X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Odpowiedz

Gameta Gdynia

Oceń ten wątek:
  • Lunitari Autorytet
    Postów: 2498 1599

    Wysłany: 3 listopada 2018, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Też cały czas myślę o Kindze. I też wierzę że dobrze się to potoczy.

    f2wl3e5eiyulrjqb.png

    PCOS, Hashimoto, insulinooporność, niedobór białka S
    10.2017 Aniołek 9 tc
    19.01.2018 II
    03.10.2018 Szymek :*
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 listopada 2018, 17:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinguś trzymam kciuki,\żeby wszystko dobrze sie skonczylo ...:*!!

    dziewczyny 31-10-2018 mialam transfer w dniu transferu progesteron 15 ng mol wzielam zastrzyk coś na p*** wczoraj powtórka progesteronu 50 ng mol... za tydzien robie test bety z krwi nie dam rady szybciej z sikacza boje sie:)...trzymajcie za mnie kciuki...en prg dobrze tak urósł??
    brzuch po tych zastrzykach mam az krwiaki :(....

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 listopada 2018, 17:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    StaraczkaNika wrote:
    Justyna, na innym watku jest taka dzuewczyna Nenusia/ Aga9090, która miała na jajniku torbiel/guza i usunęli jej dziada bez szkody dla dziecka. Chłopak pięknie rośnie i wcale mu ta operacja mamy nie zaszkodziła. Ta dziewczyna niestety straciła przy tym jajnik, ale to ze względu na samego guza - z tego co pamiętam była brana pod uwagę możliwość zachowania.

    Myślę że gdyby w macicy był zdrowy zarodek a w jajowodzie rósł nieprawidłowo zagnieżdżony to w najgorszym razie mogą to zrobić tak. Może nawet laparoskopowo, żeby jakoś mniej inwazyjnie.

    A Kinga jest jeszcze młodziutka - ma czas i serce na dużo dzieci, więc warto o ten jajowód zawalczyć i w szpitalu się postarają.

    Cały czas mi to w głowie siedzi - żeby tylko dobrze się skończyło!
    W związku z tym, że Nika przytoczyła moja historie postanowiłam napisać w skrócie


    18.04.2018 wizyta u ginekologa z powodu obfitych miesiączek, które doprowadziły do anemi). Ginekolog wykrył torbiel na prawym jajników rozmiarów ogromnych 15cm x 7cm.

    21.04 zrobiłam test sikany i o dziwo 2 kreski

    21.04 beta 101,300

    23.04 beta 336,300

    25.04 beta 998,400

    I 27.04 wizyta u ginekologa-onkologa z powodu guza jajnika. Onkolog uświadomiła mnie, że ciąża może się nie utrzymać. Przewidywana operacja w 15-16 tygodniu ciąży.

    30.04 beta 3364

    02.05 wizyta u gina na NFZ, podejrzewał ciążę pozamaciczną

    04.05 beta 5266

    07.05 beta tylko 5438

    09.05 beta 6176
    Tego samego dnia kolejna wizyta u ginekologa na NFZ, nie ma pęcherzyka, napewno pozamaciczna i skierowanie do szpitala

    I tego samego dnia wieczorem wizyta u Onko-ginka i zdziwienie, jest pęcherzyk ciążowy i nawet zarodek z bijącym serduszkiem ale powiedziała, że podejrzewa ciążę w bliznie po cc, dała skierowanie do szpitala..

    10.05 stawiam się w szpitalu, usg trwało prawie 30 minut ale lekarze stwierdzili ciążę w bliźnie po cc i muszę podpisać zgodę na leki na poronienie i od razu operacja wycięcia guza (wiążąca się z tym, że zostanie wycięty guz, jajnik, możliwe, że macica - czyli brak szans na dziecko).

    11.05 badanie bety w szpitalu 7367, zgody na podanie leków nie podpisałam. Spytałam czy mają 100% pewności, że ciąża jest w bliźnie, powiedzieli, że sami nie wiedzą i zrobi mi usg doświadczony lekarz.
    Uff.. Ciąża jest w dolnej części macicy (nie jest w bliźnie)
    Następnego dnia wpisano mnie do domu.

    14.05 ostatnia beta 11454


    najniższy przyrost bety był około 19%

    22.06 ogromny ból w dole brzucha i od razu na ip pojechałam. Szybko usg i od razu na stół operacyjny, torbiel się skręciła i trzeba było ratować mnie. Usunięto guza,który był dużo większy niż sądzono (wymiary w stopce) prawy jajnik i jajowód (tylko ze względu na to, że guz zajął też). Operacja była w 12 tygodniu ciąży.

    Maluch przeżył i ma się dobrze, dziś zaczynamy 33 tydzień ciąży.

    Może historia trochę inna niż u Kingi ale warto walczyć

    StaraczkaNika, Aśka32, taka_jedna lubią tę wiadomość

  • Marysia90 Autorytet
    Postów: 1400 1274

    Wysłany: 3 listopada 2018, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga, łaaaał! Przyznam, że nie doczytałam posta Staraczki i jak czytałam Twojego to do końca nie wiedziałam jak to się skończy. Po przyrostach bety założyłam, że pewnie nic z tego... A tu 33 tydzień ciąży! Meeeega mega mega! Piękna historia!

    Aga9090 lubi tę wiadomość

    5b09j44jj86byg4v.png
    08.2016 poronienie - 6tc
    12.2017-02.2018 I, II, III IUI ;(
    05.2018 ivf (21.05 punkcja, 26.06. transfer)
    Beta: 7dpt -32,35, 9 dpt - 68,74, 11 dpt -183,60, 13 dpt -524,20, 15 dpt -1038
    16.03.2019 synek na świecie ❤️
    25.04.2023 transfer-beta 0
    29.05.2023 transfer
    7dpt beta 66,70
    9 dpt beta 163
    16 dpt beta 2351, widoczny pęcherzyk ciążowy
    18 dpt beta 4700
    28 dpt jest ❤️
  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 3 listopada 2018, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dzięki, Aga <3

    No widzicie, dziewczyny - wcale nie tak blisko od jajowodu do macicy, a lekarze dużo potrafią zdziałać dla dobra dziecka.

    Tzn. ja i tak traktuję synka Agi jako taki cud, ale właśnie to jest super że tu niby taka beznadziejna sytuacja a jednak z happy endem. Ten end za niecałe 2 miesiące, ale za tk wszystko co Aga miała i ciągle ma to się jej nalezy najłatwiejszy poród na świecie ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2018, 17:53

    Aga9090 lubi tę wiadomość

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • Justyna87 Autorytet
    Postów: 1502 2290

    Wysłany: 3 listopada 2018, 17:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga wzruszająca historia. Oby u Kingi też była z happy endem & & &

    Aga9090 lubi tę wiadomość

    Hashimoto, niedoczynność, wysokie NK, mutacja ANXA5
    Ciąża bliźniacza- strata maj 2017
    Ciąża cud przed in vitro- strata luty 2020

    ug37p07w9ytcq454.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 listopada 2018, 17:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    StaraczkaNika wrote:
    Dzięki, Aga <3

    No widzicie, dziewczyny - wcale nie tak blisko od jajowodu do macicy, a lekarze dużo potrafią zdziałać dla dobra dziecka.

    Tzn. ja i tak traktuję synka Agi jako taki cud, ale właśnie to jest super że tu niby taka beznadziejna sytuacja a jednak z happy endem. Ten end za niecałe 2 miesiące, ale za tk wszystko co Aga miała i ciągle ma to się jej nalezy najłatwiejszy poród na świecie ;)
    Nika❤ oby taki był tzn. Bedzie cesarka ale oby szybko dojść do formy i oby wszystko się dobrze skończyło, bo teraz walczymy o każdy tydzień ale to już inna historia i nie będę zaśmiecać Wam wątku..
    Powodzenia życzę dla każdej z Was , nudnych ciąż i szybkich 2 kresek :)

  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 3 listopada 2018, 18:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Aga, właśnie tego Ci życzę, zebyś już te 6 h po operacji śmigała przy dziecku i chociaż ta końcówka była łatwa - tak dla odmiany ;)
    A tymczasem leżymy dalej!

    Aga9090 lubi tę wiadomość

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • Lenonki Autorytet
    Postów: 2870 3197

    Wysłany: 3 listopada 2018, 18:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinga, ja też od wczoraj cały czas mysle o Tobie i tak mi jakoś cieżko... Jeny, żeby to był kolejny cud. Napisz co mówią lekarze.

    Aga, ależ historia. Szacun, że nie podpisałaś zgody na leki poronne. Powodzenia w końcówce ciąży!

    Aga9090 lubi tę wiadomość

    PCOS + IO
    05.2017 - początek starań
    08.2017 - puste jajo płodowe
    03.2019 👶
    03.2021 👶
  • kinga27.30 Autorytet
    Postów: 4083 2902

    Wysłany: 3 listopada 2018, 18:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziękuję Aga, jesteś bardzo waleczną kobietą! Szczęśliwego rozwiązania i szybkiego powrotu do formy!

    Dziękuję Dziewczyny, wiele dla mnie znaczy to, że jesteście :*

    Właśnie wróciłam z SORu. Na innym sprzęcie "naprawdopodobniej ciąża pozamaciczna z pecherzykiem żółtkowym(? Brak pewności)", uwidaczniony lekko rozdęty jajowód. Oprócz tego maleńki pecherzyk w macicy (nie wiadomo, czy to nie artefakty obrazu? - brak pewności).
    Jutro przyjmują mnie na oddział i decyzja, czy farmakologia, czy laparoskopia.

    Po historii Agi, chyba wolałabym laparoskopię, tak na wszelki wypadek.

    ibm2tv73nhk4mn1x.png
    2014.06. - start
    2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
    JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
    ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
    14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk) :(
    11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy <3 Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
    19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb!
  • StaraczkaNika Autorytet
    Postów: 6968 12673

    Wysłany: 3 listopada 2018, 18:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinga, wczoraj nic nie było widać w macicy a dziś już jest mały pęcherzyk. Nie chcę Cię nakręcać. Poprostu nie podejmuj decyzji i się na nic nie nastawiaj do jutra - jak porównają obraz z dziś i z jutra z tego samego sprzętu to trochę się wyjaśni i będzie wiadomo co robić.

    Przy przyroście 80% jutro beta bedzie ponad 2000 i ciężko powiedzieć, czy leki by tu coś zdziałały.

    Postaraj się wypić wiadro melisy i nie myśleć za dużo. Pomyślisz o tym jutro - jak Scarlett

    4 lata starań (PCOS, IO, mutacje - lekka trombofilia, hiperprolaktynemia, ANA++, leniwy mąż);
    [*] 01.2018 - córeczka
    uM80p1.png
  • AnnMari Autorytet
    Postów: 2125 3829

    Wysłany: 3 listopada 2018, 19:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinga wszytkie jesteśmy z Tobą! Trzymaj się Kochana !

    atdci09khi15hlgl.png

    l22n8ribh51eiidq.png


    Starania od 05.2015r.
    Gameta Gdynia od 09.2017r.
    2IUI - nieudane, 1IUI odwołane
    ICSI- wrzesień 2018
    22.09.2018 transfer - 9dpt - 93.37 , 11dpt 337 19dpt 6080
    17.06.2020 criotransfer - 10dpt - 337, 12dpt - 901.76, 22dpt -8000 23dpt - <3
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 3 listopada 2018, 19:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kinga27.30 wrote:
    Dziękuję Aga, jesteś bardzo waleczną kobietą! Szczęśliwego rozwiązania i szybkiego powrotu do formy!

    Dziękuję Dziewczyny, wiele dla mnie znaczy to, że jesteście :*

    Właśnie wróciłam z SORu. Na innym sprzęcie "naprawdopodobniej ciąża pozamaciczna z pecherzykiem żółtkowym(? Brak pewności)", uwidaczniony lekko rozdęty jajowód. Oprócz tego maleńki pecherzyk w macicy (nie wiadomo, czy to nie artefakty obrazu? - brak pewności).
    Jutro przyjmują mnie na oddział i decyzja, czy farmakologia, czy laparoskopia.

    Po historii Agi, chyba wolałabym laparoskopię, tak na wszelki wypadek.
    Myślałam o Tobie cały dzień dzisiaj.... Naprawdę jak mogę Ci doradzić to farmakologia bo metotrexat to zastrzyk i tyle po co ci operacja?? To naprawdę nie potrzebne.. Leżałam z koleżanką pielęgniarka z neonatoligii ona miała właśnie betę powyżej 2yys i walczyła żeby laparoskopii nie było, dostała nawet 2 dawki w związku z tym że to koleżanka z oddziału niżej a i tak nie zadziałał. Ona była załamana i dziś jak z nią rozmawiałam bo jest nota bene pielęgniarka w invicta obecnie, odeszła z redlowa bo nie mogla się podniesc po tym i pracować na neonatoligii... To potwierdza że zawsze lepiej metotrexat a nie laparoskopia. Naprawdę... Zastanów się nad tym. Ważna jest dobra diagnoza to fakt ale nie ma sensu się ciąć bez powodu. Potem zrosty i inne akcje po... Nie rodziłas jeszcze a już będziesz miała cięcie. Upiera się przy lekach i że chcesz spróbować i muszą ci dać!!! Przez 2 tyg leżenia tam widziałam tyle akcji naprawdę... Jak się uprzesz i sama pokażesz że wiesz o co chodzi i jaki lek to muszą ci to dać.

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 3 listopada 2018, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    StaraczkaNika wrote:
    Kinga, wczoraj nic nie było widać w macicy a dziś już jest mały pęcherzyk. Nie chcę Cię nakręcać. Poprostu nie podejmuj decyzji i się na nic nie nastawiaj do jutra - jak porównają obraz z dziś i z jutra z tego samego sprzętu to trochę się wyjaśni i będzie wiadomo co robić.

    Przy przyroście 80% jutro beta bedzie ponad 2000 i ciężko powiedzieć, czy leki by tu coś zdziałały.

    Postaraj się wypić wiadro melisy i nie myśleć za dużo. Pomyślisz o tym jutro - jak Scarlett
    To prawda jeżeli będziesz miała betę 2000 i więcej to fakt mała szansa że leki zadziałaja niestety....

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 3 listopada 2018, 19:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Umieram..... Masakra, dziś już jest źle i gardło mnie napieprza. Byłam w aptece kupiłam tantum verde, fiorde i sól hipertoniczna ale g... To daje:)bola mnie plecy i wszystkie kości. Ale fajnie co :)))

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • Malyprosiaczek Autorytet
    Postów: 867 470

    Wysłany: 3 listopada 2018, 20:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Halasianka nie jest powiedziane, że po laparo będzie miała kolejne zrosty. Ja też nigdy nie rodziłam jak trafiłam do szpitala z CP. Nie wiedziałam nawet co to jest ta pozamaciczna bo z mężem stwierdziliśmy staramy się i udało się za pierwszym razem. Ja miałam i nadal mam jeden niedrozny jajowodu. Jeśli CP jest w jajowodzie to ten zarost już miała i mogą zrobić się na tym jajowodzie kolejne, ale przecież ma drugi jajowod. Ja nie namawiam na laparo bo oczywiście zastrzyk jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż laparo, ale jeśli nie będzie możliwości zastrzyku to nie załamuj się bo jest szansa, że drugi jajowod jest 100% sprawny. Ja miałam taki przypadek. Prawy jajowod w którym była CP miał takie zrosty, że wypuszczenie 4 razy kontrastu nie dało rady tego przepchac, ale może Kinga będzie miała taki malusi zrost, że kontrast go przepcha, a na drugim nic a nic nie będzie z całego serca Ci tego życzę Kinga bo wiem co przechodzisz. Głowa do góry. Będziesz miała swojego upragnionego szkraba, który nie pozwoli Ci pójść nawet do łazienki na siku :D

    f2wlqps6jdpv4xb3.png
  • Hałasianka Autorytet
    Postów: 2868 1773

    Wysłany: 3 listopada 2018, 20:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malyprosiaczek wrote:
    Halasianka nie jest powiedziane, że po laparo będzie miała kolejne zrosty. Ja też nigdy nie rodziłam jak trafiłam do szpitala z CP. Nie wiedziałam nawet co to jest ta pozamaciczna bo z mężem stwierdziliśmy staramy się i udało się za pierwszym razem. Ja miałam i nadal mam jeden niedrozny jajowodu. Jeśli CP jest w jajowodzie to ten zarost już miała i mogą zrobić się na tym jajowodzie kolejne, ale przecież ma drugi jajowod. Ja nie namawiam na laparo bo oczywiście zastrzyk jest o wiele lepszym rozwiązaniem niż laparo, ale jeśli nie będzie możliwości zastrzyku to nie załamuj się bo jest szansa, że drugi jajowod jest 100% sprawny. Ja miałam taki przypadek. Prawy jajowod w którym była CP miał takie zrosty, że wypuszczenie 4 razy kontrastu nie dało rady tego przepchac, ale może Kinga będzie miała taki malusi zrost, że kontrast go przepcha, a na drugim nic a nic nie będzie z całego serca Ci tego życzę Kinga bo wiem co przechodzisz. Głowa do góry. Będziesz miała swojego upragnionego szkraba, który nie pozwoli Ci pójść nawet do łazienki na siku :D
    Tak tak malyprosiaczku zgadzam się w 100% o to minchodzolo może źle to przekazałam że póki się da to zawsze lepszym wyjściem jest zastrzyk niż cięcie a co potem się będzie działo czy będą zrosty czy nie itd to zależy jak wyjdzie i wszystko jest możliwe wiadomo. Ważne aby próbować najmniejszej ingerencji. To chciałam powiedzieć, :) dzięki za pomoc :)

    Malyprosiaczek lubi tę wiadomość

    LAURA 3i49qps6eloijitj.png
  • kinga27.30 Autorytet
    Postów: 4083 2902

    Wysłany: 3 listopada 2018, 20:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malyprosiaczek wrote:
    Będziesz miała swojego upragnionego szkraba, który nie pozwoli Ci pójść nawet do łazienki na siku :D

    I jeszcze będzie pyskować!

    Tak naprawdę, wolałabym laparoskopię, chociażby z tego względu, że przy okazji sprawdzą na około jak wyglądam w środku. I tak rozważałam przed ewentualnym ivf podejście do laparoskopii diagnostycznej.

    Wiem, że to inwazyjne, problematyczne i drogie, ale jestem przygotowana psychicznie na to, że hsg będę musiała przejść ponownie. Poza tym, jeżeli teraz cp pojawiła się w jajowodzie, to nawet jeżeli zastrzyk zadziala, jajowód może zostać w jakimś stopniu "upośledzony", mam w zamyśle: zwężony lub rozszerzony, nie wiem co było przyczyną, że ciąża zatrzymała się akurat w tym miejscu. A podczas laparoskopii, jeżeli będzie na tyle uszkodzony, że bedzie, pewność, ze nie spełni juz swojej funkcji, mogą go usunąć. Może wybiegam w przód, ale jestem w stanie wytrzymać niedogodność spowodowane zabiegiem, dla dokladniejszego sprawdzenia.

    ibm2tv73nhk4mn1x.png
    2014.06. - start
    2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
    JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
    ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
    14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk) :(
    11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy <3 Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
    19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb!
  • kinga27.30 Autorytet
    Postów: 4083 2902

    Wysłany: 3 listopada 2018, 20:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Może jestem dziwna, ze wolę się kroić niż poddać działaniu farmakologicznemu.

    Aga9090 lubi tę wiadomość

    ibm2tv73nhk4mn1x.png
    2014.06. - start
    2016.02.10 - 9tc Aniołek :*
    JA: nied. tarczycy, hiperprolaktynemia, PAI-1 4G + Czynnik V R2 hetero, NK: 24%->8%, CD4/CD8: 2,90, AMH:3,5, ANA+, HSG - ok, Histeroskopia - usunięcie polipa, biopsja endo-ok, katiotypy-ok,
    ON: fragmentacja 6%, HBA 78%
    14.09.18 - 1x IUI (1 pęcherzyk) :(
    11.10.18 - 2x IUI (3 pęcherzyki) - udało się! Mamy dwa Maluchy <3 Została z nami Jedna Kruszyna :* Drugi Aniołku, patrz na nas z góry [*]
    19.06.19 - Julia 2600g 54cm - nasz wyczekany Skarb!
  • Malyprosiaczek Autorytet
    Postów: 867 470

    Wysłany: 3 listopada 2018, 20:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kinga nie wiem jak w Twoim przypadku będzie, ale mój jajowod był i nadal jest nie sprawny. Nie wcieli mi go mimo, że wiedzieli, że zrosty są duże. Zostawili ten jajowod ponieważ nie było żadnego przeciwwskazania do jego usunięcia (nie został w żaden sposób uszkodzony - CP trafiła się, ale nie było innych przyczyn). Lekarze wychodzą z założenia, że skoro jajowod jest cały, ale ma zrosty to lepiej go zostawić i próbować przepchac kontrastem bo były sytuację gdzie został przepchany i kobiety zachodzily normalnie w ciążę. Więc usunięcie go to pochopna decyzja. Gdyby zdążyła się druga taka sama sytuacja to wtedy rozwazalabym nad jego usunięciem, ale skoro jest cień nadziei że może zostać przepchany i być sprawny chociaż by po części, ale pozwoli to na normalną ciąże w macicy to ja bym jeszcze go nie usuwala. Czy laparo jest lepsza? Z doświadczenia wiem, że wolałabym dostać zastrzyk i plakac nad tą sytuacją niż płakać że względu na utratę dziecka plus płakać z bólu, ponieważ nie mogę się poruszać. Po laparo czułam się jak kaleką-mąż musiał mnie myć od pasa w dół bo my mieliśmy wannę i ja nie mogłam podnieść nogi żeby nawet tam wejść żeby mąż mnie umyl. Stałam przed umywalka przy wannie i mnie myl. Sama gaci sobie też nie założysz. Wszystko co musiałam robić typu zakładanie majtek czy skarpetek kończyło się płaczem. Oczywiście ja byłam tak uparta że chciałam sama. Teraz mam porównanie jak się czułam po laparo i cesarce. Lepiej było po cesarce. Dlaczego? Nie mam pojęcia, ale po cesarce nie ciągnęło mnie tak jak po laparo po której ciągle chodziłam zgieta. Jeśli masz możliwość zastrzyku to ja bym brała, ale wiadomo to nie jest moja decyzja :) ja mogę napisać Ci tylko, że nie ważne jaka podejmiesz decyzję bo i tak sobie poradzisz. My kobiety zawsze dajemy radę. A jeśli chodzi o upośledzonych jajowod to czy laparo czy zastrzyk to on już jest upośledzonych skoro miałaś CP. Ja w wieku 17 lat miałam zapalenie jajników i teraz z perspektywy czasu po tej sytuacji z CP jestem w 100% pewna, że zrosty miałam przez to zapalenie bo pewnie nie doleczone były bądź źle leczone. Nie wnikam bo to było dawno temu, ale skoro był zarost to z jakiegoś powodu i tylko to łączyłam z CP.

    A co do cesarki i laparo to ja nawet szybciej doszłam do siebie po cesarce niż po laparo. Po laparo miałam 6 tyg zwolnienia i pamiętam, że jeszcze szłam do lekarza po kolejne zwolnienie bo tak mnie ciągnęło, a po cesarce po tygodniu czułam się już normalnie. Nawet położna ściągając mi szwy powiedziała, se jest w szoku, że tak ładnie zagoila mi się rana i że bardzo ładnie mnie zszyli i przez to ma problem żeby te szwy ściągnąć - ale szybko sciagnela i nic nie bolało :D

    A co do pyskowania to na pewno. Mój po swojemu już zaczyna mi pyskowac :D

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2018, 21:01

    f2wlqps6jdpv4xb3.png
‹‹ 779 780 781 782 783 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Choroba Hashimoto a ciąża - co musisz wiedzieć?

Hashimoto co to za choroba i jak się objawia? Przede wszystkim charakteryzuje się przewlekłym stanem zapalnym tarczycy (tzw. limfocytowym zapaleniem tarczycy). Jak ją rozpoznać i jak leczyć? Hashimoto a ciąża - jaki wpływ może mieć choroba Hashimoto na płodność kobiet oraz przebieg ciąży?

CZYTAJ WIĘCEJ

Mikroelementy dające makro-poprawę męskiej płodności

Dowiedz się, które mikroelementy odgrywają kluczową rolę w kontekście męskiej płodności. Na co zwracać uwagę i których składników nie powinno zabraknąć w diecie przyszłego taty? 

CZYTAJ WIĘCEJ

7 sposobów jak przetrwać przesilenie wiosenne i jak szybko zajść w ciążę!

Przesilenie wiosenne dla wielu kobiet jest trudnym okresem przejściowym, kiedy mogą pojawiać się problemy ze snem, nadmiernym zmęczeniem, brakiem energii, czy obniżoną koncentracją. Wszystko to może mieć wpływ na gospodarkę hormonalną i kobiecą płodność. Jak w tym czasie przygotować się do ciąży? Jakie są skuteczne sposoby na poprawę płodności? Jak szybko zajść w ciążę, wprowadzając proste nawyki do codziennego stylu życia?

CZYTAJ WIĘCEJ