endometrioza
-
WIADOMOŚĆ
-
Adelo no to jedziemy na tym samym wózku - ja tez koncze 3 opakowanie i pare dni temu lekarz zapisał mi kolejne 2 opakowania i jak skończe w sumie te 5 to ruszamy z in vitro jak wszystko dobrze pójdzie.
Plamienia nadal są, ale dość skąpe na szczęście, byłam u drugiego lekarza w klinice i też potowierdził, że mogą występować nawet przez cały okres zarzywania a pozatym chyba nic więcej nie odczuwam oprócz krótkich nerwów, ale to raczej chyba całokształt sytuacji aniżeli tabletki
A co do plamień zauważyłam pewną zależność nasilają się po czerwonym winie no ale w ulotce nić nie pisze na temat tego, że nie wolno pić alkoholu a winka w weekned jakos nie potrafię sobie odmówićWiadomość wyedytowana przez autora: 11 maja 2014, 19:21
-
Ja i Niecierpliwa bierzemy ten lek. Nie wiem czy jeszcze ktoś. Jestem po normalnej operacji usunięcia zrostów i torbieli na jajnikach. I po tym zaczęłam kurację tymi tabletkami. Gdzieś czytałam w Internecie, że lekarze próbują stosować kurację tymi tabletkami zamiast zabiegów, ale nie wiem jaka jest szansa, żeby ten lek zmniejszył takie torbiele, bo opinie różne w tej kwestii. Zdecydowanie lepsze rezultaty osiąga się przez zabieg/operację, potem kuracja kilkumiesięczna i zaraz po niej podjęcie prób zaciążenia normalnie czy "sztucznie"."Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl
-
Adelo a jak się po nim czujesz? u mnie generalnie i tak chcą zrobić operację ale ponoć Visanne może mi zmniejszyć te torbiele i łatwiej będzie je usunąć laparoskopowo. Gdzieś czytałam, że biorąc Visanne i tak można zajść w ciążę bo nie jest to lek antykoncepcyjny więc zastanawiam się czy współżyć przy tych torbielach - czy ewentualna ciąża nie byłaby zagrożona? (torbiele na obu jajnikach po 4 i 6 cm)
-
a i jeszcze mam takie pytanie do dziewczyn, które przeszły laparoskopowe usunięcie torbieli. Czy lekarze zalecili Wam od razu starania o dziecko czy raczej leki przez 6 miesięcy? bo wiem, że są dwie szkoły i warto jednak od razu po laparoskopii przystąpić do starań ale z drugiej strony jak się nie uda to dajemy szansę endometriozie..
-
Mar, powiem tak: miałam podobne torbiele, 5 i 6 cm: lekarze od razu powiedzieli mi, że nie ma co robić laparoskopowo, tylko normalne cięcie cesarskie, bo miałam bardzo zniszczone jajniki w obrazie usg. Ja się cieszę, że miałam normalną, bo laparoskopowo ciężko jest jednak coś usuwać - dla mnie to metoda bardziej do diagnozowania a nie usuwania, tak można usuwać małe rzeczy. A jednak endometrioza, jej usuwanie to trochę koronkowa robota jeśli chodzi o usuwanie jej z jajników, w końcu trzeba o nie zawalczyć, żeby jak najmniej je naruszyć. Moja ginekolog w szpitalu, powiedziała mi, że będzie mnie operował dobry ginekolog specjalista(swoją drogą nie wiedziałam, że ginekolodzy operują, bo miała wcześniej mnie operować też ona ale wypadł jej dyżur)żebym się nie przejmowała, że zrobi właśnie wszystko jak najbardziej ostrożnie, żeby nie uszkodzić jajników i żeby z nich coś zostało. A zostały praktycznie całe
Visanne znoszę w miarę dobrze, wszystko do przetrzymania. A propo zajścia w ciąże z tym lekiem. Miałam wielką nadzieję, że nie zablokuje mi owulacji od razu i że będę próbować, ale niestety zatrzymał mi cały cykl, nie mam owulacji ani okresu. Z tego ostatniego się cieszę, bo jednak czuję różnicę już kiedy miałam okres i jak go znosiłam źle, a jak mam teraz i jak się czuję kiedy go nie mam jest lepiej. Dlatego też czuję sens stosowania takiej kuracji. Bo jednak po samej operacji kiedy czekałam jeszcze na ostateczne wyniki i te tabletki minął z miesiąc i wówczas jeszcze odczuwałam wtedy bóle brzucha, miednicy mniejszej tak jak zawsze, od kiedy zaczęłam brać ten lek, stopniowo zaczęło wszystko zanikać. Uważam więc, że warto po jakimkolwiek zabiegu wprowadzić pierwsze leczenie, co zalecała mi dr, żeby tę chorobę jednak trochę uśpić i żeby nie dać jej szans szybko się nawrócić. Jakby nie patrzeć ja ją miałam usuwaną z jajników, ale skąd mogę mieć pewność, że nie mam jej jeszcze gdzie indziej: w jelitach, w dolnym odcinku, w ukł. moczowym? Ja mam takie podejrzenia, bo zawsze też coś tam bolało, więc w tym wypadku dłuższa kuracja powinna mi być raczej na rękę i pomóc, bo już czuję różnicę.
Ja mierzę temperaturę i oceniam śluz, więc wiedziałabym, że przychodzą dni płodne, a wtedy wiedziałabym również, żeby być ostrożna w stosowaniu tego leku przy ewentualnej ciąży, czyli kiedy zrobić najszybciej zrobić test ii przerwać kurację, ale niestety jest jak jest. Jeszcze parę miesięcy czekania
Niecierpliwa: czytałam o przypadkach zajścia w ciąże przy 3 i 4 stopniu. Ja nawet nie wiem jaki mam ale podejrzewam, że też 3, mimo tego się nie poddam, Ty również, jak i wszystkie z nasniecierpliwa, CassieMK lubią tę wiadomość
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
http://www.endometrioza.aid.pl/forum/ <-- na tym forum wypowiadają się dziewczyny III i IV stopniem endo, które naturalnie zaszły w ciążę więc jest szansa mi in-vitro nawet przez myśl nie przeszło, chociaż rozumiem, że czasem jest to wyjście ostateczne..
Adelo - dzięki za info. Myślę, że u mnie też jest spora szansa na laparostomię (cięcie całkowite) a nie laparoskopię, tylko nie wiem czy przy takim cięciu oceniają drożność jajowodów od razu - sprawdzali u Ciebie czy nie ma zrostów? mimo wszystko chyba pocisnę mojego lekarza o skierowanie na HSG. Lekarz ocenił Twoje jajniki na obrazie USG dopochwowego?
Pozdrawiam -
Jasne ze endometrioza nawet 4 stopnia nie wyklucza naturalnej ciazy, ale z tak poskrecanymi jajowodami jak moje szanse sa malutkie wiec nawet sie nie zastanawialam i od razu zaczelam zalatwiac kwalifikacje do refundacji ivf.
Adelo a na wypisie ze szpitala nie mialas okreslonego stopnia endometriozy??
Mar skoro szykujesz sie do laparo zapytaj lekarza o zel przeciw zrostom bo zrosty nawet po laparoskopi moga wiele namieszac i utrudnic zajscie w ciaze. Mi ten zel polecila kolezanka jest drogi kosztuje 600 zl ale lekarz poparl choc szpital tego wczesniej nie praktykowal takze podpytaj swojego lekarza -
Hialobarielgel tylko byc moze zrobilam jakas literowke ale wpisz w wyszukiwarke zel przeciw zrostom operacyjnym a na pewno znajdziesz. W aptekach o niego baardzo trudna ale wystarczy telefon do konsultanta i dostarcza Ci zel, gdzie tylko bedziesz chciala, mi dowiozl na oddzial do szpitala
-
u mnie ten żel lekarz miał w szpitlu, on również informował mnie o takiej możliwości zastosowania żelu przeiw zrostom, dał mi kontakt do konsultanta, który podał mi nr konta na który mam wpłacić kwotę za żel"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
hmm z tego co czytam to ten żel należy wziąć ze sobą do szpitala - czyli on jest stosowany podczas laparoskopii (wewnętrznie?)czy to żel do stosowania zewnętrznego? sporo kasy i do jednokrotnego użycia? zawsze można zrobić zrzutkę z innymi kobietkami, które w podobnym terminie mają operację
-
Jest to zel do zastosowania wewnatrz a wiec musi go lekarz zaaplikowac pkdczas zabiegu,jest zalecany szczegolnie dla kobiet ktor planuja dzieci
"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
Mar: tego Ci nie powiem niestety czy sprawdzali mi jajowody, na wypisie nie mam nic w tym względzie napisane. Ale myślałam już o tym i zapytam się o to na następnej wizycie. Tak po usg dopochwowym stwierdzili torbiele endometrialne. Wiadomo, że endometriozy przez usg się nie wykryje, ale jak się już zrobią te torbiele na jajnikach, to one mają charakterystyczny obraz: są ciemne, czekoladowe z gęstym płynem o zaburzonej echogeniczności.
Niecierpliwa: o to też się zapytam na następnej wizycie, ani na wypisie ani na w wynikach histop nie mam nic napisane, który to stopień."Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Dziewczyny! spytałam mojego ginekologa o ten żel i opowiedział mi o masakrycznych przekrętach w szpitalach! Otóż.. lekarze nie udowodnią nam czy zastosowali ten żel przy operacji czy nie - w końcu jesteśmy nieprzytomne więc nie wiemy. Ponoć robią tak, że namawiają dziewczynę na zakup żelu (a czym więcej dziewczyn go zakupi tym większą kasę dostają) i probówka 10ml co prawda jest ale niekoniecznie jest wykorzystywana podczas operacji i później idzie do kolejnej nieszczęsnej pacjentki, która płaci za nią. Mój gin o tym powiedział bo osobiście miał propozycję od jednego z konsultantów na taki "biznes".
Najgorsze w tej całej sytuacji jest to, że nie możemy sprawdzić w żaden sposób czy żel został zastosowany! Chyba, że zamontujemy kamerę i będzie monitoring z całego przebiegu operacji. Ja naszczęście mam zaufaną pielęgniarkę, która prawdopodobnie będzie przy mojej laparo więc ostatecznie się skuszę na zakup żelu i powiem jej żeby osobiście dopilnowała jego aplikacji. Masakra jak oni zarabiają na biednych nieświadomych kobietach...