Czy ktoś zażywa Naltrekson (LDN)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPodbijam temat.
Ja biorę naltrexon (naltrexone). działa podobno tak:
1) w nocy między 2.00 a 4.00 blokuje receptory opioidowe
2) przez to organizmowi zaczyna się wydawać, że ma za mało endorfin
3) w efekcie zaczyna się wzmożona produkcja endorfin
4) endorfiny są bardzo ważne dla układu immunologicznego - modulują jego działanie i cały następny dzień ta ich zwiększona ilość krąży po organizmie
5) naltrexone sprawia, że dziewczyny które uodporniły się na clomid znów zaczynają owulować (badania kliniczne)
6) naltrexone obniża też BMI pomagając w zajściu dziewczynom z nadwagą i insulinoodpornością
7) co do PCOS i insulinooporności - lek te wpływa na trzustkę i sprawia, że we krwi krąży mniej insuliny (co jest przy tych chorobach dobrym efektem)
Tyle co mi się udało wyczytać z zagranicznych portali
Mój doktorek twierdzi, że naltrexone pomaga w polepszeniu jakości owulacji oraz w polepszeniu zagnieżdżania. Pomaga w wytworzeniu dominującego pęcherzyka a resztę "obkurcza". Na pytanie jak długo mam łykać odpowiedział radośnie "aż Pani zobaczy II kreski na teście" (oby się nie okazało, że będzie to ponad 100 lat)
A moje doświadczenia - mój sporych rozmiarów (PCOS) jajnik bolał mnie ostatnio silnie przy owulacji. Teraz w łaskawości swojej boli mniej. Ale nie wiem czeo to zasługa bo biorę tyle leków, że aż nie chce mi się uzupełniać tabelki na OF.
Dziwuszki, która jeszcze bierze ten lek? Podzielicie się doświadczeniami? -
Ja też łykam LDN 4,5 mg bez względu na fazę cyklu, zawsze taką samą dawkę, od marca, nie wiem, czy to cokolwiek daje. Narazie nic się nie wydarzyło w kierunku ciąży. Zaczęłam brać również resveratrol 250 mg na endometriozę.<a href="http://fajnamama.pl"><img src="http://fajnamama.pl/suwaczki/oishz1z.png" /></a>
-
Ja się zastanawiam czy nie porozmawiać na ten temat z lekarzem. Mam Hashimoto, endometriozę i do tego teraz doszedł zespół antyfosfolipidowyHashimoto, MTHFR , NK 17%,teratozoospermia, rozjechane cytokiny, gruczolak przysadki, endometrioza, borelioza
Starania od 2013
HSG, laparoskopia, histero, IUI histero z resekcją
01.2016 I ICSI 1 zarodek, 0 mrożaków
05.2016 II ICSI 1 zarodek 8A1, 0 mrożaków, [*] 6tc 💔
11.2019 IUI
12.2019 IUI
02.2020 IUI
06.2020 III IMSI 9 komórek, 3 dojrzałe, 1 zapłodnienie - brak transferu
09.2020 - leczenie immuno i 3 cykle starań naturalnych
06.2021 IV ICSI transfer 8A1, 4 blaski zamrożone
8dpt 26, 10dpt 91, 12dpt 256, 28dpt
12+3 prenatalne - uogólniony obrzęk płodu czekamy na amnio
16tc 💔 Robercik - zespół Edwardsa
14.02.2022 FET 3aa
6dpt ⏸
7dpt beta 72,70
9dpt beta 178
14dpt 1709
25dpt jest 6t2d
12+5 usg prenatalne OK - chyba 👧
22+2 połówkowe Ok - będzie 👧
30+4 prenatalne 3 trymestru OK - dalej 👧
39+4 Julia cc 3380 50 cm ❤️ 26.10.2022
---
22.07.2024 FET 5bb
16.09.2024 FET 3bb+4cc, 3x ovitrelle, beta 8.2
11.2024 AMH 0,36 -
Podbijam temat. Od całych dwóch tygodni biorę Naltrexone (stopniowo zwiększając dawkę). Z tego co wyczytałam (i częściowo dowiedziałam się od lekarza), lek pomaga przy rozmaitych dolegliwościach związanych z układem odpornościowym, na owulację, ale też działa na lęk i problemy ze snem. Jeśli chodzi o to ostatnie to tyle jestem w stanie zauważyć - śpię przy nim jak dziecko.
Zastanawia mnie jednak czy komuś on faktycznie pomógł zajść w ciążę. W końcu o ten cel głównie chodzi w tym wszystkim.Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results. (anonim) -
nick nieaktualnyMam endometriozę i z racji tego próbowałam LDN-u. Rewelacyjnie wyciszył mi biegunki (mam zrosty jelitowo-otrzewnowe) i ponad rok temu zaszłam na nim w pierwszą ciążę, niestety jedynie biochemiczną. Ale i tak był to jakiś przełom, bo ciąża nastąpiła po 4 latach od odstawienia antykoncepcji (czyli może jednak coś się nagle poprawiło). Niestety poza efektem anty-biegunkowym niewiele zdziałał na moje problemy - bóle od zrostów po laparo, bolesne @ i owulacje - bez zmian. Z racji paskudnych zaburzeń snu, bezsenności i koszmarów zdecydowałam się na odstawienie. Po pół roku od odstawienia - jestem w naturalnej ciąży. Myślę, że inne zmiany miały większy wpływ na mnie niż naltrekson. Słyszałam rewelacyjne opinie na temat LDN-u i przyznam, że czuję się nieco rozczarowana.
-
Cześć dziewczyny! O dziecko staram się bardzo długo. Niestety choruję na hashimoto i pomimo suplementacji hormonami tarczycy, selenem, diecie (bezglutenowa, paleo z protokołem autoimmunologicznym) moje przeciwciała przeciwtarczycowe od 3 lat przekraczają skalę mierzalną przez laboratorium (1300). Z takim wynikiem przeciwciał nie mam co marzyć o ciąży. Słyszałam, że dużą szansę daje terapia niskimi dawkami naltreksonu, bo obniża przeciwciała, ale niestety żaden lekarz nie chce mi naltreksonu przepisać. Dlatego zdziwiłam się, że piszecie tutaj, że wasi lekarze wam bez problemu przepisują. Czy dacie mi jakieś namiary na takiego lekarza - najlepiej z Warszawy?
-
nick nieaktualnyHej, naltrekson stosuje już trzeci tydzień można powiedzieć że od początku cyklu. Do kuracji tym lekiem podeszłam bardzo sceptycznie ale gdy dowiedziałam się że koleżanka z pracy po miesiącu brania zaszała w ciąże o która starała się rok, przekonałam się. Z mojej obserwacji wynika że moja owulacja w tym cyklu była inna niż dotychczas. Mimo pozytywnych testów owulacyjnych nie miałam śluzu płodnego albo była jego minimalna ilość. Odkąd biorę ten lek naprawdę mogę z czystym sumieniem stwierdzić że moje "suchoty" to przeszłość bynajmniej w tym cyklu. Śluzu płodnego było naprawde dużo. Na początku brania rzeczywiście miałam problemy ze snem ale z każdym dniem zażywania problem bezsenności znikał. Lek zażywa również mój mąż.
-
nick nieaktualny
-
Ja zaczęłam się leczyć w Instytucie Rodziny (Warszawa) i od razu dr Ślusarski (gino-endo) przepisał mi LDN. Już 2 tygodnie biorę po 4,5 i nie narzekam, choć cud-lek to nie jest (cykl bezowulacyjny mimo wszystko...).
Karoand lubi tę wiadomość
Insanity: doing the same thing over and over again and expecting different results. (anonim)