CLO
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyEska wrote:Kochana gdzie ty mieszkasz , że masz słońce. U mnie szaro, buro i ponuro. Nawet nie ma szans promyk się przebić przez te chmury.
słońce się przez smog jakoś przebiło, aż okulary musiałam założyć
ale teraz już się pochmurno coś robi
Agnessa ja mam dopiero 2 cykl z dupkiem a w poprzednim odzyskam 3dni po odstawieniuWiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 09:52
-
nick nieaktualny
-
Ja co prawda nie pod dupku ale po primulot nor, a to podobny lek, raz dostalam po 4 dniach, raz po 6 a teraz po 2. Ale w jakims innym watku widzialam, ze po dupku zdarza sie nawet po 10 czasem.
Selina, daj znac jak bedziesz miec wynik👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
Selina trzymam kciuki
U mnie też dziś słońce, choć wieje wiatr. Rano mąż dał mi zastrzyk, w poniedziałek idę zobaczyć czy pęcherzyk pękł.
Ja najdłużej po dupku dostałam chyba z 4 dni po odstawieniu okres, teraz po clo mam plamienia, odstawiam i zaraz prawie na drugi dzień okres. A raz dostałam normalnie okres mimo brania dupka.Selina lubi tę wiadomość
-
Malinowaa wrote:Julka1825 do dzieła!
oby zakończyło się zielonym finałem
Paulas Ty również do dzieła endo 1cm jest dobre, a histero może chce zrobić dla pewności. Lepiej za jednym zamachem i mieć z glowyprzyjemniej później będziesz miała podkładkę, że masz zrobione takie badania i są z takim a takim wynikiem
Ja dziewczyny tak jak mówiłam z testowania zrezygnowałam, temperaturę dalej mam powyżej 37stopni, ale wydaję mi się ze to przez clo. Po domniemanej owu jest 12dnijak @ nie przyjdzie to wtedy zatestuje, nie chce się już nakręcać, a mąż studzi mój zapał
Właśnie ja histero już miałam w tym roku a tu coś na tym usg to endometrium się nie podobało lekarce, nie mogła go znaleźć i zmierzyć, dopiero jakoś później się udało. Zobaczymy w poniedziałek jak tam z nim . -
Paulas wrote:Selina trzymam kciuki
U mnie też dziś słońce, choć wieje wiatr. Rano mąż dał mi zastrzyk, w poniedziałek idę zobaczyć czy pęcherzyk pękł.
Ja najdłużej po dupku dostałam chyba z 4 dni po odstawieniu okres, teraz po clo mam plamienia, odstawiam i zaraz prawie na drugi dzień okres. A raz dostałam normalnie okres mimo brania dupka.
Jak mój dostał zastrzyki pod skórne jak miał złamaną nogę to sam sobie w brzuch robił. Nie dał mi. Tak mi ufa? Wolał sam się gnębić. A wcześniej mamie robiłam i wiedział o tym. Ale to nic. Jak któraś ma kota i musiała mu robić zastrzyki to wie co to za wyczyn kotu zrobić. Nie dość, że ucieka wiadomo to kot ma strasznie grubą skórę, jakby igłe w jakąś grubą gumę musiał wbić , Tragedia. Raz to chyba igła za płytko weszła i zastrzyk wypłynął.
To tak nie na temat troche napisałam.
ps. wogóle to zaglądam i liczę, że któraś dziś będzie plusika miała jeszcze. Selinko, może ty.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2017, 11:10
35l, Starania o rodzeństwo dla synka od 4.2016
wid D.,Letrox 50, dostinex, glucophage, selen
Problemy z prolaktyna, TSH ciut za wysokie, insulinoodporność -
Eska, wbrew pozorom, jeżeli miejsce wkłucia jest w zasięgu twojego wzroku i rąk to zdecydowanie najłatwiej robić sobie samemu. Zawsze jest chwila walki samego z sobą, bo właśnie masz igłę sobie w ciało władować, ale prawdę powiedziawszy jak sama sobie robię to mnie najmniej boli. Jak miałam kontuzję nogi to robił mi zastrzyki przeciwzakrzepowe i tata, i mama, i pielęgniarka, a ostatecznie jak się przemogłam i sama sobie zrobiłam to bolało najmniej, bo miałam pełną kontrolę nad tempem i kątem wbijania, a także szybkością podawania leku. Najgorszy jest pierwszy raz a potem już idzie.
Ja wam powiem, że w ogóle jestem zaskoczona, bo teraz wstrzykuję sobie gonal i... to na prawdę nic nie boli. Czuć ukłucie, ale zdecydowanie 100 razy bardziej boli wkłucie do pobierania krwi (jeżeli w ogóle można mówić wtedy o uczuciu bólu jako takiego). W ogóle super jest ten pen do podawania leku, na prawdę fajnie to pomyśleli, że ustawia się tylko dawkę i wciska guzik na szczycie - rewelacja. Myślałam, że gonadotropiny to będzie traumatyczne doświadczenie, a jak na razie jest na prawdę spoko. I zdecydowanie lepiej się czuję po gonalu niż po clo.👧🏼 wrzesień 2018
🧒🏼 sierpień 2020 -
nick nieaktualnyEska dziękuję, ale wątpię. Wyników jeszcze nie mam.
Ja zastrzyk sobie sama zrobiłamkłuje często klientów więc jakoś nie miałam oporów. Ale mąż wyszedł z pokoju żeby nie widzieć
masakra
Tym_janek no i super że zastrzyki są lajtowew końcu to nie jeden a więcej
Jak pomyślę że w ciąży miałabym się kłuć no codziennie heparyną...brr to musi być nie fajne
-
nick nieaktualny
-
Selina, brawo za podejście.
Jakoś jeszcze do mnie nie dociera, że u mnie ten cykl będzie bez emocji w stylu, czy owu już czy jeszcze nie, ile pęcherzy i jakie duże
Ostatnie miesiące na tym polegały, ale w styczniu wracamy do akcji, jeden strzał i przenosimy się na inną stronę, oczywiście wszystkie!!!Selina lubi tę wiadomość
-
Selina co Ty bierzesz, że masz takie pozytywne myślenie
Chętnie wezmę i ja
Ja rano zrobiłam zastrzyk, tzn. zrobił mi mąż, ale tak się do tego zabierał, że kilka kropel poleciało nim się wbił. I tak myślę teraz o staraniach kiedy najlepiej. W sumie pęcherzyk mógł pęknąć mi też sam nawet dziś i pasowałoby codziennie, ale z drugiej strony boję się, że wtedy plemniki będą niedojrzałe.
Ehhh i tak źle i tak niedobrze. -
Powiedzcie mi jeszcze jak to jest śluzem. Zawsze miałam znośny, po clo ratowałem się wiesiołkiem. Teraz jak przeczytałam, ze wiesiołek nie jest taki dobry to wzięłam może kilka tabletek, bo miałam pic len ale zeszło tak, Żr nie wiele go tez wypiłam i jestem w okolicach owulacji a mam całkiem sucho, nawet przy szyjce. Czy możliwe jest, ze owulacja w ogole będzie? I czy jak kupiłam ten żel cinceive plus i stosuje go to to wystarczy? Czy raczej bez swojego śluzu będzie kiepsko?
Ja tak im dłużej myśle o tym wszystkim to coraz to nowe problemy i pytania mi się rodzą.
-
nick nieaktualnyPaulas zależy jakie mąż ma nasienie. Nam gin kazała co 2dzien po zastrzyku. W poprzednim cyklu ja posłuchaliśmy i stosowaliśmy się do wskazówek a w tym było codziennie. Tak czy siak nie pomogło jak widać
Teraz w tym ostatnim chyba się jednak jej posłuchamy znowu
Ja śluzu też mam mało i ratuje się zawsze Conceive. Nawet po zastrzyku nie widziałam go wcale praktycznie a wiem, że owu była. Moze sprobuj jeść poprostu siemię lniane? Jak picie Ci nie idzie
albo może znajdziesz coś do łykania z olejem lnianym czy siemieniem.
A co do pozytywnego myślenia... Samo przyszło. Wkurzało mnie jak dziewczyny na forum piszą, że udało im się zajść akurat w tym cyklu co "odpuściły" w głowie myślenie że muszą i że będzie co będzie i kiedy ma być. Jednak z czasem z pokorą dotarły do mnie te słowa. Teraz staram się sobie tak zajmować czas by myśleć o tym jak najmniej. Pracy mam mnóstwo przed świętami (właśnie zaraz wychodzę z domu), w weekendy też sobie różne wyjścia organizujemy i nawet jak się znów nie uda, to trudno. Mam poczucie że się nie skupiam się tylko na tym i mi lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 9 grudnia 2017, 08:40
Malinowaa, tym_janek, Lonia1990, Kinga40 lubią tę wiadomość
-
Ja 2 cykle piłam siemie lniane i śluz miałam super. Nie miałam nigdy jakiegoś problemu jeśli o to chodzi, ale i tak piłam. Mimo, że występuje u mnie śluz to samej owulki nie ma, bo pęcherzyki mi nie pękają. Także czy jest śluz czy go nie ma to i tak nic nie znaczy jak widać
Selina super podejścieja za bardzo nakręciłam się na ten cykl i aż się boję zatestować. Przede mną leży test i myślę zrobić czy nie zrobić
06.2016 Aniołek 6tc
11.2016 laparoskopia, diagnoza endometrioza 1/2st.
08.03.2018 pozytywny test33dc beta 4488
28.10.2018 Wojtek 2860g i 52cm szczęścia
-
Jeśli chodzi o te starania to boje się, ze nie trafie w ten dobry moment i chyba będę do niedzieli codziennie. Mąż ma niby dobre nasienie, ale to było badane po jakieś trzydniowej przerwie właśnie. W sumie i tak już nastawiam się coraz bardziej na laparoskopię, a w święta same akurat dostanę okres i może jakoś zrobię betę to już w ogole uświadomię to sobie na sto procent i będę jeszcze bardziej przerażona.
W następnym cyklu wezmę się bardziej za to siemię. Teraz już za późno bo owulacja była albo zaraz będzie. Ratuje się tym żelem, mam nadzieje ze jest w stanie pomoc. Jeśli w ogole owulacja będzie, bo to przecież niepewne ze pęcherzyk pęknie. Dowiem się w poniedziałek. -
Cześć dziewczyny?
Co u was słychać, mam taki szał w pracy, że nie mam kiedy wejść na forum
Malinowa! Cały czas trzymam kciuki! Nie mogę się doczekać Twojego testu!
Ja muszę się wam pochwalić, że byłam na kontroli i mam prolaktynę w normie! Nawet spadła od ostatniej kontroli. Jesteś też już po pierwszym razie z CLO ( w sensie wzięłam już 5 tabletek zapisanych w tym miesiącu) i na szczęście jedynym skutkiem ubocznym jaki miałam są uderzenia gorąca, ale do zniesienia.
We wtorek monitoring... duże nadzieję pokładam w tym cyklu więc mam nadzieję, że jajca będątym_janek, Selina lubią tę wiadomość