In vitro start styczeń 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Paulcia28 wrote:Emka, Alicha, MalaMiss, Maggie jak się dziś czujecie? Jeśli dobrze pamiętam dziś wasz 9 dzień po transferze? Mam nadzieję że wszystko dobrze :-* trzymam za Was kciuki
Piersi mnie bolą, ale to pewnie od proga. Do tego 2 ostatnie wkłucia leku przeciwzakrzepowego dały mi w kość i do tej pory brzuszek boli w miejscu wkłuć. Nie wiem jak dziś dam radę z podaniem leku, bo bolą mnie obie strony brzucha (lek podaje się na zmianę, raz po lewej, raz po prawej stronie podbrzusza)
Dziś wolne, więc się wyspałam
Idziemy niedługo ze znajomymi do kina, więc dzionek szybko zleci. A tak to samopoczucie ok. Delikatne bóle jajnika i podbrzusza mi dosyć szybko przeszły i w zasadzie jest cisza w eterze. Tak więc czuję się inaczej niż w poprzednim podejściu, ale to może przez podwójną dawkę proga i trochę większą dawkę estrofemu. Zmieniłam też mega podejście do czasu oczekiwania na betę, chwilami w ogóle zapominam, że jestem po transferze. Żyję normalnie, tylko bez kawy i % 
Hehe, co do dpt - musiałam sobie najpierw przypomnieć kiedy był ET, a potem przeliczyć
Takie właśnie mam luzackie podejście teraz
Tak, 9 dpt
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 10:18
Paulcia28 lubi tę wiadomość
Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1)
24.04.18 transfer (2)
-
hej dziewczynki
a jak znosicie relanium? ja mam po transferze 2x1 w dniu transferu i 3 dni po i jak po wieczornym było ok bo po prostu poszłam spać to po tym rano zamulonaaaa jestem że ledwo łażę
no ale jak mus to mus
i też mam delikatne bóle podbrzusza i się zastanawiałam czy to skurcze i moja macice mówi no way bałwankowi czy tak po prostu jest bo jest jednak przez to wczorajsze dziabanie podrażniona ...
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539
-
Hej, u mnie jest 7 dpt (był 26.04). Mam podobnie jak MalaMiss, pierwsze dni bardzo bolały piersi i duży dyskomfort po luteinie tam na dole
teraz przywykłam i już momentami zapominam i kompletnie nic nie czuje. Ja piję normlanie kawę, lekarz nie podawał nam żadnych szzcególnych zaleceń dietetycznych (wiadomo bez % dlatego jestem ciągle majówkowym kierowcą
)
Mam chwilę, że się martwię, że nic z tego nie wyjdzie no ale co ma być to będzie
Paulcia28 lubi tę wiadomość
-
Alicha wrote:Hej, u mnie jest 7 dpt (był 26.04). Mam podobnie jak MalaMiss, pierwsze dni bardzo bolały piersi i duży dyskomfort po luteinie tam na dole
teraz przywykłam i już momentami zapominam i kompletnie nic nie czuje. Ja piję normlanie kawę, lekarz nie podawał nam żadnych szzcególnych zaleceń dietetycznych (wiadomo bez % dlatego jestem ciągle majówkowym kierowcą
)
Mam chwilę, że się martwię, że nic z tego nie wyjdzie no ale co ma być to będzie
jeżeli chodzi o wskazania po transferze to pytałam o kawę - bo rano uwielbiam później już się mogę obyć bez i lekarka powiedziała że na tym etapie zupełnie nie ma przeciwskazań szczególnie do jednej później jak juz będzie ciąża potwierdzona to trzeba nawyki żywieniowe zmienić
Alicha lubi tę wiadomość
aga
2018 - 3 procedury nieudane
2019 - pierwsze KD
27.04.2020 - wyczekany synek
2** transfer 04.12.2021
14.12 beta 118
17.12 beta 539
-
Witajcie Dziewczyny! Pozwolicie, że się do Was przyłączę? Moja historia jest dość zawiła.
U mojego męża rozpoznano azoospermię. W biopsji po długim leczeniu znaleziono plemniki. Pod koniec ubiegłego roku podchodziliśmy do ICSI. Po rozmrożeniu próbek pobranych w biopsji okazało się, że plemniki mrożenia nie przetrwały. Ja w wyniku stymulacji uzyskałam 5 komórek. Podjęliśmy decyzję o zapłodnieniu moich komórek nasieniem dawcy. Niestety zarodków nie uzyskaliśmy. Po około 3 miesiącach podeszliśmy do AID- beta ujemna, w kwietniu ponownie AID również bez sukcesu. Razem z moją Dr zdecydowaliśmy o kolejnej próbie in vitro. Stymulację zacznę prawdopodobnie za miesiąc.
U mnie poza niedoczynnością tarczycy nie ma żadnych problemów. Hormony idealne, książkowe cykle. Mimo to się nie udaje.
Mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się przejść to wszystko jeszcze raz. Bo nie ukrywam, że po poprzedniej porażce przy ICSI do kolejnej próby podchodzę ze strachem. Boję się kolejnej porażki...
MagNolia55 lubi tę wiadomość
-
A zawsze Cię piersi po lekach bolały? A ilu dniowe miałaś zarodki?Alicha wrote:Hej, u mnie jest 7 dpt (był 26.04). Mam podobnie jak MalaMiss, pierwsze dni bardzo bolały piersi i duży dyskomfort po luteinie tam na dole
teraz przywykłam i już momentami zapominam i kompletnie nic nie czuje. Ja piję normlanie kawę, lekarz nie podawał nam żadnych szzcególnych zaleceń dietetycznych (wiadomo bez % dlatego jestem ciągle majówkowym kierowcą
)
Mam chwilę, że się martwię, że nic z tego nie wyjdzie no ale co ma być to będzie
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
A w poprzednim crio też cię bolały piersi od proga? Fajnie ,że tak luzacko podchodzisz, brawo TyMalaMiss wrote:Piersi mnie bolą, ale to pewnie od proga. Do tego 2 ostatnie wkłucia leku przeciwzakrzepowego dały mi w kość i do tej pory brzuszek boli w miejscu wkłuć. Nie wiem jak dziś dam radę z podaniem leku, bo bolą mnie obie strony brzucha (lek podaje się na zmianę, raz po lewej, raz po prawej stronie podbrzusza)

Dziś wolne, więc się wyspałam
Idziemy niedługo ze znajomymi do kina, więc dzionek szybko zleci. A tak to samopoczucie ok. Delikatne bóle jajnika i podbrzusza mi dosyć szybko przeszły i w zasadzie jest cisza w eterze. Tak więc czuję się inaczej niż w poprzednim podejściu, ale to może przez podwójną dawkę proga i trochę większą dawkę estrofemu. Zmieniłam też mega podejście do czasu oczekiwania na betę, chwilami w ogóle zapominam, że jestem po transferze. Żyję normalnie, tylko bez kawy i % 
Hehe, co do dpt - musiałam sobie najpierw przypomnieć kiedy był ET, a potem przeliczyć
Takie właśnie mam luzackie podejście teraz
Tak, 9 dpt
będzie dobrze, MUSI .
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
aga80 wrote:jeżeli chodzi o wskazania po transferze to pytałam o kawę - bo rano uwielbiam później już się mogę obyć bez i lekarka powiedziała że na tym etapie zupełnie nie ma przeciwskazań szczególnie do jednej później jak juz będzie ciąża potwierdzona to trzeba nawyki żywieniowe zmienić

ja nie dostałam żadnych zaleceń póki co, ale tak na wszelki wypadek odstawiłam kawę
wcześniej też zawsze z rana - mocna, czarna, bez cukru, a teraz herbatka...
wiem, że w ciąży kawa z mlekiem jest dopuszczalna, ale człowiek już dmucha na zimne po takim czasie starań, a nawet jeszcze w ciąży nie jest
-
Ja relanium nie miałam ale i bez niego jestem dzisiaj ospała. Tez mam takie lekkie skurcze takie delikatne pobolewanie i tez się zastanawiam czy znowu szykuje się klapa czy po wczorajszym ugniataniu brzucha przy transferze.aga80 wrote:hej dziewczynki
a jak znosicie relanium? ja mam po transferze 2x1 w dniu transferu i 3 dni po i jak po wieczornym było ok bo po prostu poszłam spać to po tym rano zamulonaaaa jestem że ledwo łażę
no ale jak mus to mus
i też mam delikatne bóle podbrzusza i się zastanawiałam czy to skurcze i moja macice mówi no way bałwankowi czy tak po prostu jest bo jest jednak przez to wczorajsze dziabanie podrażniona ... -
Witamy serdecznie, ta cholerna Azoospermia też mi nerwów napsula. Tyle że u nas po rozmrozeniu plemniki dały radę przynajmniej 4 komórki zaplodnic. Wierzę że się boisz kolejnego podejścia ale w końcu musi się udać albo? Z nami będzie Ci raźniej, pisz kiedy masz ochotę i potrzebę :-*Zizu87 wrote:Witajcie Dziewczyny! Pozwolicie, że się do Was przyłączę? Moja historia jest dość zawiła.
U mojego męża rozpoznano azoospermię. W biopsji po długim leczeniu znaleziono plemniki. Pod koniec ubiegłego roku podchodziliśmy do ICSI. Po rozmrożeniu próbek pobranych w biopsji okazało się, że plemniki mrożenia nie przetrwały. Ja w wyniku stymulacji uzyskałam 5 komórek. Podjęliśmy decyzję o zapłodnieniu moich komórek nasieniem dawcy. Niestety zarodków nie uzyskaliśmy. Po około 3 miesiącach podeszliśmy do AID- beta ujemna, w kwietniu ponownie AID również bez sukcesu. Razem z moją Dr zdecydowaliśmy o kolejnej próbie in vitro. Stymulację zacznę prawdopodobnie za miesiąc.
U mnie poza niedoczynnością tarczycy nie ma żadnych problemów. Hormony idealne, książkowe cykle. Mimo to się nie udaje.
Mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się przejść to wszystko jeszcze raz. Bo nie ukrywam, że po poprzedniej porażce przy ICSI do kolejnej próby podchodzę ze strachem. Boję się kolejnej porażki...
Zizu87, MagNolia55 lubią tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Morgana ciąża jest ale dopiero po dwóch tygodniach można ją potwierdzić bądź wykluczyćmorganaa wrote:ja nie dostałam żadnych zaleceń póki co, ale tak na wszelki wypadek odstawiłam kawę
wcześniej też zawsze z rana - mocna, czarna, bez cukru, a teraz herbatka...
wiem, że w ciąży kawa z mlekiem jest dopuszczalna, ale człowiek już dmucha na zimne po takim czasie starań, a nawet jeszcze w ciąży nie jest
morganaa lubi tę wiadomość
Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
nick nieaktualnyZastrzyki są na lepsze ukrwienie macicy, aby zarodek się zagnieździł. A potem także dbają o odpowiednie dotlenienie zarodka, zapobiegają poronieniu i chronią matkę przed zakrzepami, co w ciąży szczególnie przy mutacjach MTHFR, PAI-1, czynniku Leiden czy innych związanych z nadkrzepliwością, mogą się zdarzyć.morganaa wrote:po transferze standardem są zastrzyki przecizakrzepowe? ja grzecznie biorę, ale nawet do końca nie wiem na co to dają - nie dopytywałam lekarza niestety
morganaa lubi tę wiadomość
-
Cześć wszystkim,
Podczytuje Was od jakiegoś czasu i postanowiłam dołączyć do Was.
U nas już prawie 3 lata starań, 3 nieudane IUI, operacja żylaków powrozka nasiennego, ogólnie kiepskie wyniki męża (słaba ruchliwosc), podjęliśmy już decyzję o in vitro. Już po badaniach genetycznych (ogolnie wyniki ok, u męża wszystko super, u mnie mutacje w genie MTHFR, ale lekarz wyjaśnił że nie są groźne, muszę tylko przyjmować zwiększone dawki kwasu foliowego).
Od tego cyklu zaczynamy przygotowania do in vitro.
Za Was wszystkie trzymam kciuki i mam nadzieję że będę mogła Was podpytywac o różne rzeczy.
morganaa, Paulcia28, Zizu87, Maggie08, MagNolia55 lubią tę wiadomość

KIR AA, PCO, PAI-1, MTHFR, ANA1 dodatnie, obniżone parametry nasienia
starania od 2015
4 nieudane IUI
operacja zpn - poprawa fragmentacji
I podejście do IVF: 9 lipca punkcja (16 kumulusow, 8 komórek, 6 dojrzalych), 14 lipca - transfer 1 blastki
3 mrozaczki...
sierpień 2018 - scratching endometrium
12 września - crio
11 października - crio
15 .02.2019 - start II procedury
01.03.2019 - transfer 3-dniowego Kropka; 12 dpt - beta hcg 259,9; 14 dpt - beta hcg 912,4; 17 dpt - beta hcg 2719,0; 20 dpt - beta hcg 8518,0; 23 dpt - beta hcg 22385,0; mamy
-
Trzymamy kciuki za Ciebie i wal śmiało , zadawaj pytania kiedy chcesz , jeśli będziesz miała gorszy dzień i będziesz chciała to z siebie wyrzucić to dawaj do nas.asienka30 wrote:Cześć wszystkim,
Podczytuje Was od jakiegoś czasu i postanowiłam dołączyć do Was.
U nas już prawie 3 lata starań, 3 nieudane IUI, operacja żylaków powrozka nasiennego, ogólnie kiepskie wyniki męża (słaba ruchliwosc), podjęliśmy już decyzję o in vitro. Już po badaniach genetycznych (ogolnie wyniki ok, u męża wszystko super, u mnie mutacje w genie MTHFR, ale lekarz wyjaśnił że nie są groźne, muszę tylko przyjmować zwiększone dawki kwasu foliowego).
Od tego cyklu zaczynamy przygotowania do in vitro.
Za Was wszystkie trzymam kciuki i mam nadzieję że będę mogła Was podpytywac o różne rzeczy.Diagnoza:Azoospermia
3x ICSI (2018/19). 6 zarodków
3x crio , 1 świeży transfer
29.3.18 😞 26.4.18 😁(12*)
13.09.18😞15.03.19😭
-12/19 naturalny cud- cb
-Aniołki (8*)2015 (12*)2018
-Amh 2,74
-Tsh 1,30 L-Thyroxin 25 mg
21.10.19 histeroskopia
-Zespół Ashermana
-Usunięty polip
9.11- histero , drożność i laparoskopia 😁😁😁
Zero zrostow, jajowody drożne
Torbiel 😬
02.2022 rozwód i początek nowego życia...
Może kiedyś uda mi się spełnić marzenie o macierzyństwie ale póki co czas zacząć żyć dla siebie -
Dzięki za pamięćPaulcia28 wrote:Emka, Alicha, MalaMiss, Maggie jak się dziś czujecie? Jeśli dobrze pamiętam dziś wasz 9 dzień po transferze? Mam nadzieję że wszystko dobrze :-* trzymam za Was kciuki

U mnie spokój, nic się nie dzieje. Cały czas mam bóle w podbrzuszu jak na @ i tyle. Żadnych innych objawów nie mam. Funkcjonuję normalnie, ogarniam dom i kota, chodzę na zakupy, gotuję obiady. Nie mogę tylko nic robić w ogrodzie bo mąż zabronił. Tyle pracy jest a mnie aż serce boli że nie mogę wykorzystać tak pięknej pogody i pomóc mężowi w pracach ogrodowych. Zakaz to zakaz
Więc ograniczam się do wydawania poleceń co trzeba jeszcze zrobić 
Nie myślę o transferze ani o teście. W tym podejściu to całkowicie jest obok mnie. Zero stresu
morganaa, Alicha, Paulcia28, MagNolia55 lubią tę wiadomość
35 lat
2 inseminacje
2 in vitro:
02.2017 crio transfer
04.2018 crio transfer
-
Paulcia28, wcześniej nie bolały mnie piersi. Jedynie w normalnych cyklach chwilkę przed @. Teraz też nie doszukuję się nic specjalnego w tym objawie - po takich końskich dawkach leków i tak się dziwię, że normalnie fukncjonuję
z resztą myślałam, że będzie o wiele gorzej. Cały proces był dla mnie dość bezbolesny. Najgorzej było jak dowiedziałam się, że tak słabo odpowiedziałam na stymulację i mamy tak mało komórek. Więc w zasadzie, po krótkiej przerwie będę gotowa do dalszego działania i zaczynania od nowa..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 15:53
-
Zizu87 wrote:Witajcie Dziewczyny! Pozwolicie, że się do Was przyłączę? Moja historia jest dość zawiła.
U mojego męża rozpoznano azoospermię. W biopsji po długim leczeniu znaleziono plemniki. Pod koniec ubiegłego roku podchodziliśmy do ICSI. Po rozmrożeniu próbek pobranych w biopsji okazało się, że plemniki mrożenia nie przetrwały. Ja w wyniku stymulacji uzyskałam 5 komórek. Podjęliśmy decyzję o zapłodnieniu moich komórek nasieniem dawcy. Niestety zarodków nie uzyskaliśmy. Po około 3 miesiącach podeszliśmy do AID- beta ujemna, w kwietniu ponownie AID również bez sukcesu. Razem z moją Dr zdecydowaliśmy o kolejnej próbie in vitro. Stymulację zacznę prawdopodobnie za miesiąc.
U mnie poza niedoczynnością tarczycy nie ma żadnych problemów. Hormony idealne, książkowe cykle. Mimo to się nie udaje.
Mam nadzieję, że z Waszą pomocą uda mi się przejść to wszystko jeszcze raz. Bo nie ukrywam, że po poprzedniej porażce przy ICSI do kolejnej próby podchodzę ze strachem. Boję się kolejnej porażki...
Witaj. Kurcze, bardzo dziwne, że nie uzyskaliście zarodków przy dawcy. Pytaliście dlaczego tak się stało? W ogóle komórki się nie zapłodniły?
Jakie leczenie przeszedł Twój mąż, że pojawiły się plemniki? Pytam, bo u mojego jest ich baaardzo mało, ale lekarze nic nie mówią o próbie leczenia by zwiększyć ilość tylko od razu ivf. A wiadomo, jakby była lepsza ich jakość to i większa szansa na powodzenie (zarodki przestają się rozwijać w 4-6 dobie, po momencie "aktywacji" plemniora).
Też z dystansem podchodzę do drugiego podejścia, na starcia obawiałam się "powtórki z rozrywki"
Mimo wszystko jednak trzeba dać szansę losowi
Insulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1)
24.04.18 transfer (2)
-
Paulcia28 wrote:A w poprzednim crio też cię bolały piersi od proga? Fajnie ,że tak luzacko podchodzisz, brawo Ty
będzie dobrze, MUSI .
Poprzednim razem pobolewały mnie piersi, ale w tym cyklu bardziej bola i są większe (nawet mąż to zauważył). Różnica jest w przyjmowanym progu, więc to pewnie dlategoInsulinooporność. Problem męski (kryptozoospermia)
01.2013 początek starań. 01.2017 usunięcie ŻPN. 08.2017 klinika. 12.01.18 punkcja (19 oocytów, 15 dojrzałych). 16.03.18 crio (1)
24.04.18 transfer (2)
-
MalaMiss wrote:Witaj. Kurcze, bardzo dziwne, że nie uzyskaliście zarodków przy dawcy. Pytaliście dlaczego tak się stało? W ogóle komórki się nie zapłodniły?
Jakie leczenie przeszedł Twój mąż, że pojawiły się plemniki? Pytam, bo u mojego jest ich baaardzo mało, ale lekarze nic nie mówią o próbie leczenia by zwiększyć ilość tylko od razu ivf. A wiadomo, jakby była lepsza ich jakość to i większa szansa na powodzenie (zarodki przestają się rozwijać w 4-6 dobie, po momencie "aktywacji" plemniora).
Też z dystansem podchodzę do drugiego podejścia, na starcia obawiałam się "powtórki z rozrywki"
Mimo wszystko jednak trzeba dać szansę losowi 
Miałam 5 komórek. Jedna zdegenerowana więc zostały 4. Z tego jedna nie wykazała oznak zapłodnienia. A pozostałe 3 się zapłodniły ale nie rozwijały prawidłowo, były obserwowane do 5 doby i nic z tego. Od początku stymulacji wszystko szło nie tak. Na pierwszym podglądzie było mało pęcherzyków. Ostatecznie w dniu punkcji było 10, z czego połowa pustych. Pytałam mojej Dr, mówiła że czasem jajniki źle reagują na stymulację. Miałam świadomość że pierwsze podejście nie daje gwarancji sukcesu ale aż takiej porażki się nie spodziewałam.
Mam mieć teraz inaczej dobrane leki, bo wtedy zaczynałam tylko Gonalem i słabo na niego odpowiedziałam.
A jeżeli chodzi o męża to miał niski testosteron i wysokie FSH. Brał pregnyl bez efektu. Potem testosteron, tamoxifen i agapurin. Poza tym cały czas profertil. Po chyba pół roku takiego leczenia była decyzja o biopsji.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 maja 2018, 14:18




