GAMETA Warszawa
-
WIADOMOŚĆ
-
Przed punkcją będziesz miała (albo już miałaś) konsultację anestezjologiczną. Porządny wywiad + sprawdzenie jamy ustnej + wypełnianie ankiety zdrowotnej.
Punkcja:
Przychodzisz na czczo, bez picia wody, jeśli bierzesz jakieś leki rano, to albo je pomijasz albo próbujesz połknąć "na ślinę" (pani doktor Ci powie). W klinice stawiasz się pół godziny przed zabiegiem, mąż/partner/dawca nasienia powinien godzinę po rozpoczęciu zabiegu załatwić swoją część, więc może przyjechać z Tobą.
Jak już się zbliży czas, o ile nie będzie opóźnienia, to personel medyczny (położna? Pielęgniarka anestezjologiczna?) zaproszą Cię do pokoju zabiegowego (na przeciwko punktu pobrań krwi, to raczej sala operacyjna) i zweryfikują Twoje dane (nie pamiętam, czy wcześniej też na recepcji weryfikują). Masz do dyspozycji szafkę na ubrania i rzeczy osobiste, przebierasz się od pasa w dół w łazience (wkładasz jednorazową spódniczkę + buty).
Z tego co pamiętam, potem zapraszają Cię do głównego pokoju, gdzie jest łóżko zabiegowe. Wygląda trochę jak płaskie łóżko, a trochę jak zwykły fotel ginekologiczny (ma te takie śmieszne podpórki na nogi). Jak się już zainstalujesz, to pielęgniarka anestezjologiczna przypina Ci rękę pasem, a potem wkłuwa się (to dość bardzo boli, chyba mocniej niż zwykłe pobranie krwi, ale da się przeżyć). W międzyczasie poznajesz anestezjologa.
Po chwili z okienka w ścianie, wychyla się embriolog i weryfikuje Twoje dane (również pada pytanie o dane partnera/męża). Nie jest to szczególnie przyjemne, bo leżysz całą okazałością stronę okienka i świecisz, ale tak już jest.
W zasadzie niedługo po weryfikacji zasypiasz.
Budzisz się już w pokoju obok, sali pozabiegowej. Leżysz sobie, słyszysz pikanie pulsometru na Twoim palcu, być może słyszysz rozmowy z innym pacjentem. Jak już się dobrze wybudzisz, to pielęgniarka sprawdzi Ci ciśnienie, ogólny stan wyglądu, zagada. Wszystko na spokojnie. Jak już nie będzie Ci się kręcić w głowie (ja po znieczuleniu zawsze się czuję jakbym była pijana), pozwolą Ci powoli się podnieść, potem posiedzisz trochę. Chyba co najmniej godzinę od obudzenia się - wstaniesz.
Jak już będziesz się czuła dobrze, wszystko sprawdzą, to będziesz mogła się z powrotem przebrać.
Po wyjściu z zabiegowego, skierują Cię zapewne na krótką konsultację - dostaniesz zalecenia, ewentualne recepty, zwolnienie plus opis procedury (ile, kiedy, czego pobrano).
Tego dnia nic ważnego nie planuj, nie powinnaś podejmować ważnych życiowych decyzji (dlatego ja dzień wcześniej ustaliłam, co chcę jeść ).
Po punkcji brzuch (macica? Jajniki?) bolał mnie przez kilka dni, ale tak się może zdarzać.
Z ważnych porad:
Postaraj się ubrać w coś wygodnego. Żebyś przy zdejmowaniu nie musiała się szarpać z setkami suwaków, sznureczków i guzików. Mi się najlepiej sprawdzają tuniki i sportowe sukienki. I ubrania, których mi nieszczególnie będzie szkoda, wydaje mi się że to nie czas na elegancję .
Dobrze zabrać ze sobą wkładkę/cienką podpaskę plus jakąś bluzkę na zmianę (dla świętego spokoju, gdyby się jakimś cudem pobrudziła).
Przede wszystkim - zabierz ze sobą dobry humor. Podobno dobre nastawienie pacjentów wzmacnia pozytywne efekty zabiegów i operacji .Szafirkowa, paradoxus, GorzkoGorzko, Izabell2016 lubią tę wiadomość
-
MyŚliwa: proszę sprawdź prywatne wiadomości.
MyŚliwa lubi tę wiadomość
insulinooporność (opanowana), niedoczynność tarczycy/Hashimoto (opanowane), hiperprolaktynemia czynnościowa (opanowana) depresja (opanowana), zapalenie endometrium (wyleczone), mutacje heterozygotyczne PAI-1 4G i MTHFR_677C>T, haplotyp HLA-DQ2(DQ2.2), okresowo ANA 1:320-1:640, obecne przeciwciała SS-A/Ro-52, KIR Bx, przewaga Th1, kom. NK 9.5%, CD4/CD8=1.32
1xCB, 2xporonienie: 7 i 9 tydz. ciąży
synek: sierpień 2022 -
Bocianiątko wrote:Hej Kochane, jesteśmy po konsultacji u doc Szymusik po nieudanych procedurach w Novum i Oviklinice. Mnie w tym momencie zależy przede wszystkim na dobrym laboratorium embriologicznym bo co do tego że doc Szymusik dobrze mnie przygotuje chyba nie mam wątpliwości... Moją długą historię macie w stopce. Ale macie może dla mnie jakieś rady?
Hejka u kogo bylas w novium? Ze masz takie zle doświadczenia jeśli kozna zapytać?
Ja jestem po pierwszym IUI i drS ale teraz rozważam poważnie IVF zamiast tracić czas.MyŚliwa lubi tę wiadomość
-
Witam
Jestem po dwóch transferach w invicta Gdańsk, z czego drugi zakończony sukcesem ❤
Teraz chciałabym wrócić po rodzeństwo dla mojej córeczki i zastanawiam się nad Gametą, nie ukrywam że przekonują mnie Wasze historie
Wizyty nadal są bez partnerów?
Są robione testy na covid?
Zapładniają tylko 6 komórek czy więcej?
Możecie podzielić się mniej więcej kosztami stymulacji? Transferu?
Będę wdzięczna za podpowiedzi 💚Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2021, 20:09
32 lata
Marzec 2017 - laparoskopia - diagnoza: Endometrioza
AMH (04.2018) - 5.47
AMH (28.06.2019) - 4.96
HyCOSy (12.2018) - oba jajowody drożne
kariotypy - prawidłowe
MTHFR A1298C - hetero nieprawidłowy
PAI-1 - hetero nieprawidłowy
% komórek NK (CD3-CD56+/CD16+) - 12.2%
INVICTA Gdańsk
09.05.2019 - start I procedura In Vitro (długi protokół);
08.07.2019 - Pick up (22 kumulusy, 5 zapłodniono, przetrwały 2 zarodki do 5 doby);
transfer odłożony ze względu na ryzyko hiperstymulacji;
30.08.2019 - I kriotransfer (BL.3.2.2)
09.12.2019 - II kriotransfer (BL.3.1.1)
11.2021 - naturalny cud ❤ -
Justyna.ona wrote:Cześć dziewczyny widzę sporo tutaj pozytywnych historii, doradzicie jakie suplementy powinnam przyjmować przed procedura?
Tam zawsze jest informacja o sugerowanych suplementach na poprawę komórek jajowych. Najlepsze efekty daje co najmniej 3 miesięczna terapia, ale lepiej zacząć w dniu 1 cyklu transferowego niż w ogóle.
Niektóre z tych wymienionych rzeczy pomagają również męskiej stronie (np. koenzym q10, wit E, D, kwasy tłuszczowe).
Sama brałam tylko pregna plus - ze względu na żelazo (miałam lekką anemię), witaminę D i kwas foliowy, kontynuuję w ciąży.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2021, 21:36
-
mama_byc7 wrote:Wizyty nadal są bez partnerów?
Są robione testy na covid?
Zapładniają tylko 6 komórek czy więcej?
Możecie podzielić się mniej więcej kosztami stymulacji? Transferu?
Chodziłam mniej więcej od kwietnia 2020 do lipca 2021 - na każdej wizycie był mąż. Raz tylko go nie wpuścili przy wizycie u anestezjologa (badanie przed punkcją), no i oczywiście przy zabiegach czekał na korytarzu.
Z tym, że to może być związane z naszym trybem życia - oboje siedzimy głównie w domu i prawie z nikim się nie widujemy (praca zdalna, zakupy bezkontaktowe itp.). A może po prostu dobrze trafiliśmy? Może to zawsze decyzja lekarza?
Ani razu nie robili mi testu na covid, ale za każdym razem była ankieta covidowa i prawie zawsze mierzenie temperatury na recepcji. Oczywiście maseczki nawet na zabiegach, dezynfekcja dłoni itp.
Kosztami się nie podzielę, bo to zupełnie jest nieadekwatne. W sensie, masz na stronie cennik, a sporo kosztów się różni się w zależności od okoliczności: od tego jakie leki, dawki i jak długo je bierzesz, czy dobierasz dodatkowe opcje (np. embryoglue, Assisted Hatching). Do tego dochodzą badania.
No i zmiana cen, wszystko ostatnio drożeje (np. kolejna wizyta teraz kosztuje 200 zł, rok temu stała za 180, za wystawienie recepty poza wizytą teraz się płaci, a kiedyś nie).
Poza tym, człowiek dochodzi czasem do takiego pułapu, że już tego nie podsumowuje, bo by się za głowę złapał ile to wychodzi.mama_byc7 lubi tę wiadomość
-
MyŚliwa wrote:Chodziłam mniej więcej od kwietnia 2020 do lipca 2021 - na każdej wizycie był mąż. Raz tylko go nie wpuścili przy wizycie u anestezjologa (badanie przed punkcją), no i oczywiście przy zabiegach czekał na korytarzu.
Z tym, że to może być związane z naszym trybem życia - oboje siedzimy głównie w domu i prawie z nikim się nie widujemy (praca zdalna, zakupy bezkontaktowe itp.). A może po prostu dobrze trafiliśmy? Może to zawsze decyzja lekarza?
Ani razu nie robili mi testu na covid, ale za każdym razem była ankieta covidowa i prawie zawsze mierzenie temperatury na recepcji. Oczywiście maseczki nawet na zabiegach, dezynfekcja dłoni itp.
Kosztami się nie podzielę, bo to zupełnie jest nieadekwatne. W sensie, masz na stronie cennik, a sporo kosztów się różni się w zależności od okoliczności: od tego jakie leki, dawki i jak długo je bierzesz, czy dobierasz dodatkowe opcje (np. embryoglue, Assisted Hatching). Do tego dochodzą badania.
No i zmiana cen, wszystko ostatnio drożeje (np. kolejna wizyta teraz kosztuje 200 zł, rok temu stała za 180, za wystawienie recepty poza wizytą teraz się płaci, a kiedyś nie).
Poza tym, człowiek dochodzi czasem do takiego pułapu, że już tego nie podsumowuje, bo by się za głowę złapał ile to wychodzi.
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, to dla mnie cenne informacje32 lata
Marzec 2017 - laparoskopia - diagnoza: Endometrioza
AMH (04.2018) - 5.47
AMH (28.06.2019) - 4.96
HyCOSy (12.2018) - oba jajowody drożne
kariotypy - prawidłowe
MTHFR A1298C - hetero nieprawidłowy
PAI-1 - hetero nieprawidłowy
% komórek NK (CD3-CD56+/CD16+) - 12.2%
INVICTA Gdańsk
09.05.2019 - start I procedura In Vitro (długi protokół);
08.07.2019 - Pick up (22 kumulusy, 5 zapłodniono, przetrwały 2 zarodki do 5 doby);
transfer odłożony ze względu na ryzyko hiperstymulacji;
30.08.2019 - I kriotransfer (BL.3.2.2)
09.12.2019 - II kriotransfer (BL.3.1.1)
11.2021 - naturalny cud ❤ -
Ja akurat na wizyty chodzę sama, ale męża normalnie wpuszczano jak już był.
Ja jestem szczepiona, nie wiem czy maja to gdzieś odnotowane bo odkąd się zaszczepiłam nikt mnie o nic nie pyta. Maseczki na wizytach są ale na drożności i transferze mówili żeby zdjąć i tak zrobiłam bo na tym pierwszym zrobiło mi się niedobrze. Nigdy testu na COVID nie kazali robić na szczęście.
Liczba zapłodnionych komórek zależy od sytuacji danej pary, w pierwszej procedurze bez wskazań wiekowych i chorobowych raczej zapładniają 6.
Jeśli chodzi o ceny to jestem pozytywnie zaskoczona jak tanie są badania krwi - taniej niż w punktach pobrań np progesteron jest po 30 zł beta tak samo. Nie doliczają pobrań.
Ceny średnie, w porównaniu do Novum wręcz niskie
I jestem tez zadowolona z personelu pomocniczego, nie narobiły mi krwiaków i pobrania były szybkie o bezbolesne, a miałam z 15 pobran w ostatnich dwóch miesiącach
Sam transfer bez dodatków typu embryoglue (AH jest w cenie) to jakieś 1900 zł ale możliwe ze trochę cena podrosła, od września zmienił się cennik.Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 września 2021, 22:47
MyŚliwa, mama_byc7 lubią tę wiadomość
starania od 12.2019
3x IUI kwiecień-czerwiec 2021 nieudane
Czynnik męski
Lipiec start IVF ICSI, 2 ❄️❄️
30.08.21 I transfer 3.1.3 + embryoglue 10 dpt beta <0,2 mIU/ml
27.09.21 II transfer 4.2.3 + AH + encorton
8dpt II; 9dpt beta 45,5; 11dpt beta 131; 15 dpt beta 799 prog 31
21 dpt pęcherzyk ciążowy i 2,5 mm zarodek
29 dpt 6 mm zarodek i (6+3)
9+3 2,8 cm człowieka
12+3 5,9 cm, prenatalne ok i Nifty ok
23+2 połówkowe 523g chłopca
27+2 1100 g
30+2 1600 g
33+2 2200 g
36+2 3200 g
39+0 3600 g
18.06.2022 40+4 poród SN 3560 g ❤️ -
Dziękuję dziewczyny 💚
Badań krwi jest dużo do zrobienia, a wygodniej robić bezpośrednio w klinice niż jeździć i szukać tańszej opcji... 30 zł za progesteron, bo rzeczywiście dobra cena. Oczywiście wiem, że ceny się zmieniają ale ważne z jakiego pułapu
Ważne dla mnie jest też zapłodnienie ponad 6 komórek, pomimo wieku, bo mam endometrioze i są one słabej jakości, a że względu na finanse to raczej moja ostatnia procedura... że względu na czas mieszkania w mazowieckim nie łapie się na dofinansowanie
Brałam pod uwagę też invimed ale coraz bardziej myślę teraz o GamecieWiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2021, 07:56
32 lata
Marzec 2017 - laparoskopia - diagnoza: Endometrioza
AMH (04.2018) - 5.47
AMH (28.06.2019) - 4.96
HyCOSy (12.2018) - oba jajowody drożne
kariotypy - prawidłowe
MTHFR A1298C - hetero nieprawidłowy
PAI-1 - hetero nieprawidłowy
% komórek NK (CD3-CD56+/CD16+) - 12.2%
INVICTA Gdańsk
09.05.2019 - start I procedura In Vitro (długi protokół);
08.07.2019 - Pick up (22 kumulusy, 5 zapłodniono, przetrwały 2 zarodki do 5 doby);
transfer odłożony ze względu na ryzyko hiperstymulacji;
30.08.2019 - I kriotransfer (BL.3.2.2)
09.12.2019 - II kriotransfer (BL.3.1.1)
11.2021 - naturalny cud ❤ -
mama_byc7 wrote:Dziękuję dziewczyny 💚
Badań krwi jest dużo do zrobienia, a wygodniej robić bezpośrednio w klinice niż jeździć i szukać tańszej opcji... 30 zł za progesteron, bo rzeczywiście dobra cena. Oczywiście wiem, że ceny się zmieniają ale ważne z jakiego pułapu
Ważne dla mnie jest też zapłodnienie ponad 6 komórek, pomimo wieku, bo mam endometrioze i są one słabej jakości, a że względu na finanse to raczej moja ostatnia procedura... że względu na czas mieszkania w mazowieckim nie łapie się na dofinansowanie
Brałam pod uwagę też invimed ale coraz bardziej myślę teraz o Gameciemama_byc7, MyŚliwa lubią tę wiadomość
Starania od 4 lat
Niepłodność idiopatyczna
3xIUI nieudane
30.08 start pierwsze IVF krótki protokół
4.09 podgląd kurnika 🍀
6.09 II podgląd- około 18 pęcherzyków
8.09 podgląd i decyzja kiedy punkcja
11.09 punkcja - pobrano 22 🥚😱, 15 dojrzałych, 6 do zapłodnienia, 9 na zimowisko 🥰
13.09 - 5 komórek zapłodnionych, 3 bardzo dobrze rokujące 🙏🙏
17.09 - mamy 4 ❄❄4.1.1❄❄4.1.2
13.10 - transfer FET 4.1.1 -
Hej dziewczyny! Jestem nowa na forum. Zastanawiamy się nad wizytą w klinice, ale mój mąż ma duże opory przed tym. Dodam, że mamy po 34 lata i staramy się już 17 miesięcy. Ja uważam, ze trzeba iść już do specjalisty, on natomiast mówi, że jest jeszcze czas. Po jakim czasie wy udaliście się do kliniki? Jak mu to argumentować?
-
Kwiatuszeeeek wrote:To ja Ci powiem tak. Zmieniłam Invimed dla Gamety. W Invimed czułam się jak na taśmie produkcyjnej, gdzie ludzie nie mają do Ciebie nawet cienia empatii i zrozumiania dla sytuacji w jakiej się znalazłaś. Lekarz do którego chodziłam, nie szukał rozwiązania, na pierwszej wizycie nawet nie zajrzał w wyniki badań. Porównam Ci dwie sytuację. Pierwsza wizyta niepłodności owa w Invimed - 13 min, Gameta - 1 h 20 mim. O czymś to świadczy.
Zauważyłam właśnie, że jest bardzo dużo negatywnych opinii o Invimed, a o Gamecie piszą dużo dobrego. Ja nie należę do osób które bardzo wnikają, po prostu nie czuję się w tym temacie ekspertem ale płacąc takie pieniądze oczekuję chociaż zrozumienia i odrobiny szacunku... A nie podchodzenia jak do fabryki...
Obawiam sie tylko czy finansowo to zepniemy ale jak nie spróbujemy, nie będziemy wiedzieć32 lata
Marzec 2017 - laparoskopia - diagnoza: Endometrioza
AMH (04.2018) - 5.47
AMH (28.06.2019) - 4.96
HyCOSy (12.2018) - oba jajowody drożne
kariotypy - prawidłowe
MTHFR A1298C - hetero nieprawidłowy
PAI-1 - hetero nieprawidłowy
% komórek NK (CD3-CD56+/CD16+) - 12.2%
INVICTA Gdańsk
09.05.2019 - start I procedura In Vitro (długi protokół);
08.07.2019 - Pick up (22 kumulusy, 5 zapłodniono, przetrwały 2 zarodki do 5 doby);
transfer odłożony ze względu na ryzyko hiperstymulacji;
30.08.2019 - I kriotransfer (BL.3.2.2)
09.12.2019 - II kriotransfer (BL.3.1.1)
11.2021 - naturalny cud ❤ -
onaion wrote:Hej dziewczyny! Jestem nowa na forum. Zastanawiamy się nad wizytą w klinice, ale mój mąż ma duże opory przed tym. Dodam, że mamy po 34 lata i staramy się już 17 miesięcy. Ja uważam, ze trzeba iść już do specjalisty, on natomiast mówi, że jest jeszcze czas. Po jakim czasie wy udaliście się do kliniki? Jak mu to argumentować?
My staraliśmy się od 2016 roku ale bardziej na luzie, w 2017 już bardziej się do tego przyłożyliśmy i już po głowie chodziła nam klinika leczenia niepłodności ale jakoś nie byliśmy przekonani i odwlekaliśmy to cały czas. W 2019 roku pojechaliśmy na wakacje We dwoje, dużo rozmawialiśmy i wtedy podjęliśmy decyzję, że próbujemy z in vitro. Wcześniej oczywiście jakieś wizyty i diagnozy u różnych ginów ale beta nigdy nie drgnęła..
Myślę, że po prostu trzeba dać sobie czas i dojrzeć do tej decyzji. Te wszystkie procedury, wizyty, leki są bardzo obciążające związek, dlatego uważam że łatwiej jest to przetrwać będąc pewnym czego sie chce...32 lata
Marzec 2017 - laparoskopia - diagnoza: Endometrioza
AMH (04.2018) - 5.47
AMH (28.06.2019) - 4.96
HyCOSy (12.2018) - oba jajowody drożne
kariotypy - prawidłowe
MTHFR A1298C - hetero nieprawidłowy
PAI-1 - hetero nieprawidłowy
% komórek NK (CD3-CD56+/CD16+) - 12.2%
INVICTA Gdańsk
09.05.2019 - start I procedura In Vitro (długi protokół);
08.07.2019 - Pick up (22 kumulusy, 5 zapłodniono, przetrwały 2 zarodki do 5 doby);
transfer odłożony ze względu na ryzyko hiperstymulacji;
30.08.2019 - I kriotransfer (BL.3.2.2)
09.12.2019 - II kriotransfer (BL.3.1.1)
11.2021 - naturalny cud ❤ -
mama_byc7 wrote:Hej
My staraliśmy się od 2016 roku ale bardziej na luzie, w 2017 już bardziej się do tego przyłożyliśmy i już po głowie chodziła nam klinika leczenia niepłodności ale jakoś nie byliśmy przekonani i odwlekaliśmy to cały czas. W 2019 roku pojechaliśmy na wakacje We dwoje, dużo rozmawialiśmy i wtedy podjęliśmy decyzję, że próbujemy z in vitro. Wcześniej oczywiście jakieś wizyty i diagnozy u różnych ginów ale beta nigdy nie drgnęła..
Myślę, że po prostu trzeba dać sobie czas i dojrzeć do tej decyzji. Te wszystkie procedury, wizyty, leki są bardzo obciążające związek, dlatego uważam że łatwiej jest to przetrwać będąc pewnym czego sie chce...
No właśnie ja czuję, że to już jest ten moment, bo nie chce czekać, kiedy wokół widze tylko, że kolejne koleżanki zachodzą w ciąże, a ja już głupio się czuję pomiędzy nimi, bo głównym tematem są dzieci. A co ja mam powiedziec w tym temacie jak nie mam własnych? ehh... a ten mój z kolei na wszystko ma czas, to on po prostu chyba na tak w zwyczaju, bo tak jest ze wszystkim, nie tylko z tym, wiec ja wiem, ze on chce, ale ostatnio jak rozmawialismy to on sie boi czy on podoła, jak bedziemy musieli na zegarek, na czas, do kubeczka oddawac moze nasienie. Wiesz o co chodzi? Ze to taka intymnosc traci. Swoją drogą ja to rozumiem, ale mówie mu ze bedzie ok i przekonuje, ale sama tez mam chwile zwatpienia i wtedy zawijam sie w koldre i rycze jak on spi, ze moze nam po prostu nie bedzie dane miec dziecka... -
onaion wrote:No właśnie ja czuję, że to już jest ten moment, bo nie chce czekać, kiedy wokół widze tylko, że kolejne koleżanki zachodzą w ciąże, a ja już głupio się czuję pomiędzy nimi, bo głównym tematem są dzieci. A co ja mam powiedziec w tym temacie jak nie mam własnych? ehh... a ten mój z kolei na wszystko ma czas, to on po prostu chyba na tak w zwyczaju, bo tak jest ze wszystkim, nie tylko z tym, wiec ja wiem, ze on chce, ale ostatnio jak rozmawialismy to on sie boi czy on podoła, jak bedziemy musieli na zegarek, na czas, do kubeczka oddawac moze nasienie. Wiesz o co chodzi? Ze to taka intymnosc traci. Swoją drogą ja to rozumiem, ale mówie mu ze bedzie ok i przekonuje, ale sama tez mam chwile zwatpienia i wtedy zawijam sie w koldre i rycze jak on spi, ze moze nam po prostu nie bedzie dane miec dziecka...
Niestety takie starania pod zegarek tracą swój urok ale zawsze można próbować jakoś to odczarować... zmienić bieliznę, miejsca, sposób albo wprowadzić jakieś gadżety? U nas po pewnym czasie nie ukrywam, że nic nie pomagało i ta rutyna nas dobijała. To też trochę nam pomogło przy decyzji o in vitro.
Takie obawy wg mnie są normalne ale zawsze warto spróbować. Jeśli ta cała otoczka okaże się zbyt przytłaczająca będziecie mogli obmyślać plan B.
Jednak jest tak wiele par, które walczą z tym problemem i pomimo presji panowie stają na wysokości zadania
mój mąż też się denerwował jak to będzie kiedy dostanie kubeczek od jakiejś kobiety, która później zamknie go w pokoju w wiadomym celu
Najciężej jest zrobić ten pierwszy krokWiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2021, 13:28
32 lata
Marzec 2017 - laparoskopia - diagnoza: Endometrioza
AMH (04.2018) - 5.47
AMH (28.06.2019) - 4.96
HyCOSy (12.2018) - oba jajowody drożne
kariotypy - prawidłowe
MTHFR A1298C - hetero nieprawidłowy
PAI-1 - hetero nieprawidłowy
% komórek NK (CD3-CD56+/CD16+) - 12.2%
INVICTA Gdańsk
09.05.2019 - start I procedura In Vitro (długi protokół);
08.07.2019 - Pick up (22 kumulusy, 5 zapłodniono, przetrwały 2 zarodki do 5 doby);
transfer odłożony ze względu na ryzyko hiperstymulacji;
30.08.2019 - I kriotransfer (BL.3.2.2)
09.12.2019 - II kriotransfer (BL.3.1.1)
11.2021 - naturalny cud ❤