IN VITRO - GRUDZIEŃ'19
-
WIADOMOŚĆ
-
izabel_ka wrote:Wpadam do Was i dalej, nieustannie trzymam za każdą kciuki!!!🤞🤞🤞
Właśnie karmię moje małe Szczęście i przypominam sobie, że rok temu miałam pierwszy transfer w nowej klinice (co prawda zakończony ciąża biochemiczną), który zapoczątkował szerger pięknych wydarzeń skutkujących wymarzoną ciąża w lutym ❤️ Dziewczyny, które są tu tak dawno jak ja wspierały mnie wtedy z moją niską betą i dawały kopa w tylek za złe podejście i skreślenie tego transferu. I miały rację, za co jestem bardzo wdzięczna ❤️
Zbliżające się Święta to był dla mnie okropnie dołujący czas, rok temu przepłakałam praktycznie całe. W życiu bym nie pomyślała, że następne spędzę już z Maluszkiem na rękach. A jednak udało sięTakże wiem, że uda się każdej z Was tutaj!
Oj pamietam! Ciężko uwierzyc ze już tyle czasu minęło... ja niedługo już rok będę na forum, w styczniu zaczęła się nasza przygoda z ivf tese męża... a za 3,5 mca nasz mały cud tez będzie z nami!
Trzeba wierzyć bo nic innego nie pozostaje. Życie ma to do siebie ze lubi zaskakiwać - i to w obie strony
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
trish28 wrote:Hej Dziewczyny. Pisze do wasz prosząc o radę... przygotowywuje się do krio powoli na cyklu naturalnym. Czy radzicie mi brać L4 od transferu? Pytam bo mam bardzo stresująca pracę, szefa ktory wywiera na mnie straszna presję i boje zwyczajnie w swiecie pójść na L4 bo byłam ostatnio przez 2 tyg po punkcji ze względu na hipsrstymulacje, po powrocie do pracy miałam rozmowę z szefem i okazał mi swoje niezadowolenie z powodu mojej nieobecności...
Mam straszny kocioł w pracy, nikt mnie nie zastępuje i z 1 strony boję się że transfer może się nie udać z powodu stresów w pracy A z 2 strony boję się że jeśli pójdę na l4 ale ciaza się nie rozwinie i wrócę do pracy to mój szef mnie dosłownie zje😪 albo zwolni...
Strasznie mnie to stresuje i nie wiem co mam robić 😥😥 Co mi radzicie?
Kochana żyjemy w stresie co chwilę zwalnianie się w pracy na monitoring A to wizyta A to na krew itd itd każda z nas różnie się czuje też także to nie pomaga gdy jeszcze mamy stresująca pracę. Ja miałam transfer w pt i poszłam na l4. Uprzedzilam pracę że idę na planowane l4 bo muszę badania różne porobić bo źle się czuje i tyle. Nawet przez l4 został mi cofniety urlop na święta to miałam kłótnie z szefową o to więc ja przejrzałam na oczy.Invimed Wrocław 31lat
*io, nt, mutacje mthfr i v leiden,
* małż-slabe nasienie- morfologia 0%
* Immunologia : KIR AA, NK 12%, ANA dodatnie
Mąż - c1c2
3iui nieudane
1ivf
10.07 punkcja
2 śnieżynki ( 3 i 5 doba)
05.09.19 transfer 3 dniowego zarodka...beta 0.1
06.12- transfer blastki...0.1 beta
2ivf start 26.06.2020
3 śnieżynki (2×4aa 1x4ab)
24.08 transfer 2x4aa -
Meggie1 wrote:Ja zrobiłam tak, ze nie wzięłam L4, ale miałam wszystko gdzieś... robiłam swoją robotę i piłam meliske cały czas. A ilu dniowe masz mieć zarodki? Najważniejsze są przy blastkach pierwsze 3-4 dni. A nóż zahaczysz o weekend
Ewentualnie wez go uprzedź, ze będziesz mieć 2 dni urlopu tylko czekasz na info od rodziny kiedy dokładnie i wez sobie urlop tak, żeby się to zgrało z weekendem. Ja tak zrobiłam z punkcja (nie brałam L4).
Dzięki Meggie, mam 2 dwudniowe 4.1 i 6.1 i pierwsze podejście przede mną, byłam na l4 po punkcji przez 2 tyg bo miałam hiperstymulacje i mój szef był w kropce bo trzeba było robić za mnie robotę A nikt nie umie tego co ja robię i nieźle się na mnie wkurzył. Ogólnie myślę o zmianie pracy bo tam jest bardzo dużo nerwów ale z drugiej strony chce zajść bardzo w ciążę a mam umowę na czas nieokreślony i mi to bardzo pasuje żeby tam narazie zostać. ..Planowany urlop nie wchodzi w grę bo od razu mi powie że nie mogę teraz iść, mamy gorący okres, zamykamy rok... dlatego tak rozmyślam co by tu zrobić jeśli lekarz da mi zielone światło na krio....Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 grudnia 2019, 10:00
Trish -
trish28 wrote:Dzięki Meggie, mam 2 dwudniowe 4.1 i 6.1 i pierwsze podejście przede mną, byłam na l4 po punkcji przez 2 tyg bo miałam hiperstymulacje i mój szef był w kropce bo trzeba było robić za mnie robotę A nikt nie umie tego co ja robię i nieźle się na mnie wkurzył. Ogólnie myślę o zmianie pracy bo tam jest bardzo dużo nerwów ale z drugiej strony chce zajść bardzo w ciążę a mam umowę na czas nieokreślony i mi to bardzo pasuje żeby tam narazie zostać. ..Planowany urlop nie wchodzi w grę bo od razu mi powie że nie mogę teraz iść, mamy gorący okres, zamykamy rok... dlatego tak rozmyślam co by tu zrobić jeśli lekarz da mi zielone światło na krio....
trish28, Makt lubią tę wiadomość
KIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
nick nieaktualnyHaha.. Ja już ponad 2 lata na forum.. prawie 2 lata walczę z in vitro i na ten moment bez sukcesu ani cienia nadziei na sukces w postaci biochemów .
trish28 jeśli jesteś w takim napięciu i takim stresie to idź po transferze do pracy. Szczerze? Większy stres będziesz miała w domu, bo będziesz się zamartwiać że szef Cię zwolni i będziesz się zamartwiać o zarodek. A tak będąc w pracy będziesz miała jeden stres mniej. To trochę brutalne ale w naszej sytuacji trzeba sobie ograniczać stresy i wybierać mniejsze "zło". -
artam89 wrote:Ja osobiście radzilabym pójść na l4. Też nie mam zastępcy przełożona bardzo wywierajaca presję itd A z racji tego że to mój ostatni zarodek powiedziałam sobie.nieee nie będę na szali kladla mojeich starań łez pieniędzy A na drugiej pracy ...Bo nie ta praca to inna może mniej płatna Ale mniej stresu. Ja podjęłam decyzję że jeśli nie uda się kładę wypowiedzenie i będę miała 3 miesiące na szukanie pracy. Moja znajoma też długo się starała i co zmieniła pracę i po 4 miesiącach była w ciąży.
Kochana żyjemy w stresie co chwilę zwalnianie się w pracy na monitoring A to wizyta A to na krew itd itd każda z nas różnie się czuje też także to nie pomaga gdy jeszcze mamy stresująca pracę. Ja miałam transfer w pt i poszłam na l4. Uprzedzilam pracę że idę na planowane l4 bo muszę badania różne porobić bo źle się czuje i tyle. Nawet przez l4 został mi cofniety urlop na święta to miałam kłótnie z szefową o to więc ja przejrzałam na oczy.
Tak to niestety często bywa - wszystko fajnie dopóki dajesz z siebie ile możesz, ale jak już człowiek potrzebuje coś dla siebie to gorzej. Ja w tamtym roku miałam sytuacje taka właśnie niemiła z szefem - chciałam wziąć 1 dzień na majówkę, a on się nie zgodził bo powiedział ze inaczej się nie wyrobie z praca, no chyba ze mu obiecał ze to wyrównać w nadgodzinach... a ja wtedy już i tak siedziałam po 10-12 h w pracy bo cały projekt spadł na mnie z dnia na dzień bo dwie osoby które go prowadziły się zwolniły a moj szef się nie poczuwał zeby zabrać ode mnie cześć pracy. Na urlop doczekałam się dopiero w sierpniu, po ponad rocznej przerwie od ostatniego, potem przyszedł kolejny projekt, podobna sytuacja j we wrześniu wszystko się tak skumulowało łącznie ze świadomością ivf, faktem ze ciagle się nam odsuwał start bo lekarz chciał usilnie poprawił nasienie męża suplementami, itd ze dorobiłam się napadowych migren. Przez tydzień non stop bolała mnie głowa tak ze nie byłam w stanie funkcjonować a i tak pracowałam. W końcu mąż się zmartwił i pojechałam na sor, tam dostałam kroplówkę która pomogła mi na godzinę... skończyło się 6 tygodniami zwolnienia, z czego prawie 5 tyg głowa cały czas mnie bolała, tyle ze z czasem coraz słabiej... wiec nikomu nie życzę takiego obrotu sytuacji. Ja wiem ze u mnie to był obie stresu, w końcu organizm się zbuntował. I teraz mam kolejny problem na głowie bo migreny często nawracają. Dlatego później postanowiłam skupić się na sobie, na ogarnięciu emocji, itd. Dużo dobrego mo to dało
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
Frelcia__ wrote:Haha.. Ja już ponad 2 lata na forum.. prawie 2 lata walczę z in vitro i na ten moment bez sukcesu ani cienia nadziei na sukces w postaci biochemów .
trish28 jeśli jesteś w takim napięciu i takim stresie to idź po transferze do pracy. Szczerze? Większy stres będziesz miała w domu, bo będziesz się zamartwiać że szef Cię zwolni i będziesz się zamartwiać o zarodek. A tak będąc w pracy będziesz miała jeden stres mniej. To trochę brutalne ale w naszej sytuacji trzeba sobie ograniczać stresy i wybierać mniejsze "zło".
Niestety przykre to jest ze niektóre dziewczyny muszą walczyc tak długoAle ja i tak wierze ze ten czas się opłaci, w końcu przyjście wymarzone szczęście 😊
19.03.2020 (39+0), CC, 13:35, 3335g, 54 cm
24.06.2022 (39+1), SN, 9:55, 2985g, 52 cm
2 IVF-9.07.19(20dc)-ET(2)-3.1.1
6dpt beta 12,37, prog 8,6;
15dpt (4+6)- GS 2,2 mm, YS 1,1 mm;
23dpt (6+0)- CRL 1,8 mm i ❤️
13.10.21(21dc)-FET(5)-S-bl2
+atosiban+encorton 7,5mg+Prograf+accofil
6 dpt beta 20,51
15 dpt (5+0)-GS 3,7 mm
21 dpt (5+6)-CRL 1,8 mm i ❤️
Pozostałe transfery:
•19.03.2019
•31.03.2021
•15.07.2021
•5.01.2024
skuteczności 33,33%
Amh 2019 1,35->2024 0,58
Nasza historia
-
trish28 wrote:Ciężarów nie dzwigam, ale mam bardzo stresująca pracę, moj szef ostatnio ma sporo stresów i wywiera straszna presję...psychicznie ostatnio bardzo podupadlam na zdrowiu i boję się.
Czy silny stres może zaszkodzić od dnia transferu? -
nick nieaktualnyIGA wrote:Izabelka a ty podchodzilas do szczepien limfoctyami? Jakie mialas tablety na leczenie iminopresyjne?
Pozdrawiam goraco I usciskaj maluszka od cioci 😀
Nie, miałam do nich podchodzić po tym nieudanym drugim transferze, który okazał się bardzo udany. Po ciąży biochemicznej zażywalam przez 14 dni equoral, który chyba zrobił robotę. Do tego miałam Metypred 16 i wlewy z intralipidu. -
nick nieaktualnyMakt wrote:Oj pamietam! Ciężko uwierzyc ze już tyle czasu minęło... ja niedługo już rok będę na forum, w styczniu zaczęła się nasza przygoda z ivf tese męża... a za 3,5 mca nasz mały cud tez będzie z nami!
Trzeba wierzyć bo nic innego nie pozostaje. Życie ma to do siebie ze lubi zaskakiwać - i to w obie stronyMakt lubi tę wiadomość
-
Makt wrote:Tak to niestety często bywa - wszystko fajnie dopóki dajesz z siebie ile możesz, ale jak już człowiek potrzebuje coś dla siebie to gorzej. Ja w tamtym roku miałam sytuacje taka właśnie niemiła z szefem - chciałam wziąć 1 dzień na majówkę, a on się nie zgodził bo powiedział ze inaczej się nie wyrobie z praca, no chyba ze mu obiecał ze to wyrównać w nadgodzinach... a ja wtedy już i tak siedziałam po 10-12 h w pracy bo cały projekt spadł na mnie z dnia na dzień bo dwie osoby które go prowadziły się zwolniły a moj szef się nie poczuwał zeby zabrać ode mnie cześć pracy. Na urlop doczekałam się dopiero w sierpniu, po ponad rocznej przerwie od ostatniego, potem przyszedł kolejny projekt, podobna sytuacja j we wrześniu wszystko się tak skumulowało łącznie ze świadomością ivf, faktem ze ciagle się nam odsuwał start bo lekarz chciał usilnie poprawił nasienie męża suplementami, itd ze dorobiłam się napadowych migren. Przez tydzień non stop bolała mnie głowa tak ze nie byłam w stanie funkcjonować a i tak pracowałam. W końcu mąż się zmartwił i pojechałam na sor, tam dostałam kroplówkę która pomogła mi na godzinę... skończyło się 6 tygodniami zwolnienia, z czego prawie 5 tyg głowa cały czas mnie bolała, tyle ze z czasem coraz słabiej... wiec nikomu nie życzę takiego obrotu sytuacji. Ja wiem ze u mnie to był obie stresu, w końcu organizm się zbuntował. I teraz mam kolejny problem na głowie bo migreny często nawracają. Dlatego później postanowiłam skupić się na sobie, na ogarnięciu emocji, itd. Dużo dobrego mo to dało
Taka prawda gonimy za kasa by mieć na leczenie A praca nas wykańcza dodatkowoInvimed Wrocław 31lat
*io, nt, mutacje mthfr i v leiden,
* małż-slabe nasienie- morfologia 0%
* Immunologia : KIR AA, NK 12%, ANA dodatnie
Mąż - c1c2
3iui nieudane
1ivf
10.07 punkcja
2 śnieżynki ( 3 i 5 doba)
05.09.19 transfer 3 dniowego zarodka...beta 0.1
06.12- transfer blastki...0.1 beta
2ivf start 26.06.2020
3 śnieżynki (2×4aa 1x4ab)
24.08 transfer 2x4aa -
Ja w dniu wczorajszym miałam powtórkę z 1 dpt z września...ogromny ból głowy że aż płakałam mężowi i ciśnienie 150/100
Dziś już jest ok ale mąż przestraszony tym jak cierpię i mówi jak się nie uda to chyba nie chce kolejnej proceduryInvimed Wrocław 31lat
*io, nt, mutacje mthfr i v leiden,
* małż-slabe nasienie- morfologia 0%
* Immunologia : KIR AA, NK 12%, ANA dodatnie
Mąż - c1c2
3iui nieudane
1ivf
10.07 punkcja
2 śnieżynki ( 3 i 5 doba)
05.09.19 transfer 3 dniowego zarodka...beta 0.1
06.12- transfer blastki...0.1 beta
2ivf start 26.06.2020
3 śnieżynki (2×4aa 1x4ab)
24.08 transfer 2x4aa -
izabel_ka wrote:Dziękujemy bardzo 😘
Nie, miałam do nich podchodzić po tym nieudanym drugim transferze, który okazał się bardzo udany. Po ciąży biochemicznej zażywalam przez 14 dni equoral, który chyba zrobił robotę. Do tego miałam Metypred 16 i wlewy z intralipidu.🔹Rocznik 83', starania od 2018, AMH 1,62 ng/ml
▪️PAI-1 4G hetero ▪️NK 19% ▪️ HLA-I dodatnie
2018.11 IUI - 11tc [*]
2019.04 IUI - 5 tc [*] [*] bliźniaki
2019.10 IVF: 15 oocytów, 10 MII, 7 blastek w 5 dobie
(5 klasy A, 2 klasy B )
2019.10 FET 1x 🍀 4 tc [*]
2019.11.29 FET 2x 🍀🍀
BETA: 5dpt 2,61; 7dpt 44,9; 10dpt 204,0; 13dpt 716,6
2019.12.17, 18 dpt - są ❤️❤️
2019.12.24, 25 dpt - 6tc [*] ❤️💔
2020.07.25, 36tc+6, poród, 3320gr, 56cm ♂️👣
▪️🍀🍀🍀🍀 nadal na zimowisku
Prowadzę stronę:
👉www.mamapoinvitro.pl
gdzie zbieram nasze doświadczenia odnośnie starań oraz historie forumowych Staraczek (są wyjątkowe, szkoda żeby zniknęły w odmętach Internetu). Jeżeli chciałabyś, abym dodała również Twoją lub masz jakieś uwagi pisz śmiało [email protected] 😊 -
izabel_ka wrote:Wpadam do Was i dalej, nieustannie trzymam za każdą kciuki!!!🤞🤞🤞
Właśnie karmię moje małe Szczęście i przypominam sobie, że rok temu miałam pierwszy transfer w nowej klinice (co prawda zakończony ciąża biochemiczną), który zapoczątkował szerger pięknych wydarzeń skutkujących wymarzoną ciąża w lutym ❤️ Dziewczyny, które są tu tak dawno jak ja wspierały mnie wtedy z moją niską betą i dawały kopa w tylek za złe podejście i skreślenie tego transferu. I miały rację, za co jestem bardzo wdzięczna ❤️
Zbliżające się Święta to był dla mnie okropnie dołujący czas, rok temu przepłakałam praktycznie całe. W życiu bym nie pomyślała, że następne spędzę już z Maluszkiem na rękach. A jednak udało sięTakże wiem, że uda się każdej z Was tutaj!
Dobrze się czyta takie pozytywne wiadomości, też jestem po 1 listopadowym transferze i ciąży biochemicznej, w lutym druga procedura, chciałabym takiego zakończenia jak u Ciebie:) życzę wszystkiego dobrego! -
nick nieaktualnyNiki345 wrote:Czy możesz napisać co to za leki i jak działają?
Niki345 lubi tę wiadomość
-
Frelcia__ wrote:Haha.. Ja już ponad 2 lata na forum.. prawie 2 lata walczę z in vitro i na ten moment bez sukcesu ani cienia nadziei na sukces w postaci biochemów .
trish28 jeśli jesteś w takim napięciu i takim stresie to idź po transferze do pracy. Szczerze? Większy stres będziesz miała w domu, bo będziesz się zamartwiać że szef Cię zwolni i będziesz się zamartwiać o zarodek. A tak będąc w pracy będziesz miała jeden stres mniej. To trochę brutalne ale w naszej sytuacji trzeba sobie ograniczać stresy i wybierać mniejsze "zło".
Jestem za. 😀 a do tego myslenie w domu. Udalo sie , nie udalo sie? Boli, nie boli ? Itp.
Luty 2018-laparoskopia, usuniety 6cm potworniak z czescia jajnika
30.05.18 I 29.06.18- 😥, 28.08.18-3 UIU Odwolana za slabe nasienie
13.09.18 - odwołany start z IMSI - torbiel
I IMSI 08.10.18
transer 8B I 7B )😢
crio 26.11 - 2BB - cb
II IMSI krotkie- 0 zarodkow
III IMSI z KD luty 2019
04.03.19- FET KD (9A I 9B) -.cb
14.05.19- FET 2 bla(AZ)-😢
Wrzesien 2019- FET KD 4 A 😢
12.11.19- Fet AZ4 BB cb
16.12.19- AZ 6.1.1 (:
5dpt-10,1 8dpt- 51,1, 11 dpt- 154,1, 14 dpt- 649,1,17 dpt-2290 pecherzyk 7 mm, 23 dpt-13900, 26 dpt ❤+ krwiak 7 tydzien * 💔
20.03.20 - AZ 6.1.1 cudzie trwaj
badania nieprawidlowosci:Allo- z partnerem 38 % i z dawcą 15%, Ana 1 I 2i 3 dodatnie,MTHFR 6777C-T układ hetero,PAI- 1 układ homo -
nick nieaktualny
-
Poniżej wklejam test 6 dpt blastki (żółty bobo)
https://naforum.zapodaj.net/7fefef2f5aac.jpg.html
Po teście szybka ewakuacja i wyjazd do Mysłowic do śla (nie wytrzymałabym do poniedzialku)
Beta 26,9.
Trzymajcie proszę kciuki za przyrosty, bo stres znowu zaczyna mnie zżerać.kasia_pra, evkill, Natica90, Makt, Ewelka02, Yoselyn82, Catlady, Jlod, arcala, Micha, Evva, Kosanka, Niki345, skała, skała, Meggie1, Nadzieja, blair., kasiek2620, Ivonqa9a, Sierściucha, Gaguś, Iva_82, Karr lubią tę wiadomość
36lat, starania od 2013
2009 - ciąża naturalna zakończona porodem cc
27.05 - 1 transfer (07.2019 Aniołek (9 tc))
25.10 - 2 transfer - beta poniżej 0,5
2.12 - 3 transfer - Aniołek 10 tc ;( -
Qcat wrote:Poniżej wklejam test 6 dpt blastki (żółty bobo)
https://naforum.zapodaj.net/7fefef2f5aac.jpg.html
Po teście szybka ewakuacja i wyjazd do Mysłowic do śla (nie wytrzymałabym do poniedzialku)
Beta 26,9.
Trzymajcie proszę kciuki za przyrosty, bo stres znowu zaczyna mnie zżerać.
Qcat, kciuki mocne ✊ jak na ten dzień to bardzo ładny wynikQcat lubi tę wiadomość
33 lata
05.2017 - sono hsg, oba jajowody drożne
1 IUI - 19.09.2017 --> ☹️, 2 IUI - 12.01.2018 --> ☹️
Endometrioza IV stopnia - laparoskopia i usunięcie zrostów i torbieli, histeroskopia 12.2018
3IUI - 14.02.2019 --> ☹️, 4IUI - 13.04.2019 --> ☹️
Lipiec 2019 - 1 procedura. Długi protokół
22.08.2019 - punkcja, 1 blastka. 11 zamrożonych oocytów.
27.08 - transfer blastki 2BB ☹️
13.09 - start II procedury. Długi protokół
21.10 - punkcja, 20 pobranych, 12 się zapłodniło. Mamy ❄️❄️ 3 dniowe i ❄️❄️❄️❄️ blastki (3.2.2, 3.2.2, 2.2.2, 3.2.3)
24.10 - transfer 2 zarodków 3 dniowych (12AB, 9A)beta 3,56 - cb
27.11 - transfer blastki 3BA
3 dpt - beta <0,1, 7 dpt - beta 66,54, 9 dpt - beta 201,
12 dpt - beta 665,7
19 dpt - beta 9957, mamy pęcherzyk i ciałko żółtkowe 🎉
23 dpt - mamy serduszko ♥️ -
A ja zastanawiam się czy jeszcze powtarzać betę.. jak myślicie? W klinice powiedzieli, że już nie ma takiej potrzeby i mam ją zrobić ponownie dopiero w dniu wizyty 16.12.
Nie wiem czy jest sens się teraz dodatkowo stresować i czy nie poczekać spokojnie ma to USG.
33 lata
05.2017 - sono hsg, oba jajowody drożne
1 IUI - 19.09.2017 --> ☹️, 2 IUI - 12.01.2018 --> ☹️
Endometrioza IV stopnia - laparoskopia i usunięcie zrostów i torbieli, histeroskopia 12.2018
3IUI - 14.02.2019 --> ☹️, 4IUI - 13.04.2019 --> ☹️
Lipiec 2019 - 1 procedura. Długi protokół
22.08.2019 - punkcja, 1 blastka. 11 zamrożonych oocytów.
27.08 - transfer blastki 2BB ☹️
13.09 - start II procedury. Długi protokół
21.10 - punkcja, 20 pobranych, 12 się zapłodniło. Mamy ❄️❄️ 3 dniowe i ❄️❄️❄️❄️ blastki (3.2.2, 3.2.2, 2.2.2, 3.2.3)
24.10 - transfer 2 zarodków 3 dniowych (12AB, 9A)beta 3,56 - cb
27.11 - transfer blastki 3BA
3 dpt - beta <0,1, 7 dpt - beta 66,54, 9 dpt - beta 201,
12 dpt - beta 665,7
19 dpt - beta 9957, mamy pęcherzyk i ciałko żółtkowe 🎉
23 dpt - mamy serduszko ♥️