In vitro start sierpień 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMega pozytywnie Wam zazdroszczęklamka wrote:Ja mam nadzieje, ze na macierzyńskim pojadę na miesiąc, dwa na Krete do mojego teścia. Potransferowo to był też dla mnie strzał w 10, mimo początkowego sceptycyzmu męża. Pomyśleć, że musiałam go namawiać. Ale cała rodzina wie, że to ja jestem bardziej grecka niż mój mąż. Hihihih.

Kocham kocham kraje basenu Morza Śródziemnego
klimat, ludzi, kulturę, kuchnie
ach!
Idealnie by było tam pojechać - kochana to idealny plan
Zmykam Kobietki !
Miłego
Buziol
klamka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMy jedynie z Mężem nie tolerujemy Włochów (Mąż z nimi współpracuje).. Co delegacja to namawiali go na chodzenie po domach publicznych, mimo że sami mieli rodziny a jeden z nich spodziewał się dziecka .. Nie dbają o to co mają.. zasyfione plaże i nie tylko.. I są dość chamscy i fałszywi. Przynajmniej takie zdanie sobie wyrobiliśmy a trochę tam czasu spędziliśmy. Natomiast Hiszpanie i Grecy
cudowni. Grecy tylko mogliby się nauczyć gotować :x nie smakowało mi ichniejsze jedzenie oprócz cudownej musaki i cukiania flowers
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja też niestety nic nie robię i nie jest mi z tym dobrze...Berbeć wrote:Czy jest ktoś kto nie stosuje zadnej diety i.nie uprawia zadnego sportu ?
czy tylko ja. Eh masakra
Co prawda, tak jak Ty, nie mam problemu z wagą i mogę jeść co chcę i kiedy chcę, ale ciało po 30 trochę flaczeje i przydałoby się ruszyć tyłek. No a teraz to chyba już pozostają tylko spacery, bo lekarze mówią by absolutnie nie zaczynać nic nowego, jeśli wcześniej się nie ćwiczyło.
Co do diety, to nie do końca wiem co właściwie jeść, żeby było zdrowo. Nigdy wcześniej o tym nie myślałam
Tzn. teorię znam, ale gorzej z zastosowaniem w życiu
Berbeć lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyDla mnie zauważyłam najlepsza dieta to po trochu wszystkiego, czyli taki balans. Ja nie.moge niczego duzo. Codziennie co innego i wtedy mi nic nie jest.Veri wrote:Ja też niestety nic nie robię i nie jest mi z tym dobrze...
Co prawda, tak jak Ty, nie mam problemu z wagą i mogę jeść co chcę i kiedy chcę, ale ciało po 30 trochę flaczeje i przydałoby się ruszyć tyłek. No a teraz to chyba już pozostają tylko spacery, bo lekarze mówią by absolutnie nie zaczynać nic nowego, jeśli wcześniej się nie ćwiczyło.
Co do diety, to nie do końca wiem co właściwie jeść, żeby było zdrowo. Nigdy wcześniej o tym nie myślałam
Tzn. teorię znam, ale gorzej z zastosowaniem w życiu 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 19:54
-
nick nieaktualnyJa teraz muszę jeść produkty z żelazem i wit B12...
Ale ide do dietetyka w tym tyg to mi coś ułoży
bo mi się już wszystko miesza..,
Dobranoc Kobitki
Jakbym nie wpadała każdego dnia nie miejcie pretensji proszę
Trzymam kciuki za Was wszystkie!
Ps. Co nie znaczy, że nie będę tu każdego dnia
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 20:47
klamka lubi tę wiadomość
-
Przed 30 też mogłam wszystko jeść, od kiedy "pozbyłam" się tarczycy to już tak fajnie nie jest. Mieszczę się w normie, ale wolałabym być szczuplejsza. Wystarczy nie jeść niezdrowych rzeczy, czy fastfoodow, chipsów, słodyczy i przetworzonej żywność. Owoce do południa i nigdy dość warzyw.Veri wrote:Ja też niestety nic nie robię i nie jest mi z tym dobrze...
Co prawda, tak jak Ty, nie mam problemu z wagą i mogę jeść co chcę i kiedy chcę, ale ciało po 30 trochę flaczeje i przydałoby się ruszyć tyłek. No a teraz to chyba już pozostają tylko spacery, bo lekarze mówią by absolutnie nie zaczynać nic nowego, jeśli wcześniej się nie ćwiczyło.
Co do diety, to nie do końca wiem co właściwie jeść, żeby było zdrowo. Nigdy wcześniej o tym nie myślałam
Tzn. teorię znam, ale gorzej z zastosowaniem w życiu 
klamka, Veri lubią tę wiadomość
moja historia
"Gdy nie mamy w sobie gniewu, nie mamy też wrogów, gdy pożera nas nienawiść, widzimy wrogów wszędzie" -
nick nieaktualnyWystarczy hihi, ale sie udalas, niewykonalne u mnieevkill wrote:Przed 30 też mogłam wszystko jeść, od kiedy "pozbyłam" się tarczycy to już tak fajnie nie jest. Mieszczę się w normie, ale wolałabym być szczuplejsza. Wystarczy nie jeść niezdrowych rzeczy, czy fastfoodow, chipsów, słodyczy i przetworzonej żywność. Owoce do południa i nigdy dość warzyw.
. Fast food raz w miesiacu, przetworzonej juz nie jem, chociaz uwielbiam chińskie zupki.
a i.słodycze jeszcze bardziej uwielbiam. Owoce jem i warzywa tez wiadomo. Kocham zupy
Veri lubi tę wiadomość
-
Ja się chcę wyprowadzić kiedyś na Wyspy Kanaryjskie i mieć powyżej 20 stopni cały rokFrelcia_ wrote:Grecja i Hiszpania to moje ukochane kraje
jeszcze Chorwacja z lat dzieciecych. Ja jestem kulinarnym fanatykiem i pod tym względem Hiszpania ale jeśli chodzi o moje ukochane morze to Grecja
a w tym roku wyjątkowo bez wakacji, bo nowa praca i mi tak smutno... Teściowie byli na Skiatos i ciocia na Skopelos. I takie zazdro miałam, że łoooo.
na razie tylko jeżdżę, nawet kilka razy do roku, w tym roku będzie łącznie 4 urlopy i wszystkie w Hiszpanii
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 21:52
klamka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMojemu mężowi tak sie na Wyspach podobało, te niekończące się plaże i biały piasek Fuerteventury. Jak tam bylismy poznalismy na rejsie Polaka, 5 lat temu sie wyprowadzil, bo mial takie marzenie i je zrealizowal. Ja osobiscie bym nie zostawiła swojego kraju na zawsze, tu jest mój dom i moje serce. Mieszkałam w Stanach rok i nie chcialabym zostać na zawsze nigdzie indziej niż tu.japonka wrote:Ja się chcę wyprowadzić kiedyś na Wyspy Kanaryjskie i mieć powyżej 20 stopni cały rok
na razie tylko jeżdżę, nawet kilka razy do roku, w tym roku będzie łącznie 4 urlopy i wszystkie w Hiszpanii 
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 22:18
klamka, Veri lubią tę wiadomość
-
Ja coraz mniej się czuję tu dobrze, chociaż kocham Warszawę i niestety biorę pod uwagę, że być może kiedyś będę musiała wyjechać, nie podoba mi się dokąd nasz kraj zmierza. No ale może jeszcze się ludzie opamiętają. A poza tym jestem chyba stworzona do funkcjonowania w klimacie śródziemnomorskimBerbeć wrote:Mojemu.mężowi tak.sie na.Wyspach podobało, te.niekończące się plaże i.biały piasek Fuerteventury. Jak tam bylismy poznalismy na.rejsie Polaka, 5 lat temu sie wyprowadzil, bo mial takie.marzenie.i.je.zrealizowal. ja osobiscie bym nie zostawiła sowjego kraju na zawsze, tu jest mój dom.i.moje.serce. Mieszkałam w Stanach rok i nie chcialabym zostać na zawsze nigdzie.indziej.niż tu.
z Wysp Kanaryjskich to właśnie Fuerteventura mnie urzekła, z innych miejsc rozważam jeszcze Londyn, bo mogłabym tam pracować w zasadzie z dnia na dzien i dobrze się tam czuję. No ale na razie plan dzieciowy i to chcę zrobić na pewno jeszcze tutaj.
Berbeć, klamka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNo my mamy taki plan, ze jesli nie dzieci to podróżowanie. Boje sie tylko, ze skonczymy z kredytami , wykonczeni psychicznie i zdruzgotani i ze zmienie sie w jakąś straszną osobe zazdroszczącą innym dzieci. Ale polecialam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 22:30
klamka, japonka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa nie lubię Polski ani nie przepadam za polską mentalnością. Bardzo dobrze czułam się w UK. Ta czystość, ten klimat, ta tajemniczość miejscowości nadmorskich
ale później jakoś chcę wrócić do swojego łóżka w domu. Boję się mówić w obcym języku. Zawsze mi się wydaje, że mówię niegramatycznie. Odzywa się mój niezdrowy perfekcjonizm.
klamka, japonka lubią tę wiadomość




