Gameta Gdynia
-
WIADOMOŚĆ
-
lena7 wrote:Mona, nie nie, leki do ivf to zupełnie inna bajka niestety. Procedura zaczyna się najczęściej od miesięcznego brania antykoncepcji, celem wyciszenia jajników, więc najlepiej chyba przed początkiem cyklu tam jechać, bo i tak lekarz musi Ci zrobić badanie USG. No i musisz zrobić trochę badań przed ivf.. najlepiej umów się jak najszybciej, żeby nie tracić czasu.
Ilość wizyt w czasie stymulacji jest uzależniona od tego jak się stymulujesz, ja najczęściej miałam 3+ wizyta na której sa pobierane komórki(pick up) ale.przy ostatniej procedurze miałam chyba z 5, bo cos słabo szło..
lena7 -dziękuję za wyczerpującą odpowiedź Powodzenia Ci życzę na porodówce. Tyle przeszłaś, aby zostać Mamą, to poród dla Ciebie będzie pewnie tylko formalnościąlena7 lubi tę wiadomość
2013 - początek starań
07.2014 - azospermia na podłożu genetycznym
09.2015 - laparoskopia, niedrożność prawego jajowodu
02.2017 - Gameta Gdynia
05,06,09 2017 - 3 nieudane inseminacje AID
2018 - mutacja MTHFR A1298C i C677T, podejrzenie PCOS, lekka niedoczynność tarczycy...
AMH - 5,35
10.2019 - Decyzja, która zmieniła moje życie mam nadzieję, że na lepsze.
23.01.2020 ujrzałam II kreski na teście 😘 naturalny CUD 😘
05.02.2020 ❤ bije 😘
"Ech życie...
powiedz co Ty tam dla mnie jeszcze masz..."
-
nick nieaktualny
-
Lena w sumie poniekąd dobrze że ze stali może coś ruszy OBY
Słyszałyście o osunięciu klifu gdyńskiego? szkoda morze się upomina o swoje...
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualny
-
Ja byłam w Maroku pół roku przed zawaleniem tego łuku w Legzirze. Widok cudowny i niesamowity, ogromna szkoda, że to już tak nie będzie zachwycało.
Z tego co czytałam w Gdyni, przeszukali teren z psami tropiącymi i na szczęście nie ma ludzi pod ziemią.
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualnyJak Ci się podobało Maroko? Ja byłam w 2014 roku i mam mieszane uczucia. Kraj na pewno piękny, o bogatej kulturze, przesmacznej kuchni... Ale ludzie... Wytykano mnie palcami, cmokano, jak szliśmy chodnikiem to ustępowano nam miejsce żeby mogli iść za nami i też coś gadano. Miałam sukienkę do kolana więc to pewnie dlatego. Ale to smutne, bo my wyjeżdzając do nich, zostawiając pieniądze musimy się dostosować. A oni siedzą w Europie, biorą zasiłki i żyją po swojemu oczekując, ze to my się dostosujemy.
Czułam się przytłoczona i zmęczona tą biedą, ale też i doceniłam to co mamy w Polsce
Nie wiem czy odniosłaś takie samo wrażenie, ale mi się wydaje, że postęp cywilizacji ich przerósł. Np. kobiety idące ulicą nie patrząc na samochody, czasem któraś stawała na środku i rozmawiała przez telefon Albo ładne budynki i żadnego śmietnika przez co robił się ogromny syf. -
Ja byłam z koleżanką w 2016r na zorganizowanej wyciecze. I też odczucia mam dwojakie, z jednej strony piękne widoki (niesamowite!, po jednej stronie drogi (!) skaliste góry a po drugiej ocean - piorunujące!), piękne ornamenty, masa miejsc do zobaczenia, nawet słynny suk w Marrakesh'u miał swój urok, chociaż takiego nagabywania nie lubię. Ale przeraził mnie ten syf o którym wspominasz - wszędzie, ale to wszędzie śmieci, pomiędzy budynkami małe wysypiska, które dosłownie buchały smrodem w tym upale.
Ja osobiście nie odczułam takiego zachowania, może dlatego, że wszędzie chodziłyśmy min w 4ry osoby, albo z naszym rezydentem, który był "tamtejszy". Dzięki temu, zwiedziłyśmy miejsca, w które same byśmy się w życiu nie zapuściły, np świetną podmiejską knajpkę, w której podawali tylko owoce morza w pod każdą postacią albo wypieczoną pitę z różnymi olejami podaną na małym stoliku z marokańską herbatką - super! Te smaki mnie zachwyciły. Nie odważyłam się jednak spróbować pieczonej głowy baraniej - jadłaś?
Sposób tamtejszej jazdy samochodem jest dla mnie przerażający - raz jeden jedyny raz jechałam taksówką, więcej się nie odważyłam Ludzie chodzący po ulicy jak po chodniku to standard! To zdecydowanie był dla mnie szok! I kobiety w chadorach albo berberyski w burkach! Pierwszego dnia oczy wychodziły mi na wierzch, później się przyzwyczaiłam
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualnyJak byliśmy w Maroku to nie jedliśmy mięsa z wyjątkiem ryb i krewetek. Chodziliśmy tam na tażina i takie przepyszne, przepyszne krewetki z bułą i pysznym czerwonym sosem. Aaaa i zupę harira (idealna przy upale 40’st ). Tez w jakimś barze z dala od miasta, gdzie tylko tubylcy się stolowali. Bylismy tam atrakcją. My jak jeździmy to właśnie lubimy chodzić po takich mało uczęszczanych miejscach, a zamiast po muzeach wolimy pojsc do baru Nie pamietam za bardzo co widziałam w Muzem w Marrakeszu, ale pamietam smak kuskusa Tak można liznąć trochę kultury. Pewnie gdybym była z koleżanką, to bym się bała tak zapuszczać... Z mężem czułam się trochę bezpieczniej
Raz poszliśmy na tazina w turystycznej części i był obrzydliwy... a zapłaciliśmy jak za zboże
Plac w Marrakeszu niestety tez pod turystów. W ciągu dnia było tak gorąco, ze wypiliśmy soki i uciekliśmy do Mediny, a wieczorem trochę cyrk.
Taksówka tez raz jechaliśmy Oczywiście nas oszukano
Ale widoki wspaniałe ❤️ -
Cześć Dziewczyny
Co do Maroko to mąż był w delegacji na tydzień. Ogólnie bardzo mu się podobało. Jedzonko pyszne, ale wiadomo był z ludźmi z pracy, zresztą z tubylcami, więc wiedzieli co i gdzie zjeść. Można po bardzo rozsądnej cenie kupić skórzane kurtki czy torebki. Ogólnie mieliśmy w planach polecieć tam na wakacje, ale jak sobie poczytałam trochę i teraz po Waszych opiniach też widzę to nie za bardzo mnie tam ciągnie. Jak mam się przejmować, że zaraz ktoś zacznie mlaskać czy dziwnie na mnie patrzeć to podziękuję jednak.1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
nick nieaktualnyalegzi wrote:Cześć Dziewczyny
Co do Maroko to mąż był w delegacji na tydzień. Ogólnie bardzo mu się podobało. Jedzonko pyszne, ale wiadomo był z ludźmi z pracy, zresztą z tubylcami, więc wiedzieli co i gdzie zjeść. Można po bardzo rozsądnej cenie kupić skórzane kurtki czy torebki. Ogólnie mieliśmy w planach polecieć tam na wakacje, ale jak sobie poczytałam trochę i teraz po Waszych opiniach też widzę to nie za bardzo mnie tam ciągnie. Jak mam się przejmować, że zaraz ktoś zacznie mlaskać czy dziwnie na mnie patrzeć to podziękuję jednak. -
Czara wrote:Z całego serca polecam i Maltę. Ja jestem zakochana w tym kraju. Byłam dwa razy i bardzo chciałabym ponownie poleciec. Autobusem można zwiedzić całą wyspę, ale jest tam tyle cudownych miejsc, ze nie sposób wszystkiego zobaczyć. Poza tym przyjaźni ludzie i bardzo niskie ceny jak na kraj z euro. Nikt nie naciąga.
Czytałam o Malcie Mieliśmy lecieć, ale wypadł nam wyjazd do Hiszpanii. Właśnie słyszałam, że nie jest tam, aż tak drogo. Ja mogę polecić Portugalię. Jest taniej niż w Hiszpanii, drogi gorszej jakości, ale za to widoki cudowne, ludzie życzliwi no i mają pyszne, słodziutkie mandarynki1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, proszę o radę. Pewnie nie raz już o tym pisałyście, ale przebić się przez te wszystkie strony zajęłoby mi z dobre dwa lata
Umówiłam się z dr Ś., że w maju od 2-5dc mam się zgłosić na stymulację cyklu. Ja to rozumiem tak, że dostanę leki, on powie kiedy mam się zgłosić na sprawdzenie czy wszystko jest ok, zgłaszam się do niego, on mówi w jakich dniach mamy i to wszystko?1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
Portugalia też u mnie w dzienniczku nad Maltą nie dumałam, ale chyba zacznę!
Ja bym proponowała podjechać do dr w cyklu poprzedzającym stymulację, żebyś zdążyła się wszystkiego dowiedzieć, ustalić dawkę i wykupić leki. I dokładnie tak jak mówisz, powie kiedy brać, kiedy na wizytę i kiedy serduszko. Ja zazwyczaj miałam jedną wizytę w cyklu ok 12-13 dc wtedy dostawałam zastrzyk na pęknięcie pęcherzyka (lub na wynos do zrobienia w domu) i do dzieła
Ps, naprawdę polecam Maroko, warto zaczerpnąć zupelnie innej kultury i stylu bycia długo po powrocie byłam pod wrażeniem tej mentalności.
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
Kinga, dzięki za rady. Z tą wizytą poprzedzającą stymulację to nie wiem, bo się z doktorem umówiłam, że mam być w maju między 2-5dc i wtedy rozpoczynamy stymulację. Myślę, że wtedy mi przepisze leki i wytłumaczy co i jak. No przynajmniej tak zrozumiałam.
A co do tego zastrzyku to rozumiem, że tego samego dnia trzeba postarać się o potomka? I od czego zależy to czy zastrzyk robisz w domu czy robi go lekarz?
Ja mogę jeszcze polecić Gibraltar, ale to raczej na jednodniową wycieczkę Piękne widoki, można nawet zobaczyć kontynent afrykański. Minusem są ceny.1cs z CLO
dostinex, Prenatal Uno, kwas foliowy
12cs - ciąża biochemiczna
-
Lena no już sporo wytrzymałam, dlatego mogłoby się już zacząć ale kiepsko to widze.
To szybko chcą Cie na patologie kłaść. Może u mnie jest coś nie tak, bo ja na Twoim suwaczku widze 36+2.
Fajnie czytać o takich wyjazdach my to pewnie sobie teraz troche poczekamy z takimi podróżamiWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2018, 10:28
Synuś, największe szczęście :*
Córcie ur. 28.02.18r.
04.2016 [*] 10tc 09,11.2016 cb
-
nick nieaktualny
-
Lena, ja na Twoim suwaczku właśnie widzę 40tc
Alegzi, hmmm, tylko wiesz co? Coś mi się nie zgadza... Ja zaczynałam stymulację chyba od 2dc. czy 3dc, więc jak lekarz chce Cię zobaczyć w przedziale od 2-5dc to zastanawiam się, czy jeżeli będziesz w 5dc to nie będzie za późno na jej rozpoczęcie...
No ale lekarzem nie jestem, może chce jeszcze cos sprawdzić. Jeżeli chodzi o zastrzyk z Ovitrelle, on powoduje pęknięcie pęcherzyka - więc wtedy zwiększyć starania Oczywiście lepiej starać się jeszcze przed wizytą, bo nigdy nie wiadomo, czy owulacja się nie przyśpieszy z powodu np stymulacji
A jeżeli chodzi o zastrzyk na miejscu lub "na wynos" jak to ja mówię - osobiście mam dość daleko do kliniki, Ovitrelle w Gamecie kosztuje 70 zł (a w aptece jak się dowiadywałam, wówczas kosztował chyba 120 - 140 zł). Zdarzyła sie jedna taka sytuacja, że byłam chyba w 12dc, było za szybko, pęcherzyk jeszcze nie dojrzał, więc lekarz zakał zaaplikować sobie zastrzyk za 2 dni w domu. Dzięki czemu po pierwsze zaoszczędziłam 50-70 zł, a po drugie dojazd.alegzi lubi tę wiadomość
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualny