Gameta Rzgów, Łódź ivf
-
WIADOMOŚĆ
-
Ginka wrote:O kurcze A kiedy idziesz do Malinowskiego?
Mam wrazenie,ze ktos rzucil na mnie "urok" nic mi sie nie udaje, ciagle mam pod gorke, zawsze cos.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2017, 12:53
-
MONICZKO to nie urok,choć powiem Ci ze ja i o tym u siebie myślałam... byłam nawet u bioenergoterapeuty niewiele to wniosło raczej
Już w czw będziesz miała więcej informacji a ten czas 6mcy wykorzystajcie na maxaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2017, 13:01
W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
Sylwia bylam na usg ale pecherzyk 12mm i zapadniety wiec w tym cyklu nici z owu. RB powiedziala ze mam czekac na @, a ja bez lutki nie mam @. U mnie byl problem z pekaniem pecherzykow, zobaczymy czy teraz beda pekac po laparo. Dzis mam wizyte u lekarza, ktory robil mi laparo. Zadzwonie jeszcze do Malinowksiego, moze zwolnilo sie miejsce.
A co u Ciebie?
Ginka a Ty jak sie czujesz? -
ale jesli te zmiany zostały usunięte to może trzeba działać jak najszybciej. Dobrze, że się zdecydowałaś na laparo przed kolejną procedurą przynajmniej wiesz na czym stoisz.
Obyś w czwartek dostała zielone światło, teraz już musi być dobrze.Ginka
-
nick nieaktualnyAgnieszko, dziękuję Ci za odpowiedź.Kupiłam te saszetki i uzywam ich tylko do mycia, nie robię sobie irygacji, choć myślałam o tym. Dziękuję za radę :* JAk się miewasz? Jak maluszek? imię wybrane?
Monika, będzie dobrze. Ułoży się jakoś i być może obędzie się bez operacji.Głowa do góry!
Miłego tygodnia dla Was wszystkichAgniesia30 lubi tę wiadomość
-
Ginka zostala jedna zmiana na wiezadlach krzyzowych,ktora jest wynikiem rozleglej endo bo tak dlugo nie zdecydowalam sie na laparo. Zastanawiam sie teraz czy probowac naturalnie czy ivf.
A i najlepsze usg mialam ok.polowy grudnia. 03.01 mialam laparo i wyluszczona torbiel na jajniku 3-4 cm. To jest masakra.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 stycznia 2017, 13:20
-
PragnącaDziecka wrote:Ginka zostala jedna zmiana na wiezadlach krzyzowych,ktora jest wynikiem endo bo tak dlugo nie zdecydowalam sie na laparo. Zastanawiam sie teraz czy probowac naturalnie czy ivf.
Wiesz co może sprawdź jeden cykl czy pęcherzyki rosną i pękają, a jeśli problem mimo laparo jest nadal, a masz tylko 6 miesięcy to może warto jeszcze spróbować ivfGinka
-
Dokładnie też bym tak zrobiła. Jeden cykl naturalnie, wierzę że teraz dostaniesz @ i sprawdzisz czy jest owulacja i czy pęka. Potem bym pewnie spróbowała np z zastrzykiem na pęknięcie gdyby ten problem pozostał no i na koniec masz jeszcze in vitro. Monia wiesz już na czym stoisz,napisz co dzisiaj się dowiesz-na która masz wizytę?W życiu bywają noce i dnie ale bywają też niedziele...
Ja swoją już dostałam od losu:)
"https://www.suwaczki.com/tickers/iv09gu1r4bn550rd.png" -
sylvuś wrote:Dokładnie też bym tak zrobiła. Jeden cykl naturalnie, wierzę że teraz dostaniesz @ i sprawdzisz czy jest owulacja i czy pęka. Potem bym pewnie spróbowała np z zastrzykiem na pęknięcie gdyby ten problem pozostał no i na koniec masz jeszcze in vitro. Monia wiesz już na czym stoisz,napisz co dzisiaj się dowiesz-na która masz wizytę?
-
nick nieaktualnyGinka wrote:Polly dziękuję i dla Ciebie również cudowngo tygodnia
A zbadałaś już ten kortyzol?
dziś oznaczyłam i jadę do Gamety na wizytę do endo. Cały panel tsh, przeciwciała tsh - wyszedł bardzo dobrze, ale nie wiem jaki będzie sam kortyzol i jakie mnie czeka ew leczenie. Dam znać po wizycie -
Martoszka, walcz
Ja siedze i czekam na wizyte u Malinowskiego, jednak zwolnilo sie miejsce. Bylam u lekarza, ktory robil mi zabieg, powiedzial ze zmiana nie jest "kolizyjna" i jego zdaniem nie bedzie trzeba usuwac tej zmiany, tylko sie starac. Powiem Wam,ze jestem bardzo zadowolona ze szpitala jak rowniez z lekarza,ktory robil laparo, nie sadzialam,ze tak szybko wroce do "zywych" i ze prawie nie widac sladow po oaparo. On tez prowadzi ciaze - powiedzialam ze jak juz bede w ciazy to przyjde do niegosylvuś, Martoszka, Bella93 lubią tę wiadomość
-
Martoszka- wiem co czujesz, ja też mojego męża musiałam przekonywać długo do in- vitro i nadal czuję, że podchodzi do tego trochę sceptycznie. Ale widzę, że z wizyty na wizytę jest coraz lepiej.
Na początku jak pojechaliśmy na wizytę "zapoznawczą" to w ogóle się prawie nie odzywał.