Dr Laura Grześkowiak - Poznań
-
WIADOMOŚĆ
-
Magda25 wrote:A długo byłaś u Laury? Ja od września jestem. Dawała Ci intralipid?
Wiem,.leczenie tyloma mocnymi lekami jest wykańczajace i psychicznie, i fizycznie. Ale w ten Cud wierze,.że on nawet bez leczenia może się pojawić. Wiele osób już tak miało, ze rezygnowali i za kilka cykli był ten Cud:) -
Magda25 wrote:A długo byłaś u Laury? Ja od września jestem. Dawała Ci intralipid?
Wiem,.leczenie tyloma mocnymi lekami jest wykańczajace i psychicznie, i fizycznie. Ale w ten Cud wierze,.że on nawet bez leczenia może się pojawić. Wiele osób już tak miało, ze rezygnowali i za kilka cykli był ten Cud:) -
Polcia891 wrote:U Laury byliśmy 1.5 roku. Tak odebrałam 6 wlewów. Leków sporą ilość ale niestety efekt zero. Szczerze mówiąc to co wydałam u niej już dawno bym była po on vitro. Ale kto wiedział człowiek łapał się wszystkiego in vitro było ostatecznością. Teraz zostało czekanie na cud ....
Powiem ,tak ,cuda się zdarzają. U mnie w rodzinie para sie starala chyba z 6 lat, bez żadnych lekarzy. Mówią ze jeździli po miejscach świętych. I w końcu sie udalo, juz chyba urodziła.
Jak ktos jest wierzacy to podobno nowenna pompejańska działa cuda. To tak dla zainteresowanych.
A ogolnie lekarz tez mi różne przypadki odpowiadal. Jedna wydala 50tys na invitro bez skutku. Za jakis czas, wyjechali na wakacje i zaszla naturalnie.
Czasami to głowa wszystko blokuje. -
Ewela_28 wrote:W lipcu minie 2 lata, razem z mezem u Laury jestesmy. Tak brałam 4 wlewy i silne leki tez teraz ona ma swój protokół który wiem ze u niektórych świetnie się sprawdza.. ale myśle ze nie u każdego. Cały czas u dr jestem bo już nikt nie pomoże. Ale tez wierze ze jak ma być cud to będzie nawet bez pomocy ale to tajemnica czy się doczekamy
A KIRy badałaś? Bo Laura na tym się chyba nie zna, nikomu tego nie zleca, a tu czesto jest przyczyna problemów z zajściem, czy utrzymaniem ciąży. Długo już u niej jesteście. A dlaczego mówisz, że nikt juz nie pomoże? Przecież są też inni dobrzy specjaliści, jezeli chodzi o immunologię to na pewno Paśnik z Łodzi. -
Polcia891 wrote:U Laury byliśmy 1.5 roku. Tak odebrałam 6 wlewów. Leków sporą ilość ale niestety efekt zero. Szczerze mówiąc to co wydałam u niej już dawno bym była po on vitro. Ale kto wiedział człowiek łapał się wszystkiego in vitro było ostatecznością. Teraz zostało czekanie na cud ....
No in vitro to nie pewniak. Jak sie ma problemy z immunologią, to nawet in vitro nie pomoże. Ale czy Ty faktycznie masz problem z immunologią? Bo NK to nie wszystko, to czasem rośnie, mimo braku problermów immunologicznych. Ja mam NK 30 procent i te anty HLA, ale to drugie ma wiekszość kobiet po ciążach i porodach i mają dzieci... -
aniusienka wrote:Dzięki za heparynke! Dam znać za jakieś dwa tygodnie czy cos drgnęło.
Powiem ,tak ,cuda się zdarzają. U mnie w rodzinie para sie starala chyba z 6 lat, bez żadnych lekarzy. Mówią ze jeździli po miejscach świętych. I w końcu sie udalo, juz chyba urodziła.
Jak ktos jest wierzacy to podobno nowenna pompejańska działa cuda. To tak dla zainteresowanych.
A ogolnie lekarz tez mi różne przypadki odpowiadal. Jedna wydala 50tys na invitro bez skutku. Za jakis czas, wyjechali na wakacje i zaszla naturalnie.
Czasami to głowa wszystko blokuje.
Tak, wiadomo wiara góry przenosi. ..
Natomiast z tymi wakacyjnymi wyjazdami i ciążami, to nie chodzi o "głowę" tylko o czystą biologię, bo jak człowiek jest wyluzowany, to wzrastają endorfiny, a one odpowiadają za unormowanie się odporności. Poza tym gdy jesteśmy na luzie, to normują się hormony: nie rośnie kortyzol, nie rośnie prolaktyna, czyli same plusy. Naprtotechnolodzy na te endorfiny by rosły dają Naltroxen (może któraś z Was brała, Laura też to przepisywała dawniej). Natomiast naturalnie endorfinki podnosi wszystko co przyjemne: relaks, masaże, ćwiczenia, joga, medytacja, czytanie książek, słuchanie muzyki, sen, odpoczynek, seks:) stan zakochania:) a z jedzenia: gorzka czekolada, papryczki chilli, banany, orzechy i...wino, ale tylko 1 lampka, bo więcej szkodzi komórkom jajowym:) Dlatego nie ma się co dziwić, że ktoś rzuca leki, lekarzy, zaoszczędza około tysiączek miesięcznie, jedzie na urlop albo robi swoje pasje i nagle pyk i jest ciąża:) Ale tak czy owak na pewno warto być zakochanym, jeść czekoladę i nie stresować się -
Magda25 wrote:A KIRy badałaś? Bo Laura na tym się chyba nie zna, nikomu tego nie zleca, a tu czesto jest przyczyna problemów z zajściem, czy utrzymaniem ciąży. Długo już u niej jesteście. A dlaczego mówisz, że nikt juz nie pomoże? Przecież są też inni dobrzy specjaliści, jezeli chodzi o immunologię to na pewno Paśnik z Łodzi.
-
Ewela_28 wrote:Nie badałam Kiry.. bo Laura fakt nie patrzy na to. Ale ja mam poważny problem u męża i nikt niw umie nam pomoc. Żeby poprawić parametry.
To nie znaczy, ze dodatkowo u Ciebie Kiry sa w porzadku. A z mezrm moze lepiej isc do androloga,.podobno Leszek Lachowicz jest naprotechnologiem urologiem. Laura na mezczyzn nie ma sposobu. -
Magda25 wrote:To nie znaczy, ze dodatkowo u Ciebie Kiry sa w porzadku. A z mezrm moze lepiej isc do androloga,.podobno Leszek Lachowicz jest naprotechnologiem urologiem. Laura na mezczyzn nie ma sposobu.
-
aniusienka wrote:Dzięki za heparynke! Dam znać za jakieś dwa tygodnie czy cos drgnęło.
Powiem ,tak ,cuda się zdarzają. U mnie w rodzinie para sie starala chyba z 6 lat, bez żadnych lekarzy. Mówią ze jeździli po miejscach świętych. I w końcu sie udalo, juz chyba urodziła.
Jak ktos jest wierzacy to podobno nowenna pompejańska działa cuda. To tak dla zainteresowanych.
A ogolnie lekarz tez mi różne przypadki odpowiadal. Jedna wydala 50tys na invitro bez skutku. Za jakis czas, wyjechali na wakacje i zaszla naturalnie.
Czasami to głowa wszystko blokuje. -
Magda25 wrote:No in vitro to nie pewniak. Jak sie ma problemy z immunologią, to nawet in vitro nie pomoże. Ale czy Ty faktycznie masz problem z immunologią? Bo NK to nie wszystko, to czasem rośnie, mimo braku problermów immunologicznych. Ja mam NK 30 procent i te anty HLA, ale to drugie ma wiekszość kobiet po ciążach i porodach i mają dzieci...
-
Polcia891 wrote:Gdybym to ja sama wiedziała w czym tkwi problem. Dwie ciąże były obie bliźniacze obie stracone między 11-a13 tygodniem. Diagnoza nie została mi postawiona albo była tak cicho wypowiedziana że nawet ja nie usłyszałam. Pamiętam tylko słowa najgorszym przypadkiem Pani nie jest 🤔🤨
Ojej ogromnie mi przykro. Też przez to orzechodziłam. Mam zespół antyfosfolipidowy i przy tym sa też pozne poronienia. Też od Laury nie dostałam konkretnej diagnozy, a o zespole amtyfosfolipudowym wiedziałam zanim do niej przyszłam. W czasie leczenia u Laury zaszłaś w ciążę? Bo ja odkąd u niej jestem to niestety nie:( -
Magda25 wrote:Ojej ogromnie mi przykro. Też przez to orzechodziłam. Mam zespół antyfosfolipidowy i przy tym sa też pozne poronienia. Też od Laury nie dostałam konkretnej diagnozy, a o zespole amtyfosfolipudowym wiedziałam zanim do niej przyszłam. W czasie leczenia u Laury zaszłaś w ciążę? Bo ja odkąd u niej jestem to niestety nie:(
-
Magda25 wrote:Ojej ogromnie mi przykro. Też przez to orzechodziłam. Mam zespół antyfosfolipidowy i przy tym sa też pozne poronienia. Też od Laury nie dostałam konkretnej diagnozy, a o zespole amtyfosfolipudowym wiedziałam zanim do niej przyszłam. W czasie leczenia u Laury zaszłaś w ciążę? Bo ja odkąd u niej jestem to niestety nie:(
-
Polcia891 wrote:A jeszcze odnośnie tego zespołu antyfosfolipidowy to też powiedział mi o tym lekarz prowadzący i zaproponował mi coś odnośnie tego ale czekał jak Pani doktor zareaguje sam nie mógł nic zrobić bo on jest ginekologiem położnikiem. Nie leczy niepłodności, a Pani doktor zaproponowała wlewy tylko po roku wizyt
A dostawalas heparyne od niej? Ja zespol sama sonie zdiagnozowalam, sama na to wpadlam. I tez zadnej diagnozy od Laury nie uslyszalam. W sumie to czulam sie niezaopiekowana i spychana. Wiem, ze ona slbo kims sie zajmuje albo go brzydko mowiac "olewa" i ja niestety takim przypadkiem jestem.
Powiem Ci, ze u Ciebie raczej immunologia odpada,.bo na tym etapie to raczej cos z krzepliwoscia. Ewentualnie zbadaj ferrytyne i zelazo. A jak z glukoza jest? Insulina?
Laura niestety wszystkim obniza idpornosc,.a sa osoby,.ktorym takie leczenie szkodzi zamiast pomoc. Bo trzeba oslabiac zle interleukiny (takie czynniki immunologiczne) a podnosic te dobre. A jak ona laduje po 3 typy lekow na obnizenie odpornosci to organizm dostaje sygnal, ze jest za slaby na ciaze i moze w nia nie zachodzic.
Poza tym jesli masz np policystyczne jajniki, to emcorton moze Ci szkodzil. -
Magda25 wrote:A dostawalas heparyne od niej? Ja zespol sama sonie zdiagnozowalam, sama na to wpadlam. I tez zadnej diagnozy od Laury nie uslyszalam. W sumie to czulam sie niezaopiekowana i spychana. Wiem, ze ona slbo kims sie zajmuje albo go brzydko mowiac "olewa" i ja niestety takim przypadkiem jestem.
Powiem Ci, ze u Ciebie raczej immunologia odpada,.bo na tym etapie to raczej cos z krzepliwoscia. Ewentualnie zbadaj ferrytyne i zelazo. A jak z glukoza jest? Insulina?
Laura niestety wszystkim obniza idpornosc,.a sa osoby,.ktorym takie leczenie szkodzi zamiast pomoc. Bo trzeba oslabiac zle interleukiny (takie czynniki immunologiczne) a podnosic te dobre. A jak ona laduje po 3 typy lekow na obnizenie odpornosci to organizm dostaje sygnal, ze jest za slaby na ciaze i moze w nia nie zachodzic.
Poza tym jesli masz np policystyczne jajniki, to emcorton moze Ci szkodzil. -
Polcia891 wrote:Od roku nie przyjmuje żadnych z leków przepisanych od Laury. Co biorę to kwas foliowy. Tak heparynę dostałam. Zespołu policystycznych nie mam. Glukoza 95 nadczo po wypiciu tego płynu 135 było. Też tak się czułam będąc u niej na wizytach odstawiony przypadek na boczny tor 😟
Jeśli glukoza po 2 godz to 135 to dużo. Ja bym insuline jeszcze sprawdzila. Moj wynik po 2 godz to 138, a na czczo 78 i dostalam Glucophage od diabetologa. Niestety przy staraniach cukry musza btc wzorowe jesli ma sie poronienia na koncie.
Ten kwas foliowy mam nadzieje bierzesz metylowany, a nie jakies syntetyczne paskudztwo typu folik?
Ja bym jeszcze witaminy pobrala:C, cholina, wit b12, b6, tran albo jakis olej rybi. -
Magda25 wrote:Jeśli glukoza po 2 godz to 135 to dużo. Ja bym insuline jeszcze sprawdzila. Moj wynik po 2 godz to 138, a na czczo 78 i dostalam Glucophage od diabetologa. Niestety przy staraniach cukry musza btc wzorowe jesli ma sie poronienia na koncie.
Ten kwas foliowy mam nadzieje bierzesz metylowany, a nie jakies syntetyczne paskudztwo typu folik?
Ja bym jeszcze witaminy pobrala:C, cholina, wit b12, b6, tran albo jakis olej rybi.