X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się z pomocą medyczną Angelius Provita- Katowice
Odpowiedz

Angelius Provita- Katowice

Oceń ten wątek:
  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4219

    Wysłany: 30 września 2020, 10:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martinka wrote:
    No właśnie, gdzie się podziała Berbeć? Monika 123 a co u Ciebie? Evkil, a Ty nam zdradź trochę szczegółów z Twojej podróży poślubnej😍
    Monika czeka na termin testu beReady.

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8537 7431

    Wysłany: 30 września 2020, 10:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evkill wrote:
    Chyba jeszcze sama nie wie. Nie chcę o tym rozmawiać, nawet ze mną.

    Pozdrów ją ode mnie 😘 mam nadzieję, że będzie dobrze.

    Widoczki z urlopu piękne 😍😍 gdzie byliście?

    evkill lubi tę wiadomość

    Wciąż walczę
    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • Martinka Autorytet
    Postów: 2501 2672

    Wysłany: 30 września 2020, 10:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    evkill wrote:
    https://naforum.zapodaj.net/08e701b3c445.jpg.html

    Było fantastycznie. Myślę, że jeszcze tam kiedyś wrócę.
    O jaaaaa, cudownie😍 Po takim pięknym urlopie teraz się wszystko ładnie poukłada🙏🏼👨‍👩‍👧Pierwszy raz od x lat nie pływałam w morzu i już mi go brakuje, ale rok jest jaki jest, więc przyjemności muszą poczekać.

    evkill lubi tę wiadomość

    0901d7c722.png
  • czekamynadzidzie Autorytet
    Postów: 4957 3771

    Wysłany: 30 września 2020, 11:14

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monikaaa wrote:
    Leczy się skutecznie ale potrzeba antybiotyku już go 3 lata temu brałam i kuracja trwa 6 miesięcy mniej więcej czasem więcej ale to pół roku to takie minimum i wszystko znika tylko że po nim trzeba odczekać lekarze mówią że 3 miesiące wystarcza żeby zacząć starac się o dziecko ale niestety coraz więcej jest przypadków potwierdzających uszkodzony płód i powinno się czekać nawet do roku ze staraniami więc to jest bardzo dużo czasu takie 2 lata trzeba by było poświęcić :( mam amh 4 ale co z tego jak może się okaże że naturalnie będzie za mało jajeczek do pobrania więc jestem już przerażona na samą myśl o tym wszystkim. Zastanawia mnie właśnie co ma wpływ na to że mogę mieć odpowiednią ilość dobrych komórek bez stymulacji. Tym bardziej że jeśli nie uda nam się dwa trzy razy z nasieniem partnera to on chce żeby podejść z dawcą a to oznacza kolejna stymulację jak coś 😞
    Monika ja tu troche nie w temacie jestem, ale wiem można zrobić tak, że pół komórek zapłodnić z nasieniem męża, a pół z dawcą. Jeśli tu gdzieś leży problem. Taki kompromis na przykład. Żeby nie robić kolejnej stymulacji. Ale nie wiem czy Tobie o to chodzi czy gdzies indziej jest jeszcze problem. Także jak coś to sorry jeśli wyskoczyłam jak Filip z konopi :D

    I problem z trądzikiem mam taki saaaaam! Od 16 lat sie mecze z tym dziadostwem, raz jest lepiej raz jest gorzej, twarz mi sie jeszcze dodatkowo świeci jak choinka... co ja nie bralam... masci, antybiotyki itp. Został izotek... no ale z wiadomego względu nie wezmę.
    Gdzies ostatnio wyczytałam, że hiperinsulinemia tez powoduje trądzik, bo pobudza androgeny do produkcji sebum i w tlustym środowisku trądzik chętniej występuje. Sprawdzę jeszcze tą teorię :P ja na razie walcze z pielegnacją, ale moja cera jest tak niesamowicie kapryśna, źe żadne kosmetyki jej nie pasują i na kazdy krem/serum/olej czy nawet zwykle połaczenia składnikow jak kwas hialuronowy plus olej czy sam kwas... odwdziecza mi sie wysypem na twarzy... a jak nie nałoże nic to się świecę przeokrutnie... i bądź tu człowieku mądry :/

    Prawie 5 lat starań...
    33 lata, endometrioza II st., IO, niepłodność idiopatyczna, amh 3
    26cs ---> IUI nieudane
    1) IMSI (długi protokół) Angelius
    6 kom --> 5 zarodków --> 8b (ET) --> beta 1, brak ❄️
    2) ICSI (długi protokół) Novum
    11 kom --> 8 zarodków --> 7c, 7b (FET) -->
    7dpt beta <2, 9dpt beta 2, 10dpt beta 3,16, brak ❄️
    3) IMSI (krótki protokół z Elonvą) Angelius
    9 kom --> 8 zarodków --> 1BB, znowu brak ❄️ 😞 FET --> 7dpt beta <0.5
    4) 5) 6) ministymulacje Eurofertil Czechy 🥰 cud --> ❄️❄️❄️❄️ 4AA, 4AB, 2AA, 2BB 🥰
    FET 4AA--> 6dpt beta 22
    8dpt beta 78
    10dpt beta 152 ❤️❤️❤️
    14dpt beta 850 ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️


    "Jeszcze będzie pięknie, mimo wszystko. Tylko załóż wygodne buty, bo masz do przejścia całe życie" JP II

    Córeczka 🥰🥰🥰
    5.10.2022 ❤️
    Moje marzenie się spełnilo 😍👶🤱
  • Monikaaa Przyjaciółka
    Postów: 199 34

    Wysłany: 30 września 2020, 11:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    eska29044 wrote:
    przykro mi, że twój facet tak podchodzi do sprawy. Mój tez na początku mówił, że po co te suple. ale teraz kiedy fragmentację ma 50% to sie przejął i zjada 10 tabletek dziennie czując sie przy tym źle- bóle brzucha itd. Najlepsze jest to, że to my cierpimy poddając sie procedurze IV gdy powodem jest czynnik męski . W pt powtarzamy fragmentację coś czuje że nie wiele sie poprawiło i oczywiście musieliśmy się teraz pochorować, nie wiem czy nawet nie mieliśmy korony.
    Robiliście fragmentację też?
    No odkąd dotknal nas problem niepłodności to mój partner zmienił się diametralnie zupełnie nie ten sam człowiek. Myślałam że będziemy się wspierać a ciągle się kłócimy i czasem sama zadaje sobie pytanie po co właściwie jesteśmy ze sobą. Miał robione wszystkie te badania fragmentacje, hormony, usg i wszystko w normie tylko to podstawowe jest bardzo złe jest bardzo mało plemnikow i czasem 2%a czasem 1% prawidłowych tylko jest ich ogólnie mało więc ten 1% to nic w zasadzie. No właśnie mój facet nie widzi tego że ja też przecież muszę się poświęcać a jeszcze wszystko przed nami bo dopiero będziemy podchodzić do in vitro ale co on tak naprawdę ma w głowie to nie wiem bo niestety rozmawiać ze mną raczej też już nie chce. Zdamy się na to co powie pani dr bo nie dojdziemy do porozumienia wspólnie na pewno :(

  • evkill Autorytet
    Postów: 6139 4219

    Wysłany: 30 września 2020, 11:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Pozdrów ją ode mnie 😘 mam nadzieję, że będzie dobrze.

    Widoczki z urlopu piękne 😍😍 gdzie byliście?
    Dzieki. Na Malcie.

    Pia88 lubi tę wiadomość

    moja historia

    "Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie"
  • Monikaaa Przyjaciółka
    Postów: 199 34

    Wysłany: 30 września 2020, 11:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    czekamynadzidzie wrote:
    Monika ja tu troche nie w temacie jestem, ale wiem można zrobić tak, że pół komórek zapłodnić z nasieniem męża, a pół z dawcą. Jeśli tu gdzieś leży problem. Taki kompromis na przykład. Żeby nie robić kolejnej stymulacji. Ale nie wiem czy Tobie o to chodzi czy gdzies indziej jest jeszcze problem. Także jak coś to sorry jeśli wyskoczyłam jak Filip z konopi :D

    I problem z trądzikiem mam taki saaaaam! Od 16 lat sie mecze z tym dziadostwem, raz jest lepiej raz jest gorzej, twarz mi sie jeszcze dodatkowo świeci jak choinka... co ja nie bralam... masci, antybiotyki itp. Został izotek... no ale z wiadomego względu nie wezmę.
    Gdzies ostatnio wyczytałam, że hiperinsulinemia tez powoduje trądzik, bo pobudza androgeny do produkcji sebum i w tlustym środowisku trądzik chętniej występuje. Sprawdzę jeszcze tą teorię :P ja na razie walcze z pielegnacją, ale moja cera jest tak niesamowicie kapryśna, źe żadne kosmetyki jej nie pasują i na kazdy krem/serum/olej czy nawet zwykle połaczenia składnikow jak kwas hialuronowy plus olej czy sam kwas... odwdziecza mi sie wysypem na twarzy... a jak nie nałoże nic to się świecę przeokrutnie... i bądź tu człowieku mądry :/
    Myślałam o tym właśnie ze pół na pół ale już kiedyś pytałam dziewczyn i ponoć nie ma tego w Angeliusie. Ja mam to samo każdy nowy kosmetyk to od razu wysyp mam tylko że właśnie problem jest taki że już zostają mi blizny. Używam tych la Roche ale no właśnie dwa dni jest ok myślę że wszystko fajnie się goi i wstaje rano i bum cala twarz w krostach. Niestety trądzik potrafi tak utrudniać życie a społeczeństwo tylko dobija ile to razy słyszalam ze może powinnam isc do dermatologa, albo ze to pewnie dlatego że się maluję. Ludzie myślą że nic z tym nie robię a ja już wszystko próbowałam.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 września 2020, 11:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monikaaa mój mąż tez sie tak zachowywał po co te wizyty suple itp a potem sie zmienił poszedl na badania do lekarza zamówil leki odatawił alkohol wiec wierze zw u Ciebie bedzie podobnie ale im wiecej chcialam go namówic na suple i chvialam konttolować to się buntował a potem sam sie za to zabrał

  • Monikaaa Przyjaciółka
    Postów: 199 34

    Wysłany: 30 września 2020, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    zOsIa88 wrote:
    Monikaaa mój mąż tez sie tak zachowywał po co te wizyty suple itp a potem sie zmienił poszedl na badania do lekarza zamówil leki odatawił alkohol wiec wierze zw u Ciebie bedzie podobnie ale im wiecej chcialam go namówic na suple i chvialam konttolować to się buntował a potem sam sie za to zabrał
    No właśnie mój też myślałam że się zmieni ale myślę że dobiła go ostatnia wizyta, dr Paliga powiedziała że powtórzymy w listopadzie badanie i jak będzie słabe to nasienie to będzie trzeba zamrozić bo potem może już nie być wgl. I on tak się zmienił po tym przestał brać te suple, zaczął mówić że jak tak chce dziecka to może od razu podejdziemy do dawcy. No ja rozumiem że jest mu ciężko ale chyba mi też więc okropne jest to zachowanie. Tym bardziej że mam wrażenie że gdybyśmy się teraz rozstali to może byłoby mu to na rękę bo ewidentnie te starania go męczą. Mamy taki kryzys że nie wiem czy wgl podejdziemy do tego in vitro czy dotrwamy.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 września 2020, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Oj faceci sa bardzo przewrazliwieni na tym punkcie mój tez był taki jak gosciu wiecej oddał w labo spermy niz on to tez mi o tym powiedział. My troszke inaczej do tego podchodzimy dla nich to jest cios daj mu czas

  • Monikaaa Przyjaciółka
    Postów: 199 34

    Wysłany: 30 września 2020, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    eska29044 wrote:
    ja myśle Monika, że bardzo go to ubodło i pewnie skrywa to teraz w sobie okazując złość i olewacki stosunek do całej sprawy. Mój sie wcale nie załamał a też wyszło, że winy jest w tym momencie tylko on, tylko, że mój mąż pragnie tego dziecka tak samo mocno jak jak i ogólnie zawsze jest pozytywny nawet jak się wszystko sypie. Dobrze, że jest taki bo z moją osobą to byśmy daleko nie zaszli.
    Masz wielkie szczęście zatem, wszystkiego dobrego dla Was :) dobrze wiedzieć że nie każdy facet zachowuje się tak chamsko, może u nas też się zmieni z czasem :)

  • Martinka Autorytet
    Postów: 2501 2672

    Wysłany: 30 września 2020, 12:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monikaaa wrote:
    No odkąd dotknal nas problem niepłodności to mój partner zmienił się diametralnie zupełnie nie ten sam człowiek. Myślałam że będziemy się wspierać a ciągle się kłócimy i czasem sama zadaje sobie pytanie po co właściwie jesteśmy ze sobą. Miał robione wszystkie te badania fragmentacje, hormony, usg i wszystko w normie tylko to podstawowe jest bardzo złe jest bardzo mało plemnikow i czasem 2%a czasem 1% prawidłowych tylko jest ich ogólnie mało więc ten 1% to nic w zasadzie. No właśnie mój facet nie widzi tego że ja też przecież muszę się poświęcać a jeszcze wszystko przed nami bo dopiero będziemy podchodzić do in vitro ale co on tak naprawdę ma w głowie to nie wiem bo niestety rozmawiać ze mną raczej też już nie chce. Zdamy się na to co powie pani dr bo nie dojdziemy do porozumienia wspólnie na pewno :(
    Monika, daj czas Twojemu mężowi. Pewnie go to zabolało i nie czuje się 100% facetem. A to wcale tak nie jest. To nie nasza wina, że jesteśmy chorzy. Najważniejsze żeby siebie nie obwiniać I wspierać

    Pia88 lubi tę wiadomość

    0901d7c722.png
  • Monikaaa Przyjaciółka
    Postów: 199 34

    Wysłany: 30 września 2020, 12:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Martinka wrote:
    Monika, daj czas Twojemu mężowi. Pewnie go to zabolało i nie czuje się 100% facetem. A to wcale tak nie jest. To nie nasza wina, że jesteśmy chorzy. Najważniejsze żeby siebie nie obwiniać I wspierać
    Dziękuję, sama prawda to co piszesz :)

  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8537 7431

    Wysłany: 30 września 2020, 13:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monika a myślałaś o jakiejś pomocy psychologicznej?
    Ja po 1 ivf skorzystałam z takich spotkań online. Pierwsze miałam sama, a na kolejnych już był mąż. Też miałam dużo żalu, że za mało mnie wspiera. Że to ja ryzykuje zdrowie, wygląd, samopoczucie, prace, że to ja cierpię nie tylko psychicznie ale fizycznie. A jego rola ogranicza się do oddania nasienia dlatego mógłby to czy tamto itd.
    Myślałam, że mu o tym mówię ale prawda była taka, że ja narzekałam a nie mówiłam, a ta forma w ogóle do niego nie trafiała.
    Nagle te spotkania z psychologiem chyba uświadomiły mu, że ja naprawdę cierpię, że to mnie kosztuje więcej niż on myślał.
    Nagle to on zaczął mówić o adopcji, o dawcy, o tym, że nie chce więcej invitro bo ja i moje zdrowie jest najważniejsze.
    Nasze wyniki nasienia też byly złe. Ilość i ruchomość słabiutka, reszta w miarę. Ale invitro wychodziło słabiutko. Jednak dopóki nie byłam w pełni zdiagnozowana to cały czas mówiono o czynniku męskim. Może i na zachodzenie on miał największy wpływ, ale pozostaje jeszcze kwestia donoszenia ciąży i tu wkraczają moje problemy.
    Może Twój facet za bardzo wziął to do siebie, że to jego wina? Tu nie ma winy a problem jest wspólny. Może jak narzekasz, że nie chcesz stymulacji bo boisz się skutków ubocznych on słyszy: nie będę tego brać przez Ciebie.
    Myślę, że warto porozmawiać, a jak to nie przyniesie efektu to próbować jeszcze raz. Jest też pomoc specjalistów z której też zawsze coś się wyniesie.
    Z perspektywy czasu keidy już byliśmy zdecydowani na dawce to jednak zawalczylismy o dziecko nasze genetycznie i mimo, że szansa była tylko jedna i bardzo kosztowna to jak widać było warto 🙂

    Pia88 lubi tę wiadomość

    Wciąż walczę
    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • Nadzieja28 Autorytet
    Postów: 1500 111

    Wysłany: 30 września 2020, 13:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Monikaaa wrote:
    Mi robi się taka łuska na szyi i stosuje krem mediderm taki skierowany na łuszczyce, egzeme, dermatolog polecił i pomaga ale też wraca to niestety. Stosuje jedynie cos gdzie w jednej tabletce jest żelazo, kwas foliowy, wit B6, B12 i C biorę to bo mam nawroty anemii i to trochę pomaga.
    Omega 3 sobie jeszcze włącz ;)

    Start 2018

    Laparoskopia 2019 ✅
    Hashimoto ?, PCOS ?

    💊Metformax 1500, Omega3, Jod, Nac, Metylowane vit i kw foliowy, i wiele innych…

    🔺Mthfr * A1298C Mthfr_1298A>C homo ❌,
    🔺Pai-1 ** 4G/5G Pai-1 4G hetero
    🔺KIR : Bx
    ❌NIEWYKRYTE :
    2DL2, 2DL4norm, 2DL5[gr.1], 2DL5[gr.2], 2DS2, 2DS3, 2DS4norm, 2DS5, 3DS1, 3DP1var

    MĄŻ: Wszystkie badania niby Ok (plemniki szybkie tylko na starcie)

    Marzec 2020 -28dc beta 9 - CB🥺

    3 cykl - Puregon 75💉—>accofil💉—>encorton—>acard 150 —> neoparin ❌


    STARANIA ZAWIESZONE
    Od 04.2021


    09.21🍀🍀 UDAŁO SIĘ!! 🍀🍀 (Naturalnie bez wspomagaczy )
    13.06.22 Synek Marceli 58, 3570🥰
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 30 września 2020, 14:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Monika a myślałaś o jakiejś pomocy psychologicznej?
    Ja po 1 ivf skorzystałam z takich spotkań online. Pierwsze miałam sama, a na kolejnych już był mąż. Też miałam dużo żalu, że za mało mnie wspiera. Że to ja ryzykuje zdrowie, wygląd, samopoczucie, prace, że to ja cierpię nie tylko psychicznie ale fizycznie. A jego rola ogranicza się do oddania nasienia dlatego mógłby to czy tamto itd.
    Myślałam, że mu o tym mówię ale prawda była taka, że ja narzekałam a nie mówiłam, a ta forma w ogóle do niego nie trafiała.
    Nagle te spotkania z psychologiem chyba uświadomiły mu, że ja naprawdę cierpię, że to mnie kosztuje więcej niż on myślał.
    Nagle to on zaczął mówić o adopcji, o dawcy, o tym, że nie chce więcej invitro bo ja i moje zdrowie jest najważniejsze.
    Nasze wyniki nasienia też byly złe. Ilość i ruchomość słabiutka, reszta w miarę. Ale invitro wychodziło słabiutko. Jednak dopóki nie byłam w pełni zdiagnozowana to cały czas mówiono o czynniku męskim. Może i na zachodzenie on miał największy wpływ, ale pozostaje jeszcze kwestia donoszenia ciąży i tu wkraczają moje problemy.
    Może Twój facet za bardzo wziął to do siebie, że to jego wina? Tu nie ma winy a problem jest wspólny. Może jak narzekasz, że nie chcesz stymulacji bo boisz się skutków ubocznych on słyszy: nie będę tego brać przez Ciebie.
    Myślę, że warto porozmawiać, a jak to nie przyniesie efektu to próbować jeszcze raz. Jest też pomoc specjalistów z której też zawsze coś się wyniesie.
    Z perspektywy czasu keidy już byliśmy zdecydowani na dawce to jednak zawalczylismy o dziecko nasze genetycznie i mimo, że szansa była tylko jedna i bardzo kosztowna to jak widać było warto 🙂
    Bardzo dobrze ujęty punkt o "winie". Akurat u nas jest problem po mojej stronie i duzo czasu mi zajęło żeby dojść do tego że to nie jest żadna moja wina. Strasznie mnie to drażni jak ktoś w kwestii niepłodności pisze o winie. To jest choroba 2 osób.

  • eska29044 Autorytet
    Postów: 2202 1065

    Wysłany: 30 września 2020, 14:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    Monika a myślałaś o jakiejś pomocy psychologicznej?
    Ja po 1 ivf skorzystałam z takich spotkań online. Pierwsze miałam sama, a na kolejnych już był mąż. Też miałam dużo żalu, że za mało mnie wspiera. Że to ja ryzykuje zdrowie, wygląd, samopoczucie, prace, że to ja cierpię nie tylko psychicznie ale fizycznie. A jego rola ogranicza się do oddania nasienia dlatego mógłby to czy tamto itd.
    Myślałam, że mu o tym mówię ale prawda była taka, że ja narzekałam a nie mówiłam, a ta forma w ogóle do niego nie trafiała.
    Nagle te spotkania z psychologiem chyba uświadomiły mu, że ja naprawdę cierpię, że to mnie kosztuje więcej niż on myślał.
    Nagle to on zaczął mówić o adopcji, o dawcy, o tym, że nie chce więcej invitro bo ja i moje zdrowie jest najważniejsze.
    Nasze wyniki nasienia też byly złe. Ilość i ruchomość słabiutka, reszta w miarę. Ale invitro wychodziło słabiutko. Jednak dopóki nie byłam w pełni zdiagnozowana to cały czas mówiono o czynniku męskim. Może i na zachodzenie on miał największy wpływ, ale pozostaje jeszcze kwestia donoszenia ciąży i tu wkraczają moje problemy.
    Może Twój facet za bardzo wziął to do siebie, że to jego wina? Tu nie ma winy a problem jest wspólny. Może jak narzekasz, że nie chcesz stymulacji bo boisz się skutków ubocznych on słyszy: nie będę tego brać przez Ciebie.
    Myślę, że warto porozmawiać, a jak to nie przyniesie efektu to próbować jeszcze raz. Jest też pomoc specjalistów z której też zawsze coś się wyniesie.
    Z perspektywy czasu keidy już byliśmy zdecydowani na dawce to jednak zawalczylismy o dziecko nasze genetycznie i mimo, że szansa była tylko jedna i bardzo kosztowna to jak widać było warto 🙂
    Ewa przypomnij jaką mieliście procedure i czy w związku z dodatkowym czynnikiem męskim stosowaliście MACS?

    er3m3e5e4xwzvyi9.png
    06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏 :-(
    7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
    1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
    Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
    AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
    On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8537 7431

    Wysłany: 30 września 2020, 14:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1 ivf metoda IMSI (to jest dedykowane dla słabego nasienia bo plemnik wybiera się w największym możliwym powiększeniu). Macs nam nie proponowano bo to zalecają chyba gdy jest problem z uzyskaniem nasienia w tradycyjny sposób, a oni samo ma dużą fragmentacje, u nas wyszło 18% więc bez tragedii (norma do 15). A u nas było te 15 mln w ejakukacie z reguły, czasem mniej, czasem więcej ale jakieś plemniki były.

    protokół krótki na lekach menopur 150 + antoginista cetrotide

    2 ivf IMSI, protokół długi, zaczęłam od antykoncepcji na 21 dni, później zastrzyk sztucznej menopauzy diphereline w 22 dc, po kolejnych 14 dniach stymulacja właściwa. Menopur 75 + gonal 150. Do zapłodnienia stosowane podłoże z jonow wapnia. Pytałam wtedy również o nowość fertile chip i doktor mówiła, że przy IMSI nie ma to znaczenia bo plemnik i tak w dużym powiększeniu wybiera embriolog, a fertile to tylko dodatkowa selekcja na początku i że to raczej nic nam nie da więc zrezygnowalismy.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 września 2020, 14:27

    Wciąż walczę
    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
  • eska29044 Autorytet
    Postów: 2202 1065

    Wysłany: 30 września 2020, 14:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ewa89_89 wrote:
    1 ivf metoda IMSI (to jest dedykowane dla słabego nasienia bo plemnik wybiera się w największym możliwym powiększeniu). Macs nam nie proponowano bo to zalecają chyba gdy jest problem z uzyskaniem nasienia w tradycyjny sposób, a oni samo ma dużą fragmentacje, u nas wyszło 18% więc bez tragedii (norma do 15). A u nas było te 15 mln w ejakukacie z reguły, czasem mniej, czasem więcej ale jakieś plemniki były.

    protokół krótki na lekach menopur 150 + antoginista cetrotide

    2 ivf IMSI, protokół długi, zaczęłam od antykoncepcji na 21 dni, później zastrzyk sztucznej menopauzy diphereline w 22 dc, po kolejnych 14 dniach stymulacja właściwa. Menopur 75 + gonal 150. Do zapłodnienia stosowane podłoże z jonow wapnia. Pytałam wtedy również o nowość fertile chip i doktor mówiła, że przy IMSI nie ma to znaczenia bo plemnik i tak w dużym powiększeniu wybiera embriolog, a fertile to tylko dodatkowa selekcja na początku i że to raczej nic nam nie da więc zrezygnowalismy.
    czy odczułas różnice pomiędzy protokołami mam na myśli samopoczucie.
    Zastanawiałam sie własnie jaka jest różnica międzi IMSI a MACS- zaciekawiłaś mnie z tym sposobem pozyskanie nasienia....

    er3m3e5e4xwzvyi9.png
    06.11.2020 *IVF *IMSI MACS. Mamy ❄🙏🙏🙏 :-(
    7.01.2021 naturalny cudzie trwaj ❤️❤️❤️
    1.03.2020 zdrowy chłopiec 🥰🥰🥰
    Immunologia- KIR AA - accofil + intralipid
    AMH 0,89, Insulinooporność - lekka,
    On: DFI 52% HLA-C : C1, Morfologa 1%
  • Ewa89_89 Autorytet
    Postów: 8537 7431

    Wysłany: 30 września 2020, 14:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    eska29044 wrote:
    czy odczułas różnice pomiędzy protokołami mam na myśli samopoczucie.
    Zastanawiałam sie własnie jaka jest różnica międzi IMSI a MACS- zaciekawiłaś mnie z tym sposobem pozyskanie nasienia....

    1 krótki jest rzeczywiście krótki. Szybko leci i dzięki temu stres jest mniejszy.
    2 podejście miałam na długim bo w międzyczasie znalazła mi się endometrioza, a przy niej wskazany jesr długi protokół żeby wyciszyć menopauza stan zapalny.
    Za 2 razem na dipherelinie miałam sporo skutków ubocznych typowych dla menopy czyli uderzenia gorąca, zmiany nastroju itd ale wolałam i tak 1 zastrzyk niż miesiąc codziennego kłucia Gonapeptylem (bo te leki działają tak samo).

    Jak widać efekt samego invitro u mnie nie miał znaczenia czy to był krótki czy długi.
    Na krótkim miałam 1 blastke, na długim jednego mrozaka 3 dniowego ale to on dał ciążę.

    Jak jest zupełny problem z uzyskaniem nasienia do panom robi się też biopsje jąder i pobiera bezpośrednio z jajek. Ponoc takie plemniki są mocniejsze.
    Ale wskazanie do tego jest chyba tylko wtedy kiedy nie można uzyskać nasienia poprzez masturbacje.
    Jednak wiele historii się naczytałam, że znaleźli 10.plemnikiw a z tego było 5 zarodków. To dopiero cuda 🙂🙂

    Nasienie to zresztą tak zmienny temat...
    Pamiętam jak mieliśmy 1 inseminacje. Mąż oddał nasienie i dostaliśmy wiadomość, że jest 40 mln plemników. Ale radość! Ale ilość! No kosmos!
    Leżę sobie i czekam na zapłodnienie, a tu przychodzi lekarz i mówi, że po odwirowaniu zostało 1,2 mln a od miliona dopiero robią IUI. Natomiast od razu powiedział, że szansę mamy 1% i na następną szkoda kasy i czasu.

    Do ivf też plemniki przechodzą przed odwirowanie, a później już wkracza embriolog.
    Takze teraz ten fertile traktuje tylko jako kolejna nowinkę dającą to samo co wszystko inne.

    Wciąż walczę
    04.2024 FET 4BA ❌
    12.2023 FET 3BB ❌
    12.2022 FET 4AB 💔 10 tc [*] ♂️ 😔

    01.2022 III IMSI InviMed Wro, długi: 29 komórek/19 MII/12 zapłodnień/2❄️❄️8a, 3bb,4ab,4ba

    25.07.2020 FET 8b: 9dpt bhcg 12, niskie bhcg, krwotoki (krwiaki), niewydolność szyjki 23tc, pessar, hipotrofia - - >ciężki start ale jest na świecie! ♀️💜

    12.19 II IMSI AP Kato, długi protokół: 17 komórek/ 8MII/ 4 zapłodnienia/1❄️8b
    06.2019 IMSI AP Kato, krótki 12 komórek/7 MII/5 zapłodnień/ 1 zarodek 2BB ET :-( cb 😥 💔
    IUI 03.04.19 :( Invicta Wro

    Ja: AMH ok 3; mix G-B/Hashi, łuszczyca, RZS, zrosty, PAI homo, KIR AA, przegroda macicy usunięta, Endometrioza II st. (laparo), 3x histero, po cholecystektomii (10.2023). Cd138✔️ NK 6/1

    Mąż: słabo z ilością, upłynnieniem i ruchliwością, MSOME 0%, FDNA 18%; HBA 86%, 96% uszkodzeń główki, wszystkie parametry do kitu.

    Walka od 2016
‹‹ 2900 2901 2902 2903 2904 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Ranking TOP produktów zwiększających szanse na zajście w ciążę

Wybrane produkty, które mogą zwiększyć szanse na zajście w ciążę, skrócić starania o dziecko i szybciej przybliżyć Cię do wymarzonego celu. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Śluz szyjkowy, śluz z podniecenia, wydzielina z pochwy, upławy - jak odróżniać?

Śluz szyjkowy to bardzo ważny wskaźnik kobiecej płodności. Jak odróżniać poszczególne rodzaje śluzu? Czym różni się naturalny śluz szyjkowy od śluzu wynikającego z podniecenia? Czym są upławy i kiedy warto zgłosić się do lekarza? Jak zapisywać poszczególne rodzaje śluzu w aplikacji OvuFriend? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Koronawirus a problemy z płodnością - o emocjach w obliczu pandemii

Pandemia koronawirusa szczególnie mocno uderza w pary starające się o dziecko lub zmagające się z niepłodnością. Jak radzić sobie z emocjami w tym trudnym czasie? Na czym skupić swoją energię i uwagę? Jak obecny czas może przysłużyć się płodności? Czy z obecnej sytuacji można wyciągnąć dobrą lekcję? O tym wszystkim opowiada doświadczona psycholog, każdego dnia wspierająca pary w drodze do rodzicielstwa - Justyna Kuczmierowska. 

CZYTAJ WIĘCEJ