Gameta Gdynia
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja do ivicty chodzilam pare dobrych lat temu do endokrynologa. Wtedy bylam mloda i glupia i nie wiedzialam tego co teraz. Z perspektywy czadu stwierdzam-najwazniejsze bylo, zebym zostawiala pieniadze. Na jednej wizycie zlecone tsh, na nastepnej ft4, doslownie... jak zmadrzalam to ucieklam az sie kurzylo.
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
Evi38 wrote:Tak, miałam mononekluoze, nie rozpoznana, lekarz pomylił najprawdopodobniej z angina...mam bardzo wysokie przeciwciała EBV. Wiem, ze to moze być pamiątka. Dziwne było tylko to ze ana pojawiły sie po czasie najpierw było EBV, a po roku dwóch pierwsze podwyższone ANA
AMH miałam rok temu 3,7. Nie powtarzałam bo lekarz nie widział konieczności, gdy trafiłam do gamety.
Laparoskopi nie zrobię bo wg mojego lekarza absolutnie nie ma wskazań.
Dziwi mnie, ze dr Su nic nie wspominała o przeciwcialach łożyskowych...z drugiej strony skoro i tak mam steryd to powinno teoretycznie zadziałać, chyba...?
Jeśli bierzesz już steryd, to ciężko zrobić coś więcej przeciw przeciwciałom wszelkiego sortu. Na wysokie komórki nk i brak allo-mlr są ewentualnie szczepienia i intralipid, ale u Ciebie NK jest ok, więc chyba nie ma co ruszac czołgiem na muchę.
A robiłaś ANA3? Które dokładnie Ci wyszły? Bo nie każdy ma jakiekolwiek znaczenie.
-
Jejku ile tych uciekinierek...
Umówiłam sie do Skweresa!
Jakieś rady przed pierwsza wizytą przygotowujaca do in vitro? Sa u niego jakieś wytyczne. Po Invikcie mam traume,strach, ból,itp.
W którym dniu cyklu zazwyczaj sie u niego powinno pojawić.
Przepraszam że tyle pytań ale po tych dwóch latach juz mam sieczke w głowie.
Izka36
"Nie poddawaj się! przeważnie to ten ostatni klucz z pęku otwiera drzwi" -
Ja bym poszła na początku cyklu, zeby sobie dokładnie obejrzał. Ale jak wyjdzie, tak będzie dobrze
Co do IVF nie doradzę, bo u mnie się obyło bez. Z tym że myślę, że do tego tez doktor podejdzie indywidualnie. Wyciągnij sobie kopię kart z invikci (za 40 gr strona bodajże), naszykuj wyniki badań w jako takim porządku, żeby mu pokazać to, o co spyta i nic się nie martw. I nic nie sugeruj - zobacz co doktor wymyśli, moze Cię zaskoczy -
nick nieaktualnyStaraczkaNika wrote:No tak to działa, ze ta odporność na mono wychodzi od razu, chyba po 2 tyg od choroby, a ANA z czasem.
Jeśli bierzesz już steryd, to ciężko zrobić coś więcej przeciw przeciwciałom wszelkiego sortu. Na wysokie komórki nk i brak allo-mlr są ewentualnie szczepienia i intralipid, ale u Ciebie NK jest ok, więc chyba nie ma co ruszac czołgiem na muchę.
A robiłaś ANA3? Które dokładnie Ci wyszły? Bo nie każdy ma jakiekolwiek znaczenie.
Czołgiem na muchę - na prawdę dobre określenie
Po ośmiu latach tułaczki z moimi przeciwciałami juz dawno uwierzyłam, że to może tak być, ze sobie te ana są a się nie choruje na żadna chorobę. Ja robię badania w uck i tam chyba to co określasz jako ana3 nazywa sie immunoblotem. Od lat wychodzi mi to samo czyli same minusy poza słabo dodatnimi przeciw mitochondrialnymi, dalsza diagnostyka w tym kierunku nie potwierdziła istnienia w tej chwili choroby autoimmunologicznej, co oczywiście nie wyklucza ze moze kiedyś mnie dopadnie ale na ta chwile nie ma nic poza ana.
Nie wiem czy jest sens drążyć temat, zwłaszcza w Łodzi, właśnie ze względu na wprowadzony steryd, jak sama piszesz teoretycznie powinien zadziałać na każde ustrojstwo atakujące zarodek podobnie heparyna. Najgorsze jest tylko,to, że teraz jak jestem obstawiona lekami to przestalo zaskakiwać, chyba efekt seksu z zegarkiem w ręku i pod dyktando usg4 cykl i nic.
-
Evi38 wrote:Czołgiem na muchę - na prawdę dobre określenie
Po ośmiu latach tułaczki z moimi przeciwciałami juz dawno uwierzyłam, że to może tak być, ze sobie te ana są a się nie choruje na żadna chorobę. Ja robię badania w uck i tam chyba to co określasz jako ana3 nazywa sie immunoblotem. Od lat wychodzi mi to samo czyli same minusy poza słabo dodatnimi przeciw mitochondrialnymi, dalsza diagnostyka w tym kierunku nie potwierdziła istnienia w tej chwili choroby autoimmunologicznej, co oczywiście nie wyklucza ze moze kiedyś mnie dopadnie ale na ta chwile nie ma nic poza ana.
Nie wiem czy jest sens drążyć temat, zwłaszcza w Łodzi, właśnie ze względu na wprowadzony steryd, jak sama piszesz teoretycznie powinien zadziałać na każde ustrojstwo atakujące zarodek podobnie heparyna. Najgorsze jest tylko,to, że teraz jak jestem obstawiona lekami to przestalo zaskakiwać, chyba efekt seksu z zegarkiem w ręku i pod dyktando usg4 cykl i nic.
U nas był pierwszy cykl starań po poronieniu i ciężko nam było się za to zabrać po kilkumiesięcznej przerwie, ale metoda na patologię odniosła wspaniałe skutki w postaci już ponad 8 cm człowieczka.
A o pierwszą ciążę staraliśmy się 4 lata.
I masz rację - te szczepienia mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Ufaj, że jesteś dobrze obstawiona lekami i raz dwa się uda
Izka36 lubi tę wiadomość
-
hej laski;) Byłam w Invikcie wczoraj
Mam ustalone juz wszystko, od wczorj zastrzyki i steryd, 22 histeroskopia i stymulacja, 29 pobranie jajeczek i potem transfer po 5 dniach
eh....to teraz juz sie troszkę stresuję.
Dalej nie chce dawac clexane wiec...sama nie wiem
łykam sobie acard tylko
zastrzyki dostala GynopeptylCzara, Aśka32, mokka, lena7, Stokrotkaaaa lubią tę wiadomość
LAURA -
nick nieaktualny
-
To chyba moja najgorsza owulacja ever. Bóle jajników i czuje się jakbym miala okres. Niby podwójne szanse ale ból też podwójny. Oby nie na darmo
Lunitari lubi tę wiadomość
Hashimoto, niedoczynność, wysokie NK, mutacja ANXA5
Ciąża bliźniacza- strata maj 2017
Ciąża cud przed in vitro- strata luty 2020
-
Jystyna - DASZ RADĘ
Kciuki && i do roboty!
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualnyStaraczkaNika wrote:A próbowaliście metodą na patola? Bo wiesz, teraz to już jest za duża spina i stres - no nie można tak funkcjonować od owu do owu, od testu do testu. Trzeba sobie wieczorem zrobić same odmóżdżające przyjemności, objeść się fast-foodem, potańczyć, wypić straszne ilości alkoholu i dopiero zabierać za prokreację. Ale tak żeby następnego dnia nie myśleć o tym czy się zagnieżdża! Czy sexów już starczy! Powtórzyć dziś czy pojutrze! - nie, musi być pół dnia jeszcze latanie helikopterem po łóżku i żadnego pracowania i myślenia o ciąży.
U nas był pierwszy cykl starań po poronieniu i ciężko nam było się za to zabrać po kilkumiesięcznej przerwie, ale metoda na patologię odniosła wspaniałe skutki w postaci już ponad 8 cm człowieczka.
A o pierwszą ciążę staraliśmy się 4 lata.
I masz rację - te szczepienia mogą przynieść więcej szkody niż pożytku. Ufaj, że jesteś dobrze obstawiona lekami i raz dwa się uda
Metoda na patolaNika potrafisz rozbawić człowieka nawet tak zdołowanego ostatnio jak ja. Na prawdę dzięki wielkie za wsparcie i humor. Masz z pewnością rację co do wszystkiego co napisałaś, zresztą masz też KONKRETNE dowody, że ta metoda działa
mi po prostu chyba największy stres nakręca czas, co jest związane z wiekiem ale co zrobić jak zycie człowiekowi się czasami tak układa...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLunitari wrote:Koniczynka a konsultowalas z dr wyniki histero? Czy dopiero na wizycie?
Pewnie sie zdziwi ze az tyle wyszlo...teraz wszystko zalezy od droznosci lewego jajowodu bo prawy przysloniety zrostem..wrzucalam Wam opis zabiegu chyba...
Mam nadzieje ze @ bedzie szybko....
Czy to mozliwe ze histero zaczela mi nowy cykl skoro mnie lyzeczkowano?
Mialam teraz bardziej objawy na owulacje niz @...ale moze to tylko złudzenieWiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2018, 19:09
-
Hmmm mi mowili ze lyzeczkowanie mam traktowac jako pierwszy dzien nowego cyklu, okres dostalam po 40 dniach chyba. Byla to inba sytuacja ale moze cos w tym jest.
PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
10.2017 Aniołek 9 tc
19.01.2018 II
03.10.2018 Szymek :* -
U mnie tak samo, miałam łyżeczkowaną zatrzymaną ciążę i miał to być mój 1szy dzień nowego cyklu. Ale jak mialam histeroskopię i wycięty polip, to wszystko było normalnie.
2014.06. - start
2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk)
11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa MaluchyZostała z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb! -
nick nieaktualnyNo właśnie po ciąży i poronieniu to inaczej..wtedy wiadomo ze to 1dc...
Ja mialam histero w 13dc..usuwane polipy rowniez byly...potem pare dni krwawienie silne i plamienia...w sumie chyba 8dni..teraz powinna byc @ a nic na to nie zapowiada. Temp nisko od kilku dni i nic nie rozumiem