem, że one mają pierwszeństwo i nie mam pretensji, ale powinno być zrobione żeby przynajmniej co drugą osobę wchodziły, bo niektórzy badania muszą mieć zrobione też z samego rana, albo ktoś się do pracy spieszy itp.. Kiedyś byłam 3 w kolejce a weszłam ponad godzinę później bo przed samym otwarciem punktu pobrań przyszło chyba z 10 ciężarnych. Eh nam staraczkom, zawsze wiatr w oczy.
-
Happy odezwij się do nas bo martwimy się o Ciebie. ☹️😔
happilyeverafter lubi tę wiadomość
starania od 2016 r.
2016 początek leczenia w klinice Genesis w Bydgoszczy
10.2017 zmiana kliniki na Gametę w Gdyni
On-azoospermia,niedoczynność tarczycy(przewlekła),hiperprolaktynemia(przewlekła)
07.2018 rozpoczęcie mojego leczenia
Niepłodność pierwotna,niedoczynność tarczycy
03.2019 I IUI AID
07.08.2019 start z IVF, krótki protokół, 19 sierpień punkcja,pobrano 19 kumulusów z czego 11 MII, 1 ❄ 3aa
12.09 transfer zarodka 4AA, czekamy na cud ❤️
8dpt-107,40 mIU/ml, 11 dpt-384,90 mIU/ml, 13 dpt-754,10 mIU/ml, 18dpt-5753 mIU/ml, mamy❤️
31.05.21 transfer zarodka 4AA; 7dpt-25,35mlU/ml,8 dpt-41,09mlU/ml,10dpt-125,60mlU/ml 14 dpt-608,40 mlU/ml,17 dpt-1624 mlU/ml,31 dpt-25308mlU/ml, 35 dpt-39036mlU/ml
-
Kasia2602 wrote:Happy odezwij się do nas bo martwimy się o Ciebie. ☹️😔
Ciężko z tym...happilyeverafter lubi tę wiadomość
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Ja też się martwię o Happy
Obiecała że się odezwie jak urodzihappilyeverafter lubi tę wiadomość
35 lata
Starania od 2018
29.03.2019 -nadżerka
05.04.2019 usunięcie nadżerki
15.10.2019 start I iv protokół krotki
26.10.2019 punkcja 10 oocytow, 8 komorek, 6zaplodnionych i 6 zarodkow, do 5-doby zostaly 4
31.10.2019 transfer 1 blastki ⛄
12dpt 476,5, 14dpt 888,2
18.11.2019-18dpt (5+2) pęcherzyk i ciałko żółte 🎉
27.11.2019 -27dpt ❤️
10.07.2020 godz.19.45 Synek 3580g szczęścia 😍 38tc 5dzien
02.2021 wracamy po rodzeństwo
20.02.2021 transfer 1blastki ⛄
03.03.2021 - 11dpt - 600
05.03.2021 - 13dpt - 1443
26.03.2021- ❤️
Zostań z nami ....🍀🍀🍀
29.10.2021 godz. 8.55 córeczka 3460g szczęścia 😍38tc 3dzien -
Nadzieja wrote:Ja też się martwię o Happy
Obiecała że się odezwie jak urodzi
Ja już z 2 albo 3 tyg temu pisałam do niej. I cisza.... Ahhhappilyeverafter lubi tę wiadomość
Córeczka 36+5tc 2300g 52cm miłości 🥰 16.03.2021r
Synek 39+0tc 3820g 57cm miłości🥰 1.12.2022r
°1IUI 15.08.2017°2IUI 18.09.2017°3IUI 19.12.2017
♦️ #1ivf AID 21.11.18cykl rozpoczęty icsi |9.12transfer 23.01.19r [*] 8tc6d puste jajo
♦️#2ivf AID icsi 31.05.2019 (8Ax2) 3dniowycb
♦️#3 ivf AID KRIOBANK 4.05.2020 protokół dlugi¦20.06.2020r punkcja. Mam❄️❄️❄️❄️
🌺 17.07.20r FET 3AA, wlew + emryoglue
5dpt II blada kreska ¦7dpt bHCG 55/Prg 39¦11dpt bHCG 314/pgr 38¦14dpt bHCG 726/prg 26.05¦17dpt bHCG 2022¦27dpt ♥️127/min
♦️19.02.2022r transfer 2BB cb
♦️18.03.2022r transfer 1BB i morula
4dpt II kreska,5dpt bHcg 24,prog 33.20,7dpt bHcg 62,10dpt bHcg 202.90,prog 46.430 INNE LABO,12dpt bHcg 457,15dpt bHcg 1479,pog 23.60,28dpt ❤ 129/min, 12t4d 6.41cm ❤️162/min -
Dziewczyny, zapytam Was bo mnie to strasznie męczy. Czy Wy też macie problem z seksem ? W sensie chodzi mi o brak ochoty.. Ja już od bardzo dawna nie mam kompletnie ochoty. Uwielbiam się przytulać z mężem itp, ale jak on już zaczyna coś więcej, typu dotykać mnie w intymnych miejscach, pieścić, to ja od razu cała się spinam, drętwieje, bo nie chcę zbliżenia, mi wystarczy samo przytulanie się, po prostu jego obecność, nie zależy mi już na seksie. I unikam tego jak ognia.. Od kilku miesięcy to może raz w miesiącu jest seks, czasem więcej a czasem nawet rzadziej.. Nie umiem tego przełamać w sobie, wiem, że jego to męczy, że tak rzadko jest, ostatnio już nawet mi o tym mówić zaczął, jak na razie w żartach, ale boję się, że zaraz zacznie się wkurzać o to.. A jak już dojdzie do seksu to nie chcę, żeby mnie dotykał itp, chcę tylko żeby szybko skończył i żebym już miała to z głowy.. Oczywiście nie mówię mu tego, powiedziałam tylko żeby przestał ciągle zajmować się tylko piersiami, że mnie bolą jak tak ciągle tylko się nimi bawi, że mam też inne części ciała (na prawdę, on podczas seksu to prawie cały czas tylko piersiami się zajmuje, kiedyś mnie to podniecało, ale teraz już po prostu drażni mnie gdy się nimi bawi bo ileż można..) Nie wiem co robić.. Mam chyba jakąś blokadę, od kiedy wiem, że u nas naturalna ciąża jest wykluczona. Chociaż staram się tłumaczyć sobie, że seks to przyjemność a nie tylko narzędzie do rozrodu .. Trochę mi głupio o tym pisać, ale nie wiem już co robić.. Może miałyście podobnie ?
-
Sisska wrote:Dziewczyny, zapytam Was bo mnie to strasznie męczy. Czy Wy też macie problem z seksem ? W sensie chodzi mi o brak ochoty.. Ja już od bardzo dawna nie mam kompletnie ochoty. Uwielbiam się przytulać z mężem itp, ale jak on już zaczyna coś więcej, typu dotykać mnie w intymnych miejscach, pieścić, to ja od razu cała się spinam, drętwieje, bo nie chcę zbliżenia, mi wystarczy samo przytulanie się, po prostu jego obecność, nie zależy mi już na seksie. I unikam tego jak ognia.. Od kilku miesięcy to może raz w miesiącu jest seks, czasem więcej a czasem nawet rzadziej.. Nie umiem tego przełamać w sobie, wiem, że jego to męczy, że tak rzadko jest, ostatnio już nawet mi o tym mówić zaczął, jak na razie w żartach, ale boję się, że zaraz zacznie się wkurzać o to.. A jak już dojdzie do seksu to nie chcę, żeby mnie dotykał itp, chcę tylko żeby szybko skończył i żebym już miała to z głowy.. Oczywiście nie mówię mu tego, powiedziałam tylko żeby przestał ciągle zajmować się tylko piersiami, że mnie bolą jak tak ciągle tylko się nimi bawi, że mam też inne części ciała (na prawdę, on podczas seksu to prawie cały czas tylko piersiami się zajmuje, kiedyś mnie to podniecało, ale teraz już po prostu drażni mnie gdy się nimi bawi bo ileż można..) Nie wiem co robić.. Mam chyba jakąś blokadę, od kiedy wiem, że u nas naturalna ciąża jest wykluczona. Chociaż staram się tłumaczyć sobie, że seks to przyjemność a nie tylko narzędzie do rozrodu .. Trochę mi głupio o tym pisać, ale nie wiem już co robić.. Może miałyście podobnie ?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2020, 14:20